Schizofrenia, a znajomi
Moderator: moderatorzy
Regulamin forum
Uwaga: o pomoc w konkretnych sprawach, dla których odpowiednie działy istnieją w "Dyskusji Ogólnej" proszę pisać tam.Tutaj tylko w sprawie ogólnej pomocy w zorientowaniu się w tematyce, np. gdy ktoś szuka wstępnej pomocy, co począć z taką chorobą i jak nazwać i określić jej objawy
Uwaga: o pomoc w konkretnych sprawach, dla których odpowiednie działy istnieją w "Dyskusji Ogólnej" proszę pisać tam.Tutaj tylko w sprawie ogólnej pomocy w zorientowaniu się w tematyce, np. gdy ktoś szuka wstępnej pomocy, co począć z taką chorobą i jak nazwać i określić jej objawy
Schizofrenia, a znajomi
Od pewnego czasu mierzę się z pierwszym nawrotem choroby. Podczas nawrotu narobiłem trochę dziwnych rzeczy i pewnie niektóre osoby będą pytać o co mi chodziło. Po pierwszym ataku mówiłem, że miałem załamanie nerwowe, co w sumie było prawdą, bo ataki wiążą się u mnie z załamaniem. Teraz kilku osobom powiedziałem, że mam schizofrenie.
Moje pytanie brzmi, jak ludzie reagują na informację o tym, że się ma schizofrenie? Wiem, że nie muszę się nikomu tłumaczyć ale chcę uniknąć plotek, że jestem chory itp. Wolę mówić to w prost tylko nie wiem z jaką reakcją to się spotka.
Moje pytanie brzmi, jak ludzie reagują na informację o tym, że się ma schizofrenie? Wiem, że nie muszę się nikomu tłumaczyć ale chcę uniknąć plotek, że jestem chory itp. Wolę mówić to w prost tylko nie wiem z jaką reakcją to się spotka.
Re: Schizofrenia, a znajomi
Według moich doświadczeń reakcja ludzi na taką informację najczęściej jest negatywna.
Re: Schizofrenia, a znajomi
Kilku moich znajomych wie że choruję i nie spotkałem się z ich negatywną opinią. Lepiej się czuję z tym że oni wiedzą choć nie mówię wszystkim wokół że choruję ale nie robię z tego tak wielkiej tajemnicy jak na początku leczenia.
- wowo
- zaufany użytkownik
- Posty: 5318
- Rejestracja: wt maja 28, 2019 9:30 pm
- płeć: mężczyzna
- Gadu-Gadu: 9697465
Re: Schizofrenia, a znajomi
Podobnie i ja, większość moich znajomych wie i są tolerancyjni wobec mnie czyli, jak się źle czuję po prostu im mówię i idę do domu, moi koledzy pytają się czy mogą u mnie zostać i czy wszystko jest ok, także tak to wygląda, koleżanki też tolerują, nie mam z tym problemu.
- Chłopiec Papuśny
- zaufany użytkownik
- Posty: 2131
- Rejestracja: pn kwie 18, 2016 10:36 am
- płeć: mężczyzna
- Gadu-Gadu: 46660127
- Lokalizacja: Kiełczów
Re: Schizofrenia, a znajomi
Moich paru znajomych wie o mojej chorobie. Przyjęli ją jako normalną chorobę. Nie było jakiś pytań, czy rozmów. Ot, choroba.
Re: Schizofrenia, a znajomi
Pierwsza reakcja może być jak najbardziej ok, obawiać należy się tego co później. W przypadku jakiegoś spięcia, kłótni, wiedza o chorobie może być wykorzystana przeciwko tobie. Przyznając się do schizofrenii stajesz się zakładnikiem osoby, której postanowiłeś zaufać.
Re: Schizofrenia, a znajomi
Nie mówić i nie kusić ludzi do złego. O chorobie mówi się tylko u lekarza. Ja nie chciałbym wiedzieć o chorobie psychicznej moich znajomych. (podobnie jak na przykład o jakichś ich chorobach wenerycznych). Tworzy się wtedy przestrzeń, nad którą nikt już nie panuje, ani chorujący ani ludzie, którzy o tym wiedzą. Większość złego dzieje się samoistnie w tej dziwnej utworzonej niechcący przestrzeni, po wymknięciu się wszystkiego spod kontroli.
Re: Schizofrenia, a znajomi
Ja jak powiedziałem o chorobie to potem powiedziałem że jestem na rencie i nie pracuję a tak to pewnie musiałbym ściemniać że nie pracuję bo nie mogę znaleźć pracy a wtedy nie szukałem pracy i teraz nawet jeszcze nie zacząłem szukać pracy ale nawet pracodawcom zamierzam mówić że choruję jak będą pytali przynajmniej uniknę pytań dlaczego mam takie długie przerwy w pracy, po prostu powiem że to z powodu choroby a tak to znowu musiałbym jakieś historyjki wymyślać. Moim zdaniem powiedzenie znajomym o chorobie oczyszcza trochę atmosferę i przynosi ulgę. Nie mówię żeby wszystkim mówić ale jak kogoś się lubi i mu ufa to czemu nie. Dobry znajomy nie wykorzysta tej wiedzy przeciw nam.
Re: Schizofrenia, a znajomi
Tylko podobnie chorującym, jeżeli uda nam się trafić. (jak tu na przykładpawel534 pisze:Moim zdaniem powiedzenie znajomym o chorobie oczyszcza trochę atmosferę i przynosi ulgę.

Zdrowi ludzie nie udźwigną tej sytuacji, narzucamy im coś, czego nigdy nie przeżyli, nie przeżyją i nie kuśmy ich do złego.
Re: Schizofrenia, a znajomi
Cezary więcej wiary w ludzi. Jak ktoś znajomy się odwróci gdy dowie się o chorobie to znaczy że nie był to dobry znajomy.
Re: Schizofrenia, a znajomi
Ja uważam podobnie jak Paweł. Też z początku broniłem się przed tym, z czasem dowiadywali się różni lekarze itd. Teraz wolałbym każdemu wprost powiedzieć kto się zapyta albo w przypadku poruszenia tematu pracy / renty. Wolę po prostu powiedzieć prawdę, choć ciężko czasami ale wolę nie zatajać niczego a budować znajomości na szczerości. Jeżeli ktoś będzie się z tego śmiał znaczy, że nie rozumie tego.
Podobnie w pracy gdybym się zatrudniał wolałbym powiedzieć prawdę, będąc pytany. Najwyżej jak nie zatrudniliby to mam stały dochód, bo renta i zasiłek jest. Ważne jest dla mnie żeby niczego nie ukrywać przed ludźmi, żeby nie musieć się potem wstydzić itd. Wiadomo, że mówienie prawdy nie przychodzi łatwo ale warto się postarać czasem.
Podobnie w pracy gdybym się zatrudniał wolałbym powiedzieć prawdę, będąc pytany. Najwyżej jak nie zatrudniliby to mam stały dochód, bo renta i zasiłek jest. Ważne jest dla mnie żeby niczego nie ukrywać przed ludźmi, żeby nie musieć się potem wstydzić itd. Wiadomo, że mówienie prawdy nie przychodzi łatwo ale warto się postarać czasem.
Re: Schizofrenia, a znajomi
U mnie w zasadzie jeden znajomy wie o diagnozie- schizo i mówi, że nie widział po mnie specjalnie tego, że mam jakieś problemy, powiedział żebym najlepiej zmienił lekarza(w celu zmiany diagnozy) bo zna osobę ze schizo i zachowuje się ona całkowicie inaczej niż ja. Mam też znajomych którzy widzieli mnie podczas epizodu, dystansowali się wówczas ode mnie, jednak po epizodzie gdy powiedziałem że miałem problemy psychiczne i zacząłem brać leki z powrotem mnie przyjęli.
Re: Schizofrenia, a znajomi
Nasz byt i dobrobyt w dorosłym życiu na tym świecie nie zależy tylko od dobrych znajomych. Oni mimo dobrych chęci niewiele mogą. Świat jest brutalny.pawel534 pisze:Cezary więcej wiary w ludzi. Jak ktoś znajomy się odwróci gdy dowie się o chorobie to znaczy że nie był to dobry znajomy.
- wowo
- zaufany użytkownik
- Posty: 5318
- Rejestracja: wt maja 28, 2019 9:30 pm
- płeć: mężczyzna
- Gadu-Gadu: 9697465
Re: Schizofrenia, a znajomi
Wczoraj spotkałem znajomego, uścisk rąk i pytanie co u mnie? jak się czuję? jak zdrowie? Bardzo miło że ktoś pamięta i stara się współczuć.
- JudasHonor
- moderator
- Posty: 1895
- Rejestracja: ndz wrz 24, 2006 8:04 pm
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Gdańsk
Re: Schizofrenia, a znajomi
@BullProof
Z moich obserwacji wynika, że ludzie lubią plotkować. Jesli o twojej chorobie dowiedział się jeden kolega, to zakładam, że w niedługim czasie dowie się i reszta.
Niektórzy ludzie potrafią wznieść się na wyżyny i będą próbować ciebie zrozumieć. Obawiam się jednak, że u większości będziesz postrzegany z nieufnością i rezerwą. Nie mówię tego złośliwie, tylko mówię ci to co sam doświadczyłem.
Staraj się używać terminu "załamanie psychiczne/nerwowe" zamiast "schizofrenia".
Z moich obserwacji wynika, że ludzie lubią plotkować. Jesli o twojej chorobie dowiedział się jeden kolega, to zakładam, że w niedługim czasie dowie się i reszta.
Niektórzy ludzie potrafią wznieść się na wyżyny i będą próbować ciebie zrozumieć. Obawiam się jednak, że u większości będziesz postrzegany z nieufnością i rezerwą. Nie mówię tego złośliwie, tylko mówię ci to co sam doświadczyłem.
Staraj się używać terminu "załamanie psychiczne/nerwowe" zamiast "schizofrenia".
Kolejny dzień pełen nowych możliwości.
Re: Schizofrenia, a znajomi
Mam takie same obserwacje.JudasHonor pisze:Obawiam się jednak, że u większości będziesz postrzegany z nieufnością i rezerwą. Nie mówię tego złośliwie, tylko mówię ci to co sam doświadczyłem.
Mam takie same sugestieJudasHonor pisze:Staraj się używać terminu "załamanie psychiczne/nerwowe" zamiast "schizofrenia".

...albo np. mówić "kryzys psychiczny"...
Re: Schizofrenia, a znajomi
U mnie jak się wydało kiedyś, jaką mam diagnozę, powiedziałem, że lekarze mnie oszukali.
Nie polecam tej metody.
Nie polecam tej metody.
"Jak podajesz najlepszemu przyjacielowi nóż, to zawsze trzymając za ostrze, rękojeścią w jego stronę i drugą ręką blokując możliwość zadania przez niego ciosu prosto w serce."
- lasta
- bywalec
- Posty: 523
- Rejestracja: ndz wrz 18, 2016 10:51 pm
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Legionowo
- Kontakt:
Re: Schizofrenia, a znajomi
to chyba nie ma znaczenia jaka metoda, skoro sie znaliscie dlugo
Szukam osób do wspólnej znajomości z bliskich mi okolic, również Warszawy
- Walet Pikowy
- zaufany użytkownik
- Posty: 12348
- Rejestracja: wt kwie 12, 2011 2:37 am
- płeć: mężczyzna
Re: Schizofrenia, a znajomi
Moim zdaniem nie trzeba mówić o chorobie w słowach jaka diagnoza.Ludzie często jednak się od takiej osoby odsuwają.Sam tego doświadczyłem teraz już to ukrywam.
Re: Schizofrenia, a znajomi
A jeszcze lepiej było powiedzieć, że lekarze zmówili się, żeby zdrowego tą diagnozą zniszczyćonemanshero pisze:U mnie jak się wydało kiedyś, jaką mam diagnozę, powiedziałem, że lekarze mnie oszukali.
Nie polecam tej metody.

Paradoks paranoi.