Czy chcecie mieć dzieci

[Wspaniale]

A smaczne jest zapewne 50 latek ze sflaczałą 50 latką. Mając do wyboru
pachnące mięsko wybrałabyś to zepsute, zalatujące smrodkiem? Już to widzę.
Chyba że masz dziwne preferencje i u rzeźnika prosisz o takie nadpsute albo
kupujesz świeże z braku laku i zostawiasz w cieple na 24 godziny, żeby się zepsuło. Wszak lubisz jadać to gorsze niż lepsze. Zaiste, ciekawe!

[mama Ania]

Taki dowcip widzialam na youtoubie: dwudziestoletoletni mezczyzna chce sie kochac z dwudziestolatka, czterdziestoletni z dwudziestolatka, szescdziesiecioletni tez z dwudziestolatka. Tylko ze szybko sie tymi mlodziczkami nudza. I dalej szukaja, szukaja, szukaja.
Dowcip malo smieszny.

Ile Ty tych zon miales, Wspalniale, ze takie wnioski wyciagasz? W fajnym zwiazku kobiecie z wiekiem potrzeby seksualne rosna, za to mezczyznie mozliwosci, nomen omen, spadaja. Spotykaja sie tak mniej wiecej kolo czterdziestki. I dobrze, bo kobieta wtedy bynajmniej stara pralka frania nie jest. To czego on szuka, no dobra, napisze, sam uwielbiasz szczegoly anatomiczne, predzej znajdzie z wieloletnia partnerka ktora przez lata wycwiczyla miesnie Koegla, niz u mlodej dziewuszki.

[Grażka73]

Jesteś okropny, młodość ucieka i trzeba się z tym pogodzić,
ludzie się starzeją i niestety ich ciała też. Ludzie się myją wiesz
i nie muszą mieć smrodku wiesz. Taka jest kolej życia,
wszędzie można znaleźć piękno, jeśli się tego chce.
A nie szukać czegoś by poczuć się młodym, bo będę z młodą,
to tak zwany kryzys wieku męskiego.

[Wspaniale]

Smrodek - przecież nie chodzi o dosłowny smrodek, bo nie myjąca
się 20 latka zwyczajnie cuchnie, jak każdy niezależnie od wieku.
Nie chodzi o to by się czuć młodym, ale zwyczajnie mając do wyboru
młode i stare mięso wybierzesz młode, a nie w imię solidarności
pokoleniowej to stare. Kobieta 50 letnia też wolałaby pewnie, by
ją posunął jurny młodzian niż jej chłop leżący na tapczanie, z wyglądu
Ferdek Kiepski.

[mama Ania]

dziwne porownanie, martwe mieso i cialo.

Orgazmy z nieznanym partnerem, to tylko na filmach, Wspaniale. Jesli dobrze im ze soba, chyba jednak wolalaby swojego Starego.

[Pamal]

Nie rozumiem. Chyba oboje mogą spędzać weekendy na rowerze, zamiast wylegiwać się na tapczanie.

[Wspaniale]

Orgazmy z nieznanym partnerem, to tylko na filmach, Wspaniale. Jesli dobrze im ze soba

W życiu realnym - i to takie, jakich nie wykrzesze z ciebie
ktoś, kogoś znasz 20 lat mimo że może być niezłym partnerem,
ale nie ma efektu odkrywanie nowej krainy. Wszystko jest
znane i przewidywalne. Ja wiem, atrakcje, udziwnienia, jednak
po kilkudziesięciu latach pożycia nie ma czym już zaskoczyć.
Wyjątkowo ludzie się kochający mogą czerpać przyjemność,
której nie da nowy kochanek, ale też seks z kimś takim nie
będzie odlotem. Jakbyś nie lubiła kotletów mielonych,
po x latach ciągłego ich jedzenia niczym cię taki kotlet
nie zaskoczy, nie zakręci jak bardzo by się nie starał.

[mama Ania]

Jakbyś nie lubiła kotletów mielonych,
po x latach ciągłego ich jedzenia niczym cię taki kotlet
nie zaskoczy, nie zakręci jak bardzo by się nie starał.

Twoj punkt widzenia, majacy w sobie pewien element animalny

[bertha]

W życiu realnym - i to takie, jakich nie wykrzesze z ciebie
ktoś, kogoś znasz 20 lat mimo że może być niezłym partnerem,
ale nie ma efektu odkrywanie nowej krainy. Wszystko jest
znane i przewidywalne. Ja wiem, atrakcje, udziwnienia, jednak
po kilkudziesięciu latach pożycia nie ma czym już zaskoczyć.
Wyjątkowo ludzie się kochający mogą czerpać przyjemność,
której nie da nowy kochanek, ale też seks z kimś takim nie
będzie odlotem.

Jesli ludzie zyja ze soba kilkadziesiat lat to oni nie szukaja zadnych atrakcji, uniesien, odlotow. Bardzo to wszystko komplikujesz, splycasz.
W zyciu najwazniejsza jest Milosc,a nie seks, drugi czlowiek obok, bo milosc to ciezka praca...to dawanie i uszczesliwianie drugiej osoby, to wzajemne wsparcie..... Ale taka milosc buduje sie latami! I taka Milosc stanowi sens zycia.

[Wspaniale]

Poza tym wszystkim istnieje coś takiego jak potrzeby seksualne.
A miłość o której wspominasz zdarza się, ale jest czymś NIEZWYKLE
rzadkim. Większość starych małżeństw toleruje siebie w najlepszym
razie, łączą ich dzieci, kredyty. Jeśli uprawiają seks, to sporadycznie
i bez większej satysfakcji. A jeśli jedno z nich lub oboje seks lubią,
lecz ich nie cieszy ten, który mogą sobie zaoferować, to męczą się
i frustrują. A życie ma się jedno.

[Joanna_s]

Kobieta 50 letnia też wolałaby pewnie, by
ją posunął jurny młodzian niż jej chłop leżący na tapczanie, z wyglądu
Ferdek Kiepski.

Wspaniale, atrakcyjność mężczyzny nie jest wcale w tak prosty sposób powiązana z wiekiem Zauważ, że zestawiłeś "jurnego młodziana" z wylegującym się na tapczanie 50-latkiem. Ale co by było, gdybyś wyobraził sobie z jednej strony 20-letniego apatycznego miłośnika gier komputerowych, a z drugiej - rozflirtowanego i zadbanego 50-latka ? Mnie jakoś nie pociągają znacznie młodsi ode mnie faceci - pewnie po części dlatego, że to, czy ktoś jest ciekawym rozmówcą, jest dla mnie znacznie ważniejsze niż jego seksualna "wydajność". Nie jest sztuką być fizycznie zdolnym do erekcji i kopulacji - natomiast coraz trudniej dziś trafić na ludzi (mężczyzn i kobiety), którzy nie boją się być sobą zamiast bezmyślnie naśladować innych ...

[Arom]

Seks jest nudny. Budowanie związku mężczyzny i kobiety, którego fundament stanowi seks, to droga ku pustce. To zredukowanie życia człowieka do nieustającej kopulacji.
Ludzi muszą łączyć wyższe cele. Z całą pewnością nie tzw. miłość. Miłość szybko gaśnie, często przeradza się w nienawiść. Nie wierzę w miłość. Miłość to największe oszustwo w dziejach ludzkości.
Jestem gotów uwierzyć w przyjaźń, koalicję dwóch obcych osób, które bronią przed wrogim światem.
Mógłbym z taką osobą dożyć 100 lat, w takim wieku trudno o kopulację, ale mógłbym z nią oglądać, w ciszy, zachody słońca, aż do śmierci.

[Wspaniale]

Wspaniale, atrakcyjność mężczyzny nie jest wcale w tak prosty sposób powiązana z wiekiem

Wiem, że atrakcyjny finansowo, intelektualnie, z pozycją (niepotrzebne skreślić lub wszystko zostawić może być starszy, nieco starszy od kobiety i tacy na niektóre kobiety działają jak płachta na byka. Ale statystyczną kobietę
dużo bardziej zainteresuje jędrny tyłek i zgrabna pałka zdrowego, młodego mężczyzny niż takie bardziej klapnięte u mężczyzny w mocno średnim wieku

[Joanna_s]

Na szczęście nie wszystkie kobiety to "statystyczne kobiety" - i są też takie, którym w ogóle "nieatrakcyjność finansowa" mężczyzny nie przeszkadza ! Nie miałam na myśli pań, które lecą jak oszalałe na każdego, kto ma kasę, niezależnie od wieku i wyglądu ... (choćby Melania Trump wygląda na taką osóbkę)

Są takie kobiety, dla których męska "atrakcyjność finansowa" nie ma znaczenia, bo lubią być niezależne finansowo, mają niewygórowane potrzeby i wystarczą im ich własne pieniądze. Ja dużo nie zarabiam, ale bardzo sobie cenię to, że jestem niezależna finansowo. A na szczęście o kolekcjach drogich butów, torebek czy ekskluzywnej biżuterii nigdy nie marzyłam, bo naprawdę nie ma to najmniejszego znaczenia w obliczu tego, co nas wszystkich prędzej czy później czeka ... Liczy się to, czy jesteśmy naprawdę szczęśliwi i czy mamy na świecie kogoś, kto nas naprawdę lubi czy nawet kocha - i jakby wszyscy ludzie to zrozumieli zamiast rozpaczliwie pożądać martwych przedmiotów, ten świat byłby o wiele lepszy. Niby banał, ale cała masa ludzi tego nie pojmuje ...

[Wspaniale]

Miło mi to czytać. Ale nawet taka mało finansowo wymagająca kobieta zmienia zdanie na temat finansów w związku, kiedy pojawia się bachor. Wiem, wiem, nie wszystkie kobiety chcą mieć dzieci, to jednak nie zmienia postaci rzeczy, Joanno.

[Joanna_s]

Ale nawet taka mało finansowo wymagająca kobieta zmienia zdanie na temat finansów w związku, kiedy pojawia się bachor.

Kobiety są różne - i o tym się zbyt często zapomina. Jakbym była facetem i miała się ożenić ze "statystyczną kobietą", która nieustannie wykłócałaby się ze mną o drobiazgi i usiłowała mnie "wychowywać na dobrego męża", to naprawdę bym wolała wieść kawalerski żywot do końca życia. Z kolei niejeden "statystyczny" facet na pewno uważałby, że jestem o wiele za leniwa i za przemądrzała, żeby dało się mnie wychować na dobrą żonę Ale na szczęście faceci też są różni - i niektórzy wolą kobietę, z którą da się pogadać o wszystkim, od wiecznie zmęczonej i sfrustrowanej "doskonałej pani domu" ...

Myślę, że jak się po prostu jest sobą i nie ma wygórowanych wymagań wobec ludzi, to prędzej czy później trafi się na kogoś nadającego na podobnych falach. Ja kiedyś uważałam, że dogadam się tylko z facetem tak samo oczytanym i wykształconym jak ja, ale na szczęście zrozumiałam, że to całe oczytanie i wykształcenie wcale nie jest aż takie ważne. Zresztą pobyt w szpitalu pomógł mi zrozumieć, że najbardziej liczy się to, czy ktoś jest ciepłą i życzliwą innym osobą. Znam też ludzi, którzy czytają dużo (a przynajmniej tak twierdzą) i uchodzą za bardzo inteligentnych, ale jako ludzie są po prostu paskudni !

[Wspaniale]

Wchodzenie z kimś w związek, a w takie wchodzą ludzie dorośli i późniejsze próby wychowywania sobie tej drugiej osoby mającej być jej uległą, co przeczy partnerstwu, wolności, przestrzeni dla siebie, z góry jest skazane na przegraną, ale co ja tam wiem, niektórzy potrzebują swojego kaprala w życiu, żeby się odnaleźć, tak jak bywają ludzie beznadziejni, którzy poza pracą nie mają życia
i na urlopie cierpią, nie wiedzą co ze sobą zrobić i miną spaniela odbijają się od ściany do ściany i na siłę wymyślają sobie zajęcia doprowadzając wszystkich wkoło do szału kolejnym przestawianiem mebli lub malowaniem mieszkania -
byle zabić czas, skrócić męki życia.

Wygórowania wobec ludzi mam skrajnie małe, ale to chyba też niedobrze, a nawet na pewno niedobrze. Na dłuższą metę okazuje się zgubne, akceptacja
ich ułomności. Niestety kobiety są próżne (mężczyźni pewnie też, ale z nimi w w bliższe relacje nie wchodzę) i tracą zainteresowanie dla kogoś, kto ich akceptuje zamiast stawiać warunki, oczekiwać, tresować.

Nie przepadam za paskudnymi ludźmi.

PS. Nie jest tak, że paskudni dobrze znoszą innych sobie podobnych; podobnie jak brzydki nie lgnie do brzydkiej, bo sam jest brzydki, tylko bierze, co jest do wzięcia.

[Arom]

...

[_Alma]

Ja bardzo chciałabym mieć dzieci jednak moja historia jest trochę skomplikowana i boję się, że jednak nie byłaby to dla mnie dobra droga. Boję się o późniejsze kroki.

[schizek]

jak bym miał lepszą prace to pewnie ze chciałbym miec dzieci, chciałbym zostawic jakis slad na tej ziemi po sobie