Zdarza się wam słyszeć takie głosy?

[Cynamon]

Zdarza się wam słyszeć głosy w takiej formie że słyszycie prawdziwych ludzi którzy mają prawdziwą barwę głosu ale mówią one zupełnie inne rzeczy inż naprawę, czyli mózg zmienia słowa?

[Newt]

Tak. Osoba wychodzi do innego pokoju i słyszę jak mówi do mnie z tego pokoju. Idę tam, a ta osoba twierdzi, że nic nie mówiła. Albo słyszę jak mnie komentują dwie rozmawiające ze sobą osoby, a jak się dobrze wsłucham, to jednak mówią o czymś zupełnie innym.

[Dobro]

Tak.

Niestety może to iść dalej. Słowa człowieka wyszczekuje pies sąsiada, lub człowiek nagrywa swój głos który później podąża za samochodem lub jest ten głos uwalniany w jakimś przewidzianym przez nagrywającego momencie.

Ludzie tworzą też własny język, slang głosów.

Zdarza się, jednak przechodzi.

zdrówka

[Newt]

Niestety może to iść dalej. Słowa człowieka wyszczekuje pies sąsiada

Nieźle.
Przegięcie jest też jak się słyszy własny głos. Bo jeśli ona mówi do mnie moim głosem, to jest mną. Więc kim ja jestem?

[Dobro]

No tak, raczej nie tym głosem jesteśmy.

Ale rzeczywiście, i od kiedy jakoś tak chorowałem to mam wrażenie że słyszę słowa moich myśli. To chyba nie jest zwykłe. Ale raczej się wzięło z tego, że myślę, co powiedzieć i jak to powiedzieć. Ale i tak lepiej się mówi spontanicznie, choć rozważnie.

[panpanpan]

Ja mam tak samo, podobnie jak Wy. I jakos, za psychotyka, czy osobe, ktora osiagnela f20 w kartce papieru lekarze mnie nie chca uznac. Wkrecaja mi borderline, czy silna nerwice. Przeciez na chlopski rozum, to wszystko, co wypisujecie, zwyczajnie mozna wpisac w wyobraznie. Ja mam echo mysli, takiego jakby komentatora swoich poczynian, czy swojej wspanialosci w stosunku do innych. Natomiast nigdy bym tego nie podciagnal pod werbalne, fizyczne glosy. Ale to tylko wyobraznia, echo mysli. Po co ryc sobie beret setkami mg kwety, czy innego syfu, tylko po to, zeby zabic w sobie wyobraznie. To bez sens.