Widziałem...
Moderator: moderatorzy
Regulamin forum
W tematach dotyczących choroby proszę pisać w odpowiednim poddziale "dyskusji ogólnej".
W tematach dotyczących choroby proszę pisać w odpowiednim poddziale "dyskusji ogólnej".
- Kamil Kończak
- zaufany użytkownik
- Posty: 12349
- Rejestracja: śr cze 24, 2009 4:11 pm
- płeć: mężczyzna
- Kontakt:
Widziałem...
Widziałem samą Miłość...Falę z jego Oceanu..Wieczności...coś czego nie widziało się może miliardy lat wędrówki reinkarnacyjnej - Boga w ludzkim ciele...jeśli komuś to napiszę to uśmiechnie się z politowaniem i powie "wariat, ma urojenia albo - po prostu w to wierzy, subiektywne odczucie" ale ja wiem, że widziałem Boga, samą miłość...Ogromne skupienie z którego nie dało się nic wyczytać a potem samą miłość...Miłość która pokazywała na tego na górze a ona tylko jej narzędziem. Te oczy, które jak ktoś powiedział - wświdrowują się w duszę, że człowieka przestaje obchodzić dalszy los, czarna dziura przede mną, "oto składam swój los przed Tobą, rób jaka jest Twoja wola". To ta sama fala z Oceanu Miłości - ta sama fala która przyszła jako Jezus, Budda i inni wielcy...z tego samego Źródła...To samo Słowo które ciałem się stało...Człowiek płacze bo czuje, że kajdany więżnia powoli zostają ściągane...Jak mówił Jezus o mieczu mentalnego odłączenia...Cały świat przestaje być ważny, człowiek obojętnieje na wszystko co ziemskie i pragnie tylko Jego...
Jak sztuka jest na wysokim poziomie to ludzie nie reagują aplauzem tylko milczeniem, niemym podziwem i zachwytem. Piękno tych bajwyższych sfer zatrzymuje umysł i człowiek wpatruje się urzeczony, oczarowany....No bo co można powiedzieć, kiedy fala Oceanu Istnienia uderza o
brzeg...Niemy zachwyt...a ja tylko tą małą kroplą a im mniej tym więcej...miejsca dla...a milczenie złotem jest...więc...Jeśli człowiek widział samą miłośc, falę z Oceanu wiecznej miłości to pragnie już tylko wskoczyć w tę falę i w niej utonąć...na zawsze...
Jak sztuka jest na wysokim poziomie to ludzie nie reagują aplauzem tylko milczeniem, niemym podziwem i zachwytem. Piękno tych bajwyższych sfer zatrzymuje umysł i człowiek wpatruje się urzeczony, oczarowany....No bo co można powiedzieć, kiedy fala Oceanu Istnienia uderza o
brzeg...Niemy zachwyt...a ja tylko tą małą kroplą a im mniej tym więcej...miejsca dla...a milczenie złotem jest...więc...Jeśli człowiek widział samą miłośc, falę z Oceanu wiecznej miłości to pragnie już tylko wskoczyć w tę falę i w niej utonąć...na zawsze...
Pragniesz czegoś? - rób to bo zaczniesz o tym marzyć.
" May your love of the form culminite in the love of
the formless."
https://www.youtube.com/watch?v=0joS1fzwFcU
" May your love of the form culminite in the love of
the formless."
https://www.youtube.com/watch?v=0joS1fzwFcU
Re: Widziałem...
Myślałem, że będzie: "Widziałem orła cień". A tak na serio, też przeżywałem takie stany.

- Kamil Kończak
- zaufany użytkownik
- Posty: 12349
- Rejestracja: śr cze 24, 2009 4:11 pm
- płeć: mężczyzna
- Kontakt:
Re: Widziałem...
Możliwe, że Bóg w Tobie działał. Ja pisałem o spotkaniu go w jego ziemskiej powłoce...Bóg działa w wielu ludziach ale potem o tym zapominają a i system im wmawia, że to urojenia, że Boga nie ma, że tylko ciało i mózg...
Pragniesz czegoś? - rób to bo zaczniesz o tym marzyć.
" May your love of the form culminite in the love of
the formless."
https://www.youtube.com/watch?v=0joS1fzwFcU
" May your love of the form culminite in the love of
the formless."
https://www.youtube.com/watch?v=0joS1fzwFcU
- Kamil Kończak
- zaufany użytkownik
- Posty: 12349
- Rejestracja: śr cze 24, 2009 4:11 pm
- płeć: mężczyzna
- Kontakt:
Re: Widziałem...
Dlatego mówię aby dać sobie spokój z psychiatrycznymi szamanami 

Pragniesz czegoś? - rób to bo zaczniesz o tym marzyć.
" May your love of the form culminite in the love of
the formless."
https://www.youtube.com/watch?v=0joS1fzwFcU
" May your love of the form culminite in the love of
the formless."
https://www.youtube.com/watch?v=0joS1fzwFcU
Re: Widziałem...
Widziałeś Boga w ludzkim ciele ? Muszę Cię zmartwić ale Bóg nie chodzi po ziemi w ludzkim ciele. Co najwyżej mogłeś zobaczyć człowieka z ładnymi oczami a resztą podpowiedziała Ci wyobraźnia. Lekarzy nazywasz szamanami to co tu robisz na tym forum ?
- Kamil Kończak
- zaufany użytkownik
- Posty: 12349
- Rejestracja: śr cze 24, 2009 4:11 pm
- płeć: mężczyzna
- Kontakt:
Re: Widziałem...
Ja się nie martwię, wiem co widziałem - samą Wieczną miłość
Żyjemy w czasach gdzie ludzie są zanurzeni po uszy w materii - nauka twierdzi, że śmierć ciała i mózgu to koniec wszystkiego - dla niej nie ma Boga i duszy.
Więc skoro dla tak wielu nie ma Boga to co dopiero w ludzkim ciele. Ale chrześcijanie wierzą w Jezusa, który 2 tys. lat temu chodził po tej Ziemi, był Bogiem w ludzkim ciele - miał oczy, uśmiechał się i robił wiele ludzkich rzeczy. Bogowie chodzili kiedyś, chodzą i teraz - doskonali Mistrzowie, święci - którzy są jednym z Bogiem Ojcem. I każdy z nas jest Bogiem w przebraniu, teraz jesteśmy jednak upadłymi bogami, upadłymi królami, duchowymi bankrutami - którzy są odcięci od tego najwyższego wiecznego wymiaru.
A gdybym wierzył temu światu, systemowi i szamanom, to bym dawno marnie skończył. Miałbym dalej te fałszywe mapy i fałszywe kompasy przez które ludzie rozbijają się o skały.

Więc skoro dla tak wielu nie ma Boga to co dopiero w ludzkim ciele. Ale chrześcijanie wierzą w Jezusa, który 2 tys. lat temu chodził po tej Ziemi, był Bogiem w ludzkim ciele - miał oczy, uśmiechał się i robił wiele ludzkich rzeczy. Bogowie chodzili kiedyś, chodzą i teraz - doskonali Mistrzowie, święci - którzy są jednym z Bogiem Ojcem. I każdy z nas jest Bogiem w przebraniu, teraz jesteśmy jednak upadłymi bogami, upadłymi królami, duchowymi bankrutami - którzy są odcięci od tego najwyższego wiecznego wymiaru.
A gdybym wierzył temu światu, systemowi i szamanom, to bym dawno marnie skończył. Miałbym dalej te fałszywe mapy i fałszywe kompasy przez które ludzie rozbijają się o skały.
Pragniesz czegoś? - rób to bo zaczniesz o tym marzyć.
" May your love of the form culminite in the love of
the formless."
https://www.youtube.com/watch?v=0joS1fzwFcU
" May your love of the form culminite in the love of
the formless."
https://www.youtube.com/watch?v=0joS1fzwFcU
Re: Widziałem...
Kiedyś nie chodzili bogowie a jeden Bóg Jezus - Syn Boży a swoich mistrzów nie nazywaj bogami bo to tylko ludzie jak bardzo święci i doskonali by się nie wydawali ale widzę że Ty chyba uparcie stawiasz na równi Jezusa ze swoimi "mistrzami". Nie wiem kogo widziałeś ale nie wierzę że widziałeś Boga w ludzkim ciele.
- Kamil Kończak
- zaufany użytkownik
- Posty: 12349
- Rejestracja: śr cze 24, 2009 4:11 pm
- płeć: mężczyzna
- Kontakt:
Re: Widziałem...
Ja się tylko dzielę czymś pięknym czego doświadczyłem.
Gdyby ktoś mi coś takiego powiedział jeszcze parę lat temu to bym nie uwierzył. Pewnych rzeczy trzeba doświadczyć, wielu - w zasadzie wszystkiego.
Czy Bóg mógłby być tak okrutny aby jeden jedyny raz dać światu swojego Posłańca Światłości? Czy tylko 2 tys. lat temu byli ludzie zagubieni, potrzebujący tego Światła a dzisiaj nie są? Czy jakieś czasy mogły być pozbawione tego Wiecznego Światła? Wszyscy jesteśmy dziecmi Boga - jego synami i córkami.
Ludzie niestety są zaplątani w słowa i nazewnictwa...Uczniowie Jezusa też nazywali go Mistrzem, chrześcijanie mówią o Jezusie "Mój Mistrz".
Jeśli istnieje sen, nieprawdziwa rzeczywistość i istnieje przebudzenie z niej do realności, z tej rzeczywistości którą rzadzi to co czasowe, w której nieustannie wszystko się zmienia i nie ma trwałości...gdzie kiedyś wszystko zniknie bo tylko Bóg jest wieczny... to realna rzeczywistość jawy czyli przebudzenia jest tym co stałe i wieczne, zawsze takie samo, wieczne teraz...i czy to coś nazwiesz jawą, prawdą, nadświadomością, wiecznością, Bogiem, Ojcem, matką, źrodlem, praprzyczyną, Wielkim Duchem, Wielkim Om, nirvaną, Nibanną, zbawieniem, oświeceniem, harmonią. Tao - Dao, Kalmą, Logos, Duchem świętym, Sraoshą, Hukum, muzyką Sfer, najwyższą wibracją, domem, ojczyzną. Nam, Shabtem, Słowem... tak jak to coś nazywane jest w wielu religiach i filozofiach...wstaw sobie miliony nazw...na coś nieskończonego, nienazwalnego czego nie da się zawrzeć w ramy i pojęcia.."jestem, który jestem"....źródło wszystkiego, co nie ma początku ani końca... ale to coś jest tak piękne, że w imię tego czegoś do czego wszyscy dążymy, bardzo smutne jest abyśmy się wzajemnie skłócali i dzielili...bo jeśli tak robimy to tylko oddalamy się od tego za czym tęsknimy, mniej lub bardziej świadomie i wracamy spowrotem do snu i oddalamy się od jawy, przez tworzenie podziału i separacji oddzielamy się od tej prawdziwej niepodzielnej rzeczywistości - tak się dzieje tam gdzie nie ma miłości, akceptacji..
Gdyby ktoś mi coś takiego powiedział jeszcze parę lat temu to bym nie uwierzył. Pewnych rzeczy trzeba doświadczyć, wielu - w zasadzie wszystkiego.
Czy Bóg mógłby być tak okrutny aby jeden jedyny raz dać światu swojego Posłańca Światłości? Czy tylko 2 tys. lat temu byli ludzie zagubieni, potrzebujący tego Światła a dzisiaj nie są? Czy jakieś czasy mogły być pozbawione tego Wiecznego Światła? Wszyscy jesteśmy dziecmi Boga - jego synami i córkami.
Ludzie niestety są zaplątani w słowa i nazewnictwa...Uczniowie Jezusa też nazywali go Mistrzem, chrześcijanie mówią o Jezusie "Mój Mistrz".
Jeśli istnieje sen, nieprawdziwa rzeczywistość i istnieje przebudzenie z niej do realności, z tej rzeczywistości którą rzadzi to co czasowe, w której nieustannie wszystko się zmienia i nie ma trwałości...gdzie kiedyś wszystko zniknie bo tylko Bóg jest wieczny... to realna rzeczywistość jawy czyli przebudzenia jest tym co stałe i wieczne, zawsze takie samo, wieczne teraz...i czy to coś nazwiesz jawą, prawdą, nadświadomością, wiecznością, Bogiem, Ojcem, matką, źrodlem, praprzyczyną, Wielkim Duchem, Wielkim Om, nirvaną, Nibanną, zbawieniem, oświeceniem, harmonią. Tao - Dao, Kalmą, Logos, Duchem świętym, Sraoshą, Hukum, muzyką Sfer, najwyższą wibracją, domem, ojczyzną. Nam, Shabtem, Słowem... tak jak to coś nazywane jest w wielu religiach i filozofiach...wstaw sobie miliony nazw...na coś nieskończonego, nienazwalnego czego nie da się zawrzeć w ramy i pojęcia.."jestem, który jestem"....źródło wszystkiego, co nie ma początku ani końca... ale to coś jest tak piękne, że w imię tego czegoś do czego wszyscy dążymy, bardzo smutne jest abyśmy się wzajemnie skłócali i dzielili...bo jeśli tak robimy to tylko oddalamy się od tego za czym tęsknimy, mniej lub bardziej świadomie i wracamy spowrotem do snu i oddalamy się od jawy, przez tworzenie podziału i separacji oddzielamy się od tej prawdziwej niepodzielnej rzeczywistości - tak się dzieje tam gdzie nie ma miłości, akceptacji..
Pragniesz czegoś? - rób to bo zaczniesz o tym marzyć.
" May your love of the form culminite in the love of
the formless."
https://www.youtube.com/watch?v=0joS1fzwFcU
" May your love of the form culminite in the love of
the formless."
https://www.youtube.com/watch?v=0joS1fzwFcU