Telewizja w strasznym prl - u.

[Petrus2]

Kamil odpowiedz logicznie tak lub nie na:
Czy to prawda, że przestałeś już bić swoją mamę?

[Kamil Kończak]

Odpowiedź logiczna brzmi : pytanie jest źle skontruowane.

[Petruccio]

Dobre - cały czas przekłamujesz moje stwierdzenia - nigdzie nie pisałem abyś podał dowód tylko abyś rozwinął swój pogląd jak sobie to wyobrażasz i co myślisz - także nie wmawiaj mi proszę czegoś czego nigdzie nie napisałem.

Moje stwierdzenie "podaj dowód" dotyczyło tego, że logika nie zawsze jest logiczna i dowód na taki przypadek - a nie tego aby ktoś udowadniał swoje wierzenia - tego nigdzie nie oczekiwałem co kilka razy napiasałem.

Twoje słowa ze strony 5. tego tematu:

Podaj dowód, że Bóg ingeruje w ten świat

I tak do każdego się odnosisz ze swoją wyższością. Uważasz się za lepszego, oświeconego, wiedzącego więcej, bo uważasz, że posiadasz jakieś dowody (których nie masz), stosujesz podwójne standardy w dyskusji.

[Petruccio]

Odpowiedź logiczna brzmi : pytanie jest źle skontruowane.

Twoje pytania też są źle skonstruowane. A to pytanie Petrusa miało ci tylko to uzmysłowić.

[Kamil Kończak]

Dobre - cały czas przekłamujesz moje stwierdzenia - nigdzie nie pisałem abyś podał dowód tylko abyś rozwinął swój pogląd jak sobie to wyobrażasz i co myślisz - także nie wmawiaj mi proszę czegoś czego nigdzie nie napisałem.

Moje stwierdzenie "podaj dowód" dotyczyło tego, że logika nie zawsze jest logiczna i dowód na taki przypadek - a nie tego aby ktoś udowadniał swoje wierzenia - tego nigdzie nie oczekiwałem co kilka razy napiasałem.

Twoje słowa ze strony 5. tego tematu:

Podaj dowód, że Bóg ingeruje w ten świat

I tak do każdego się odnosisz ze swoją wyższością. Uważasz się za lepszego, oświeconego, wiedzącego więcej, bo uważasz, że posiadasz jakieś dowody (których nie masz), stosujesz podwójne standardy w dyskusji.

Myślę, że dajesz upust swoim emocjom co do mnie - pisząc m.in. że mam jakieś rozdwojenie jaźni, że czuję się lepszy, oświecony etc - sam pisałeś do mnie lekko arogancko - a ja nie zachowuje w tej rozmowie nizszych standardów niż Ty.

[Petruccio]

Oczywiście, że daję upust swoim emocjom. Nie jestem maszyną. Mówię, co myślę.

[Kamil Kończak]

No i ok - pisz co myślisz, tylko nie twierdź że ja uważam się za lepszego - z poczuciem wyższości czyli aroganta skoro sam zachowujesz się nieco jak arogant w tej rozmowie stosując ad personam - ja ad personam nie stosuje, nie piszę że masz rozdwojenie jaźni.

[unreal]

Tego, że istnieje nie udowodnię, bo się nie da w sensie tego jak rozumiane jest pojęcie dowodu w naukach materialistycznych - ale są dowody na reinkarnację - zeznania dzieci, np. Santi Dewi z Indii, która znała wiele szczegółów ze swojego poprzedniego życia, swój poprzedni dom, męża, fakt że dom miał inny kolor i gdzieś tam cos było schowane.

Jeżeli reinkarnacja jest powszechna, to dlaczego w Europie ludzie nie przypominają sobie poprzednich wcieleń?
Cóż za zbieg okoliczności, że te "przypominania" mają miejsce w Indiach, i na ogół w rodzinach nędzarzy, którzy "poznają" swoich bogatych członków rodziny. Rodziny, która mieszka zwykle w niedużej odległości.

[Petruccio]

tylko nie twierdź że ja uważam się za lepszego - z poczuciem wyższości czyli aroganta skoro sam zachowujesz się nieco jak arogant w tej rozmowie stosując ad personam - ja ad personam nie stosuje.

Czemu mam tak nie twierdzić? Bo ty tak mówisz? Mówiąc komuś, że jego wiara jest "chora" jak się zachowujesz?

Wiara to moja osobista sprawa i nie pozwolę jej ot tak opluwać. Licz się z tym. Nie licz na szacunek, jeżeli nie szanujesz innych. Ja nigdzie nie najeżdżałem na twoją wiarę w reinkarnację, a ty na moją tak. Nie widzisz tu ad personam? Masz klapki na oczach i tyle.

[Kamil Kończak]

Oczywiście, że sobie przypominają - pierwszy przykład brzegu - przypadek chłopca z wyspy Barra, który od dziecka mówił, że miaszkał na wyspie.

Mieszkający w Glasgow czteroletni Cameron Macauley twierdzi, że pamięta swoje poprzednie życie. Podawane przez niego szczegóły dotyczące byłej rodziny i dawnego domu sprawiły, że jego losem zainteresowali się naukowcy, a jego zaniepokojona matka rozpoczęła prywatne śledztwo. Autorzy dokumentu towarzyszą jej oraz chłopcu podczas ich wyprawy do miejsca, gdzie rzekomo wcześniej żył, na wyspę Barra w Szkocji, aby tam zweryfikować jego opowieści

Wiele dzieci na świecie pamięta swoje poprzednie życia do pewnego okresu ale potem to się zaciera - dorastanie, socjalizacja - indoktrynacja w szkole - m.in. religijna zamyka tą pamięć. Poza tym (można wierzyć bądź nie) brak pamięci poprzednich wcieleń jest dobry bo człowiek może normalnie wzrastać i nie nosić się z poczuciem winy - iść do przodu - fakty z tego jednego życia są dla wielu przytłaczające a co dopiero gdyby każdy pamiętał inne - przepaliłyby się nam mentalne "bezpieczniki".

Wiara to moja osobista sprawa i nie pozwolę jej ot tak opluwać. Licz się z tym. Nie licz na szacunek, jeżeli nie szanujesz innych.

Hmm - no widzisz - w pewnym sensie masz rację ale kiedy piszesz, że Źydzi zginęli przez brak żarliwej wiary bo gdyby ją mieli - Bóg by im pomógł to trudno tak nie reagować. Bóg to dla Ciebie okrutny egzaminator który ocenia jakość modlitwy i doprowadza człowieka do skrajności a potem albo pomaga albo zostawia na pastwę losu, pozwala na zagładę.

No ale ok - zakończmy dyskusję - moje stwierdzenia Cię denerwują a ja nie jestem w stanie uzyskać od Ciebie rozwinięcia Twojego poglądu.

[Petruccio]

Bóg to dla Ciebie okrutny egzaminator

To jest twoja projekcja.

[Kamil Kończak]

Tak - projekcja i rozdwojenie jaźni. Miej pretensje do samego siebie, że oburzyłeś się kiedy pytałem o rozwinięcie co oznacza, że mieli słabą wiarę. Ciekawe że Żydzi mieli słabą wiarę - a co w sytuacji kiedy potwór zamyka w piwnicy ofiarę - wiążę ją i gwałci - trzyma w więzieniu wiele lat - czy ona też nie miała wystarczającej wiary aby jakoś się wydostać czy przebłagać Boga?

[Petruccio]

a co w sytuacji kiedy potwór zamyka w piwnicy ofiarę - wiążę ją i gwałci - trzyma w więzieniu wiele lat - czy ona też nie miała wystarczającej wiary aby jakoś się wydostać czy przebłagać Boga?

Przecież, twoim zdaniem, takie było jej przeznaczenie.
Więc kto tu jest okrutny?
Dla mnie to, że ktoś został pozbawiony wiary to fakt, a nie jakaś spekulacja. Jakbyś się zapytał tej ofiary, czy wierzyła w to, że wyjdzie z tego piekła, to jak myślisz, co by odpowiedziała?
Ty myślisz zero-jedynkowo i dla ciebie wszystko jest logiczne.
Ja po prostu wierzę, że Bóg wysłuchuje każdą modlitwę, jeżeli jest żarliwa i płynie prosto z serca.

[Kamil Kończak]

Dlaczego odpowiadasz pytaniem na pytanie? Przeznaczenie dla chrześcijanina oznacza, że Bóg z jakichś dziwnych powodów dla danej duszy wybrał rodzinę w której będzie gwałcona i on o tym wie - bo chrześcijańśtwo twierdzi, że dusza rodzi się raz więc nie zdążyła nagrzeszyć a Bóg jest przecież dawcą duszy i życia.


Przeznaczenie w ujęciu karmy to są sprawiedliwe zapłaty za dobre i złe uczynki - o ile jako ludzie jesteśmy w stanie uwierzyć, że dobro wraca - bo uważamy że nam się słusznie należy to trudniej nam uwierzyć, że zło też wraca - co dopiero dobro i zło z poprzednich żyć - w ujęciu chrześcijańskim ludzie przeznaczenie tworzzy Bóg a w ujęciu mistycyzmu - siła negatywna, Kal, Uniwersalny Umysł, Brahman, Satan czyli siła zawiadująca karmą. Dlatego koncepcja przeznaczenie w ujęciu praw karmy bardzo różni się od chrześcijańskiej - gdzie przeznaczenie jest całkowicie niesprawiedliwe i bezprzyczynowe.

Jakbyś się zapytał tej ofiary, czy wierzyła w to, że wyjdzie z tego piekła, to jak myślisz, co by odpowiedziała?

Czysta demagogia to co piszesz - wiara mogła pomóc takiej osobie aby np. nie popełnić samobójstwa kiedy kat przyniósł posiłek i zapomniał zabrać noża. Ty piszesz jednak o wierze jako sile która miała takiej osobie pomóc obmyślić ucieczkę - z miejsca w którym na 100 przypadków uciekła by może jedna i to nie dzięki wierze ale umiejętnościom jakiegoś Mcgaiwera - czyli inteligencji. A z demagogami nie lubię rozmawiać - jest już Cezary na tym forum i mi starczy także kończę dyskusję - przepraszam za może nieco ostry ton momentami ale sam używałeś podobnego tonu - pozdrawiam serdecznie.

[Petruccio]

Dlaczego odpowiadasz pytaniem na pytanie?

Gdzie?

Przeznaczenie dla chrześcijanina oznacza

A co mnie obchodzi, co może oznaczać przeznaczenie dla chrześcijanina?

Przeznaczenie w ujęciu karmy to są (...)

A jak ktoś nie wierzy w karmę?

[Kamil Kończak]

Jak nie wierzy w karmę to nie wierzy - czy ja mu każę wierzyć? Nie każę. Używam pewnych punktów odniesienia aby osadzić rozmowę w jakichś ramach bo unikałeś odpowiedzi - a Ty stwierdzasz "a co mnie obchodzi chrześcijaństwo".

Ja po prostu wierzę, że Bóg wysłuchuje każdą modlitwę, jeżeli jest żarliwa i płynie prosto z serca.

Kończę rozmowę bo tym zdaniesz potwierdzasz, że Bóg dla Ciebie to egzaminator - skoro nie wysłuchał to doszedł do wniosku- że modlitwa była na pałę i taka osoba ma zginąć - bo przecież słyszał tą modlitwę, wsłuchiwał się ale ostatecznie stwierdził że wiara jest niewystarczająca - taki Bóg to żaden Bóg - gdyby taki Bóg istniał to ja bym nim gardził bo nie zasługuje na miano Boga, raczej potwora.

[Petruccio]

Czysta demagogia to co piszesz

Jak czegoś nie rozumiesz, to piszesz, że to demagogia.

wiara mogła pomóc takiej osobie aby np. nie popełnić samobójstwa kiedy kat przyniósł posiłek i zapomniał zabrać noża. Ty piszesz jednak o wierze jako sile która miała takiej osobie pomóc obmyślić ucieczkę - z miejsca w którym na 100 przypadków uciekła by może jedna i to nie dzięki wierze ale umiejętnościom jakiegoś Mcgaiwera - czyli inteligencji.

To już twoja projekcja. Ty lepiej wiesz, co ja mam na myśli? Nigdzie nie napisałem, że coś się samo zrobi, a wiara właśnie ma dodać siły do działania. Jeżeli wiara mogłaby pomóc komuś w obmyśleniu planu ucieczki, to czemu nie? Czy taka wiara jest zła?

[Petruccio]

Jak nie wierzy w karmę to nie wierzy - czy ja mu każę wierzyć? Nie każę. Używam pewnych punktów odniesienia aby osadzić rozmowę w jakichś ramach bo unikałeś odpowiedzi - a Ty stwierdzasz "a co mnie obchodzi chrześcijaństwo".

Nie wiem, czy każesz.

[Kamil Kończak]

Ja rozumiem dobrze - to Ty piszesz tak ogólnie i mało konkretnie. Smutna jest taka wizja - twierdzisz, że Żydom zabrakło wiary, gwałconej ofiarze w piwnicy też - na tym forum za to jest wiele osób które nie mają realnych powodów aby nie spotykać się z ludźmi i w miarę normalnie żyć - wyjść ze swojego piekła, problemy są sztuczne i nieprawdziwe. Jak to się ma do Żydów, którzy zostali postawieni w sytuacji praktycznie bez wyjścia? Zapędzeni siłą do wagonów na Umschlagplatz, sterroryzowani, wywiezieni do obozów a tam upodleni do granic możliwości. Któryś z nich mógł mieć wiarę czy odwagę i napluć Niemcowi w twarz a potem dostał kulkę w łeb- to tego rodzaju wiara i odwaga aby mieć godność w takim położeniu.


Więcej nie komentuję bo momentami nóż się w kieszeni otwiera - myślę że publicznie nie dzieliłbyś się z nikim takim poglądem bo byś się wstydził. Wstydziłby się publicznie na innym forum pisać że Żydom zabrakło wiary i innym osobom w ich piekle np. dzieciom Fritzla.

Dodam jeszcze, że piszę na różnych forach o tych samach sprawach, wklejam te same teksty i podobne przemyślenia pisane w podobnym tonie - i tylko na evocie spotykam się z taką krytyką, tylko na evocie ktoś mi pisze że piszę z poczuciem wyższości. Dlaczego? Przez poczucie niższości osób piszących. Gdzie indziej nikt mi jeszcze tego nie napisał bo ludzie są bardziej pewni siebie.

[Petruccio]

Jakbyś trochę poczytał książek, to byś wiedział, że Żydzi byli podczas holokaustu bardzo bierni wobec swojej sprawy. I moje słowa, że Żydom zabrakło wiary, nie są nieuzasadnione. Bo gdyby wierzyli, to broniliby swojej sprawy pomimo ryzyka śmierci. Zapewne wielu broniło, ale ogólny trend był taki, że nic nie robili w swojej sprawie. A tak nawet alianci nie chcieli pomóc Żydom podczas powstania żydowskiego w getcie warszawskim, bo nie wierzyli, że użyją przeszmuglowanych do getta pistoletów czy granatów w celu obezwładnienia wroga. Polecam najpierw się doedukować, a potem toczyć dyskusję, czy moje poglądy są uzasadnione czy nie.