Najohydniejszy katolicki dogmat

duchowość, etyka, religia

Moderator: moderatorzy

Regulamin forum
W tematach dotyczących choroby proszę pisać w odpowiednim poddziale "dyskusji ogólnej".
Awatar użytkownika
Kamil Kończak
zaufany użytkownik
Posty: 12349
Rejestracja: śr cze 24, 2009 4:11 pm
płeć: mężczyzna
Kontakt:

Najohydniejszy katolicki dogmat

Post autor: Kamil Kończak »

Jest nim wiara w przeistoczenie. Katolicy wierzą, że opłatek zamienia się ciało (mięso, mięśnie) Jezusa a wino w krew. Czyli są teoretycznymi kanibalami. Tak strasznie prymitywna i ohydna wiara istnieje w XXI wieku...

Dowodem na przeistoczenie ma być "cud" w Sokółce, gdzie w hostii znaleziono mięśnie sercowe.

Natomiast twierdzenie, że opłatek i wino są jedynie symbolem i pamiątką Ostatniej wieczerzy uznawane jest przez katolicką sektę jako herezja.

Artykuł Turnaua z GW.

http://janturnau.blox.pl/2008/04/Miedzy ... izmem.html
Dalszy ciąg zapowiedzi Eucharystii. Przetłumaczyliśmy to tak: „Amen, amen, mówię wam: jeślibyście nie spożywali ciała Syna Człowieczego i nie pili jego krwi, nie będziecie mieli życia w sobie. Kto je ciało moje i pije krew moją, ma życie wieczne, a ja go wskrzeszę w Dniu Ostatnim. Albowiem ciało moje jest prawdziwym pokarmem, a krew moja jest prawdziwym napojem."

Już wtedy - czytamy w Ewangelii - takie słowa budziły opory, nawet swoiste zgorszenie: „Okrutne jest to słowo. Któż może go słuchać" (Tysiąclatka ma: „Trudna jest ta mowa”). Odpowiedź Jezusa: „To was gorszy? A jeśli ujrzycie Syna Człowieczego wstępującego tam, gdzie był poprzednio?"

My jednak nie oglądaliśmy Wniebowstąpienia i Eucharystia jest dla nas zaprawdę swoistym okrucieństwem dla intelektu. Powiedzenie, że jest to tajemnica, nie wystarczy, nawet gdy się grecki termin przetłumaczy znacznie lepiej jako „misterium". Myśl chrześcijańska nie ustaje w próbach złagodzenia owej męczarni. Chodzi o to, żeby znaleźć jakiś złoty środek między wyobrażeniami wręcz niemal kanibalistycznymi a taką racjonalizacją tej wiary, że zanika jej istota.

Reformacja poszła w tej kwestii za daleko w wysiłkach racjonalizacyjnych. Ale czy aż tak daleko, że niemożliwe jest ekumeniczne dogadanie się w tej sprawie fundamentalnej, aby wspólnie głosić światu wiarę chrześcijańską. Protestanci mają zresztą różne formuły . Luteranie wierzą w obecność rzeczywistą, tyle że wyrażają ją innym słowem: zamiast katolickiego terminu „transsubstancja" mówią o „konsubstancjacji": o obecności Ciała i Krwi, ale też jednak chleba i wina. Ewangelicy reformowani idą za Kalwinem wierząc w obecność, owszem, rzeczywistą, ale duchową, albo za Zwinglim, który zracjonalizował (czy raczej uempirycznił), spłaszczył kwestię, używając słowa „symbol". Ten symbolizm wyznają raczej pozostałe Kościoły ewangelickie.

Otóż wydaje mi się, ufam, że możliwy jest jakiś ekumeniczny konsensus. Jaskółką wróżącą wiosnę jest tutaj porozumienie europejskich luteran, reformowanych i metodystów, wyznające wiarę w obecność rzeczywistą. Czy nie wystarczy kiedyś taka wspólna formuła także dla katolików? Jeżeli jest to tajemnica, to czy mają sens słowne uściślenia? Czy nie można powiedzieć, że ta obecność jest niewysłowiona, czyli że żadne słowa tu nie wystarczą? Albo też może, że dopiero w sumie przybliżają nas do Prawdy?
Pragniesz czegoś? - rób to bo zaczniesz o tym marzyć.

" May your love of the form culminite in the love of
the formless."

https://www.youtube.com/watch?v=0joS1fzwFcU
Matt
moderator
moderator
Posty: 2474
Rejestracja: wt cze 10, 2014 12:50 pm
płeć: mężczyzna

Re: Najohydniejszy katolicki dogmat

Post autor: Matt »

Nie no bez przesady - powtarzasz te głupoty które tylko mają na celu ukazanie katolików w złym świetle i nic więcej.
Prawie wszyscy moi znajomi to katolicy i własnie opłatek czy wino jak to napisałeś traktują jako symbolikę i pamiątkę po Ostatniej wieczerzy.
W całym chaosie jest kosmos
w całym nie porządku sekretny porządek.
Awatar użytkownika
Kamil Kończak
zaufany użytkownik
Posty: 12349
Rejestracja: śr cze 24, 2009 4:11 pm
płeć: mężczyzna
Kontakt:

Re: Najohydniejszy katolicki dogmat

Post autor: Kamil Kończak »

Nie znasz swojej religii - katolik nie może uważać opłatka i wina jako pamiątki i symbolu, tylko jako rzeczywiste ciało i krew Jezusa.Taka jest idea przemienienia. To kościoły reformowane nie wierzą w dosłowność tego przemienienia.

Poczytaj na ten temat bo Twoja wiedza jest niska. Ale moim celem nie jest ośmieszenie katolików do których nic nie mam. Moim celem jest ukazanie jakich guseł naucza religia.
Transsubstancjacja (łac. transsubstantiatio) lub przeistoczenie – w teologii katolickiej oznacza rzeczywistą przemianę substancji podczas Eucharystii: chleba (hostii) i wina w ciało i krew Jezusa Chrystusa. Termin ten został przyjęty podczas Soboru Laterańskiego IV w 1215 roku. Teolodzy prawosławni używają czasem terminu transsubstancjacja – uważają jednak, że termin ten ma charakter nie opisowy, ale wskazuje na tajemnicę obecności cielesnej Jezusa w Eucharystii.
Jeśliby ktoś zaprzeczył, że w sakramencie Eucharystii świętej zawiera się prawdziwe, rzeczywiste i materialne ciało i krew z duszą i bóstwem Pana naszego Jezusa Chrystusa, a więc w konsekwencji cały Chrystus, lecz powiedział, że jest w nim tylko jako pamiątka, przenośnia lub symbol, niech będzie przeklęty.
Pouczony o tym i pełen niezachwianej wiary, że to, co się zdaje być chlebem, nie jest chlebem, chociaż takie wrażenie daje smak, lecz ciałem Chrystusa, a co się zdaje być winem, nie jest winem, choć się tak smakowi wydaje, ale krwią Chrystusa umocnij serce twoje, pożywając ten chleb jako duchowy i rozwesel oblicze twej duszy. Katecheza mystagogiczna 22,9. (Myst.4), PG 33,1103.
Kanon 2. Gdyby ktoś mówił, że w Najświętszym Sakramencie Eucharystii pozostaje substancja chleba i wina wraz z ciałem i krwią Pana naszego Jezusa Chrystusa, i przeczył tej przedziwnej i jedynej w swoim rodzaju przemianie całej substancji chleba w ciało i całej substancji wina w krew, z zachowaniem jedynie postaci chleba i wina, przemianie, którą Kościół katolicki bardzo trafnie nazywa przeistoczeniem – niech będzie wyklęty[5].
Doktryna transsubstancjacji zakłada, że przemiana chleba i wina jest trwała, to znaczy po skończonej mszy pozostają one ciałem i krwią Chrystusa; dlatego konsekrowane hostie przechowuje się w tabernakulum. Wiara w to znalazła wyraz w katolickim kulcie Najświętszego Sakramentu np. adoracjach, procesjach eucharystycznych, zwłaszcza podczas święta Bożego Ciała.
Naukę transsubstancjacji oprócz katolicyzmu uznaje w swojej teologii również najbardziej zbliżony doktrynalnie odłam Kościoła anglikańskiego, zwany Kościołem Wysokim. Kościoły protestanckie pojmują zwykle obecność ciała i krwi Jezusa w sakramencie ołtarza jako konsubstancjację – realną obecność Chrystusa w hostii i winie tylko podczas sprawowania sakramentu (luteranizm), jako obecność duchową (kalwinizm, niektóre inne Kościoły protestanckie), albo jako symboliczną pamiątkę Ostatniej Wieczerzy (np. zwinglianizm, niektóre Kościoły reformowane i ewangelikalne, część zielonoświątkowych, baptystyczny).
http://pl.wikipedia.org/wiki/Transsubstancjacja

Także oczywiście nie masz racji - KK nie uznaje komunii jako symbolu - jako symbol komunie traktują ją inne odłamy chrześcijańśkie, poreformacyjne uznawane za herezję.

Jest jeszcze jeden smaczek - KK naucza, że na każdej mszy ofiara Jezusa składana jest od nowa...

Gdyby ktoś powiedział, że wypowiadając słowa Czyńcie to na mój ą pamiątkę, Chrystus nie uczynił apostołów kapłanami, i nie wyznaczył ich oraz innych kapłanów do ofiarowania Jego własnej krwi i ciała, niech będzie przeklęty."

Słowa tego dogmatu zaprzeczają ostatnim słowom Zbawiciela: "Wykonało się
(J.19:30).
Ofiara Chrystusa w pełni zadośćuczyniła sprawiedliwości Bożej.
Biblia mówi:
"Złożywszy raz na zawsze jedną ofiarę za grzechy, zasiadł po prawicy Boga, oczekując tylko, aż nieprzyjaciele Jego staną się podnóżkiem nóg Jego.
Jedną bowiem ofiarą udoskonalił na wieki tych, którzy są uświęceni...
gdzie zaś jest ich odpuszczenie, tam już więcej nie zachodzi potrzeba ofiary za grzechy." (Hbr.l0:12-14.18)

Papiestwo kwestionuje tę fundamentalną prawdę Ewangelii twierdząc, że ofiara ma być powtarzana z udziałem kapłana podczas każdej mszy: ;

"Ilekroć msza jest celebrowana, tylekroć ofiara Chrystusa jest powtarzana.
Nie oferuje się nowej ofiary, lecz przez Bożą moc jedna i ta sama ofiara jest powtarzana...
W czasie mszy świętej Chrystus wciąż oferuje samego siebie Ojcu, tak jak to uczynił na krzyżu.
No więc niech będzie na wieki przeklęty katolik, który nie uznaje dogmatu - kler od zawsze lubił ludzi straszyć na wszelkie możliwe sposoby.
Pragniesz czegoś? - rób to bo zaczniesz o tym marzyć.

" May your love of the form culminite in the love of
the formless."

https://www.youtube.com/watch?v=0joS1fzwFcU
Matt
moderator
moderator
Posty: 2474
Rejestracja: wt cze 10, 2014 12:50 pm
płeć: mężczyzna

Re: Najohydniejszy katolicki dogmat

Post autor: Matt »

To fakt nie jestem jakimś zagorzałym katolikiem zresztą jak większość tak mi się wydaje.
Kamil a ty wierzysz we wszystko co usłyszysz ?? Ja osobiście nie czaje teologi katolickiej i nawet nie zamierzam się w to wgłębiać bo uważam to za bezsensowne.
Zresztą wydaje mi się że większość katolików nie czyta opracowań teologicznych bo po prostu nie da się tego czytać.
Jak dobrze pamiętam to Chrystus wypowiadał słowa " i czyńcie to na moją pamiątkę" czyli raczej eucharystia ma przypominać o jego życiu i męczeńskiej śmierci i to jest chyba najważniejsze a nie jakaś tam metafizyka z przeistoczenia.
W całym chaosie jest kosmos
w całym nie porządku sekretny porządek.
Awatar użytkownika
Wspaniale
zaufany użytkownik
Posty: 5581
Rejestracja: pt paź 26, 2012 6:59 pm

Re: Najohydniejszy katolicki dogmat

Post autor: Wspaniale »

Te wszelkie mądrości (nie tylko katolickie, bo żydowskie dużo bardziej, patrz Talmud - tłumaczenie bzdur, by pasowały do wszystkiego, kiedy trzeba) interpretuje się wedle potrzeb. Dzisiejszy katolik nie chce pożerać (nawet symbolicznie) czyjegoś mięsa i żłopać jego krwi, bo kto normalnie jada surowe mięso i taką krwią się raczy? A tu jeszcze dochodzi kanibalizm. Ziemia też przestała być z czasem płaska, choć kiedyś za tę "prawdę" ludzi mordowano w imię wiary.
Awatar użytkownika
Kamil Kończak
zaufany użytkownik
Posty: 12349
Rejestracja: śr cze 24, 2009 4:11 pm
płeć: mężczyzna
Kontakt:

Re: Najohydniejszy katolicki dogmat

Post autor: Kamil Kończak »

Matt pisze:To fakt nie jestem jakimś zagorzałym katolikiem zresztą jak większość tak mi się wydaje.
Kamil a ty wierzysz we wszystko co usłyszysz ?? Ja osobiście nie czaje teologi katolickiej i nawet nie zamierzam się w to wgłębiać bo uważam to za bezsensowne.
Zresztą wydaje mi się że większość katolików nie czyta opracowań teologicznych bo po prostu nie da się tego czytać.
Jak dobrze pamiętam to Chrystus wypowiadał słowa " i czyńcie to na moją pamiątkę" czyli raczej eucharystia ma przypominać o jego życiu i męczeńskiej śmierci i to jest chyba najważniejsze a nie jakaś tam metafizyka z przeistoczenia.
Wymiękam. Ja mówię o teologii katolickiej w którą powinien wierzyć każdy katolik. Skoro katolicy wierzą niezgodnie z katolickim dogmatem, wierzą że eucharystia jest jedynie pamiątką i symbolem, że nie jest dosłownym przemienieniem to czemu nie zmienią wiary na protetantyzm, który byłby zgodny z ich wiarą? No oczywiście odpowiedź każdy zna - wygoda, brak refleksji na ten temat.

Ja w nic nie wierzę - ja czytam strony katolickie gdzie wypowiadają się księża teolodzy! Więc mi tu nie wmawiaj, że opieram się na jakichś bzdurach. To są fakty, które każdy może sprawdzić.
Pragniesz czegoś? - rób to bo zaczniesz o tym marzyć.

" May your love of the form culminite in the love of
the formless."

https://www.youtube.com/watch?v=0joS1fzwFcU
Matt
moderator
moderator
Posty: 2474
Rejestracja: wt cze 10, 2014 12:50 pm
płeć: mężczyzna

Re: Najohydniejszy katolicki dogmat

Post autor: Matt »

No widzisz Kamil jak to jest w rzeczywistości ! Ja jestem ochrzczonym katolikiem który od czasu do czasu chodzi do kościoła i jakoś się tym w cale nie przejmuje a Ty czytasz GW i teologiczne strony księży i masz wielkie rozterki emocjonalne z tego powodu he he.
Ja mam takie podejście czy słuszne ? jak dla mnie raczej tak.
W całym chaosie jest kosmos
w całym nie porządku sekretny porządek.
Awatar użytkownika
Kamil Kończak
zaufany użytkownik
Posty: 12349
Rejestracja: śr cze 24, 2009 4:11 pm
płeć: mężczyzna
Kontakt:

Re: Najohydniejszy katolicki dogmat

Post autor: Kamil Kończak »

Nie cytowałem wyborczej tylko dawałem link do wpisu Turnaua na jego blogu, który jest katolikiem i też zastanawiają go te teologiczne zawiłości. A rozterek emocjonalnych nie mam - chciałem tylko pokazać, że katolik sam nie wie w co wierzy.
Pragniesz czegoś? - rób to bo zaczniesz o tym marzyć.

" May your love of the form culminite in the love of
the formless."

https://www.youtube.com/watch?v=0joS1fzwFcU
cezary123
zaufany użytkownik
Posty: 26682
Rejestracja: pn paź 10, 2011 8:47 pm
płeć: mężczyzna

Re: Najohydniejszy katolicki dogmat

Post autor: cezary123 »

Kamil Kończak pisze:Jest jeszcze jeden smaczek - KK naucza, że na każdej mszy ofiara Jezusa składana jest od nowa...
Ale Jezus jest w zmartwychwstałym ciele uwielbionym i nie męczy się więcej niż jeden raz wtedy.
Ciało uwielbione, takie, jakie my będziemy mieli po zmartwychwstaniu jest niepodatne na ból i jakiekolwiek cierpienie.
Jeżeli katolicy spożywają jakieś ciało ofiarowane im przez Jezusa, to właśnie to nowe, niebiańskie.
Na tym polega transsubstancjacja - dowolna postać z naszego świata ale substancja w samym sensie inna. Postać to tylko pozory.




Nie łudzisz się chyba, że nagle wszyscy katolicy odrzucą sakrament Eucharystii i rzucą wyznanie, tylko dlatego, że to kojarzy się z kanibalizmem?
Awatar użytkownika
Kamil Kończak
zaufany użytkownik
Posty: 12349
Rejestracja: śr cze 24, 2009 4:11 pm
płeć: mężczyzna
Kontakt:

Re: Najohydniejszy katolicki dogmat

Post autor: Kamil Kończak »

Nie kojarzy się - to w istocie jest teoretyczny kanibalizm chociaż każdy przecież wie, że jednak nie. Ale taki jest dogmat. Nie myślisz po prostu logicznie - po to został spreparowany "cud" w Sokółce, gdzie podobno znaleziono mięsień sercowy w hostii - po to aby podtrzymać wśród ciemnego ludu dogmat o którym cały czas piszę.

Teolodzy katoliccy mówią wprost : to jest rzeczywiste ciało i krew umęczonego Jezusa - także nie wmawiaj, że jest inaczej. Taka jest katolicka wiara.
Jeżeli katolicy spożywają jakieś ciało ofiarowane im przez Jezusa, to właśnie to nowe, niebiańskie.
Ale bzdury piszesz...Ciało niebiańskie...ale jednak ciało - ścięgna, kości, mięśnie, czy nie? Mętna ta katolicka wiara. a może ciało niebiańskie stworzone jest z pyłu gwiezdnego - przecież Jezus wstąpił na niebiosa :)
Pragniesz czegoś? - rób to bo zaczniesz o tym marzyć.

" May your love of the form culminite in the love of
the formless."

https://www.youtube.com/watch?v=0joS1fzwFcU
cezary123
zaufany użytkownik
Posty: 26682
Rejestracja: pn paź 10, 2011 8:47 pm
płeć: mężczyzna

Re: Najohydniejszy katolicki dogmat

Post autor: cezary123 »

Kamil Kończak pisze: Teolodzy katoliccy mówią wprost : to jest rzeczywiste ciało i krew umęczonego Jezusa
Już pomijając to, czy to wszystko jest prawdą i rzeczywiście Transcendencja w ten sposób coś kombinuje, to masz wytłumaczenie z pierwszej (katolickiej) ręki :



Nie zapomnijmy o tym, że nawet kiedy zmartwychwstał, rany pozostały w Jego przemienionym ciele (J 20,27). Zaś głównym bohaterem Apokalipsy jest Baranek zabity, który żyje: "Godzien jesteś wziąć księgę i jej pieczęcie otworzyć, bo zostałeś zabity i nabyłeś Bogu krwią twoją ludzi z każdego pokolenia, języka, ludu i narodu" (5,6); "Baranek zabity godzien jest wziąć potęgę i bogactwo i mądrość i moc i cześć i chwałę i błogosławieństwo" (5,12; por. 1,18; 7,14; 12,11; 13,8).

Zresztą właśnie w Liście do Hebrajczyków wyraźnie mówi się o tym, że swoją transcendencję wobec historii Ofiara Chrystusa Pana uzyskała przez Jego wejście do nieba (9,11nn.24nn). To dlatego Apostoł Paweł napisał, że "jeśli nawet według ciała poznaliśmy Chrystusa, to już więcej nie znamy Go w ten sposób" (2 Kor 5,16). Jakżeż więc można zaprzeczać samej nawet możliwości historycznego uobecniania Ofiary, która jest wobec historii transcendentna? Albo wyobrażać sobie, że pociągnęłoby to za sobą konieczność powtarzania przez Chrystusa Pana Jego straszliwej agonii z krzyża? Przecież Chrystus Pan, z którym się tak realnie spotykamy w Eucharystii, istnieje już w swoim ciele uwielbionym, nie w swoim ciele podatnym na cierpienia.

http://www.nonpossumus.pl/biblioteka/ja ... ara/13.php
Awatar użytkownika
Kamil Kończak
zaufany użytkownik
Posty: 12349
Rejestracja: śr cze 24, 2009 4:11 pm
płeć: mężczyzna
Kontakt:

Re: Najohydniejszy katolicki dogmat

Post autor: Kamil Kończak »

Takie szczegóły mnie nie interesują - nie wierzę w bajki katolickie.
Pragniesz czegoś? - rób to bo zaczniesz o tym marzyć.

" May your love of the form culminite in the love of
the formless."

https://www.youtube.com/watch?v=0joS1fzwFcU
cezary123
zaufany użytkownik
Posty: 26682
Rejestracja: pn paź 10, 2011 8:47 pm
płeć: mężczyzna

Re: Najohydniejszy katolicki dogmat

Post autor: cezary123 »

Kamil Kończak pisze:Takie szczegóły mnie nie interesują - nie wierzę w bajki katolickie.
Nie trzeba wierzyć. :)
cezary123
zaufany użytkownik
Posty: 26682
Rejestracja: pn paź 10, 2011 8:47 pm
płeć: mężczyzna

Re: Najohydniejszy katolicki dogmat

Post autor: cezary123 »

Trzeba mieć na wszystko dowody.
Awatar użytkownika
Kamil Kończak
zaufany użytkownik
Posty: 12349
Rejestracja: śr cze 24, 2009 4:11 pm
płeć: mężczyzna
Kontakt:

Re: Najohydniejszy katolicki dogmat

Post autor: Kamil Kończak »

Nie - nie na wszystko trzeba mieć dowody. Jednak aby wierzyć trzeba też posługiać się rozumem, aby wiara była spójna i logiczna. Katolicka taka nie jest.
Pragniesz czegoś? - rób to bo zaczniesz o tym marzyć.

" May your love of the form culminite in the love of
the formless."

https://www.youtube.com/watch?v=0joS1fzwFcU
cezary123
zaufany użytkownik
Posty: 26682
Rejestracja: pn paź 10, 2011 8:47 pm
płeć: mężczyzna

Re: Najohydniejszy katolicki dogmat

Post autor: cezary123 »

Kamil Kończak pisze:Nie - nie na wszystko trzeba mieć dowody.
Szkoda.
ODPOWIEDZ

Wróć do „filozofia”