Przekrętów watykańskiej sekty ciąg dalszy

duchowość, etyka, religia

Moderator: moderatorzy

Regulamin forum
W tematach dotyczących choroby proszę pisać w odpowiednim poddziale "dyskusji ogólnej".
Awatar użytkownika
Kamil Kończak
zaufany użytkownik
Posty: 12349
Rejestracja: śr cze 24, 2009 4:11 pm
płeć: mężczyzna
Kontakt:

Przekrętów watykańskiej sekty ciąg dalszy

Post autor: Kamil Kończak »

http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/ ... oxNewsLink
O kontrowersyjnych transakcjach dotyczących parafii św. Teresy Benedykty od Krzyża (Edyty Stein) na gdańskim Ujeścisku pisaliśmy w "Wyborczej" już kilka razy, pierwszy raz w kwietniu 2009 roku. Przypomnijmy: parafia powstała w 2001 r., a proboszcz Eugeniusz Stelmach od razu rozpoczął starania o wybudowanie nowego kościoła i wystąpił do władz Gdańska o sprzedaż działki pod świątynię przy ul. Wawelskiej. Działkę o pow. 1,6 ha miasto przekazało parafii za 34,4 tys. zł. Rynkowa cena gruntu wynosiła w momencie sprzedaży w 2003 r. 1,7 mln zł. Transakcję przeprowadzono zgodnie z prawem, ponieważ ustawa o gospodarce nieruchomościami pozwala gminom sprzedać grunt za 2 proc. wartości, jeśli prowadzona na nim będzie działalność charytatywna, kulturalna, lecznicza lub sakralna.

Działka to nie wszystko

Wkrótce ruszyła budowa kościoła, ale w pewnym momencie stanęła, bo parafii zabrakło pieniędzy na dalsze prace. W grudniu 2008 r. zdesperowany ks. Stelmach postanowił sprzedać jedną czwartą otrzymanej od miasta działki dwóm biznesmenom zajmującym się handlem walutami i nieruchomościami. Podpisał z nimi przedwstępną umowę notarialną i za 4 tys. m kw. otrzymał 650 tys. zł zadatku. Spłacił za to długi, licząc, że pozostałą część należności będzie mógł przeznaczyć na budowę.

Problem jednak w tym, że kupując od miasta grunt z bonifikatą, nie mógł go sprzedać przez 10 lat. A jeśli zdecydowałby się to uczynić, to musi zapłacić gminie całą bonifikatę - w tym wypadku, po rewaloryzacji, była to kwota blisko 2 mln zł. Zrobił się problem. Parafia nie miała pieniędzy, żeby zwrócić bonifikatę, a miasto miało tytuł, żeby jej zażądać, i straszyło księdza komornikiem.

Miasto rezygnuje z milionów po raz drugi

Ostatecznie jednak miasto wykazało się wobec parafii hojnością. Parafię zobowiązano do zwrotu jedynie 410 tys. zł, a na dodatek na prośbę księdza zmieniony został plan zagospodarowania przestrzennego, tak by dopuszczał funkcję komercyjną w tym miejscu. Ksiądz w liście martwił się, że bez zmiany planu kupcy zażądają zwrotu zadatku, a on będzie musiał zaniechać budowy świątyni. Miasto początkowo odmówiło, argumentując, że przecież cała działka miała być przeznaczona na cele sakralne, ale w listopadzie 2009 r. plan został zmieniony. Wkrótce stanęły tam delikatesy Piotr i Paweł, a budowa kościoła została ukończona.
Pragniesz czegoś? - rób to bo zaczniesz o tym marzyć.

" May your love of the form culminite in the love of
the formless."

https://www.youtube.com/watch?v=0joS1fzwFcU
ODPOWIEDZ

Wróć do „filozofia”