z prochu powstałeś i w proch się obrócisz

[mateuzs]

z prochu powstałeś i w proch się obrócisz

[hvp2]

Nabieranie wody do sita to też jakieś zajęcie. Lepsze to niż zupełnie nic.

[mateuzs]

z prochu powstałeś i w proch się obrócisz

[Wspaniale]

Podobnie jak przerzucanie hałdy piachu z lewa na prawo i odwrotnie, gdy rozpiera energia, a w głowie pustka. Znam jednego takiego, co tak robi. Sam się chwalił, rozpierała go duma. Raz nawet to widziałem...

[Mariii]

cel...

moja klepsydra pękła, a ziarenka piachu połączyły się ze świątecznym makiem

[mateuzs]

z prochu powstałeś i w proch się obrócisz

[hvp2]

Na pewno zdrowiej jest przesypywać piasek z hałdy na hałdę niż tą odczuwaną energię sobie tłumić psychotropami.

[Wspaniale]

Na pewno zdrowiej jest przesypywać piasek z hałdy na hałdę niż tą odczuwaną energię sobie tłumić psychotropami.

Jeśli tobie pomaga przerzucanie piachu, to znalazłeś złoty środek dla siebie.
Czy to już nie podpada pod antypsychiatrię?

[Mariii]

antypsychiatrią nazywasz gdybanie
spokojnie
od słów do czynów są kilometry

[Wspaniale]

antypsychiatrią nazywasz gdybanie
spokojnie
od słów do czynów są kilometry

Przecież cała antypsychiatria to słowa

[Mariii]

To ja Cię tu bronię, a Ty taki

[Wspaniale]

Skoro słowa wpływają na czyny, tym bardziej trzeba je ważyć.

edit: odpowiadałem na post hvp2, ale już go nie widzę.

[Mariii]

Ważyć to można ziemniaki na samoobsługowym stoisku w markecie.
A moc słów trzeba interpretować właściwie, albo wcale się tego nie podejmować, skoro się nie potrafi.

[Wspaniale]

Ważyć to można ziemniaki na samoobsługowym stoisku w markecie.
A moc słów trzeba interpretować właściwie, albo wcale się tego nie podejmować, skoro się nie potrafi.

Czego nie pojąłem, wyjaśnij skoro już zdecydowałaś się odezwać.

[hvp2]

@Mariii
@mateuzs
@Wspaniale
Tak! Przyznaję się do wykasowania posta, bo zaraz po wysłaniu wydał mi się on jednak pozbawiony sensu, więc go skasowałem. Ja też mam prawo czuć się źle!

[mateuzs]

z prochu powstałeś i w proch się obrócisz

[Wspaniale]

Przyznaję się do wykasowania posta, bo zaraz po wysłaniu wydał mi się on jednak pozbawiony sensu, więc go skasowałem.

Rzadko, ale też mi się zdarza skasować post, kiedy po jego napisaniu i opublikowaniu okazuje się na przykład nie na temat albo uderza kulą o
płot mimo iż pisany wydawał się akuratny oraz gdy napiszę coś zbyt osobistego.

[mateuzs]

z prochu powstałeś i w proch się obrócisz

[Mariii]

Hmmm, ciekawe...