Działanie telewizji na podświadomość.

miejsce na dowolną inną dyskusję nie dotyczącą schizofrenii

Moderator: moderatorzy

Awatar użytkownika
Dzik
zaufany użytkownik
Posty: 68
Rejestracja: wt lis 06, 2007 12:17 pm

Post autor: Dzik »

demeter pisze:Bo widzisz, jak się tak napatrzymy na to ludzkie nieszczęście innych to robi nam się błogo na zakłamanej duszy, że oto jesteśmy lepsi :shock: :!:
Nie rozumiem :cry: mnie tam wystarczą moje prawdziwe nieszczęścia i szczęścia oczywiście też przeżywane na co dzień. Nie potrzebuję sztucznego podbijania...Wrcz przeciwnie po takiej rozrywce czuje sie rozdygotana emocjonalnie, galareta emocji
Awatar użytkownika
Dzik
zaufany użytkownik
Posty: 68
Rejestracja: wt lis 06, 2007 12:17 pm

Post autor: Dzik »

demeter pisze:Bo widzisz, jak się tak napatrzymy na to ludzkie nieszczęście innych to robi nam się błogo na zakłamanej duszy, że oto jesteśmy lepsi :shock: :!:
No tak, wstyd się przyznać, ale rzeczywiście czyję się lepsza, bo takiego błazna dla kasy to bym z siebie nie zrobiła :twisted:
Ale mam poczucie wyższości, o cholerka! 8)
Awatar użytkownika
zbyszek
admin
Posty: 8033
Rejestracja: ndz lut 02, 2003 1:24 am
Status: webmaster
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: zbyszek »

Kpiłem z TV, z głupawych programów, a pewnego dnia przekonałem się jak bardzo uległem w kilku sprawach iluzji i propagandzie.
Obudziłem się z przerażeniem jak bardzo moje najgłębsze przekonania zależą od emocji, których zasadności tak na prawdę nie potrafiłem rzetelnie uzasadnić !

Propaganda ma to do siebie, że można przejrzeć ją "na wylot", a ona nadal działa !
Działa na emocje - kiedy zamiast argumentów pojawiają się emocje, np. coś kurczowo lubimy, lub pewne fakty wydają się złośliwe i jadowite, wtedy można podejrzewać efekt propagandy.
Awatar użytkownika
x
bywalec
Posty: 44
Rejestracja: pt gru 21, 2007 11:34 am

Re: Działanie telewizji na podświadomość.

Post autor: x »

Waran pisze:A' propos TV: nastała era żerowania na ludzkich emocjach. Klasycznym przykładem niech będzie program Drzyzgi. Ludzie, ten publiczny ekhibicjonizm emocjonalny jest dla mnie żenujący, wstydzę się za tych ludzi, że robią z siebie takie przedstawienie i jednocześnie szczerze im wspólczuję. Dla mnie to forma prostytucji. I taki jest cały przekaz telewizyjny: im gorzej, tym lepiej. Jednak jak wiadomo: popyt rodzi podaż. Widać wspólczesny człowiek potrzebuje takich wrażeń. Najsmutniejsze w tym wszyskim jest to, że te całe wrażenia są płaskie, płytkie, kreowane, udawane, sztuczne, plastikowe a i tak wyciskaja łzy, blee

ja lubie ten program Drzyzgi. Podoba mi sie sposob w jaki ona rozmwia z ludzmi, jest taka ciepla i jakos potrafi sie powstrzymac przed osadzaniem tych swoich dziwnych rozmówców choć czasem okazuje sie że to prawdziwe potwory. Ja bym tak nie umiala. Od niej z tego programu wszyscy wychodza raczej wydaje mi sie w dobrym nastroju pomimo tego ze tak sie obnażyli. Wydaje mi sie ze Drzyzga jest jedną z nielicznych które to potrafią, drugą jest Marzena Rogalska z "miasta kobiet" na tvn style. Oglada sie te programy i czuje sie jakie te kobiety sa fajne, wiem ze cokolwiek powie ten ich rozmówca one zareagują w cudowny sposób, nie poniżając ani nic z tych rzeczy. Do tego sa takie otwarte i naturalne.: )


ale co do żerowania na emocjach to sie zgadzam , bo od wiadomosci po uwagi i inne wizjery, seriale i takie tam to nieustający żer
"najpierw jestes kobietą, potem artystką, dopiero potem schizofreniczką, a nie odwrotnie..."
Awatar użytkownika
Dzik
zaufany użytkownik
Posty: 68
Rejestracja: wt lis 06, 2007 12:17 pm

Post autor: Dzik »

Nie mam w swoim domu TV :lol: i jestem z tym szczęśliwa, bo dużo czytam, rozmawiam z mężem i cieszę się ciszą. Wiem jak TV działa na emocje, bo po wizytach w rodzinnym domu połączonych z przymusowym zaliczaniem programów "jak leci" jestem po prostu roztrzesiona. Na serio!Kiedy z Mamą oglądam film zwłaszcza poruszający pod względem przemocy często nie kończę. Nie jestem jakaś superwrażliwa, po prostu po 8 latach bez TV znoszę to, co inni"stepieni",na żywca, bez znieczulenia. Niecierpię TV, bo czuję jakby ktoś gwałcił moje uczucia, na siłę je ze mnie wyrywał. Co innego literatura...Ech, gdyby życie było takie jak literatura. Ale co tam, przynajmniej jest gdzie uciekać :lol:
ODPOWIEDZ

Wróć do „inne”