a jeśli jednak istnieje wieczność?

duchowość, etyka, religia

Moderator: moderatorzy

Regulamin forum
W tematach dotyczących choroby proszę pisać w odpowiednim poddziale "dyskusji ogólnej".
Gehenna
zaufany użytkownik
Posty: 9559
Rejestracja: sob lip 17, 2010 8:24 am

a jeśli jednak istnieje wieczność?

Post autor: Gehenna »

zainspirował mnie wątek o tym dlaczego warto żyć...
Jeśli będę mieć pecha i okaże się, że ten Pan na górze jednak istnieje i zaoferuje mi jakąś wieczność... to czy będzie się można z tego nieba jakoś wydostać?
Czy możliwe jest technicznie samobójstwo po śmierci?
Przecież życie po życiu to najgorsza kara jaka mogłaby mnie spotkać. Na samą myśl, że miałabym borykać się z sobą po kres kresów mam drgawki obrzydzenia i wstrętu
cezary123
zaufany użytkownik
Posty: 26682
Rejestracja: pn paź 10, 2011 8:47 pm
płeć: mężczyzna

Re: a jeśli jednak istnieje wieczność?

Post autor: cezary123 »

Trzeba było powiedzieć to owemu Panu przed tym aktualnym swoim zaistnieniem. Ewentualnie matce i ojcu, którzy wyczekiwali szczęśliwie i z ciekawością swojego dziecka... Życia "po" ich życiu.
cezary123
zaufany użytkownik
Posty: 26682
Rejestracja: pn paź 10, 2011 8:47 pm
płeć: mężczyzna

Re: a jeśli jednak istnieje wieczność?

Post autor: cezary123 »

A tak w ogóle to problem jest ciekawy. Przyszło mi do głowy jak bardzo różne decyzje ostateczne mógłby człowiek podjąć w zależności od warunków bytu. I czy miałby prawo uczynić je wiążącymi na wieczność.
Przecież decyzja o nieistnieniu podjęta w trudnej chwili wiązałaby już go nawet, jeżeli za chwilę pojawiłby się ten sam w pełni szczęścia i wtedy z pełnym przekonaniem wołał o więcej, o nieskończoność. ( o tamtym sobie i jego stanie oraz decyzji nic by nie wiedział, chociaż mógłby sobie to wszystko wyobrazić).
I wtedy do kogo pretensje?
Którą decyzję uszanować? Żeby człowiek był wolny?
Czy miałby prawo sam siebie zniewolić do istnienia lub nieistnienia raz na zawsze, nieodwracalnie?
Gdzie prawda o naszym wolnym wyborze?
Awatar użytkownika
aleksander
bywalec
Posty: 82
Rejestracja: pn lip 22, 2013 2:17 pm
płeć: mężczyzna

Re: a jeśli jednak istnieje wieczność?

Post autor: aleksander »

gehenna mam bardzo silne przeczucie i uważam ze jest to logiczne że twój obraz siebie zniknie po śmierci, czyli to z czym ty się utożsamiasz przestanie istnieć po śmierci, więc się nie będziesz ze "sobą" męczyć, uważam że prawdziwe ty jest bezpłciowe jest po prostu istnieniem i to być może jest nieśmiertelne i będzie dalej istnieć po śmierci twojego ciała.Takie są moje wyobrażenia na ten temat a wieczność istnieje ponieważ istnieje nieskończoność ale tobie chodzi raczej o istnienie wieczne ale też bym obstawiał że jeśli coś na prawdę istnieje to tego nie da się unicestwić.
cezary123
zaufany użytkownik
Posty: 26682
Rejestracja: pn paź 10, 2011 8:47 pm
płeć: mężczyzna

Re: a jeśli jednak istnieje wieczność?

Post autor: cezary123 »

aleksander pisze:gehenna mam bardzo silne przeczucie i uważam ze jest to logiczne że twój obraz siebie zniknie po śmierci, czyli to z czym ty się utożsamiasz przestanie istnieć po śmierci
To właśnie miałem na myśli.
I co?
Chciałoby się istnieć a tu jakaś decyzja kogoś "nieistniejącego" i nieznanego mnie wiąże.
Mamy odpowiadać całym istnieniem za jakąś ponurą decyzję kogoś kim byliśmy, kto w złym stanie ośmielił się decydować o naszej wieczności? :wink:
Albo na odwrót?
Dobrze, że "Pan", wiedząc o tej śmiesznostrasznej względności decyzji naszych bytów nie uszanował jeszcze nigdy niczyjej decyzji o śmierci i nieodwracalnym nieistnieniu nieskończonym.
Jaka decyzja jest najbezpieczniejsza? Tak aby nie mieć pretensji do samego siebie?
Według mnie optymistycznie-wierząca.
Awatar użytkownika
aleksander
bywalec
Posty: 82
Rejestracja: pn lip 22, 2013 2:17 pm
płeć: mężczyzna

Re: a jeśli jednak istnieje wieczność?

Post autor: aleksander »

W ogóle to nie ma sensu że można trafić na wieczność do piekła albo do nieba dlatego że przez jakiś ograniczony czas byliśmy źli lub dobrzy to jest nie fair wieczne cierpienie za kilkadziesiąt lat grzeszenia dlatego reinkarnacja ma większy sens.
Awatar użytkownika
Niemamnie
zaufany użytkownik
Posty: 15558
Rejestracja: pn lip 30, 2018 8:52 pm
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: z Czarnych Dziur, z Pustek Kul, z Lasu gdzie nie ma Czasu

Re: a jeśli jednak istnieje wieczność?

Post autor: Niemamnie »

Właśnie dlatego jest zablokowana pamięć pomiędzy inkarnacjami.
Wiele osób mających władzę nad światem nie ma władzy nad życiem. A ci którzy mają władzę nad życiem nie mają władzy nad światem. Gdzie tu sprawiedliwość.
cezary123
zaufany użytkownik
Posty: 26682
Rejestracja: pn paź 10, 2011 8:47 pm
płeć: mężczyzna

Re: a jeśli jednak istnieje wieczność?

Post autor: cezary123 »

aleksander pisze:W ogóle to nie ma sensu że można trafić na wieczność do piekła albo do nieba dlatego że przez jakiś ograniczony czas byliśmy źli lub dobrzy to jest nie fair wieczne cierpienie za kilkadziesiąt lat grzeszenia dlatego reinkarnacja ma większy sens.
Reinkarnacja nie istnieje, bo nie "zjadamy" innych osób swoim kosztem. Sami też nie znikamy w chwili śmierci na rzecz owego innego kogoś narodzonego po nas. To dopiero byłby koszmar. To, że patrzymy zwykle z punktu widzenia wnętrza swojej duszy nie znaczy, że mamy prawo innych naszych braci i siostry obok jej, uważać za materiał do wcielenia siebie. Oni są nam równi, choć to dla nas niedostępne ani do zrozumienia ani do zaistnienia, z wyżej wymienionego powodu. Jedna dusza nie jest wystarczająco równa więcej niż jednej osobie. Łatwo ulec złudzeniu reinkarnacji, trudniej zastanowić się o co mi chodzi :)

A z tym wiecznym trafieniem do zła lub dobra za ograniczony przypadkowy czas, w którym nie mogliśmy przecież wszystkiego sobie świadomie i dobrowolnie dobrze ułożyć, to też jest trochę bardziej skomplikowanie.

A co jeżeli owa wieczność, nieskończoność piekła polega na bezczasowym zapętleniu się w błędnym kole zła?
Wprawdzie naokoło obiektywnie wszędzie byłby dostęp do dobra, ale człowiek, który własnoręcznie sam się potępił nie ma na własne życzenie do tego dostępu.Nie chce wyjść z pułapki.
I to owa cała tajemnica "nieskończoności" tkwienia tam gdzie nie trzeba.

Z wiecznością nieba jest pewnie na odwrót- całkowity brak przeszkód do nieskończonej przestrzeni potencjalnego szczęścia i zachwytu dobrem, realnie istniejących i dostępnych.
( skrywa się to pod nazwą braku grzechu i życiu w pokoju z Bogiem- oglądaniem Go twarzą w twarz, przez każdego z nas bez skrępowania, z wieczną ulgą, miłością i czystością serca, to taki idealny stan)
Wieczność wtedy jest ta sama, tylko korzystanie z niej przez człowieka diametralnie różne. A to wszystko zależy od obecnej wolnej woli i postępowania, układania siebie samego na tle rzeczywistości.
Wiadomo, że jak ktoś raz wdepnie w zło, to psuje sam siebie niezależnie od tego, co obiektywnie z nim jak też z nami wszystkimi wyprawia czasoprzestrzeń i materia. Trudno się wydostać na świeżą przestrzeń dobra.
Ktoś może zapętlić się i zamknąć w tym już teraz tak jakby "na zawsze. I śmierć ten stan utrwala, bo po niej już czasu nie wrócimy.
Awatar użytkownika
Bright Angel
zaufany użytkownik
Posty: 5440
Rejestracja: ndz gru 10, 2006 9:40 pm
płeć: mężczyzna

Re: a jeśli jednak istnieje wieczność?

Post autor: Bright Angel »

aleksander pisze:W ogóle to nie ma sensu że można trafić na wieczność do piekła albo do nieba dlatego że przez jakiś ograniczony czas byliśmy źli lub dobrzy to jest nie fair wieczne cierpienie za kilkadziesiąt lat grzeszenia dlatego reinkarnacja ma większy sens.
Jeżeli nawet pod groźbą wiecznego piekła ludzie postępują niegodziwie, to gdyby piekło było tylko czasowe to prawie nikt by się nim nie przejął.
Just remember that death is not the end. Heaven or hell? The choice is Yours.
cezary123
zaufany użytkownik
Posty: 26682
Rejestracja: pn paź 10, 2011 8:47 pm
płeć: mężczyzna

Re: a jeśli jednak istnieje wieczność?

Post autor: cezary123 »

44 pisze: Jeżeli nawet pod groźbą wiecznego piekła ludzie postępują niegodziwie, to gdyby piekło było tylko czasowe to prawie nikt by się nim nie przejął.
Sęk w tym, że piekło nie jest straszakiem. Jest realnym stanem doświadczanym przez owego potępionego, który sam na to wyraża zgodę. I nie przejmuje się tym, że już NIGDY nie będzie miał miłości, szczęścia z prawdy, dobra i owego subtelnego nieskończenie sensownego celu- Boga.
To jest najtragiczniejsze.
Wymiar "kary" piekła jest pomijalny w obliczu jego nieszczęścia.

A czasowe nieszczęście ale z dalekim widokiem na poprawę i ulgę w Bogu to czyściec. Tu człowiek pozadoczesny jest w stanie wyobrazić sobie przynajmniej na razie uwolnienie od zła, które nagromadził sam.
cezary123
zaufany użytkownik
Posty: 26682
Rejestracja: pn paź 10, 2011 8:47 pm
płeć: mężczyzna

Re: a jeśli jednak istnieje wieczność?

Post autor: cezary123 »

Eden pisze:Dokąd trafimy po śmierci - nie wie nikt.
Wystarczy mi wiara, że to my trafimy. W "ogóle".
cezary123
zaufany użytkownik
Posty: 26682
Rejestracja: pn paź 10, 2011 8:47 pm
płeć: mężczyzna

Re: a jeśli jednak istnieje wieczność?

Post autor: cezary123 »

Eden pisze:Adwentyści Dnia Siódmego na przykład tłumaczą sobie, że Nieba nie ma - po śmierci zapadamy w wieczny sen, dopóki nie zmartwychwstaniemy.
Dlaczego ich stwórca tak to skonstruował? Jak to tłumaczą?
Awatar użytkownika
Niemamnie
zaufany użytkownik
Posty: 15558
Rejestracja: pn lip 30, 2018 8:52 pm
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: z Czarnych Dziur, z Pustek Kul, z Lasu gdzie nie ma Czasu

Re: a jeśli jednak istnieje wieczność?

Post autor: Niemamnie »

Kiedyś atomy w wyniku przypadku ułożą się w identyczne ciała z identyczną pamięcią, po prostu trzeba na to dość długiego czasu. Jeżeli taka możliwość już zaistniała to zaistnieje i ponownie.
Wiele osób mających władzę nad światem nie ma władzy nad życiem. A ci którzy mają władzę nad życiem nie mają władzy nad światem. Gdzie tu sprawiedliwość.
Gehenna
zaufany użytkownik
Posty: 9559
Rejestracja: sob lip 17, 2010 8:24 am

Re: a jeśli jednak istnieje wieczność?

Post autor: Gehenna »

złośliwość jest taka, że jak tu miałam swoje mało mądre trzy grosze napisać to forum się zepsuło... a przynajmniej ja nie mogłam wejść.
w wszelkie znaki mało wierzę.... ale na wszelki wypadek zamilczę.
Co by mnie Cezary różańcem nie przepędził
;)
cezary123
zaufany użytkownik
Posty: 26682
Rejestracja: pn paź 10, 2011 8:47 pm
płeć: mężczyzna

Re: a jeśli jednak istnieje wieczność?

Post autor: cezary123 »

nektar_maku pisze:Kiedyś atomy w wyniku przypadku ułożą się w identyczne ciała z identyczną pamięcią, po prostu trzeba na to dość długiego czasu. Jeżeli taka możliwość już zaistniała to zaistnieje i ponownie.
Ale ja wcale nie muszę być w tej postaci aby być sobą.
Miło by było, ale po co takie ograniczenie.
Teraz nawet mogę zmieniać pewne fragmenty mojego ciała na inne itd.
A kiedy podczas tego zmieniania zniknę a ożyje ktoś z innych zmarłych? Jak zmienię płynnie swoje ciało co do atomu na kształt tamtego osobnika lub osobniczki? :wink:
Nie ma lekko.
Takie wyjaśnienie owych religii można spokojnie odstawić jako naiwne uproszczenie, podobnie jak reinkarnację.
cezary123
zaufany użytkownik
Posty: 26682
Rejestracja: pn paź 10, 2011 8:47 pm
płeć: mężczyzna

Re: a jeśli jednak istnieje wieczność?

Post autor: cezary123 »

Gehenna pisze: w wszelkie znaki mało wierzę.... ale na wszelki wypadek zamilczę.
Co by mnie Cezary różańcem nie przepędził
;)
Bez obawy. Różańca nie odmawiam. W znaki nie wierzę.
Z katolicyzmem kontaktuję się na poziomie książek teologicznych o. Salija i innych, oraz na poziomie własnych rozmyślań i nadziei.
marchewkowy
bywalec
Posty: 1483
Rejestracja: pn paź 27, 2008 12:36 am
płeć: mężczyzna

Re: a jeśli jednak istnieje wieczność?

Post autor: marchewkowy »

Co jeśli istnieje, co jeśli właśnie tego stanu doświadczamy w chwili obecnej, nie na zasadzie reinkarnacji, na zasadzie podróży przez świat? Jak określicie wasze obecne miejsce(Ziemię), gdzie żyjecie?
Awatar użytkownika
Słonecznik1
bywalec
Posty: 7105
Rejestracja: czw sie 16, 2012 9:13 pm
płeć: mężczyzna

Re: a jeśli jednak istnieje wieczność?

Post autor: Słonecznik1 »

W Niebie pewnie będziesz chciała żyć wiecznie.Nie będziesz tam na nic chora ,piękno i zrozumienie oraz radość.

Zostawisz wszystkie lęki ,nieczyste rzeczy , wątpliwości , sprzeczności i staniesz się tam szczęśliwa .

Możliwe że w Niebie moglibyśmy przyjmować różne piękne formy kształtowane z uczuć i przelewać je na swoją i inną cielesność .Bylibyśmy wolni i moglibyśmy kształtować być może jeśli Pan by pozwolił. Tak więc o ile bylibyśmy wierni Bogu i swojej miłości moglibyśmy kształtować siebie .
cezary123
zaufany użytkownik
Posty: 26682
Rejestracja: pn paź 10, 2011 8:47 pm
płeć: mężczyzna

Re: a jeśli jednak istnieje wieczność?

Post autor: cezary123 »

a jeśli jednak istnieje wieczność?

Istnieje, jeżeli była "w ogóle" możliwa. Inaczej po prostu nie i na nic nasze tupanie nogami.
Zagubiona we mgle
zaufany użytkownik
Posty: 8049
Rejestracja: pn lis 08, 2010 6:15 pm

Re: a jeśli jednak istnieje wieczność?

Post autor: Zagubiona we mgle »

gehenno, życie w niebie nie będzie taką...gehenną jak na ziemi. Tam ponoć nie ma już żadnego lęku ani cierpienia, tylko wieczna szczęśliwość. Warto o to zabiegać. Ja czuję, że i tutaj przegrałam, ale nadal jeszcze mam jakąś tam nadzieję, że Pan Bóg mi wybaczy...moją chorobę i niemożność...
ODPOWIEDZ

Wróć do „filozofia”