słyszałam, że na głosy

informacje naukowe, medyczne

Moderator: moderatorzy

Pamal
zaufany użytkownik
Posty: 10244
Rejestracja: sob gru 29, 2007 11:07 pm

słyszałam, że na głosy

Post autor: Pamal »

pomaga gadanie do siebie
pozwala je zagłuszyć
Arom
zaufany użytkownik
Posty: 2413
Rejestracja: wt sie 30, 2011 9:30 pm
płeć: mężczyzna

Re: słyszałam, że na głosy

Post autor: Arom »

Moim zdaniem mówienie do siebie tylko nakręca. Lepiej zostawić to komuś innemu (słuchać włączonego głośniej np. radia).
Awatar użytkownika
jojo
zaufany użytkownik
Posty: 2303
Rejestracja: czw gru 11, 2008 6:27 pm

Re: słyszałam, że na głosy

Post autor: jojo »

Jak miałam omamy słuchowe, to gadałam z nimi w mojej głowie. Czasem mówiłam coś do nich na głos. Jednak na pewno rozmawianie z głosami tylko pogarsza sprawę. Człowiek się nakręca. I dziwnie się zachowuje, przez co zwraca na siebie uwagę. Lepiej je zagłuszać, ignorować. I brać skuteczne leki, żeby się ich pozbyć.
To, że jakiś lek komuś służy, nie znaczy że nie zaszkodzi innej osobie. :(
Joanna_s
zaufany użytkownik
Posty: 777
Rejestracja: pn paź 29, 2012 8:40 pm
Lokalizacja: Opole

Re: słyszałam, że na głosy

Post autor: Joanna_s »

jojo pisze:Jak miałam omamy słuchowe, to gadałam z nimi w mojej głowie. Czasem mówiłam coś do nich na głos. Jednak na pewno rozmawianie z głosami tylko pogarsza sprawę. Człowiek się nakręca. I dziwnie się zachowuje, przez co zwraca na siebie uwagę. Lepiej je zagłuszać, ignorować. I brać skuteczne leki, żeby się ich pozbyć.
Jojo, z "głosami" można rozmawiać tylko w myślach, nigdy nic nie mówiąc na głos. Kiedy miałam psychozę i "głos" zaczął w pewnym momencie mówić bardzo nienawistne i okrutne rzeczy, zaczęłam mu w myślach odpowiadać, że się go nie boję, nie wypowiadając żadnych słów na głos, i wtedy bardzo się zmieniło to, co "słyszałam" - "głos" jakby na jakiś czas bardzo złagodniał, a już nigdy nie stał się znów tak wrogi i okrutny. Niestety, nie próbowałam tego za każdym razem, gdy cierpiałam z powodu tego, co "słyszę" - a myślę, że by mi to pomogło.

Np. w Wielkiej Brytanii wiele osób próbuje uczyć się rozmowy ze swoimi "głosami" i wielu to podobno bardzo pomaga, i wolą to od zagłuszania "głosów" neuroleptykami. Ale stuprocentowo zgadzam się z Tobą, że jeśli "rozmowa z głosami" wygląda tak, że dana osoba mówi do siebie np. w miejscach publicznych, to wcale nie jest dobrze, bo jest wtedy postrzegana jako "wariat"/"wariatka" i może ją nawet spotkać coś złego ze strony innych ludzi.
Awatar użytkownika
jojo
zaufany użytkownik
Posty: 2303
Rejestracja: czw gru 11, 2008 6:27 pm

Re: słyszałam, że na głosy

Post autor: jojo »

Joanna_s, można rozmawiać z drugim człowiekiem, mówić do kota, psa i wówczas to ma sens. Ale wdawanie się w jakąkolwiek dyskusję, z omamami słuchowymi, czy to na głos czy w myślach, nie ma po prostu sensu... Bo z nimi się nie dogadasz, bo one są omamami słuchowymi, a nie jakąś fizyczną postacią, do której dotrze jakakolwiek argumentacja.

Niestety żadna praca z głosami nie pomoże się ich pozbyć... Pomogą tylko dobrze dobrane leki. Niestety. :(

Poza tym sama kiedyś napisałaś, że miałaś objawy psychotyczne, pod wpływem leku przeciw malarii... Więc nigdy nie zrozumiesz osób takich jak ja, chorych psychicznie prawie od urodzenia, mających za sobą co najmniej jedną nieudaną próbę odstawienia leków i nawrót, oraz związaną z nim hospitalizację.

Nie jesteś w mojej sytuacji. U mnie psychoza jest skutkiem złego funkcjonowania mózgu, a u Ciebie to tylko skutek uboczny leku przeciw malarii.
To, że jakiś lek komuś służy, nie znaczy że nie zaszkodzi innej osobie. :(
Joanna_s
zaufany użytkownik
Posty: 777
Rejestracja: pn paź 29, 2012 8:40 pm
Lokalizacja: Opole

Re: słyszałam, że na głosy

Post autor: Joanna_s »

jojo pisze:Joanna_s, można rozmawiać z drugim człowiekiem, mówić do kota, psa i wówczas to ma sens. Ale wdawanie się w jakąkolwiek dyskusję, z omamami słuchowymi, czy to na głos czy w myślach, nie ma po prostu sensu... Bo z nimi się nie dogadasz, bo one są omamami słuchowymi, a nie jakąś fizyczną postacią, do której dotrze jakakolwiek argumentacja.
Jojo, może Ty miałaś zupełnie innego rodzaju omamy słuchowe. W moim przypadku taka "rozmowa" była możliwa i rzeczywiście sprawiła, że zmieniły się treści wypowiadane przez "głos".
Niestety żadna praca z głosami nie pomoże się ich pozbyć... Pomogą tylko dobrze dobrane leki. Niestety. :(
Wielu ludzi spotykających się w ramach międzynarodowego ruchu Słyszących Głosy (jedną ze stron tego ruchu jest http://www.intervoiceonline.org/) spróbowało pracy z głosami i jest zupełnie innego zdania niż Ty. Niektóre z tych osób ujawniają swoje nazwiska - należy do nich np. młoda Brytyjka Rachel Waddingham (to adres jej strony: http://www.behindthelabel.co.uk). Nie wszyscy są gotowi brać neuroleptyki do końca życia, znosząc skutki działania tych środków, żeby "zagłuszyć" głosy. Wielu chce normalnie żyć - i wróciło do normalnego życia właśnie dzięki pracy z głosami. W Polsce, niestety, nie ma w ogóle grup dla słyszących głosy.
Poza tym sama kiedyś napisałaś, że miałaś objawy psychotyczne, pod wpływem leku przeciw malarii... Więc nigdy nie zrozumiesz osób takich jak ja, chorych psychicznie prawie od urodzenia, mających za sobą co najmniej jedną nieudaną próbę odstawienia leków i nawrót, oraz związaną z nim hospitalizację.
Jojo, nie wiem, czy w ogóle są na świecie ludzie "chorzy psychicznie prawie od urodzenia". To wmawia ludziom z zaburzeniami psychicznymi wielu lekarzy, nie licząc się z tym, że w ten sposób niszczą tym ludziom życie. Wielu ludzi z zaburzeniami psychicznymi ma za sobą traumatyczne przeżycia, np. molestowanie seksualne, ale większość psychiatrów woli zakładać, że ci ludzie mają po prostu "chore mózgi".

Co do mojej psychozy: wielu ludzi bierze zapobiegawczo leki przeciwko malarii, ale tylko niektórzy dostają po tym tak ciężkiej psychozy jak ja (z ponad miesięcznym pobytem w szpitalu na oddziale zamkniętym). Gdybym miała w chwili zachorowania silniejszą psychikę, a przede wszystkim o wiele wyższą samoocenę, na pewno bym tak ciężko nie zachorowała, nawet gdyby lek spowodował jakieś halucynacje.

W moim przypadku było tak, że w pierwszych dniach psychozy "słyszałam", że przyjaciel, którego byłam gościem (i w którym byłam bardzo zakochana, ale poczułam się przez niego odrzucona jako kobieta), mówi do kogoś przez telefon, że jestem strasznie brzydka itp. Kobieta z wysoką samooceną nie cierpiałaby tak bardzo jak ja nawet gdyby RZECZYWIŚCIE jakiś facet wprost jej powiedział, że jego zdaniem jest strasznie brzydka. Tymczasem ja się przez wiele lat czułam bardzo niepewnie, jeśli chodzi o mój wygląd, i byłam tym, co "słyszałam", tak wstrząśnięta, że nie byłam w stanie spać w nocy. Gdybym umiała sobie wtedy powiedzieć, "Coś dziwnego się ze mną dzieje, ale przecież to, co słyszę, to jakieś kompletne idiotyzmy związane z moimi lękami i kompleksami !", gdybym umiała zdystansować się do treści halucynacji, na pewno znacznie poprawiłoby to mój stan, choćby dzięki większej ilości snu.
avery
zaufany użytkownik
Posty: 101
Rejestracja: czw sie 08, 2013 5:46 pm

Re: słyszałam, że na głosy

Post autor: avery »

Nie jesteś w mojej sytuacji. U mnie psychoza jest skutkiem złego funkcjonowania mózgu, a u Ciebie to tylko skutek uboczny leku przeciw malarii.[/quote]

Aha , a wyszlo Ci to w rezonansie? Bo mi nie...To jedna z najbardziej tajemniczych 'chorob'.Nikt nie jest w stanie stwierdzic czym jest schizofrenia.Nie ma na nia naukowego wyjasnienia,nie ma badan,ktore potwierdzaly by 'nierownowage chemiczna w mozgu' z ktorej znaznaczam wielu zdrowieje.Wielu ,inteligentnych,wrazliwych ludzi , ktorzy mieli powiedziane,ze maja postepujaca chorobe mozgu i ze miejmy nadzieje ,przy dobrym wietrze, utrzymaja jakas malo ambitna prace.Ale Ci sie nie poddali-zdrowieja i zostaja psychologami,psychiatrami.By zmienic system.Gdybym nie znala angielskiego, nie mialabym pojecia ilu tych ludzi jest.I choc mogliby cieszyc sie zyciem jako zdrowi i nie przyznawac sie do stygmatyzujacej choroby psychicznej,publicznie wystepuja by dac nadzieje innym.
'From day one, giving people the message that recovery is about changing our lives, not changing our biochemistry' Dr Patricia Deegan

Open Dialogue http://www.youtube.com/watch?v=QhEVs3Cu5u4
Awatar użytkownika
Dobro
zaufany użytkownik
Posty: 18760
Rejestracja: pt lut 17, 2023 4:23 pm
Status: Karuṇā करुणा
płeć: mężczyzna
Gadu-Gadu: bla bla
Lokalizacja: Brak

Re: słyszałam, że na głosy

Post autor: Dobro »

To niesamowite, że w Polsce rozmawianie z głosami uznaje się za psychozę, i to nielekką.
:angelic-blueglow:
Awatar użytkownika
amigo
zaufany użytkownik
Posty: 7353
Rejestracja: śr lut 06, 2013 6:20 pm
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Hiszpania

Re: słyszałam, że na głosy

Post autor: amigo »

Ja jak mam glosy to zawsze z nimi gadam, nie moge sie powstrzymac zeby nie odpowiedziec czegos.
Awatar użytkownika
Walet Pikowy
zaufany użytkownik
Posty: 12318
Rejestracja: wt kwie 12, 2011 2:37 am
płeć: mężczyzna

Re: słyszałam, że na głosy

Post autor: Walet Pikowy »

Joanna a skad wiesz,ze to był głos?a nie urojenie z tym przyjacielem.Miedzy glosami i urojeniami jest subtelna roznica.Dobry specjalista po opowiedzeniu wszystkiego jest w stanie stwierdzic czy to głosy czy moze cos innego.
Awatar użytkownika
Niemamnie
zaufany użytkownik
Posty: 15558
Rejestracja: pn lip 30, 2018 8:52 pm
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: z Czarnych Dziur, z Pustek Kul, z Lasu gdzie nie ma Czasu

Re: słyszałam, że na głosy

Post autor: Niemamnie »

Ja mówię to co mi mówią głosy, staram się wyrzucić to z siebie i pomaga, ten sam głos już nie wraca.
Moje nie są zdatne do nawiązania dialogu, po prostu coś tam mówią.
Wiele osób mających władzę nad światem nie ma władzy nad życiem. A ci którzy mają władzę nad życiem nie mają władzy nad światem. Gdzie tu sprawiedliwość.
Pamal
zaufany użytkownik
Posty: 10244
Rejestracja: sob gru 29, 2007 11:07 pm

Re: słyszałam, że na głosy

Post autor: Pamal »

Myślę, że moje głosy biorą się z problemów ze słuchem. Musiałam prosić terapeutów, by powtarzali co powiedzieli.
Awatar użytkownika
ma
zarejestrowany użytkownik
Posty: 19
Rejestracja: pn wrz 30, 2013 11:37 am
Lokalizacja: Kielce

Re: słyszałam, że na głosy

Post autor: ma »

karuna pisze:To niesamowite, że w Polsce rozmawianie z głosami uznaje się za psychozę, i to nielekką.
Karuna, chciałabym z Tobą porozmawiać.
Od paru miesięcy mam głosy.
Jednak to jest tak jakbym po prostu słyszała i wiedziała ze dużo, i tez jakby jakaś grupa próbowała mną sterować.
Ja po prostu słyszę innych, mogę się z nimi komunikować w moim umyśle, potrafiłam przewidzieć wiele rzeczy.
Głosy walczą ze mną.
Chciałabym poznać Twój punkt widzenia.

Wymoderowano adres e-mail. Adresy e-mail prosimy podawac przez PW - ze względu na bezpieczeństwo i problemy ze spamem
m a
Awatar użytkownika
JudasHonor
moderator
moderator
Posty: 1895
Rejestracja: ndz wrz 24, 2006 8:04 pm
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Gdańsk

Re: słyszałam, że na głosy

Post autor: JudasHonor »

Czasem podświadomość prowokuje wewnętrzny dialog. Zwykle w przypadku chorych, jest on nastawiony negatywnie, destrukcyjnie, nie przyjemnie. Jak radzić sobie z takim dialogiem ? Tak jak w życiu, chamstwo, prowokacje, ubliżanie najlepiej jest zignorować. A w ich miejscu samemu posiej dobrą myśl. Za każde złe słowo odpowiadaj dziesięcioma pozytywnymi. To będzie walka, twoja największa walka w życiu ale w końcu ją wygrasz.
Kolejny dzień pełen nowych możliwości.
ODPOWIEDZ

Wróć do „wiedza o schizofrenii”