Co pomaga wam w leczeniu głosów(koszmar głosów)
Moderator: moderatorzy
-
- zarejestrowany użytkownik
- Posty: 5
- Rejestracja: wt kwie 01, 2014 10:14 pm
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Kraków
Co pomaga wam w leczeniu głosów(koszmar głosów)
Dla mnie głosy są koszmarem. Niegdyś zamykałem się w sobie i szedłem spać gdy się pojawiały, leki nie pomagały. Aż do chwili gdy mi zmienili lekarstwa oraz zwiększono dawki. Było raz lepiej raz gorzej. Teraz włączono mi antydepresant na natręctwa i od tamtej chwili nie leżałem w łóżku jak się głosy pojawiały, tylko coś robiłem i teraz się pojawiają coraz rzadziej. Mam na dzieję że ten koszmar się niebawem skończy. A wy jak sobie radzicie z głosami?
Re: Co pomaga wam w leczeniu głosów(koszmar głosów)
mi na głosy pomogły dwa sposoby: klozapol i wiara że głosy to samoudręczenie psychiczne jak uwierzysz że głosy to choroba nie telepatia czy inne to masz szanse wyzdrowiec
Re: Co pomaga wam w leczeniu głosów(koszmar głosów)
sheche pomógł ci klozapol jak wiadomo jest to lek ostatniej szansy. Czy wcześniej żaden inny lek ci nie pomagał?
Re: Co pomaga wam w leczeniu głosów(koszmar głosów)
długo byłam w remisji ale znowu mam głosy i urojenia, a do remisji pomogło mi klozapol i solian, klozapolu zas 6 tabletek po 100mg a solianu 800 mg
-
- zarejestrowany użytkownik
- Posty: 5
- Rejestracja: wt kwie 01, 2014 10:14 pm
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Kraków
Re: Co pomaga wam w leczeniu głosów(koszmar głosów)
Współczuje ci sheche zażywasz naprawdę końskie dawki ja na swoje glosy zażywam 30 mg abilify i 4 mg rispoleptu.
Re: Co pomaga wam w leczeniu głosów(koszmar głosów)
Miałam omamy słuchowe, jak odstawiłam leki, przez co potem dwa razy pod rząd wylądowałam w tym samym szpitalu psychiatrycznym... Potem głosy powróciły, jak brałam przez dwa miesiące nieskuteczny dla mnie serdolect... I one nadal były, jak psychiatra przepisał mi 6 mg rispolept, do tego doszło fatalne samopoczucie.
Omamów słuchowych pozbyłam się dzięki solianowi/amisan, wpierw branych w dawce 400 mg (była dla mnie za duża, ze względu na natrętne myśli, które wywoływała), a potem zaczęłam brać 200 mg leku i biorę tą dawkę do dzisiaj.
Jednak nie jest idealnie, bo ciągle miewam natrętne myśli, na szczęście wiem, że nie chcę ich zrealizować.
Omamów słuchowych pozbyłam się dzięki solianowi/amisan, wpierw branych w dawce 400 mg (była dla mnie za duża, ze względu na natrętne myśli, które wywoływała), a potem zaczęłam brać 200 mg leku i biorę tą dawkę do dzisiaj.
Jednak nie jest idealnie, bo ciągle miewam natrętne myśli, na szczęście wiem, że nie chcę ich zrealizować.
To, że jakiś lek komuś służy, nie znaczy że nie zaszkodzi innej osobie. 

-
- zarejestrowany użytkownik
- Posty: 5
- Rejestracja: wt kwie 01, 2014 10:14 pm
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Kraków
Re: Co pomaga wam w leczeniu głosów(koszmar głosów)
oj, ja mam nadal natrętne myśli, ale mam je praktycznie od dziecka, ale jest ich coraz mniej bo zażywam nowy lek
Re: Co pomaga wam w leczeniu głosów(koszmar głosów)
Mojim zdaniem telepatia nie istnej tak naprawde wpadamy trans hipnozy tak zwanych urojen kosobowych co nam się wydaje że sĺyczym komentże czujemy nasladywani przesladywani dając rade wsłuchując swego głosu suminie a w tedy byndzisie wyspani jak koplala jak pokoju teperatura usiągnie 18 stopni
- amigo
- zaufany użytkownik
- Posty: 7405
- Rejestracja: śr lut 06, 2013 6:20 pm
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Hiszpania
Re: Co pomaga wam w leczeniu głosów(koszmar głosów)
Mnie jak najda glosy to sobie w ogole nie radze, jedyne sposoby na nie to leki.
- dominikwunderbaum
- zarejestrowany użytkownik
- Posty: 13
- Rejestracja: czw maja 15, 2014 11:46 am
- płeć: mężczyzna
- Kontakt:
Re: Co pomarga wam w leczeniu głosów(koszmar głosów)
.
Ostatnio zmieniony pn sie 15, 2016 7:13 am przez dominikwunderbaum, łącznie zmieniany 1 raz.
- Mickey
- zaufany użytkownik
- Posty: 1618
- Rejestracja: śr sty 04, 2012 6:48 am
- Status: pracuję
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Poznań
Re: Co pomaga wam w leczeniu głosów(koszmar głosów)
A jaki lek bierzesz na natręctwa?ebenezar114 pisze:Dla mnie głosy są koszmarem. Niegdyś zamykałem się w sobie i szedłem spać gdy się pojawiały, leki nie pomagały. Aż do chwili gdy mi zmienili lekarstwa oraz zwiększono dawki. Było raz lepiej raz gorzej. Teraz włączono mi antydepresant na natręctwa i od tamtej chwili nie leżałem w łóżku jak się głosy pojawiały, tylko coś robiłem i teraz się pojawiają coraz rzadziej. Mam na dzieję że ten koszmar się niebawem skończy. A wy jak sobie radzicie z głosami?
- Spokojny80
- zaufany użytkownik
- Posty: 1300
- Rejestracja: śr cze 27, 2012 8:30 pm
- płeć: mężczyzna
- Gadu-Gadu: 38754286
- Lokalizacja: Polska