Zjazd w Krakowie
Moderator: moderatorzy
- KELOB
- zaufany użytkownik
- Posty: 163
- Rejestracja: śr cze 06, 2007 6:58 am
- Lokalizacja: Paprykarzowo - POLSKA B
ZLOT był wypasiony, piwo lało się hektolitrami, kto mógł ten był kto nie niech żałuje, dobrze zobaczyć ludzi w 3D to zupełnie inna bajka, krak jest super i pełno mam pozytywnych wrażen po tym mieście, od przecudnej architektury można dostać oczopląsu. ludziów jak mrówków to może troche przerażać. Żałuje że nie poznałem nieobecnych ale mam nadzieje że zrodziła się nowa świecka tradycja i od czasu do czasu wyskoczymy z virtuala by zobaczyć ludzi z krwii i kości. Klepanie w keyborda to nie to samo co mimika twarzy, uśmiech itd CZekałem na ciebie Zbychu i bardzo chciałem zobaczyc face-to-face MIFREDO ale ... nadrobimy to następnym razem. Ludzi trzeba spotykać bo tak szybko odchodzą.....
NA sam koniec zlotu krakowski gołąb złamał mi się na czoło więc była kupa śmiechu ;-) szkoda że OKIEJ nie zrobił foty bo bym sobie dołączył ją do profilu.
Pozdro dla wszystkich zlotowiczów i forumowiczów
Bolo
NA sam koniec zlotu krakowski gołąb złamał mi się na czoło więc była kupa śmiechu ;-) szkoda że OKIEJ nie zrobił foty bo bym sobie dołączył ją do profilu.
Pozdro dla wszystkich zlotowiczów i forumowiczów
Bolo
- KELOB
- zaufany użytkownik
- Posty: 163
- Rejestracja: śr cze 06, 2007 6:58 am
- Lokalizacja: Paprykarzowo - POLSKA B
Szanowna MIFREDO.
A propos wieku - wątpie że kiedykolwiek dorosnę mam 31 na karku a pod czaszką dalej jak u 15 latka. Czas stanął. Wszystko jest dla wszystkich
w granicach nierozsądku i w zależności od potrzeb. Każdy jedzie z taką prędkością jaką lubi. MIFREDO z dwojga złego wolę mieć zrytą czachę niż chorą nogę, może jeszcze kiedyś wrócę do jogingu i wtedy może się przydać kończyna. Z szalikami to był żart, nie lubię dymów - ani w nich uczestniczyć ani ich wywoływać. PAX PAX PAX. choć kiedyś było inaczej - dawne dzieje
MIFREDO - dobrze że czasami opierdalasz ludków na forum za leniuchowanie - sufitoterapia i wielogodzinne bezproduktywne filozofowanie to zmora chorych na eFy.
Bolo
A propos wieku - wątpie że kiedykolwiek dorosnę mam 31 na karku a pod czaszką dalej jak u 15 latka. Czas stanął. Wszystko jest dla wszystkich
w granicach nierozsądku i w zależności od potrzeb. Każdy jedzie z taką prędkością jaką lubi. MIFREDO z dwojga złego wolę mieć zrytą czachę niż chorą nogę, może jeszcze kiedyś wrócę do jogingu i wtedy może się przydać kończyna. Z szalikami to był żart, nie lubię dymów - ani w nich uczestniczyć ani ich wywoływać. PAX PAX PAX. choć kiedyś było inaczej - dawne dzieje
MIFREDO - dobrze że czasami opierdalasz ludków na forum za leniuchowanie - sufitoterapia i wielogodzinne bezproduktywne filozofowanie to zmora chorych na eFy.
Bolo