Kto lepszy kobieta czy mężczyzna psychiatra?
Moderator: moderatorzy
Kto lepszy kobieta czy mężczyzna psychiatra?
Kto według Was jest lepszym psychiatrą, kobieta czy mężczyzna?
Ja zdecydowanie preferuję mężczyzn, są bardziej ludzcy, nie każą brać końskich dawek leków, są życzliwsi od kobiet.
Np. jak miałam pierwszą poważną, nieleczoną psychozę, to trafiłam właśnie na lekarkę. Ona stwierdziła, że jestem bardzo chora, że nie będę z nimi współpracować, wystąpiła do sądu o moje ubezwłasnowolnienie na trzy miesiące i była gotowa umieścić mnie w szpitalu psychiatrycznym, wbrew mojej woli. Z chorymi się przecież nie dyskutuje. Na szczęście sama wyszłam z psychozy, a mój Tata sprzeciwił się mojej hospitalizacji. Zawdzięczam mu 9 lat spokojnego życia, z omamami słuchowymi, bez urojeń.
Potem, po 9 latach, miałam nawrót i wylądowałam w szpitalu. ,,Leczył" mnie jakiś młokos, którego matka była ordynatorem, czy jakoś tak... W każdym razie słuchał mamusi. To on mnie załatwił haloperidolem, po którym dostałam katatonii, którą chcieli ,,leczyć" elektrowstrząsami- na szczęście moja Mama zwróciła im uwagę na inne skutku uboczne ,,leczenia". Z psychozy wyciągnęli mnie za pomocą zalasty rozpuszczalnej w ustach. Nawet im na myśl nie przyszło, że biorąc ją w tabletkach, masakrycznie utyję.
Potem miałam psychiatrę, który miał ciekawe podejście do pacjenta. Mówiłam mu, że nic mi się nie chce, a on na to: - Mi też nie. Był trochę niefrasobliwy, jednak go lubiłam.
Po przeprowadzce chodziłam do jednego psychiatry, który rzadko był dostępny. Potem chodziłam do innego i do jakiejś babki. Z tych dwojga lepszy był psychiatra. Bo powiedziałam babce, że z rzadka mam omamy słuchowe (równie dobrze to mogły być omamy hipnagogiczne, bo pojawiały się głównie, jak kładłam się spać) i ona kazała mi zwiększyć dawkę solianu z 200 mg do 400- wówczas fatalnie się czułam. I oczywiście sama sobie zmniejszyłam dawkę. W każdym razie potem poszłam do lekarza psychiatry i on pozwolił mi brać 200 mg solianu- nie zgodził się z ,,koleżanką" która uważała, że mam schizofrenię rezydualną.
Tamten psychiatra, został moim obecnym psychiatrą. Mam do niego zaufanie. To on około dwa lata temu pozwolił mi odstawić leki i powiedział mi, że nie zachowuję się jak typowa schizofreniczka. To nie jego wina, że miałam nawrót i dwa razy pod rząd trafiłam do tego samego szpitala psychiatrycznego.
W każdym razie zdecydowanie wolę lekarzy psychiatrów, a nie lekarki.
A wy kogo wolicie, mężczyzn psychiatrów, czy kobiety?
Ja zdecydowanie preferuję mężczyzn, są bardziej ludzcy, nie każą brać końskich dawek leków, są życzliwsi od kobiet.
Np. jak miałam pierwszą poważną, nieleczoną psychozę, to trafiłam właśnie na lekarkę. Ona stwierdziła, że jestem bardzo chora, że nie będę z nimi współpracować, wystąpiła do sądu o moje ubezwłasnowolnienie na trzy miesiące i była gotowa umieścić mnie w szpitalu psychiatrycznym, wbrew mojej woli. Z chorymi się przecież nie dyskutuje. Na szczęście sama wyszłam z psychozy, a mój Tata sprzeciwił się mojej hospitalizacji. Zawdzięczam mu 9 lat spokojnego życia, z omamami słuchowymi, bez urojeń.
Potem, po 9 latach, miałam nawrót i wylądowałam w szpitalu. ,,Leczył" mnie jakiś młokos, którego matka była ordynatorem, czy jakoś tak... W każdym razie słuchał mamusi. To on mnie załatwił haloperidolem, po którym dostałam katatonii, którą chcieli ,,leczyć" elektrowstrząsami- na szczęście moja Mama zwróciła im uwagę na inne skutku uboczne ,,leczenia". Z psychozy wyciągnęli mnie za pomocą zalasty rozpuszczalnej w ustach. Nawet im na myśl nie przyszło, że biorąc ją w tabletkach, masakrycznie utyję.
Potem miałam psychiatrę, który miał ciekawe podejście do pacjenta. Mówiłam mu, że nic mi się nie chce, a on na to: - Mi też nie. Był trochę niefrasobliwy, jednak go lubiłam.
Po przeprowadzce chodziłam do jednego psychiatry, który rzadko był dostępny. Potem chodziłam do innego i do jakiejś babki. Z tych dwojga lepszy był psychiatra. Bo powiedziałam babce, że z rzadka mam omamy słuchowe (równie dobrze to mogły być omamy hipnagogiczne, bo pojawiały się głównie, jak kładłam się spać) i ona kazała mi zwiększyć dawkę solianu z 200 mg do 400- wówczas fatalnie się czułam. I oczywiście sama sobie zmniejszyłam dawkę. W każdym razie potem poszłam do lekarza psychiatry i on pozwolił mi brać 200 mg solianu- nie zgodził się z ,,koleżanką" która uważała, że mam schizofrenię rezydualną.
Tamten psychiatra, został moim obecnym psychiatrą. Mam do niego zaufanie. To on około dwa lata temu pozwolił mi odstawić leki i powiedział mi, że nie zachowuję się jak typowa schizofreniczka. To nie jego wina, że miałam nawrót i dwa razy pod rząd trafiłam do tego samego szpitala psychiatrycznego.
W każdym razie zdecydowanie wolę lekarzy psychiatrów, a nie lekarki.
A wy kogo wolicie, mężczyzn psychiatrów, czy kobiety?
To, że jakiś lek komuś służy, nie znaczy że nie zaszkodzi innej osobie. 

Re: Kto lepszy kobieta czy mężczyzna psychiatra?
...
Ostatnio zmieniony śr lip 27, 2016 11:29 pm przez Arom, łącznie zmieniany 1 raz.
- Catastrophique
- bywalec
- Posty: 17079
- Rejestracja: pt maja 24, 2013 7:49 pm
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Wawa <3
Re: Kto lepszy kobieta czy mężczyzna psychiatra?
Dla mnie nie ma różnicy, czy psychiatrą jest kobieta czy mężczyzna.
Tik tak tik tak
| "To boldly go where no one has gone before"

-
- zaufany użytkownik
- Posty: 8049
- Rejestracja: pn lis 08, 2010 6:15 pm
Re: Kto lepszy kobieta czy mężczyzna psychiatra?
Zdecydowanie mężczyzna.
Re: Kto lepszy kobieta czy mężczyzna psychiatra?
Dla mnie jest tak samo źle w obu przypadkach. Wg mnie psychiatria w Polsce to jakaś parodia.

- Bright Angel
- zaufany użytkownik
- Posty: 5440
- Rejestracja: ndz gru 10, 2006 9:40 pm
- płeć: mężczyzna
Re: Kto lepszy kobieta czy mężczyzna psychiatra?
Ja miałem psychiatrę kobietę i mężczyzn. Trudno powiedzieć, kto jest lepszy. Wydaje mi się, że to nie zależy od płci. Chociaż kobiety są bardzo przeczulone na punkcie swojego autorytetu lekarskiego i jak coś robisz nie po myśli lekarki, to koniecznie muszą ci udowodnić, że to one mają rację.
Ale teraz mam fajnego lekarza, jest sympatyczny, można z nim porozmawiać o wszystkich problemach i kładzie duży nacisk na leczenie pozafarmakologiczne. Jakoś akceptował mój własny sposób dawkowania leków, czyli minimalne dawki. Chociaż już teraz zmądrzał i mówi, że wielkości dawek nie są tak ważne, tylko aby brać je regularnie. Cieszy się dużym uznaniem jako specjalista wśród pacjentów, ale jest dość drogi.
Ale teraz mam fajnego lekarza, jest sympatyczny, można z nim porozmawiać o wszystkich problemach i kładzie duży nacisk na leczenie pozafarmakologiczne. Jakoś akceptował mój własny sposób dawkowania leków, czyli minimalne dawki. Chociaż już teraz zmądrzał i mówi, że wielkości dawek nie są tak ważne, tylko aby brać je regularnie. Cieszy się dużym uznaniem jako specjalista wśród pacjentów, ale jest dość drogi.
Just remember that death is not the end. Heaven or hell? The choice is Yours.
Re: Kto lepszy kobieta czy mężczyzna psychiatra?
Z mojego doświadczenia też tak wynika :-).44 pisze:Chociaż kobiety są bardzo przeczulone na punkcie swojego autorytetu lekarskiego i jak coś robisz nie po myśli lekarki, to koniecznie muszą ci udowodnić, że to one mają rację.

Re: Kto lepszy kobieta czy mężczyzna psychiatra?
Podczas leczenia trafiałam na kiepskie kobiety i kiepskich mężczyzn. Jeden mężczyzna był w miarę, tzn przyjacielski ale na jego leczeniu niestety się przejechałam - kazał mi dalej brać lek od którego miałam "uciekanie oczu" mówiąc że to jest psychogenne czyli że sama to sobie wywołuję, że się naczytałam o dyskinezach i teraz sama sobie to wkręcam!
Na szczęście chodzę teraz do kobiety, która wyprowadziła mnie na prostą z tym "uciekaniem oczu". Doceniam teraz jej kompetencję ponadto jest empatyczna i ma wysoką kulturę osobistą. Bardzo cieszę się że na nią trafiłam. Mam do niej zaufanie.

Na szczęście chodzę teraz do kobiety, która wyprowadziła mnie na prostą z tym "uciekaniem oczu". Doceniam teraz jej kompetencję ponadto jest empatyczna i ma wysoką kulturę osobistą. Bardzo cieszę się że na nią trafiłam. Mam do niej zaufanie.
Melisa
Re: Kto lepszy kobieta czy mężczyzna psychiatra?
Płeć nie ma znaczenia. Liczą się kompetencje i podejście do pacjenta, jakkolwiek lepiej mi się rozmawia z lekarzem kobietą, ale to dlatego, że w ogóle z kobietami nawiązuję łatwiej kontakt.
-
- zaufany użytkownik
- Posty: 18813
- Rejestracja: pt lut 17, 2023 4:23 pm
- płeć: mężczyzna
- Gadu-Gadu: bla bla
- Lokalizacja: Brak
Re: Kto lepszy kobieta czy mężczyzna psychiatra?
Jakoś z kobietą się bardziej otworzyłem, ale to była akurat bardzo dobra pani doktor.
nic
Re: Kto lepszy kobieta czy mężczyzna psychiatra?
Miałam kontakt z psychiatrami kobietami i mężczyznami. Mi się tak ułożyło, że kobiety miały więcej wyczucia w leczeniu.
Re: Kto lepszy kobieta czy mężczyzna psychiatra?
Miałem kontakt zarówno z kobietami jak i mężczyznami w roli psychiatry, nie zauważyłem jakichś znaczących różnic
w podejściu do pacjenta i choroby. Znacznie bardziej widoczne były one w przypadku wieku, starsi lekarze w moim
doświadczeniu mieli "luźniejsze" podejście, byli też co ciekawe bardziej elastyczni.
w podejściu do pacjenta i choroby. Znacznie bardziej widoczne były one w przypadku wieku, starsi lekarze w moim
doświadczeniu mieli "luźniejsze" podejście, byli też co ciekawe bardziej elastyczni.
Re: Kto lepszy kobieta czy mężczyzna psychiatra?
Ja sie lecze u kobiety - psychiatry i nie mam do niej zastrzezen, tak sie sklada ze jak do tej pory leczyly mnie same lekarki wiec nie mam porownania.


Re: Kto lepszy kobieta czy mężczyzna psychiatra?
...
Ostatnio zmieniony pt kwie 08, 2016 8:38 pm przez mamuska, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Kto lepszy kobieta czy mężczyzna psychiatra?
No tak, to jest bezcenne ;-).mamuska pisze:nacieszyc oko

Re: Kto lepszy kobieta czy mężczyzna psychiatra?
Kobieta psychiatra, mężczyzna psycholog.
. Kobiety są jak dla mnie bardziej empatyczne, mężczyźni psychiatrzy, z którymi miałem styczność, to byli " mózgowcy ", wyprani z emocji.
Psycholożki bywają często cholernie seksowne ( przeważnie piękne blondynki ), ale to jedyne, co nieraz sobą reprezentują.
Lekarki są o wiele bardziej logiczne.
. Kobiety są jak dla mnie bardziej empatyczne, mężczyźni psychiatrzy, z którymi miałem styczność, to byli " mózgowcy ", wyprani z emocji.
Psycholożki bywają często cholernie seksowne ( przeważnie piękne blondynki ), ale to jedyne, co nieraz sobą reprezentują.
Lekarki są o wiele bardziej logiczne.
Re: Kto lepszy kobieta czy mężczyzna psychiatra?
Dla mnie bez różnicy.
"My mommy always said there were no monsters. No real ones. But there are."
Re: Kto lepszy kobieta czy mężczyzna psychiatra?
Psycholożka też psycholożce nierówna.
Jeżeli miałbym się umawiać na randki z którąś z nich
, to wolałbym jednak taką bardziej logiczną ( sam, z uwagi na uszkodzenie płatów czołowych, jestem osobą dość mało logiczną, z brakiem tłumika emocji ).
PS. Psycholożek u mnie w Stolycy dostatek ( absolwentki UW, UKSW, SWPS, WSFiZ, APS, Chodkowskiej i nie tylko, także te spoza Wawy ) .
Ale sorry za OT.
A wybieram się w środę do psychiatry kobiety ( bardzo ładnej długonogiej blondynki ).
Jeżeli miałbym się umawiać na randki z którąś z nich

PS. Psycholożek u mnie w Stolycy dostatek ( absolwentki UW, UKSW, SWPS, WSFiZ, APS, Chodkowskiej i nie tylko, także te spoza Wawy ) .
Ale sorry za OT.
A wybieram się w środę do psychiatry kobiety ( bardzo ładnej długonogiej blondynki ).
Ostatnio zmieniony pn gru 16, 2013 7:16 pm przez redaktor, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Kto lepszy kobieta czy mężczyzna psychiatra?
Spotkałem zarówno bardzo dobrych kobiet psychiatrów i mężczyzn. Także jak dla mnie nie ma określonej reguły. Pozdr.
Wystarczy tylko się uśmiechnąć, by ukryć zranioną duszę i nikt nawet nie zauważy, jak bardzo cierpisz....
Re: Kto lepszy kobieta czy mężczyzna psychiatra?
Mężczyźni psychiatrzy bywają czasami zbyt racjonalni i zbyt logiczni. Wydaje mi się, że czasem ktoś taki minął się z powołaniem i powinien iść np. na elektronikę bądź mechatronikę.