Moje mini świadectwo
Moderator: moderatorzy
Regulamin forum
W tematach dotyczących choroby proszę pisać w odpowiednim poddziale "dyskusji ogólnej".
W tematach dotyczących choroby proszę pisać w odpowiednim poddziale "dyskusji ogólnej".
- Kamil Kończak
- zaufany użytkownik
- Posty: 12349
- Rejestracja: śr cze 24, 2009 4:11 pm
- płeć: mężczyzna
- Kontakt:
Moje mini świadectwo
Od kiedy poznałem mistycyzm moje życie się zmieniło. Wcześniej byłem bierny na skutek różnych niezbyt ciekawych zdarzeń "losowych". Od kiedy zacząłem opierać swoje życie na mistycyzmie moja wiara się pogłębiła, przestałem narzekać na życie, przestałem użalać się nad sobą, zacząłem pokornie przyjmować swój los, zacząłem pracować nad swoim charakterem.
Przede wszystkim pogodziłem się z przeszłością, już jej tak nie rozpatruję, wybaczyłem innym i sobie samemu choć pewnie jeszcze nie do końca.
Pokora, wiara, ufność w przeznaczenie - to wszystko sprawia, że człowiek nie szarpie się z życiem, nie płynie pod prąd przeznaczenia, dzięki czemu może skierować swoją energię na realne cele, do których dochodzi krok po kroku. Przede wszystkim przestaje skupiać się na swoim ego, swoim małym ja, wzbudza się w nim większe pragnienie aby dawać a nie tylko brać. Oczywiście przede mną jeszcze wiele pracy ale czuję, że jestem na dobrej drodze. Widzę, że owoce są dobre, mam coraz lepsze relacje ze swoimi najbliższymi, nabrałem dystansu do siebie i do świata. Wśród ludzi potrafię żartować, kiedyś bralem wiele rzeczy do siebie. Przede wszystkim, kiedy chcę coś zrobić, od myśli do działania jest o wiele krótszy okres niż kiedyś.
Wcześniej zbyt wiele rozparywałem wszelkie za i przeciw, biłem się z myślami, było we mnie wiele wątpliwości.
Teraz się nie zastanawiam, po prostu robię to co do mnie należy, staram się jak najlepiej spełniać swoje obowiązki, przyjemności zostawiając na koniec. Kiedyś było całkowicie na odwrót więc czasami jestem w szoku, że tak się zachowuję. Rzeczy, które wcześniej mnie męczyły, różne dziwne "demony" odeszły. Wiem, że sam je sobie tworzyłem bo były dla mnie wygodne, pozwalały mi tkwić w stagnacji i bierności. Szukać winy we wszystkich, tylko nie w sobie.
Przede wszystkim pogodziłem się z przeszłością, już jej tak nie rozpatruję, wybaczyłem innym i sobie samemu choć pewnie jeszcze nie do końca.
Pokora, wiara, ufność w przeznaczenie - to wszystko sprawia, że człowiek nie szarpie się z życiem, nie płynie pod prąd przeznaczenia, dzięki czemu może skierować swoją energię na realne cele, do których dochodzi krok po kroku. Przede wszystkim przestaje skupiać się na swoim ego, swoim małym ja, wzbudza się w nim większe pragnienie aby dawać a nie tylko brać. Oczywiście przede mną jeszcze wiele pracy ale czuję, że jestem na dobrej drodze. Widzę, że owoce są dobre, mam coraz lepsze relacje ze swoimi najbliższymi, nabrałem dystansu do siebie i do świata. Wśród ludzi potrafię żartować, kiedyś bralem wiele rzeczy do siebie. Przede wszystkim, kiedy chcę coś zrobić, od myśli do działania jest o wiele krótszy okres niż kiedyś.
Wcześniej zbyt wiele rozparywałem wszelkie za i przeciw, biłem się z myślami, było we mnie wiele wątpliwości.
Teraz się nie zastanawiam, po prostu robię to co do mnie należy, staram się jak najlepiej spełniać swoje obowiązki, przyjemności zostawiając na koniec. Kiedyś było całkowicie na odwrót więc czasami jestem w szoku, że tak się zachowuję. Rzeczy, które wcześniej mnie męczyły, różne dziwne "demony" odeszły. Wiem, że sam je sobie tworzyłem bo były dla mnie wygodne, pozwalały mi tkwić w stagnacji i bierności. Szukać winy we wszystkich, tylko nie w sobie.
Pragniesz czegoś? - rób to bo zaczniesz o tym marzyć.
" May your love of the form culminite in the love of
the formless."
https://www.youtube.com/watch?v=0joS1fzwFcU
" May your love of the form culminite in the love of
the formless."
https://www.youtube.com/watch?v=0joS1fzwFcU
- stanley151
- zaufany użytkownik
- Posty: 281
- Rejestracja: ndz paź 30, 2011 4:19 pm
- płeć: mężczyzna
- Gadu-Gadu: 46785217
- Lokalizacja: Kraków
- Kamil Kończak
- zaufany użytkownik
- Posty: 12349
- Rejestracja: śr cze 24, 2009 4:11 pm
- płeć: mężczyzna
- Kontakt:
Re: Moje mini świadectwo
Każdy może zmienić swoje życie aby stało się bardziej wolne i szcześliwe. Gdybym mi ktoś tak powiedział jeszcze z półtora roku temu, to bym go wyśmiał.
Pragniesz czegoś? - rób to bo zaczniesz o tym marzyć.
" May your love of the form culminite in the love of
the formless."
https://www.youtube.com/watch?v=0joS1fzwFcU
" May your love of the form culminite in the love of
the formless."
https://www.youtube.com/watch?v=0joS1fzwFcU
-
- zaufany użytkownik
- Posty: 8049
- Rejestracja: pn lis 08, 2010 6:15 pm
Re: Moje mini świadectwo
Cieszę się Kamil z Twojej pozytywnej przemiany. Życzę wszystkiego dobrego!
- Kamil Kończak
- zaufany użytkownik
- Posty: 12349
- Rejestracja: śr cze 24, 2009 4:11 pm
- płeć: mężczyzna
- Kontakt:
Re: Moje mini świadectwo
Dziękuję i nawzajem
Żadna przemiana nie jest jednak dana raz na zawsze - kiedy człowiekowi wydaje się, że osiągnął już jakiś stan "doskonałości" jest to oznaka, że jest całkowicie odwrotnie.
Dlatego najważniejsza jest we wszytkim pokora.
Kiedy pracujemy nad swoim charakterem, najłatwiej jest wyeliminować rzeczy najbardziej jaskrawe.
Poźniej jest to już trudniejsze bo pewne rzeczy są o wiele bardziej subtelne.
Jednak im lepszy wgląd i im większa uczciwość w stosunku do samego siebie, tym łatwiej wyłowić pewne rzeczy.

Dlatego najważniejsza jest we wszytkim pokora.
Kiedy pracujemy nad swoim charakterem, najłatwiej jest wyeliminować rzeczy najbardziej jaskrawe.
Poźniej jest to już trudniejsze bo pewne rzeczy są o wiele bardziej subtelne.
Jednak im lepszy wgląd i im większa uczciwość w stosunku do samego siebie, tym łatwiej wyłowić pewne rzeczy.
Pragniesz czegoś? - rób to bo zaczniesz o tym marzyć.
" May your love of the form culminite in the love of
the formless."
https://www.youtube.com/watch?v=0joS1fzwFcU
" May your love of the form culminite in the love of
the formless."
https://www.youtube.com/watch?v=0joS1fzwFcU