Mniszek pisze:A co masz prze oczami ?
I pisz jaśniej, bo np. ja nie mam ochoty się domyślać.
nie wiem czy to do mnie pytanie czy do mniszka... kontowersyjnie mi sie wydaje

jesli chodzi o mniszka i nie tylko to moim zdaniem najgorszym problem schizofrekika/czki sa ciagle proby rozwiazania zagadek... gdy sie rozwiarze jedna, pojawia sie nastepna, jak na karuzeli... pulapka/w pulapce:pulapka: zagadki same w sobie sa dobre ale teorii jest zbyt wiele. tak wiele jak wiele jest pytan [na swiecie] - schizofrenik nadaje sie na polityka...

(gdyby coniektorzy bardzo sie interesowali polityka - realizowali by sie: ale z chaosu nie zrobia czegos konkretnego i zrozumialego... nasza polityka jest podobna do schizofreni: sa dobre ustawy i zle ustawy ...nie ma doskonalych - jedna zalezy od drugiej - caloksztalt - teoria chaosu, a ze nawet on jest uporzatkowany (jak kazdy system), to mozna byc namolnym/sprytnym(w dobrej innencji lub zlej) i poszukac - odnalesc kruczki prawne. czerpac korzysci, defakto - z ludzkiej glupoty, lub/i tworzyc cos pozytywnego. co do glupoty to mozna tutaj stwierdzic, ze wszyscy sa chorzy na ta chorobe.

tak - spoleczenstwo jest chore - tylko mala czesc ma zawsze dywanik pod stopami i swoja wlasna zlota klatke. tak - z tad nie ma wyjscia! ... "wypuscie mnie stad !!!" ... ktos inny puka do drzwi... kto to? twoj brat, siostra. chce przybyc na ten swiat by doswiadczyc go lepiej - szuka czegos odmiennego, moze nawet sie spotykacie/ lub mieliscie sie odnalesc w niedalekiej przyszlosci ["ale ja chce uciec!".. ;]] (wybieramy sobie wyglad/znak zodiaku/miejsce/ect. bedac w "zrodle" - przychodzimy na ten czy inny swiat... w roznym czasie (btw. mozecie sie smiac ale istnieja nawet zmiennoksztaltni - w odpowiedniej rzeczywistosci-to ma zwiazek z wizualizacjami/mysleniem obrazami-mozliwe jest takie manipulowanie/obrazem/forma na - sobie), ale czas jest rzecza wzgledna... nie ma znaczenia czy urodziles/as sie wczoraj czy masz opoznienie o kilkaset wcielen (nieskonczonosc i wzglednosc - gdzies sie juz poznaliscie a jesli nawet nie, to nadswiadomosc moze w wyjatkowych sytuacjach wam to na swoj sposob przedstawic(wizja/glos/energia itd.). no moze nie tylko przedstawic ale gdy jest to potrzebne - urzeczywistnic. np. spotykasz czlowieka ktorego skas znasz a nie wiesz z kad; tak samo jest z obrazami/muzyka/zjawiskami/fizjologia/mentalnoscia/sposobem myslenia... ect. (podobienstwa sie przyciagaja.. :/ :] :}

.... te miny swiadcza o tym jak wiele jest roznych reakcji ktore wcale interakcja nie musza sie zaczynac/konczyc. jemy kiedy jestesmy glodni/spimy kiedy jestesmy senni(nie koniecznie zmeczeni fizycznie...) - odzywamy sie kiedy chcemy... z wypowiadaniem slow u schizofrenikow jest w duzej mierze jak z krzywym zwierciadlem: wypowiadamy slowo-i slowo staje sie faktem/"cialem", nastepuje reakcja- akcja reakcja/jedno tworzy drugie-szczegoly...szczegoly...; szczegoly/wrazenia/wizje(podswiadomosc mysli obrazami-to wyobraznia / swiadomosc-slowa(ect)), ktore wszystko komplikuja ... "gdzie by sie tu schowac" "co moze mi pomoc" "jak odreagowac" "kiedy sie to skonczy" ect. najlepszym srodkiem do celu jest praktykowanie spokoju/relaksu(to nie to samo), cierpliwosci. zajecie sie czyms i interesowanie sie rzeczami ktore naprawde sa dla nas OK. wtedy nawet polityka/schizofrenia - system, przestaje na nas oddzialywac, staje sie iluzja. posprzatanie swojego pokoju jest porownywalne do posprzatania brudow ktore nam sie namnorzyly/zakorzenily w glowach, uczuciach... - w nas. ogolnie w postrzeganiu, itd. lepiej sie wtedy funkcjonuje/patrzy - to co jest znajome, jest dla nas OK. jesli to zrozumiemy/zwizualizujemy to sobie (np. gdy sie idzie z jednego miejsca w drugie podwiadomie wizualizuje sie droge do przebycia, co mijamy po drodze...mnoswo rzeczy...) to zdamy sobie sprawe ze prawidlowe funkcjonowanie naszego umyslu polega na wyborach ruchu/kierunku-dobierania szczegolow w tle lub nie koncentrowanie sie na nich. gdy sie zatrzymamy na jednym zbyt dlugo to zapomnimy o drugim. powstaje stagnacja/dyskonfort/negatywy dlaczego? bo analizujemy zbyt dlugo to co postrzegamy. :/ np. z rysowaniem jest tak ze: skaczemy z jednego miejsca w drugie po okresleniu roznych potencjalow/faktow i ich wartosci. z muzyka jest podobnie - mam na mysli improwizacje. tu i tu, poprawianie sie to praca nad caloksztaltem. wazny jest indywidualizm. relacje z innymi polegaja na przeroznych - relacjach. proszki trzeba brac ale bez przesady

praca nad soba daje efekty / babranie sie w kotle konczy sie tym ze "smola uzyska taka temperature" ze pogorszy nam sie stan w jakim sie znajdujemy :>

:0 :} :]

(jesli przedtem byles czysty [tak tak; pamietacie ten stan] - nawet jesli wejdziesz w najgorsze gowno, mozesz z tego wyjsc! byc tak/ka jak wczesniej, i byc normalniejszy/miec o wiele lepszy wglad w rzeczywistosc: w swiebie/w ludzi ect. WSZYSTKO jest mozliwe, "wszystko da sie jeszcze bardziej udoskonalic"(lub odwrotnie :/). jednoczescnie; "wszystko da sie jeszcze naprawic!" - "nigdy nie jest za pozno". nie wazne jak sie zaczyna - wazne jak sie konczy...