forum dla osób dotkniętych schizofrenią, ich rodzin oraz zainteresowanych ''Dla człowieka nie tylko świat otaczający jest zagadką, jest on nią sam dla siebie. I z obu tajemnic bardziej dręczącą wydaje się ta druga.'' Antoni Kępiński
Zauważ, że w aptekach sprzedaje się nie tylko leki, ale także kosmetyki. To napędza klientelę.
Ale w pewnym sensie masz rację - Polacy nadużywają leków. Także parafarmaceutyków. Do lekarza ciężko się dostać, więc leczymy się na własną rękę, co trwa dłużej i jest bardziej kosztowne.
Dla mnie to wyraz niewoli mentalnej w której ludzie nie potrafią przewidywać skutków. Przymują Komunię św. zamiast samodzielnie wzrastać.
Zamiast dbać o siebie, samodzielnie wzrastac zadawalamy się półśrodkami. To nawet nie półśrodki. Ludzie harują jak woły i nic z tego nie mają. Bo pozwolili zrobić z siebie niewolników. Zamiast dbać o zdrowie i kondycje chodzą masowo do aptek. Ludzie faszerują się chemią. Jak w papierku lakmusowym ta wiara i samodzielność myślenia wychodzi w kasie apteki. Dla kogoś to może być okrutne i radykalne - ale moim zdaniem największą krzywdę zrobiła nam moralnośc katolicka. Sprawiła, że nie potrafimy myśleć samodzielnie. Dbać samemu o swoje zdrowie - przewidywać skutki złej diety, obżarstwa, opijstwa, braku ruchu. Bo jest przecież magiczna kapsułka, która załatwi wszystko. Na inne rzeczy nie mamy czasu bo wszyscy zalatani na 2 etatach. Szatan na to wszystko patrzy i się cieszy. Mniej myślenia - jego potęga większa. Nie potrafimy też przewidywać skutków swojego postępowania bo zabroniono wierzyć w prawo przyczyny i skutku -czyli prawo karmy. Wiara w reinkarnację jest przecież grzechem. Wędrówka dusz? Przecież to niedorzeczne. Dlatego Polacy widzą w swoim życiu jedynie skutki. Przyczyny bardzo mgliśie. Mają pretensje do wszystkich - bliżniego, losu, Boga. Tylko nie do siebie. Ta moralność katolicka i jej mechanizmy promieniują na inne aspekty życia społecznego. Są jak RAK na tkance społecznej. Mamy za to księdza, który wyspowiada z grzechów i zada parę zdrowasiek. Da kapsułkę w postaci Komuni św na zbolałe rany. Okrutne ale prawdziwe.
A brak lekarzy jest wynikiem tego, że politycy nie potrafią przewidywać skutków swoich reform, które są pisane na kolanie i wprowadzane natychmiastowo. Ich to nawet nie obchodzi. Gdyby były wprowadzane po paru latach ludzie wiedzieliby na czym stoją, wybieraliby lepszych polityków. Tych ludzi nikt nie rozlicza bo wyrośli w moralności, w której ksiądz wybacza grzechy i nikt nie odpowada za swoje postępowanie. Bo wychowanie w duchu katolickim daje regres. Jako religia opresyjna produkuje także świadomych ateistów, którym puszczają wszelkie hamulce. Już w państwach protestanckich poziom korupcji jest mniejszy, uczciwość także trochę większa.
Pragniesz czegoś? - rób to bo zaczniesz o tym marzyć.
" May your love of the form culminite in the love of
the formless."
Tak to już jest na tym świecie, a nie inaczej! Lekomani sami sobie są znachorami und lekarzami! Niepoczytalni myślą, że są poczytalni! Ten kto sam się leczy myśli, że jest mądrzejszy od lekarza! Wie ile leków zażyć i kiedy! Remisja urojona i sobie wmówiona!
Społeczeństwo się starzeje, będzie jeszcze gorzej.
Wiele osób mających władzę nad światem nie ma władzy nad życiem. A ci którzy mają władzę nad życiem nie mają władzy nad światem. Gdzie tu sprawiedliwość.
Dżungle aptek i kościołów po prostu świadczą o braku samodzielnego myślenia. Leki są czasami potrzebne ale o wiele ważniejszy jest samodzielny wzrost - przestrzeganie diety, ruchu, brak używek. Dbanie o higienę ciała i psychiki. Tak samo w duchowości - własna świadoma praktyka a nie puste ceremonie, spowiedź i komunia św.
Dlatego taka ilość Kościołów i aptek świadczy o naszej niewoli mentalnej. Ciemnocie narodu. Tak jak pisałem w moim małym miasteczku jest 9 aptek!
Ksiądz, lekarz i farmaceuta są dla ludzi Bogami.
Pragniesz czegoś? - rób to bo zaczniesz o tym marzyć.
" May your love of the form culminite in the love of
the formless."
A ja tam mam wszystko w dupie. (Apteki są zajebiste, tylko wprowadzają za dużo ograniczeń; kościoły mniej - tym bardziej, że zamykają się na noc i nie można wejść na wieżę z dzwonem/głośnikiem.)
Ogólnie nie pasuję (e,Darling uświadamia mi to najdobitniej). Jak mi się w końcu uda wpasować w to społeczeństwo, do którego nie pasuję, to zagłosuję nawet na Hitlera.
Wstyd mi było, kiedy zdałem sobie sprawę, że życie to bal kostiumowy, a ja przyszedłem z prawdziwą twarzą.