czy zdecydować się na dziecko?
Moderator: moderatorzy
czy zdecydować się na dziecko?
Witajcie. Mój wspaniały partner w połowie września 2011 zachorował na zespół paranoidalny. W listopadzie już zaczął leczenie i na razie je kontynuuje, ale to dopiero 4 miesiąc leczenia. Z opinii lekarza rokowania na przyszłość są raczej dobre, choć epizody choroby pewnie jeszcze wystąpią. Mamy już 2-letniego synka i akurat gdy mieliśmy starać się o kolejne dziecko przyszła choroba. Choć bardzo chcę drugie dziecko zastanawiam się czy to rozsądne. Mój partner jest głównym "żywicielem" rodziny, ma na razie dobrą pracę; a ja nawet jak wrócę do pracy to z tylko moich zarobków finansowo może być ciężko. Nie martwię się natomiast o wychowanie drugiego szkraba, sama też dałabym sobie radę, ale wiadomo że może być ciężko. On raczej nie chcę drugiego dziecka, choć przed chorobą też mu się było trudno zdecydować, ale myślę też że zdaje sobie sprawę ze swojego stanu.
Proszę napiszcie co zrobilibyście na moim miejscu. Właściwie martwię się tylko o finanse, być może jestem naiwna martwiąc się tylko o to. Z drugiej strony nie chcę żałować całe życie, że nie postarałam się o kolejne dziecko i radości z nim związane. Trudno mi się radzić przyjaciół, którzy nie mają o chorobie za bardzo pojęcia i tak jedni wysyłają mnie natychmiast do pracy żebym się zabezpieczała na przyszłość wybijając sobie z głowy drugie dziecko, a drudzy namawiają od razu na ciąże, choć i to nie jest takie proste.
Pozdrawiam serdecznie
Proszę napiszcie co zrobilibyście na moim miejscu. Właściwie martwię się tylko o finanse, być może jestem naiwna martwiąc się tylko o to. Z drugiej strony nie chcę żałować całe życie, że nie postarałam się o kolejne dziecko i radości z nim związane. Trudno mi się radzić przyjaciół, którzy nie mają o chorobie za bardzo pojęcia i tak jedni wysyłają mnie natychmiast do pracy żebym się zabezpieczała na przyszłość wybijając sobie z głowy drugie dziecko, a drudzy namawiają od razu na ciąże, choć i to nie jest takie proste.
Pozdrawiam serdecznie
Re: czy zdecydować się na dziecko?
.,
Ostatnio zmieniony wt cze 12, 2012 6:52 pm przez ______X, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: czy zdecydować się na dziecko?
Dziecko nie jest zabawką nabywaną, bo masz kaprys. Przez kolejne minimum 18 lat musisz być jego żywicielem. Jeśli Cię na to stać i pragniesz potomka, decyduj się jak najbardziej.
Jeśli o tym piszesz, podejrzewam, że podjęłaś już decyzję...
Zrób to, nie zastanawiaj się i nie analizuj, żyj.
Nikt nie powie Ci, jak będzie z Twoim mężem, może już nigdy nie mieć epizodów, a może też się zabić...
Pytanie brzmi: chcesz tego dziecka?
Jeśli o tym piszesz, podejrzewam, że podjęłaś już decyzję...
Zrób to, nie zastanawiaj się i nie analizuj, żyj.
Nikt nie powie Ci, jak będzie z Twoim mężem, może już nigdy nie mieć epizodów, a może też się zabić...
Pytanie brzmi: chcesz tego dziecka?
Wasz świat nic mi nie dał, nic nie może mi zabrać
Re: czy zdecydować się na dziecko?
Tak, chce mieć kolejne dziecko i jestem świadoma z czym to się będzie wiązać. Piszesz "prosto z mostu", trudne to, choć pewnie potrzebne. Muszę to wszystko jeszcze przemyśleć!
Re: czy zdecydować się na dziecko?
Cała ja, to moje przekleństwo swoją drogą.aga_la pisze:Tak, chce mieć kolejne dziecko i jestem świadoma z czym to się będzie wiązać. Piszesz "prosto z mostu", trudne to, choć pewnie potrzebne. Muszę to wszystko jeszcze przemyśleć!
Skoro chcesz, to zrób wszystko, żeby tak było.
Tylko pamiętaj o miłości do małego, bo to owoc Twojego uczucia...
Nie obwiniaj go o zmarnowane życie itp.
Bądź szczęśliwa, chociaż Ty...
Wasz świat nic mi nie dał, nic nie może mi zabrać
Re: czy zdecydować się na dziecko?
.,
Ostatnio zmieniony wt cze 12, 2012 6:51 pm przez ______X, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: czy zdecydować się na dziecko?
Czyli wszystko się liczy tylko nie ona!???siligarf pisze:Dla Twojego partnera dobre i wskazane jest, gdy opiekujesz się nim w tym trudnym czasie. Twoje wsparcie może tylko mu pomóc w kłopotach i powrocie do zdrowia. W tym sensie masz teraz dwie osoby do opieki - przede wszystkim Wasze małe dziecko, ale i okresowo partnera. Pomagaj mu!
Wasz świat nic mi nie dał, nic nie może mi zabrać
Re: czy zdecydować się na dziecko?
.,
Ostatnio zmieniony wt cze 12, 2012 6:51 pm przez ______X, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: czy zdecydować się na dziecko?
Dziewczyna pragnie dziecka.siligarf pisze:mariii pisze:jesteś duża Mariii, przepraszam, ale Twoje durne rady są czasem bardzo niedojrzałe, jak u nastolatki.
Może należy zadać pytanie: jakim ojcem jest jej partner?
Taki mały berbeć może wiele zdziałać...
Wasz świat nic mi nie dał, nic nie może mi zabrać
- moi
- moderator
- Posty: 27824
- Rejestracja: czw maja 18, 2006 12:12 pm
- Gadu-Gadu: 9
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
- Kontakt:
Re: czy zdecydować się na dziecko?
Moim zdaniem, w sytuacji, gdy choroba męża nie została do końca opanowana, nie warto decydować się na kolejne dziecko. Nie musicie się śpieszyć, poczekajcie, oswójcie się z sytuacja choroby, zobaczcie, czy są nawroty, zobaczcie, jak sobie z nimi radzicie i dopiero, gdy to wszystko ogarniecie, pomyślcie o dziecku.
Pozdrawiam.m.
Pozdrawiam.m.
Re: czy zdecydować się na dziecko?
.,
Ostatnio zmieniony wt cze 12, 2012 6:51 pm przez ______X, łącznie zmieniany 1 raz.
- moi
- moderator
- Posty: 27824
- Rejestracja: czw maja 18, 2006 12:12 pm
- Gadu-Gadu: 9
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
- Kontakt:
Re: czy zdecydować się na dziecko?
Przyjmowanie leków nie jest najgorszym, co może się przydarzyć w tej chorobie. Największą niewiadomą, jak na razie, jest to, jak maż zareaguje na dłuższe leczenie i czy -mimo farmakoterapii- nie będzie nawrotów. Dopóki nie uzyskacie odpowiedzi na te pytania, nie powinniście myśleć o powiększeniu rodziny.
Pozdrawiam.m.
Pozdrawiam.m.
- moi
- moderator
- Posty: 27824
- Rejestracja: czw maja 18, 2006 12:12 pm
- Gadu-Gadu: 9
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
- Kontakt:
Re: czy zdecydować się na dziecko?
Salydus, zachowaj swoje uwagi dla siebie. Zamiast krytykować, postaraj się pomóc dobrą radą autorce wątku.
Pozdrawiam.m.
Pozdrawiam.m.
- moi
- moderator
- Posty: 27824
- Rejestracja: czw maja 18, 2006 12:12 pm
- Gadu-Gadu: 9
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
- Kontakt:
Re: czy zdecydować się na dziecko?
Pragnienie posiadania dziecka to nie jest przejaw nieodpowiedzialności. To po prostu pragnienie, jakich mamy wiele w życiu. Autorka wątku pyta, czy warto je zrealizować teraz, gdy stanęła w obliczu choroby męża. Moim zdaniem to zbyt duży ciężar. Ty zaś piszesz o nieodpowiedzialności i egoizmie> Strzelasz z grubej rury- zupełnie niepotrzebnie.
Pozdrawiam.m.
Pozdrawiam.m.
Re: czy zdecydować się na dziecko?
Ok, prawie wybiliście mi dziecko z głowy, choć trzeba przyznać że po waszych nocnych odpowiedziach przepłakałam pół nocy i jestem dzisiaj nieprzytomna ;(
Próbowałam wczoraj jeszcze dwukrotnie odpowiedzieć siligarfowi ale moje posty gdzieś się ulotniły. Więc może będę tłumaczyć od początku. Mój partner leczył się w szpitalu tylko 6 czy 7 tygodni więc od dwóch miesięcy jest już w domu i można powiedzieć że wrócił do normalności (czyli do pracy i kontaktów ze znajomymi). Oczywiście uszło z niego z pół energii życiowej, może nie ma tragedii ale to widać że się zmienił. Bierze zolofren, a przy tym leku z tego co się dowiedziałam nie przeciwwskazań do bycia ojcem. Nie wiem czy wrócił już do równowagi psychicznej, na pewno nie jest to ten sam człowiek.
Z jego świadomą decyzją może być trudno, pierwszego dziecka też nie planowaliśmy, a potem była tylko radość oczywiście moja i jego chyba jeszcze większa. Zdaję sobie sprawę z tego że sytuacja się zmieniła, ale to jest taki typ faceta który ma problem z takimi decyzjami czy zdrowy czy chory. Znam wielu takich jak on.
Wracając jeszcze do choroby to tak jak pisałam to był pierwszy epizod i to dopiero w wielu 33 lat. Leczenie zostało wprowadzone dość szybko i reakcja na nie też była szybka. Z tego powodu rokowania są dobre, ale lekarz powiedział że raczej epizody się powtórzą, gdyż ostry stan pananoidalny występujący zazwyczaj tylko raz w życiu trwa około 1 miesiąca, a u niego trwało to dłużej.
Mariii dziecko to nie kaprys, na pewno nie w moim przypadku. Nie wiem czy sama jesteś mamą, ale jesteś dziewczyną i w pewnym momencie może to zrozumiesz. Nie będę nigdy obwiniać nikogo za to co się stało, mam nadzieję że życie moje i mojej rodziny nie będzie zmarnowane. Nie wiem co sądzicie w takich sytuacjach o tzw. Bogu ale ja myślę teraz że On z naszym życiem nie ma nic wspólnego.
Salydus no chyba jestem trollem, twoje wypowiedzi są krzywdzące. Ale z rozwojem zawodowym masz oczywiście rację, nikomu to nie zaszkodzi. Na resztę nie będę odpowiadać.
Siligarf nie chcę wykorzystywać częściowej niepoczytalności, ale cały czas go będę przekonywać. Zdaję sobie sprawę że musimy żyć przecież dalej i to nie gorzej niż teraz. Mam wrażenie że dziecko wprowadziłoby dużo dobrego, ale mogę się mylić. Poza tym myślę że mój partner jest już w pełni poczytalny, choć może nie potrafię tego dobrze ocenić.
Wiem jak sprawa wygląda z leczeniem, zdaniem lekarza z oddziału około 25% chorych może wrócić do zdrowia, ale to statystyki.
Moi właśnie o to o czym piszesz się martwię. Jak przeczytałam skutki uboczne leku to prawie padłam. Wychodzi na to że trzeba czekać do kolejnego epizodu, przynajmniej ja to tak rozumiem.
Dziękuję za podpowiedzi. Pierwszy raz korzystam z takiego źródła informacji i pewnie będę tu zaglądać częściej, choć trzeba przyznać, trzeba mieć mocne nerwy
Próbowałam wczoraj jeszcze dwukrotnie odpowiedzieć siligarfowi ale moje posty gdzieś się ulotniły. Więc może będę tłumaczyć od początku. Mój partner leczył się w szpitalu tylko 6 czy 7 tygodni więc od dwóch miesięcy jest już w domu i można powiedzieć że wrócił do normalności (czyli do pracy i kontaktów ze znajomymi). Oczywiście uszło z niego z pół energii życiowej, może nie ma tragedii ale to widać że się zmienił. Bierze zolofren, a przy tym leku z tego co się dowiedziałam nie przeciwwskazań do bycia ojcem. Nie wiem czy wrócił już do równowagi psychicznej, na pewno nie jest to ten sam człowiek.
Z jego świadomą decyzją może być trudno, pierwszego dziecka też nie planowaliśmy, a potem była tylko radość oczywiście moja i jego chyba jeszcze większa. Zdaję sobie sprawę z tego że sytuacja się zmieniła, ale to jest taki typ faceta który ma problem z takimi decyzjami czy zdrowy czy chory. Znam wielu takich jak on.
Wracając jeszcze do choroby to tak jak pisałam to był pierwszy epizod i to dopiero w wielu 33 lat. Leczenie zostało wprowadzone dość szybko i reakcja na nie też była szybka. Z tego powodu rokowania są dobre, ale lekarz powiedział że raczej epizody się powtórzą, gdyż ostry stan pananoidalny występujący zazwyczaj tylko raz w życiu trwa około 1 miesiąca, a u niego trwało to dłużej.
Mariii dziecko to nie kaprys, na pewno nie w moim przypadku. Nie wiem czy sama jesteś mamą, ale jesteś dziewczyną i w pewnym momencie może to zrozumiesz. Nie będę nigdy obwiniać nikogo za to co się stało, mam nadzieję że życie moje i mojej rodziny nie będzie zmarnowane. Nie wiem co sądzicie w takich sytuacjach o tzw. Bogu ale ja myślę teraz że On z naszym życiem nie ma nic wspólnego.
Salydus no chyba jestem trollem, twoje wypowiedzi są krzywdzące. Ale z rozwojem zawodowym masz oczywiście rację, nikomu to nie zaszkodzi. Na resztę nie będę odpowiadać.
Siligarf nie chcę wykorzystywać częściowej niepoczytalności, ale cały czas go będę przekonywać. Zdaję sobie sprawę że musimy żyć przecież dalej i to nie gorzej niż teraz. Mam wrażenie że dziecko wprowadziłoby dużo dobrego, ale mogę się mylić. Poza tym myślę że mój partner jest już w pełni poczytalny, choć może nie potrafię tego dobrze ocenić.
Wiem jak sprawa wygląda z leczeniem, zdaniem lekarza z oddziału około 25% chorych może wrócić do zdrowia, ale to statystyki.
Moi właśnie o to o czym piszesz się martwię. Jak przeczytałam skutki uboczne leku to prawie padłam. Wychodzi na to że trzeba czekać do kolejnego epizodu, przynajmniej ja to tak rozumiem.
Dziękuję za podpowiedzi. Pierwszy raz korzystam z takiego źródła informacji i pewnie będę tu zaglądać częściej, choć trzeba przyznać, trzeba mieć mocne nerwy
- moi
- moderator
- Posty: 27824
- Rejestracja: czw maja 18, 2006 12:12 pm
- Gadu-Gadu: 9
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
- Kontakt:
Re: czy zdecydować się na dziecko?
Aga_la, nie ma co rozpaczać. Najpierw uporządkujcie sprawy, związane z chorobą męża, a dopiero potem pomyślcie o dziecku. Cztery miesiące remisji, to naprawdę niewiele, jeszcze wszystko się może zdarzyć. Oczywiście, życzę, żeby wydarzały się tylko najlepsze rzeczy, ale w życiu różnie bywa.
Pozdrawiam.m.
Pozdrawiam.m.
Re: czy zdecydować się na dziecko?
.,
Ostatnio zmieniony wt cze 12, 2012 6:51 pm przez ______X, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: czy zdecydować się na dziecko?
Dziś miał akurat wizytę lekarską i prosiłam aby się spytał lekarza jak on widziałby kolejne dziecko. I powiedział żeby jednak poczekać z pół roku. I tak myślę że zrobimy.
Jeśli chodzi o rekonwalescencje to czytałam, że właśnie dobre efekty daje psychoterapia indywidualna wraz z lekami oczywiście. Wiem też że brakuje nawet w dużych miastach specjalistów od takiej terapii ale muszę kogoś poszukać.Jeśli chodzi o odpoczynek to raczej tego akurat nie brakuje, dużo śpi i chodzi na basen. W pracy z pracoholika pracującego co najmniej 14h dziennie stał się typowym pracownikiem spoglądającym na zegarek po kilku godzinach za końcem pracy. Martwi mnie ta praca i brak zapału do działania.
Lekarz w wypisie ze szpitala napisał że osiągnął częściowy krytycyzm, ale myślę że akurat z tym jest coraz lepiej. Choć zdaję sobie sprawę jakie to musi być trudne być świadomym takiej choroby. Natomiast sama się na tym złapałam jak ogromne stereotypy krążą w społeczeństwie, i pewnie jego też to dotyczy.
I jeszcze dziś lekarz powiedział że taki stan senności i "zmęczenia materiału" występuje właśnie po epizodach choroby gdzie organizm psychicznie i fizycznie jest bardzo nadwyrężany. Więc mam nadzieję ze to minie i będziemy jakoś w miarę poprawnie żyć. Wcześniej żyliśmy prawie jak w bajce a teraz trzeba widać zejść na ziemię.
Jeśli chodzi o rekonwalescencje to czytałam, że właśnie dobre efekty daje psychoterapia indywidualna wraz z lekami oczywiście. Wiem też że brakuje nawet w dużych miastach specjalistów od takiej terapii ale muszę kogoś poszukać.Jeśli chodzi o odpoczynek to raczej tego akurat nie brakuje, dużo śpi i chodzi na basen. W pracy z pracoholika pracującego co najmniej 14h dziennie stał się typowym pracownikiem spoglądającym na zegarek po kilku godzinach za końcem pracy. Martwi mnie ta praca i brak zapału do działania.
Lekarz w wypisie ze szpitala napisał że osiągnął częściowy krytycyzm, ale myślę że akurat z tym jest coraz lepiej. Choć zdaję sobie sprawę jakie to musi być trudne być świadomym takiej choroby. Natomiast sama się na tym złapałam jak ogromne stereotypy krążą w społeczeństwie, i pewnie jego też to dotyczy.
I jeszcze dziś lekarz powiedział że taki stan senności i "zmęczenia materiału" występuje właśnie po epizodach choroby gdzie organizm psychicznie i fizycznie jest bardzo nadwyrężany. Więc mam nadzieję ze to minie i będziemy jakoś w miarę poprawnie żyć. Wcześniej żyliśmy prawie jak w bajce a teraz trzeba widać zejść na ziemię.
Re: czy zdecydować się na dziecko?
.,
Ostatnio zmieniony wt cze 12, 2012 6:51 pm przez ______X, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: czy zdecydować się na dziecko?
Dawka 12,5 mg i rzeczywiście jest tak jak piszesz. Ciągle śpi i mógłby jeść, ale bardzo się ogranicza i mieści się w te same ubrania. Na basen chodził już dawno, no a teraz to raczej niezbędne. Poza tym przynajmniej po pracy się ruszy z domu. Mam nadzieję że na wiosnę to też się zmieni, bo teraz jest kiepska pogoda i rzeczywiście ciężko coś fajnego porobić.