Forum - Schizofrenia

Witam .
Mam po ketrelu pewne problemy, a mianowicie: czuje, jakbym nie mogla oddychac, mam wrazenie, ze moja sluzowka jest maksymalnie wyszuszona, a moj nos zapchany . Kiedy go wezme mam taki odlot, jakbym sie czegos nacpala, trace swiadomosc, nie wiem, gdzie jestem i zrywam sie nagle z lozka . Ketrel biore juz dwa lata i to nie ustepuje . Czasem mam wrazenie, ze umieram, boje sie brac tego leku i nie biore go . Biore tylko Bioxetin rano .

Piszesz, że bierzesz ketrel od dwóch lat, ale za chwilę piszesz, że z powodu skutków ubocznych go nie bierzesz. Jeśli bierzesz ketrel tylko od czasu do czasu, to objawy uboczne nie ustępują. Spróbuj brać go nieprzerwanie przez cztery tygodnie, a jeśli objawy uboczne nie ustąpią, proś o zmianę leku.

Pozdrawiam.m.

Przez pół roku brałam regularnie i nie ustępowało .. Moja lekarka mi nie wierzy i nie chce zmieniać leku, próbuje mi wcisnąć jeszcze większą dawkę ..

To zmień lekarza. Nie ma sensu, żebyś się męczyła, skoro skutki uboczne leku są tak uciążliwe.

Pozdrawiam.m.

moi pisze:Piszesz, że bierzesz ketrel od dwóch lat, ale za chwilę piszesz, że z powodu skutków ubocznych go nie bierzesz.

TeQuieroPoli pisze:Przez pół roku brałam regularnie i nie ustępowało ..

Ja biorę od prawie roku i zapychanie nosa nadal nie ustąpiło. Także kołatanie serca po zażyciu jakieś jest. I też zazwyczaj czuję się kompletnie zmulony i niekumaty (dlatego nie biorę go w dzień). Póki co nie mam jednak zamiaru rezygnować z Ketrelu, gdyż uważam go za dobry lek. Paranoja vs. zatkany nos - policzyłem sobie i mi wyszło, że warto.

I też się czasem boję, ale wiesz co ciekawego zauważyłem? Że jak zmieniłem antydepresant z citalu na asertin (albo jak się zdarzy, że jestem na benzo ), który w moim odczuciu wykazuje lepsze działanie przeciw lękom napadowym, to się nie boję, nie zrywam i td.

A więc nie wiem czy to przez Ketrel. Tzn. on na pewno wpływając na pracę serca czy wymuszając konieczność oddychania przez usta jakiś czas prowokuje lęki... Ale nie wiem czy lęki mają swoją bezpośrednią przyczynę w Ketrelu.

Właśnie, TeQuieroPoli, może warto zmienić porę zażywania ketrelu i brać go na noc? Może to zminimalizuje skutki uboczne?

Pozdrawiam.m.

ja biore ketrel na noc i nie mam zadnych skutkow ubocznych.
ketrel w moim przypadku calkowicie zlikwidowal lęki spoleczne, ktore mialem wczesniej, wiec uwazam ze to dobry lek.
Najlepiej jest go brac przed snem, wieczorem - wtedy skutki uboczne sa mniejsze.

Ja miałam kołatanie serca, ale tylko na początku przyjmowania ketrelu. Też brałam go na noc i skutki uboczne zostały chyba dzięki temu zminimalizowane, bo nie odczuwałam ich w ogóle. Dla mnie był to jednak za słaby lek - nie zlikwidował objawów wytwórczych, ale na leki społeczne działał świetnie (bałam się wychodzić z domu i przebywać wśród ludzi, po ketrelu te objawy zniknęły całkowicie).

Pozdrawiam.m.

Poproś o zmianę leku, a jeżeli to nie możliwe to zmień lekarza.

Ja osobiście po ketrelu żadnych skutków ubocznych nie odczuwam, oprócz lekkiej senności (która na początku była dosyć duża). Takie zapychanie nosa u niektórych osób występuje po ketrelu niestety.
Zmień leki, albo zmień lekarza.

W ogóle dziwnie masz z lekarzem TeQuieroPoli. Powinno być "nie bede tego brał - chce inne", a on odpowiada: "dobrze - zapisze my inne". Jak dotąd z moją lekarką nie miałem żadnego problemu z uwzględnieniem moich próśb w sprawie leków. Mam nadzieję, że nie będę miał.

Ja też sobie nie wyobrażam, żeby lekarz zmuszał mnie do brania leków, które mają jakieś ogromnie obciążające mnie skutki uboczne, albo które po prostu mi nie służą.

Pozdrawiam.m.

Ja ketrel biorę na noc i jest o wiele gorzej, niż, gdy brałam go w dzień . To wszystko się nasila, bo do tego wszystkiego dochodzi jeszcze strach przed tymi kłopotami z oddychaniem, itp .. Ja mojej lekarce mówiłam o zmianie, prosiłam, ale ona mi cały czas wmawia, że ketrel mi pomoże i nie mogę odpuszczać, boję się, żę, jak za bardzo będę nalegała, to zamknie mnie w szpitalu, bo uzna, że sobie coś wkręcam .. ; ( .

A nie możesz zmienić lekarza?

Pozdrawiam.m.

Teraz, to ciężko będzie, ponieważ ona jest ordynatorem szpitala, a ja należę do szkoły przy tym szpitalu i jest moim lekarzem prowadzącym, dopóki się tam uczę ..

Tzn, że jesteś teraz w szpitalu? Czy też uczęszczasz do szkoły przy szpitalu w ramach oddziału dziennego?

Pozdrawiam.m.

Uczęszczam do szkoły, przy szpitalu ..

Ale to nie wiąże Cię z ordynatorką tego szpitala. Przecież to dwie odrębne placówki.

Pozdrawiam.m.

To jest w tym samym budynku i ta szkoła należy do tego szpitala, jestem tam pod stałą opieką psychiatrów i psychologów .. Jestem tam codziennie 8godz, 6godz lekcji i 2godz terapii ..

Czyli to jakaś specjalistyczna placówka - szkoła terapeutyczna? Zawsze możesz zrobić tak, że pójdziesz do innego lekarza i jego zalecenia będziesz stosować, a do obecnej lekarki będziesz chodzić tylko pro forma. I jej zaleceń nie będziesz stosować.

Pozdrawiam.m.

No tak, tak, to jest szkoła terapeutyczna, tylko ja tam jestem ciągle obserwowana i muszę im nawet język pokazywać, czy tabletkę połknęłam .. ; d .