"Przedmioty-na-życzenie" czyli uczysz się czego chcesz

[Kamil Kończak]

http://szkola.wp.pl/kat,108836,title,Pr ... &_ticrsn=3

"w ciągu trzech lat uczniowie stracą tygodniowo 2 godziny języka polskiego, 3 godziny historii".

" Uczeń, który wybierze profil ścisły, będzie przez całe liceum miał zaledwie 60 godzin historii zamiast dotychczasowych 150, natomiast humanista może mieć w ciągu trzech lat nauki zaledwie 30 godzin fizyki".

Kraj zmierza do debilizmu jeśli to prawdziwe dane.Szczególnie martwi niewielka ilość godz.historii.W takich warunkach łatwiej będzie być Europejczykiem.Lewacy pewnie zacierają ręce.

[miś wesołek]

Lewacy

Larswarczy

Nie wiem co jest takiego antyprawicowolibertariańskowolnościowego w tym, że ktoś komu coś bardziej pasuje wybierze już w liceum, a nie dopiero na studiach.

[Kamil Kończak]

Zapoznaj się z tematem. To była tylko refleksja w odniesieniu do historii. Stwierdzenie prostego faktu, że łatwiej zglobalizować świat, zuniformizować ludzi kiedy nie wiedzą skąd się wywodzą. Sformułowanie "lewacy" to już niewinna drwina.Uważam,że nie można obcinać godz.historii bez względu na kierunek studiów. Każdy obywatel powinien dobrze znać swoje korzenie bo to jedna z podstaw tożsamości. Nie można budować przyszłości bez znajomości przeszłości. Ze stosunku do historii wyrasta cała etyka. Poza tym sprawa dotyczy liceów ogólnokształcących które powinny kształcić na pewnym poziomie w każdej dziedzinie. Chyba,że zmienią nazwę na "szkoła matematyki", "szkoła języka polskiego".

[miś wesołek]

Przeczytałem artykuł.

Nie wiem czy etyka wyrasta akurat ze stosunku do historii. Równie mocno jest powiązana z językiem polskim, wiedzą o społeczeństwie czy psychologią (jeśli w jakimś liceum uczą).

W ogóle jakoś dziwnie to brzmi dla mnie dzisiaj, bo wczoraj byłem na "Róży" Smarzowskiego, którą naprawdę gorąco polecam!

Byłem w liceum na humanistycznym i tam mnie nie uczyli o "Mazurach" i przesiedleniach, a to ważny i bardzo niewygodny fragment naszej historii. Dopiero miałem o tym na studiach. Coś kosztem czegoś. Może warto uczyć tych, którzy się naprawdę interesują w szerszym zakresie, niż wtłaczać do głowy na siłę wszystkim? Niezainteresowani tak być może zwyczajnie zapomną.

I z drugiej strony, system nauczania nie jest dostosowany do "rynku" pracy z tego co się orientuję. Wciąż za dużo humanistów, a za mało ścisłych. Cała UE jest zacofana pod względem postępu naukowego choćby w porównaniu do USA. Nauki ścisłe to też etyka w sumie.

[Kamil Kończak]

Nie wiem czy etyka wyrasta akurat ze stosunku do historii.

Tym stwierdzeniem się po prostu ośmieszasz Przegłosowany. Doskonałym przykładem braku szacunku dla przeszłości była polityka grubej kreski, która unieważniała grzechy PRL-u. Wszystko co było poniżej stawało się nieistotne. W taki sposób nasz kraj nie mógł zbudować normalnych, zdrowych zasad etycznych.Dlatego mamy taki a nie inne społeczeństwo z całą hipokryzją, ten grzyb który toczy wszystkie sfery życia. Dlatego mamy taki a nie inny poziom debaty publicznej, prymitywizm języka. Ludzie żyją z permanentnym poczuciem niesprawiedliwości i bezsilności. Jeśli jako historię postrzegasz jedynie przedmiot w szkole, kontener w który można wrzucić parę bitewek i nazwisk- gratuluję krótkowzroczności.

[moi]

W proponowanej reformie, autorstwa min. Hall, budzi obawy wiele rzeczy. Np. to, że młodzież już w wieku 15 lat musiałaby decydować, czy woli zostać "ścisłowcem", czy też "humanistą". A przecież doświadczenie uczy, że nawet w klasie maturalnej uczniowie potrafią zmieniać przedmioty maturalne.
No i nieporozumieniem wydaje mi się stworzenie - w miejsce nauczanych przedmiotów- bloków "przyrodniczych", w zakresie których będzie nauczana fizyka, biologia czy geografia. W innym opracowaniu na temat tej reformy przeczytałam, że owe bloki, to będzie zbiór "michałków", czyli np. życiorysy sławnych naukowców, ciekawostki, itp.

Pozdrawiam.m.

[miś wesołek]

Tym stwierdzeniem się po prostu ośmieszasz Przegłosowany.

Po kim jak po kim, ale po Tobie się nie spodziewałem takiego dresiarstwa.

Imannuel nigdy nie wyjechał z tego miasta co w nim mieszkał i uważał, że etyka jest w jego głowie i że głowa jego jest super i że gwiaździste niebo nad Immanuelem. Kolejny głupi myślał, że wymyśli nową etykę, ba później walnął samobója, a Ty mi co mówisz - że się ośmieszam bo nie widzę SZCZEGÓLNEJ roli historii w retyce? NO proszę...

Historia jest tak samo ważna pod względem etycznym jak rozważania nad podróżami w czasie - jeśli tego nie rozumiesz, nie kompromituj się.

[Kamil Kończak]

Dresiarstwa mówisz? Widzę, że ktoś tu jest dzisiaj śmiertelne poważny. Dla mnie strzeliłeś gafę i ją podsumowałem a Ty się obruszasz. Rozumiem, że według Ciebie społeczeństwa mogą żyć bez jakiegokolwiek osądzenia przeszłości, bez jakiejkolwiek refleksji na jej temat. Od tak sobie w teraźniejszości, z myślą co w najbliższej przyszłości. W dzikim pędzie do przodu. Słowa z Kanta, które podajesz całkowicie nietrafione bo mówią one aby nie konstruować moralności w oparciu o Boga tylko właśnie w oparciu o jednostkę, o doświadczenie, które ma zaprowadzić człowieka do tego aby zaprzestał wojen i wyzysku drugiego. O to aby to człowiek stał się sednem moralności. O to aby człowiek nie był środkiem do rozmaitych celów. Aby był środkiem i celem. Więc jak to może mieć miejsce bez refleksji i rozliczenia przeszłości, sprawienia aby jeden czuł się równy wobec drugiego? Jak według Ciebie ktoś ma mieć poczucie elementarnej sprawiedliwości jeśli przeszłość nie została nazwana i osądzona? Ba ludzie, którzy przewinili dalej mogą występować w przestrzeni publicznej i patrzeć się w oczy skrzywdzonym. Mogą też co jest najgorsze stanowić o etyce, występować jako autorytety. Trybunał Norymberski nie karał nazistów tylko z chęci zemsty. Żaden sąd nie karze także przestępcy jedynie aby poszkodowanemu zadośćuczynić poniesioną stratę. Żaden sąd nie stawia przed każdym grubej kreski mówiąc "Twoje przewinienia stają się nieważne". Przeszłość jest nieważna. Dlatego ludzie muszą pamiętać o przeszłości bo ona konstruuje wiedzę, ulepsza ją. W tym wypadku ulepsza etykę aby ludzie nie musieli jej wciąż na nowo stwarzać. Bo gdyby stwarzali na nowo, nie oglądając się na to co minęło poczuliby się zbyt pewnie i doszliby do wniosku, że Holocaust już nigdy nie będzie możliwy a jego miejsce jest w muzeach...


W cytat z Kanta dobrze wpisuje się inny " Módl się tak, jakby wszystko zależało od Boga, a działaj, jakby wszystko zależało tylko od ciebie". Nie miałem Cię zamiaru urazić ale jeśli poczułeś się dotknięty - przepraszam.

[miś wesołek]

Rozumiem, że według Ciebie społeczeństwa mogą żyć bez jakiegokolwiek osądzenia przeszłości, bez jakiejkolwiek refleksji na jej temat.

Nie wiem skąd to wytrzasnąłeś, ale to już wniosek za daleko idący.

Pisaliśmy tylko o źródłach etyki i mnie się wydaje, że to mogą być różne immanentne nie immanentne, z rozumu, z doświadczenia, z filmu fajnego, ciężko stwierdzić. Nie czuję abym się swoim poprzednim stwierdzeniem ośmieszył. Jasne - dobrze gdy społeczeństwa, ludzie i jednostki znają historię. W ogóle fajnie jak dużo wiedzą.

[miś wesołek]

Więc jak to może mieć miejsce bez refleksji i rozliczenia przeszłości, sprawienia aby jeden czuł się równy wobec drugiego? Jak według Ciebie ktoś ma mieć poczucie elementarnej sprawiedliwości jeśli przeszłość nie została nazwana i osądzona? Ba ludzie, którzy przewinili dalej mogą występować w przestrzeni publicznej i patrzeć się w oczy skrzywdzonym. Mogą też co jest najgorsze stanowić o etyce, występować jako autorytety.

Ale ja nic o tym nie napisałem. Dopisujesz. Pisałem tylko o tym, że źródła etyki nie tkwią tylko w historii. Ja nie wiem gdzie tkwią. Może np. Hania wie, ja nie wiem. Nie miałem na filozofii nic na temat źródeł etyki, ale jeśli dobrze kombinuję to z grubsza są trzy:
a) Bozia
b) Mózgi
c) Doświadczenie (rzeczywistość poza i jej doświadczenie czyli wracamy do pkt a)

A Kant jest fajny bo łączy a) z b) i mnie się podoba to podejście.

[miś wesołek]

A jeśli chodzi o wyciąganie wniosków o etyce totalitarnych ideologii nie ma nikogo lepszego od historyka idei, liberała Isaiaha Berlina.

[Kamil Kończak]

Pisałem tylko o tym, że źródła etyki nie tkwią tylko w historii. Ja nie wiem gdzie tkwią

Historia jest tak samo ważna pod względem etycznym jak rozważania nad podróżami w czasie

Oj Przegłosowany Może zrozumiałeś opacznie, że mam na myśli czym motywowana jest etyka. Ja pisałem z czego wyrasta etyka. Ona nie może wyrastać jedynie z jednostki jak to pewnie rozumiesz bo tak człowiek myślałby jedynie o swoim dobru.


No to słabo rozumiesz Kanta