Jaki macie kontakt z psychologami?

właściwa organizacja opieki nad chorymi

Moderator: moderatorzy

k4m1l89
zarejestrowany użytkownik
Posty: 4
Rejestracja: śr gru 28, 2011 6:22 pm

Jaki macie kontakt z psychologami?

Post autor: k4m1l89 »

Przyjmę stanowisko laika pytaniu znajdującym się w tytule.

Czy Wasz kontakt opiera się wyłącznie na spotkaniach z psychiatrą, czy może pozostajecie w jakichś relacjach z psychologami ? Opowiedzcie o swoich doświadczeniach z iksińskim psychologiem, o wadach i zaletach. W jakim stopniu pomogły Wam wizyty u psychologa, czy cokolwiek one dają przy prowadzeniu farmakoterapii wraz z psychiatrą?
Awatar użytkownika
SemiFenix
zarejestrowany użytkownik
Posty: 4
Rejestracja: śr lis 23, 2011 10:02 pm
płeć: mężczyzna

Re: Jaki macie kontakt z psychologami?

Post autor: SemiFenix »

Świetne uzupełnienie terapii lekami, pogadać można, wyżalić się, dostać dobrą radę, "kopa" do pozytywnego działania, nauczyć czegoś nowego o ludziach, sobie i zdrowieć.
Awatar użytkownika
Ralf
zaufany użytkownik
Posty: 11824
Rejestracja: sob maja 14, 2011 6:23 pm
płeć: mężczyzna

Re: Jaki macie kontakt z psychologami?

Post autor: Ralf »

Byłem kilka razy. Nic nie pomogły.

Podstawa to leki...


... i psychoterapia. Ale nie nedzna wizyta z psychologiem!!!!
"Żyjemy w świecie przyjemności pozbawionych radości"
"Nie widzę gwiazd, lecz muszę trwać"
Arom
zaufany użytkownik
Posty: 2413
Rejestracja: wt sie 30, 2011 9:30 pm
płeć: mężczyzna

Re: Jaki macie kontakt z psychologami?

Post autor: Arom »

Zgadzam się. Tylko leki. Opowiadanie o sobie, o dzieciństwie, o przeżyciach - to mnie tylko dołuje.
Uświadamiam sobie wtedy, że jestem wybrykiem natury, małym robakiem, pełzającą glistą. Poza tym musiałbym wracać do zdarzeń z choroby, wtedy wszystko wraca i bałbym się, że wróci na nowo na dobre. Podsumowując: swoje myśli zachowuję dla siebie (w środku może być katastrofa). Ale najbezpieczniej się czuję gdy NIKT o tym nie wie.
Mariii
zaufany użytkownik
Posty: 16382
Rejestracja: czw sie 19, 2010 7:24 pm

Re: Jaki macie kontakt z psychologami?

Post autor: Mariii »

Może powinniśmy tutaj rozróżnić pojęcie psychologa a psychoterapeuty.
Psycholog słucha, psychoterapeuta wyciąga.

Bardzo lubiłam mojego magistra.
Nawet ostatnio się zastanawiam, czy nie wrócić do jego poradni, tylko boję się, że na mnie nakrzyczy...
Psychoterapeutka na 1wszej sesji wydawała się ok, ale po drugim spotkaniu, kiedy za dużo jej powiedziałam, pocięłam się i więcej do niej nie poszłam.
Wasz świat nic mi nie dał, nic nie może mi zabrać
Awatar użytkownika
JestemZerem
bywalec
Posty: 160
Rejestracja: pn kwie 25, 2011 8:17 pm
płeć: mężczyzna

Re: Jaki macie kontakt z psychologami?

Post autor: JestemZerem »

Ja szczerze nienawidzę psychologów.. sam nie wie dlaczego, możliwe, ze przez zmuszanie do bardzo częstych wizyt w gimnazjum, potem technikum, kiedy przy całej klasie przypełzała i zabierała mnie poraz x do siebie, czułem się okropnie.
To co teraz jest normalne, dziś byłoby nie do zaakceptowania gdyby od początku człowiek myślał inaczej, bo to on narzuca myślenie przyszłym pokoleniom

Denerwują mnie ludzie którzy mnie nie rozumieją, dlatego będąc sam nie ma kto mnie nie rozumieć
Awatar użytkownika
Ralf
zaufany użytkownik
Posty: 11824
Rejestracja: sob maja 14, 2011 6:23 pm
płeć: mężczyzna

Re: Jaki macie kontakt z psychologami?

Post autor: Ralf »

przy całej klasie ? O,O

A to zołza jedna!!!
"Żyjemy w świecie przyjemności pozbawionych radości"
"Nie widzę gwiazd, lecz muszę trwać"
Awatar użytkownika
JestemZerem
bywalec
Posty: 160
Rejestracja: pn kwie 25, 2011 8:17 pm
płeć: mężczyzna

Re: Jaki macie kontakt z psychologami?

Post autor: JestemZerem »

tak, w tym wieku przy rówieśnikach to nie jest mile, pojawiały się żarty (niby nie złośliwe, jednak bardzo kłopoczące), pytania dlaczego tylko ja chodzę, co tam robię, niezbyt fajna sprawa, przez 2 lata w gimnazjum tak bylo i pol roku w technikum - bo się przepisałem. Dyskrecja to w szkole nie grzeszyli jednym słowem mowiac
To co teraz jest normalne, dziś byłoby nie do zaakceptowania gdyby od początku człowiek myślał inaczej, bo to on narzuca myślenie przyszłym pokoleniom

Denerwują mnie ludzie którzy mnie nie rozumieją, dlatego będąc sam nie ma kto mnie nie rozumieć
Awatar użytkownika
przegłosowany
zaufany użytkownik
Posty: 8256
Rejestracja: ndz wrz 26, 2010 10:59 am
Status: aktor pisarz poeta. ostatnio mnie wystawiali na brodwayu
płeć: mężczyzna

Re: Jaki macie kontakt z psychologami?

Post autor: przegłosowany »

Arom pisze:Zgadzam się. Tylko leki. Opowiadanie o sobie, o dzieciństwie, o przeżyciach - to mnie tylko dołuje.
Uświadamiam sobie wtedy, że jestem wybrykiem natury, małym robakiem, pełzającą glistą. Poza tym musiałbym wracać do zdarzeń z choroby, wtedy wszystko wraca i bałbym się, że wróci na nowo na dobre. Podsumowując: swoje myśli zachowuję dla siebie (w środku może być katastrofa). Ale najbezpieczniej się czuję gdy NIKT o tym nie wie.
A myślałeś arom o innych nurtach psychoterapii?
Oprócz psychoanalizy i rozgrzebywania przeszłości masz jeszcze cały szereg innych:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Psychoterapia
gówno w proszku na kijoszku
Awatar użytkownika
dan
moderator
moderator
Posty: 2097
Rejestracja: śr mar 22, 2006 12:24 am
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Poznań

Re: Jaki macie kontakt z psychologami?

Post autor: dan »

Psychoanaliza, to przestarzała metoda, od której nauka już odchodzi. Wiadomo już teraz na podstawie wielu rzetelnych badań, że duża część proponowanych przez psychoanalityków wyjaśnień (np. dotyczących samej pamięci - rzecz przecież kluczowa w tym nurcie) nie znajduje potwierdzenia w rzeczywistości. Czasami wręcz przeciwnie. Praktycznym przykładem, oprócz teorii z badań jest amerykański Innocence Project, w ramach którego na podstawie (dziś już możliwych) badań DNA uniewinniono 239 więźniów (dane na 2009 rok), spośród których 3/4 zostało skazanych na podstawie zeznań naocznych świadków. To tylko w niewielkim stopniu unaocznia, że pamięć ludzka jest niezwykle zawodna i nie ma żadnych dowodów na to, że miała by istnieć jakaś sfera przechowywania wspomnień w stanie nienaruszonym. Przeciwnie - nowe wspomnienia interferują (nakładają się) z poprzednimi, wbudowują w całe konstrukcję, przeobrażają, ulegają znacznym zniekształceniom a czasami nawet tworzą się zupełnie wymyślone wspomnienia. Wobec tych faktów, trudno uznać za szczególnie skuteczne i w ogóle zasadne stosowanie metod psychoanalizy, rozpamiętywania przeszłości i doszukiwania się głównie tam rozwiązań aktualnych problemów.

Druga sprawa. Psycholog nie jest od słuchania. Psycholog(mgr) zajmuje się (o ile nie ukończył również studiów psychoterapeutycznych) testami, diagnozą i badaniami naukowymi. Ewentualnie jeszcze poradnictwem i interwencją kryzysową(czyli taką bardzo doraźną pomocą). Psychoterapeuta zaś prowadzi terapię i zależnie od nurtu - podejmuje działania. Z pewnością jednak psychoterapia wiąże się dla pacjenta z pracą, zazwyczaj niezbyt przyjemną ponieważ chodzi o skuteczność a nie o pogadankę przy ciastku i herbacie(z tym do przyjaciół albo miłej sąsiadki :)). Wiem, że można czasem odnieść mylne wrażenie, ponieważ w ośrodkach i poradniach zajmujących się osobami ze schizofrenią rola psychologa, psychoterapeuty sprowadza się do tej drugiej sytuacji. Ubolewam nad tym i niestety, sądząc po środkach, jakie rząd przeznaczył na tą dziedzinę opieki zdrowotnej prędko się to nie zmieni. Najlepiej, w miarę możliwości, szukać pomocy samodzielnie. W różnych poradniach są różne zasady i różni specjaliści. Czasem można na prawdę dobrze trafić.
Zapraszam do rozmowy na czacie.
ODPOWIEDZ

Wróć do „opieka medyczna i społeczna, praca, prawo”