Bezradność..
Moderator: moderatorzy
Bezradność..
..Nie wiem od czego zacząć. To, że zaczęłam przeglądać to i inne forum oznacza chyba, że jestem zdesperowana. Nie jestem pewna czego oczekuję, ale może do rzeczy..
Kilka lat temu mój starszy brat zachorował na schizofrenię.
Miałam wtedy kilkanaście lat, byłam w okresie buntu. W moim domu nigdy nie było dobrze.. Najpierw patologia, ponieważ nasz ojciec był alkoholikiem, w naszym domu była przemoc. Potem mama wyjechała na kilka lat a kiedy wróciła rozwiodła się z ojcem i zamieszkaliśmy z nią. Nigdy nie było jej w domu, ciężko pracowała, żeby jakoś nas utrzymać. Podobnie jak jej partner. Ja miałam dużo szczęścia, bo byłam najmłodsza i najmniej pamiętam z tego okresu, gdy nie było kolorowo. W dodatku moi dwaj starsi bracia zawsze mnie wspierali. Poniekąd mnie wychowywali. Ale każde z nas żyło swoim życiem. Musieliśmy szybko dorosnąć, przynajmniej pozornie. Ale bez nadzoru rodziców szybko wszystko się zaczęło.. Nie wracaliśmy często na noc do domu, kłopoty w szkole, dużo imprez, alkohol, narkotyki, seks.. Długo by mówić.
Nie miałam zbyt dużego pojęcia na temat chorób psychicznych. Podobnie jak cała reszta mojej rodziny. Więc kiedy u mojego brata pojawiły się pierwsze objawy choroby zupełnie nie zdawaliśmy sobie z tego sprawy. Potem kiedy objawy się nasilały chyba każdy z nas miał syndrom wypierania tego ze świadomości. Nie dopuszczając takiej ewentualności pod uwagę. Słyszało się o różnych chorobach w telewizji, w szkole czy w prasie pewnie też obiło się o ucho, ale kiedy przychodzi co do czego, człowiek nie bierze pod uwagę tego, że coś takiego może dotyczyć jego, czy bliskiej mu osoby.
Dzień kiedy mój brat trafił do szpitala pamiętam jak przez mgłę. Zabrało go pogotowie.. Pamiętam to lato.. Klęczałam na chodniku przed domem i ''wyłam'' z płaczem. Krzyczałam tylko w kółko "Boga nie ma".
Nie sposób w jednym poście opisać wszystko, emocje, doświadczenia, rozmowy z bratem w trakcie pobytu w klinice psychiatrycznej i po jej opuszczeniu.. Zmierzam raczej do tego co jest obecnie.
Mój brat oprócz zdiagnozowanej schizofrenii ma kłopoty w alkoholem, co jest bardzo częste w przypadku osób chorujących z tego co mnie wiadomo. Niedawno przeprowadził się do ojca, który również ma problem z alkoholem. Nie mam z nim regularnego kontaktu, jednak martwię się, ponieważ podejrzewam u niego nawroty psychozy. Chciałabym żeby ktoś rzucił mi jakimiś wskazówkami na temat tego w jaki sposób mogłabym wpłynąć na niego w miarę możliwości 'po dobroci', aby zgodził się na jakikolwiek kontakt z lekarzem (odkąd opuścił szpital bierze regularnie leki, ale nie ma żadnego kontaktu z lekarzem). Jest bardzo negatywnie nastawiony jeśli o to chodzi.
I moje pytanie skierowane do ludzi przyjmujących leki psychotropowe oraz pozostałych mających jakieś pojęcie na ten temat; czy spożywanie alkoholu oraz leków jednocześnie może całkowicie wykluczyć działanie leków? czy psychozy mogą być nasilone dzięki spożywaniu alko?
I czy ktoś z was bierze Olanzin? Czy ktoś może mi coś powiedzieć o tym leku ''od kuchni'', że tak powiem.
Będę wdzięczna za wszelkie zainteresowanie moim postem, pozdrawiam.
Kilka lat temu mój starszy brat zachorował na schizofrenię.
Miałam wtedy kilkanaście lat, byłam w okresie buntu. W moim domu nigdy nie było dobrze.. Najpierw patologia, ponieważ nasz ojciec był alkoholikiem, w naszym domu była przemoc. Potem mama wyjechała na kilka lat a kiedy wróciła rozwiodła się z ojcem i zamieszkaliśmy z nią. Nigdy nie było jej w domu, ciężko pracowała, żeby jakoś nas utrzymać. Podobnie jak jej partner. Ja miałam dużo szczęścia, bo byłam najmłodsza i najmniej pamiętam z tego okresu, gdy nie było kolorowo. W dodatku moi dwaj starsi bracia zawsze mnie wspierali. Poniekąd mnie wychowywali. Ale każde z nas żyło swoim życiem. Musieliśmy szybko dorosnąć, przynajmniej pozornie. Ale bez nadzoru rodziców szybko wszystko się zaczęło.. Nie wracaliśmy często na noc do domu, kłopoty w szkole, dużo imprez, alkohol, narkotyki, seks.. Długo by mówić.
Nie miałam zbyt dużego pojęcia na temat chorób psychicznych. Podobnie jak cała reszta mojej rodziny. Więc kiedy u mojego brata pojawiły się pierwsze objawy choroby zupełnie nie zdawaliśmy sobie z tego sprawy. Potem kiedy objawy się nasilały chyba każdy z nas miał syndrom wypierania tego ze świadomości. Nie dopuszczając takiej ewentualności pod uwagę. Słyszało się o różnych chorobach w telewizji, w szkole czy w prasie pewnie też obiło się o ucho, ale kiedy przychodzi co do czego, człowiek nie bierze pod uwagę tego, że coś takiego może dotyczyć jego, czy bliskiej mu osoby.
Dzień kiedy mój brat trafił do szpitala pamiętam jak przez mgłę. Zabrało go pogotowie.. Pamiętam to lato.. Klęczałam na chodniku przed domem i ''wyłam'' z płaczem. Krzyczałam tylko w kółko "Boga nie ma".
Nie sposób w jednym poście opisać wszystko, emocje, doświadczenia, rozmowy z bratem w trakcie pobytu w klinice psychiatrycznej i po jej opuszczeniu.. Zmierzam raczej do tego co jest obecnie.
Mój brat oprócz zdiagnozowanej schizofrenii ma kłopoty w alkoholem, co jest bardzo częste w przypadku osób chorujących z tego co mnie wiadomo. Niedawno przeprowadził się do ojca, który również ma problem z alkoholem. Nie mam z nim regularnego kontaktu, jednak martwię się, ponieważ podejrzewam u niego nawroty psychozy. Chciałabym żeby ktoś rzucił mi jakimiś wskazówkami na temat tego w jaki sposób mogłabym wpłynąć na niego w miarę możliwości 'po dobroci', aby zgodził się na jakikolwiek kontakt z lekarzem (odkąd opuścił szpital bierze regularnie leki, ale nie ma żadnego kontaktu z lekarzem). Jest bardzo negatywnie nastawiony jeśli o to chodzi.
I moje pytanie skierowane do ludzi przyjmujących leki psychotropowe oraz pozostałych mających jakieś pojęcie na ten temat; czy spożywanie alkoholu oraz leków jednocześnie może całkowicie wykluczyć działanie leków? czy psychozy mogą być nasilone dzięki spożywaniu alko?
I czy ktoś z was bierze Olanzin? Czy ktoś może mi coś powiedzieć o tym leku ''od kuchni'', że tak powiem.
Będę wdzięczna za wszelkie zainteresowanie moim postem, pozdrawiam.
- zbyszek
- admin
- Posty: 8033
- Rejestracja: ndz lut 02, 2003 1:24 am
- Status: webmaster
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: Bezradność..
Nie znajdziesz dobrej odpowiedzi na to pytanie, bo to trudna i indywidualna sprawa. Jednak w tym dziale znajdziesz doświadczenia innych. Może one pomogą.jesus pisze:.. w jaki sposób mogłabym wpłynąć na niego ... aby zgodził się na jakikolwiek kontakt z lekarzem
Picie alkoholu z lekami psychotropowymi jest zabronione. To może prowadzić do najróżniejszych niebezpiecznych reakcji organizmu. Ulotki dołączane do leków wyraźnie przed tym przestrzegają.jesus pisze:.. czy spożywanie alkoholu oraz leków jednocześnie może całkowicie wykluczyć działanie leków? czy psychozy mogą być nasilone dzięki spożywaniu alko ?
-
- zaufany użytkownik
- Posty: 267
- Rejestracja: pn kwie 04, 2011 6:18 am
Re: Bezradność..
Witaj Jesus.
Dobrze Ciebie rozumiem, bo sama miałam podobny problem. Nie znam Twojej sytuacji, jednak wiem ,że można zaprosic psychiatrę na prywatną wizytę do domu. Wspólna herbatka w obecnosci psychiatry jako kolegi-bo inaczej chory moze wybyć z domu. Czesto taka wizyta naprowadza na początek leczenia, a wrazie zagrożenie zdrowia nawet przymusowe leczenie.
Prosze nie pomyśl,że jestem jakąs zołzą, ale czesto chorzy nie chcą lub nie potrafia uwierzyc że powinni się leczyć.
Trzymam kciuki za powodzenie i pozdrawiam.
Dobrze Ciebie rozumiem, bo sama miałam podobny problem. Nie znam Twojej sytuacji, jednak wiem ,że można zaprosic psychiatrę na prywatną wizytę do domu. Wspólna herbatka w obecnosci psychiatry jako kolegi-bo inaczej chory moze wybyć z domu. Czesto taka wizyta naprowadza na początek leczenia, a wrazie zagrożenie zdrowia nawet przymusowe leczenie.
Prosze nie pomyśl,że jestem jakąs zołzą, ale czesto chorzy nie chcą lub nie potrafia uwierzyc że powinni się leczyć.
Trzymam kciuki za powodzenie i pozdrawiam.
Nie chcę przyjaciół, a z wrogiem sobie poradzę.
Re: Bezradność..
Znam teorię od tej strony. To oczywiste. Pytałam tych, którzy mogli czegoś doświadczyć łącząc jedno z drugim i chcieliby się wypowiedzieć na ten temat. Choć zdaję sobie sprawę, że zarówno przebieg choroby jak i w tym przypadku reakcja psychiki i organizmu na takie połączenie byłaby/jest indywidualna.Picie alkoholu z lekami psychotropowymi jest zabronione. To może prowadzić do najróżniejszych niebezpiecznych reakcji organizmu. Ulotki dołączane do leków wyraźnie przed tym przestrzegają.