U mojego brata stwierdzono zespół paranoidalny. Bardzo mu współczuję i chcę pomóc. Niestety On ma bardzo trudny charakter, o braniu leków nie ma mowy.
Proszę, napiszcie jak powinienem Go traktować, jak z Nim rozmawiać? On nie wie, że ja wiem, że jest chory.
Ma urojenia ingerencji w jego myśli, niejasno określonej wielkiej misji, itp.
Zdaję sobie sprawę, jak on musi cierpieć, rodzina oczywiście martwi się, jest z Nim kiepski kontakt, ale jest również osobą bardzo inteligentną, w ogólnym odbiorze rzeczywistości jest w pełni świadomy. Czy jakakolwiek argumentacja osoby zaufanej może Go przekonać do brania leków, a może wyleczyć, czy nauczyć zdawać sobie sprawę ze swoich zaburzeń i nabrać do nich jakiegoś świadomego stosunku?
Czy jest sposób, żeby On się otworzył i opowiedział mi o "rzeczach, o których tylko On wie" i abym mógł z Nim o tym porozmawiać?
Czy jest możliwość, że w rozmowie będę w stanie Go przekonać, że to urojenia, że to nie dzieje się na prawdę? Czy powinienem raczej "przytakiwać"?
Przeraża mnie wizja dosypywania leków lub dzwonienia aby zabrali Go do szpitala.
Proszę o pomoc.
zespół paranoidalny, jak pomóc choremu?
Moderator: moderatorzy
-
- zarejestrowany użytkownik
- Posty: 1
- Rejestracja: ndz mar 20, 2011 3:19 pm
Re: zespół paranoidalny, jak pomóc choremu?
Byłem w podobnej sytuacji jak TY ( współczuje Ci )
Nie przekonasz go że to tylko jego urojenia. Tu konieczny jest jak najszybciej lekarz i leki.
Jeśli nie chce iść do lekarza to bym wezwał lekarza na wizytę domową ( prywatnie )
Będzie na Ciebie zły że to zrobisz ale kiedyś to zrozumie i Ci podziękuje.
Nie przekonasz go że to tylko jego urojenia. Tu konieczny jest jak najszybciej lekarz i leki.
Jeśli nie chce iść do lekarza to bym wezwał lekarza na wizytę domową ( prywatnie )
Będzie na Ciebie zły że to zrobisz ale kiedyś to zrozumie i Ci podziękuje.
Re: zespół paranoidalny, jak pomóc choremu?
Zgadzam się z Fryderykiem. W tej chorobie, zwłaszcza na początku leczenia chory nie czuje się chory i nie chce brać leków. Jednak aby wyjść na prostą leki są niezbędne. Ja na Twoim miejscu powiedziałabym bratu prawdę tzn. to że wiem że jest chory i że chce mu pomóc. A wizyta lekarza w domu to nie jest głupi pomysł