Nawroty choroby przy odstawianiu.

Tu zajmujemy się środkami odurzającymi tylko o ile jest to związane ze schizofrenią.

Moderator: moderatorzy

paradise lost
zarejestrowany użytkownik
Posty: 2
Rejestracja: śr lip 21, 2010 3:31 pm

Nawroty choroby przy odstawianiu.

Post autor: paradise lost »

Schizofrenię mam zdiagnozowaną od niecałego roku, od 4 lat cierpię na przewlekłą bezsenność i zażywam leki. Aktualnie zażywam 200mg Ketrelu co pomaga zarówno na sen jak i na paranoje. 3 lata temu zaczęła się moja niefortunna przygoda z narkotykami, która, jakto zwykle bywa, po pewnym czasie przerodziła się w koszmar. Brałem różne substancje w ciągach, w końcu 2 lata temu po ciągu kodeinowym zostawiłem narkotyki na długi czas. O dziwo, właśnie jakiś czas PO zostawieniu narkotyków zacząłem mieć paranoje. Na początku rzecz jasna nie byłem świadom, że to urojenia, ale później stwierdziłem, że rzeczywistość w tych kształtach to byłaby przesada i zacząłem szukać pomocy. Jakiś czas temu, ze względu na nawałnicę problemów (wiem, głupie tłumaczenie) i wiele nieudanych życiowych decyzji (też głupie tłumaczenie, no ale) upadłem i znów spróbowałem. Kto jest w temacie ten wie, że jak raz się znów spróbuje będąc narkomanem o ciąg nietrudno. Największy problem jednak polega na tym, że jak NIE biorę to mam paranoje. I to silniejsze niż kiedykolwiek. Naprawdę nie wiem co jest prawdą a co iluzją. Przez to nie mam siły znowu się podnieść i przestać, bo boję się, że tak jak poprzednio, z biegiem czasu odstawienia objawy się nasilą. Czy ktoś był w podobnej sytuacji? Błagam o pomoc.
Awatar użytkownika
boris
zaufany użytkownik
Posty: 2093
Rejestracja: wt cze 08, 2010 4:06 pm

Re: Nawroty choroby przy odstawianiu.

Post autor: boris »

Nie byłem w podobnej sytuacji, ale jak mi się wydaje, czy raczej jestem pewien, uśmierzanie paranoi przez branie narkotyków to nie jest dobre rozwiązanie. Gdybym był w podobnej sytuacji z pewnością zdecydowalbym się na branie takiej dawki leku jaką mi doktor przepisze. Paranoja przy braniu leków powinna ustąpić albo przynajmniej się osłabić, jest zatem możliwość dojścia "do siebie". Natomiast branie narkotyków to równia pochyła ...
http://www.youtube.com/watch?v=EdmZYu9Lths
Powiedzmy przeciwnikowi otwarcie, że nie podzielamy jego idei, ponieważ je rozumiemy, i że on nie podziela naszych, ponieważ ich nie rozumie.
Awatar użytkownika
zbyszek
admin
Posty: 8033
Rejestracja: ndz lut 02, 2003 1:24 am
Status: webmaster
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Nawroty choroby przy odstawianiu.

Post autor: zbyszek »

Paradise, według mnie potrzeba Ci teraz dobrego lekarza. Rzeczywiście jesteś w nie lada konflikcie, a chodzi o Twoje własne ja ! Unikaj stresów i silniejszych uczuć.
paradise lost
zarejestrowany użytkownik
Posty: 2
Rejestracja: śr lip 21, 2010 3:31 pm

Re: Nawroty choroby przy odstawianiu.

Post autor: paradise lost »

Heh, że to droga do nikąd to żadna nowina, wiem to i czuję, ale poprostu się boję. Wydaje mi się, że muszę zmienić leki. Narazie spróbuję brać większą dawkę (brałem mniejszą, bo zalecana mnie zamulała jak wodęo w klozecie smoła czarna) i zobaczę, czy dam radę zostawić. Jeśli ktoś coś jeszcze wie, to proszę o komentarze. "Ja" mam aktualnie niestety jak biorę, bo jak mam psychozy, to nie jestem sobą. Za przeproszeniem, czarna dupa. Pozdrawiam.

p.s. niestety aktualnie jestem w sytuacji w której często wpadają na mnie masywnie silne uczucia. Zarówno pozytywne jak i niestety liczne negatywne, paskudne problemy.
Awatar użytkownika
japalach
zaufany użytkownik
Posty: 204
Rejestracja: czw mar 29, 2007 1:26 am
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: 3City
Kontakt:

Re: Nawroty choroby przy odstawianiu.

Post autor: japalach »

Dużo biegaj.
"Patrząc z rynsztoka do gwiazd. " [M.T.]
Zapraszam na https://web.puczat.pl/wp/
Awatar użytkownika
zbyszek
admin
Posty: 8033
Rejestracja: ndz lut 02, 2003 1:24 am
Status: webmaster
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Nawroty choroby przy odstawianiu.

Post autor: zbyszek »

Według mnie nie zmieniaj sam dawki leków. To możesz robić tylko po konsultacji z lekarzem. Nie rób już więcej żadnych eksperymentów na własnej psychice. Zaufaj specjalistom - rób to co ci zalecają. Jeśli nie dajesz rady idź do szpitala na detox lub podobną terapię.
Awatar użytkownika
boris
zaufany użytkownik
Posty: 2093
Rejestracja: wt cze 08, 2010 4:06 pm

Re: Nawroty choroby przy odstawianiu.

Post autor: boris »

Może te obserwacje o naturze uzależnienia na coś Ci się przydają. Autor Nanavira Thera
Wspomnę tu moje własne doświadczenie gdy zrezygnowałem z papierosów. Paliłem czterdzieści czy więcej dziennie przez wiele lat, gdy zdecydowałem się rzucić palenie. Nie będąc zdolnym do działań na pół gwizdka, skończyłem z paleniem od razu. Pamiętam spacer po parku niedługo po tym jak wypaliłem mojego ostatniego papierosa, czułem się raczej zadowolony z siebie, że podjąłem taką decyzję. Ale podstawowa myśl, która mnie męczyła była taka: choć nie miałem wątpliwości, że mogę wytrwać w swoim postanowieniu, to była jedna rzecz, którą rzeczywiście potrzebowałem by je potwierdzić i umocnić się w mojej determinacji nie palenia, a tą jedną rzeczą był ... papieros. Daleko mi było do oczywistości, że aby zrezygnować z papierosów powinienem zrezygnować z papierosów, miałem ogromne kłopoty z odparciem narzucającej się sugestii, że aby zrezygnować z papierosów, powinienem zapalić papierosa.

Pozwolę sobie również powiedzieć o badaniach dr Klara gdy był w Persji, na krótko przed wojną. Dr Klar oprócz bycia lekarzem, jest również zainteresowany psychologią; i miał on ze sobą w Persji swoisty zestaw do czytania charakteru człowieka i stanu jego umysłu. (Zestaw wielu kart, każda z około ośmioma parami kolorowych naklejonych pól. Badany po prostu wskazuje jaki kolor z każdej pary preferuje. Przeczytał nas wszystkich na wyspie z demolująco dokładnymi rezultatami, które specjalnie nam się nie spodobały. Ale to dygresja). Powiedział nam, że osiemdziesiąt procent wszystkich persów w wieku ponad trzydziestu pięciu lat bierze opium i z takim bogactwem materiału pod ręką był w stanie dokonać pewnych badań. Każdemu uzależnionemu robił dwa czytania, jedno przed wzięciem opium a drugie po. Wszystkie czytania powiedziały tą samą rzecz: przed opium mentalny stan uzależnionego był anormalny i zdezorganizowany; po opium mentalny stan był normalny i zorganizowany. Efekt opium na uzależnionego nie był, jak można by pomyśleć dezintegrujący dla osobowości przeciwnie, efekt był integrujący dla zdezintegrowanej osobowości. Opium było konieczne by przywrócić uzależnionego do normy. (Słyszałem podobną obserwację od innego doktora, który był medycznym misjonarzem w Chinach: jeżeli chcesz robić interes z uzależnionym od opium, szukaj swojej szansy gdy zaniknął u niego efekt ostatniej dawki).

Co z tego można wywnioskować? Wnioskujemy, że w odróżnieniu od “normalnej” osoby, która może wziąć narkotyk dla nowości czy przyjemności efektu i która w tym czasie staje się “anormalna”, uzależniony jest “normalny” tylko gdy przyjął narkotyk i staje się “anormalny” gdy jest go pozbawiony. Narkoman odwraca zwykłą sytuację i jest uzależniony od narkotyku by móc utrzymać się w swym normalnym zintegrowanym stanie. (To nie znaczy, oczywiście, że uzależniony czerpie przyjemność z czasowej deprywacji tak jak abstynent z czasowego odurzenia; zupełnie odwrotnie: w obu wypadkach stan po narkotyku jest bardziej przyjemny, lecz dla jednego jest to stan normalny a dla drugiego anormalny). Uzależniony może skutecznie wykonywać swoją pracę i normalnie funkcjonować, gdy bierze narkotyk i w tych warunkach czyni plany na przyszłość. (Jeżeli nie może przyjąć narkotyku, jedyny plan jaki czyni to uzyskanie następnej dawki tak szybko jak to tylko możliwe). Jeżeli decyduje, że musi zrezygnować ze swego uzależnienia od narkotyku (jest zbyt drogi; rujnuje jego reputację czy karierę; pogarsza jego zdrowie; itd) to podejmuje taką decyzję tylko wtedy gdy jest w odpowiednim stanie by rozważyć sprawę, mianowicie wtedy gdy jest pod wpływem narkotyku; i to z tego (dla niego normalnego) punktu widzenia będzie spoglądał w przyszłość. (To jako palacz podjąłem decyzję o nie paleniu). Ale jak tylko uzależniony zaczyna realizować swą decyzję i wstrzymuje branie narkotyku, to przestaje być normalny i decyzje podjęte gdy był normalny teraz jawią mu się w całkiem nowym świetle - włącznie z decyzją o wstrzymaniu brania narkotyku. Zatem albo porzuci decyzję jako nieważną (“Jak mogłem się zdecydować na zrobienie takiej rzeczy? Musiałem być niespełna rozumu”) i wróci on do zażywania narkotyku albo (choć popiera decyzję) odczuwa pilną konieczność powrotu do stanu, w którym pierwotnie podjął tą decyzję (a było to gdy znajdował się pod wpływem narkotyku) w celu sprawienia by decyzja stała się znów widziana jako ważna. (I tak też było, że odczuwałem pilną potrzebę papierosa by potwierdzić moją decyzję o rezygnacji z palenia). W obu przypadkach rezultat jest taki sam - powrót do narkotyku. I tak długo jak uzależniony bierze swój “normalny” stan po narkotyku jako pewnik, tj jako normalny – wydarzać się będzie ta sama rzecz, kiedykolwiek spróbuje zrezygnować ze swego uzależnienia.

Nie tylko uzależniony od narkotyku jest w zamkniętym kręgu – im więcej bierze tym większą ma potrzebę, czym większą ma potrzebę tym więcej bierze – ale zanim przekona się by wziąć zewnętrzny pogląd na swą sytuację i zanim będzie w stanie zobaczyć naturę uzależnienia, odkryje, że wszelkie jego próby wydostania się na zewnątrz zamkniętego kręgu, prowadzą go wprost w jego obręb. To tylko wtedy gdy uzależniony rozumie uzależnienie i będzie się twardo trzymał właściwego poglądu, że na przekór temu co mu się wydaje, na przekór wszelkim pozorom by myśleć inaczej –jego “normalny” stan nie jest normalny, będzie on w stanie pogodzić się z czasowym dyskomfortem deprywacji i ewentualnie wyzwolić się od swego uzależnienia. W skrócie, uzależniony decyduje się zrezygnować z narkotyków i zakłada, że aby to uczynić, wszystko co konieczne to z nich zrezygnować. Jak tylko zaczyna realizować swą decyzję, odkrywa (jeżeli jest bardzo nieinteligentny), że się mylił i że podjął błędną decyzję, lub (jeżeli jest mniej nieinteligentny), że choć decyzja jest właściwa, zbłądził co do metody i aby zrezygnować z narkotyków jest koniecznym je wziąć. To tylko inteligentny człowiek rozumie (na przekór pozorom), że zarówno decyzja i metoda są właściwe i tylko on osiągnie sukces. Dla inteligentnego człowieka zatem instrukcja “by zrezygnować z narkotyków koniecznie trzeba z nich zrezygnować”, daleka jest od banalnej oczywistości, to głęboka prawda odsłaniająca naturę uzależnienia i prowadząca do ucieczki od niego.
http://www.youtube.com/watch?v=EdmZYu9Lths
Powiedzmy przeciwnikowi otwarcie, że nie podzielamy jego idei, ponieważ je rozumiemy, i że on nie podziela naszych, ponieważ ich nie rozumie.
ODPOWIEDZ

Wróć do „narkotyki”