Powiedzieć komuś czy nie?
Moderator: moderatorzy
- Constantius
- zaufany użytkownik
- Posty: 411
- Rejestracja: ndz lis 22, 2009 9:38 pm
Powiedzieć komuś czy nie?
Czy często macie taki dylemat.: powiedzieć mu /jej ze jestem chory?
Koledze, przyjacielowi, dziewczynie chłopakowi, w pracy, rodzinie...........komuś z kim jestescie lub chcecie być
a tu trzeba powiedzieć czemu nie chodzi się do szkoły do pracy... czemu renta... czemu jesteście sami w domu?
Więc wtedy powiedzieć czy nie?
A potem tłumaczyć się zę nie jest się bandytą zboczeńcem czy wielbłądem?
Koledze, przyjacielowi, dziewczynie chłopakowi, w pracy, rodzinie...........komuś z kim jestescie lub chcecie być
a tu trzeba powiedzieć czemu nie chodzi się do szkoły do pracy... czemu renta... czemu jesteście sami w domu?
Więc wtedy powiedzieć czy nie?
A potem tłumaczyć się zę nie jest się bandytą zboczeńcem czy wielbłądem?
Musi być ktoś kogo nie znam, a kto zawładnął mna, moim życiem, śmiercią, tą kartką
Re: Powiedzieć komuś czy nie?
.
Ostatnio zmieniony pn lut 03, 2014 3:43 pm przez mei, łącznie zmieniany 1 raz.
Kochajcie tych, których chcecie kochać, żyjcie tak, jak chcecie żyć i nigdy nie pozwólcie by ktokolwiek przeszkodził wam w zmienianiu waszych marzeń w rzeczywistość.
Jared Leto, 13.04.2014.
Jared Leto, 13.04.2014.
-
- zaufany użytkownik
- Posty: 80
- Rejestracja: śr sty 27, 2010 1:44 pm
Re: Powiedzieć komuś czy nie?
Ja bym nie mówił , są ludzie i ludziska , nie wiadomo jak zareagują. Jeśli nie widac po Tobie choroby
to po co to rozgłaszac.
to po co to rozgłaszac.
Re: Powiedzieć komuś czy nie?
ukochanej należy powiedzieć, mój ślub kościelny jest nieważny bo nie powiedziałam przed nim o swojej chorobie i moje małżeństwo z tego powodu się rozpadło, bo on miał żal, że dowiedział się po ślubie, obecnie nie mam problemu ja i mój ukochany oboje jesteśmy na to samo chorzy i wiemy o tym, akceptujemy to...
- Constantius
- zaufany użytkownik
- Posty: 411
- Rejestracja: ndz lis 22, 2009 9:38 pm
Re: Powiedzieć komuś czy nie?
rozumiem wasze opienie. ale jak czasem wytłumaczyć długą absencje w pracy, rente itp
a potem moze sie wyda.
jak ktoś sie dowie i tak z drugiej ręki.??
moze będzie miał żal....
czuje sie jak trendowaty jak o tym mysle
a potem moze sie wyda.
jak ktoś sie dowie i tak z drugiej ręki.??
moze będzie miał żal....
czuje sie jak trendowaty jak o tym mysle
Musi być ktoś kogo nie znam, a kto zawładnął mna, moim życiem, śmiercią, tą kartką
Re: Powiedzieć komuś czy nie?
Constantius, jeżeli masz jakiegoś zaufanego szefa, to powiedz mu, że miewasz problemy psychiczne, ale nie wdawaj się w szczegóły, chyba że tamtej osobie bardzo ufasz. Jak poznasz reakcję szefa, to wtedy zdecyduj, czy powiedzieć mu całą prawdę.
Ja w Urzędzie Pracy niepotrzebnie powiedziałam, że się leczę psychicznie i od razu zaczęli mnie inaczej traktować. Kiedyś przedstawili mi jakąś ofertę pracy, wtedy jeszcze studiowałam i powiedziałam im, że studia są dla mnie ważniejsze. (A wtedy uchodziłam jeszcze za osobę zdrową psychicznie, mimo jednego nieleczonego epizodu psychotycznego i omamów słuchowych, które miałam od wielu lat. ) A po tym, jak powiedziałam im prawdę o mojej chorobie, to nie przedstawiają mi żadnych ofert, tylko mnie odhaczają co jakiś czas.
W mojej miejscowości ukrywam to, że jestem psychicznie chora. Ludzie by gadali. Constantius, jak mieszkasz w jakiejś małej miejscowości, gdzie wszyscy się znają, to lepiej nie mów, że jesteś chory. Pracodawca nie musi wiedzieć, dlaczego masz rentę.
Co do ukochanej osoby, to ona powinna wiedzieć, że chorujesz, żeby potem nie było nieporozumień. Jak kogoś bardzo kochasz i to uczucie jest odwzajemnione, to takiej osobie możesz wszystko powiedzieć.
Ja w Urzędzie Pracy niepotrzebnie powiedziałam, że się leczę psychicznie i od razu zaczęli mnie inaczej traktować. Kiedyś przedstawili mi jakąś ofertę pracy, wtedy jeszcze studiowałam i powiedziałam im, że studia są dla mnie ważniejsze. (A wtedy uchodziłam jeszcze za osobę zdrową psychicznie, mimo jednego nieleczonego epizodu psychotycznego i omamów słuchowych, które miałam od wielu lat. ) A po tym, jak powiedziałam im prawdę o mojej chorobie, to nie przedstawiają mi żadnych ofert, tylko mnie odhaczają co jakiś czas.
W mojej miejscowości ukrywam to, że jestem psychicznie chora. Ludzie by gadali. Constantius, jak mieszkasz w jakiejś małej miejscowości, gdzie wszyscy się znają, to lepiej nie mów, że jesteś chory. Pracodawca nie musi wiedzieć, dlaczego masz rentę.
Co do ukochanej osoby, to ona powinna wiedzieć, że chorujesz, żeby potem nie było nieporozumień. Jak kogoś bardzo kochasz i to uczucie jest odwzajemnione, to takiej osobie możesz wszystko powiedzieć.
To, że jakiś lek komuś służy, nie znaczy że nie zaszkodzi innej osobie.
Re: Powiedzieć komuś czy nie?
Też mam ten problem... Jak tu z kimś gadać, z jakimś znajomym o sobie, jak się ma zupełnie inne przeżycia? Dlatego z góry unikam kontaktów ze starymi znajomymi, którzy znali mnie jeszcze jak byłem zdrowy. Wydaje mi się, że najlepszy sposób to powrót do społeczeństwa poprzez pójście do pracy (najpierw może to być jakaś grupa wsparcia. która pomoże uwierzyć w swoje siły). Wtedy mówić o sprawach teraźniejszych, a o przeszłości mówić mgliście. Np. jak ktoś się zapyta, co robiłeś przez tyle lat, jak nie pracowałeś, to odpowiedzieć żartobliwie z uśmiechem, że np. prowadziło się żywot spokojnego człowieka ;-), byczyłem się... itd... Tak naprawdę dużo jest takich ludzi, co nic nie robi i to w społeczeństwie nie wzbudza jakiejś sensacji. Na pewno ktoś taki nie będzie dopytywał się dalej o szczegóły z przeszłości, jeżeli nie będziemy chcieli sami o nich powiedzieć.
Oczywiście jeżeli chcemy się z kimś związać na stałe, to uważam, że mamy OBOWIĄZEK powiedzieć drugiej osobie o swojej chorobie. Takie jest moje zdanie.
Oczywiście jeżeli chcemy się z kimś związać na stałe, to uważam, że mamy OBOWIĄZEK powiedzieć drugiej osobie o swojej chorobie. Takie jest moje zdanie.
Re: Powiedzieć komuś czy nie?
Piotr6 zgadzam się z tobą w 100%. Właśnie w życiu chodzi o ten dystans do siebie i nie mówienie całej prawdy o sobie ( bo po co?). Ludzie zdrowi psychicznie (ochydne zdanie) nie opowiadają o swoich wrzodach, jednak nie mają dylematów jak ich odbiorą inne osoby, kto coś sobie pomyśli ( bo tak naprawdę kogo obchodzi zdanie innych osób ) Jesteśmy trochę przewrażliwieni na swoim punkcie i mierzymy świat swoją miarką. A nie potrzebnie bo jest on prymitywnie prosty i trzeba być pełnokrwistym zwierzęciem żeby w nim funkcjonować.
A praca jest bardzo na miejscu po naszych doświadczeniach. Zresztą tak samo jak dopasowanie się do otoczenia, którego osobiście nienawidzę ( tego dopasowania i otoczenia ).
Mimo tego wszystkiego, chciałbym żeby życie na ziemi wymarło. Teraz.
Ironia.
A praca jest bardzo na miejscu po naszych doświadczeniach. Zresztą tak samo jak dopasowanie się do otoczenia, którego osobiście nienawidzę ( tego dopasowania i otoczenia ).
Mimo tego wszystkiego, chciałbym żeby życie na ziemi wymarło. Teraz.
Ironia.
Ostatnio zmieniony czw mar 25, 2010 11:58 pm przez lustmord, łącznie zmieniany 1 raz.
Ogniu, krocz za mną...
Re: Powiedzieć komuś czy nie?
Moim zdaniem jeśli mówić to w sposób opisowy i oględny, a nie posługując się tą dramatyczną etykietką "schizofrenia", bo "schizofrenia" to jest tylko skrót myślowy nic nie mówiący o istocie sprawy, a jedynie piętnujący człowieka i zrażający do niego ludzi.
Opisowy to np. "słyszałem dziwne głosy i zaczęli mnie na to leczyć w szpitalu, ale to już było dawno", czy np. "kryzys psychiczny".
Przecież tak właśnie postępuje ogół społeczeństwa w stosunku do wybitnych ludzi, którzy mieli (podobno) schizofrenię.
Np. o Strindbergu pisują "kryzys inferno", a nie "atak schizofrenii"!
Opisowy to np. "słyszałem dziwne głosy i zaczęli mnie na to leczyć w szpitalu, ale to już było dawno", czy np. "kryzys psychiczny".
Przecież tak właśnie postępuje ogół społeczeństwa w stosunku do wybitnych ludzi, którzy mieli (podobno) schizofrenię.
Np. o Strindbergu pisują "kryzys inferno", a nie "atak schizofrenii"!
Re: Powiedzieć komuś czy nie?
U mnie o schizo wiedzą tylko najbliżsi z rodziny, ci którzy kochają są w stanie to zaakceptować. Przyjaciele, pracodawca wiedzą że się leczę na depresję, co jest też zgodne z prawdą - biorę antydepresanty. Nie chodzi o to , że się wstydzę choroby, ale wiem jak sama kiedyś, przed zachorowaniem, reagowałam kiedy usłyszałam "schizofrenia".
Melisa
- milcząca czarna mery
- zaufany użytkownik
- Posty: 6477
- Rejestracja: czw mar 18, 2010 9:57 pm
Re: Powiedzieć komuś czy nie?
x
Ostatnio zmieniony sob gru 25, 2010 10:55 pm przez milcząca czarna mery, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Powiedzieć komuś czy nie?
Haniu, nie mów wszystkim, że jesteś psychicznie chora, zachowaj to dla siebie. O tym powinni wiedzieć tylko bliscy przyjaciele. Bycie artystą i szaleńcem, nie zawsze jest ze sobą powiązane.
To, że jakiś lek komuś służy, nie znaczy że nie zaszkodzi innej osobie.
Re: Powiedzieć komuś czy nie?
Ja powiedziałam swoim dobrym koleżankom ale byłam wtedy jeszcze w psychozie i wiadomo nie było to zbyt przemyślane.... Nie odwróciły się ode mnie ale mimo wszystko wolałabym żeby nie wiedziały.