Co myslą o nas w pośrednictwie pracy

Moderator: moderatorzy

Awatar użytkownika
Constantius
zaufany użytkownik
Posty: 413
Rejestracja: ndz lis 22, 2009 9:38 pm

Co myslą o nas w pośrednictwie pracy

Post autor: Constantius »

Czy szukacie pracy przez instytucje i fundacje pośredniczące w szukaniu pracy dla inwalidów? Ja takie coś znalazłem. I jestem zszokowany. Czesc osób tam szukajacych pracy to schizofrenicy z tego co się dowiedziałem. Ale za to Pani psycholog po studiach nie wie co to schizofrenia ( sic). A odbywa się z nią rozmowę wstępną! Kadra tej instytucji jest uprzedzona do osób ze schizofrenią bo 1. Osoby te po zatrudnieniu wariują u pracodawcy( cytat ) i ktoś z tego powodu uszkodził gdzieś coś ... 2. Cześć z nich od razu idzie na chorobowe... 3. Do niczego się nie nadawają.... Tylko do sprzątania i mycia naczyń i to pod czyimś nadzorem... 4. Niektórzy mają wybujałą fantazje i zatrudniają się na stanowiskach o których nie mają pojęcia ( np.: przedstawiciel handlowy maszyn budowlanych, ) Jak tylko dowiedzieli się ze ja też... to kazali mi przynieść dodatkowo zaświadczenie od lekarza że mogę podjąć konkretną pracę i ze jestem w reemisji. Pani powiedziała ze jak na taką osobę to dobrze się ze mną rozmawia. O dzięki Ci essi johnsson.... nie jestem downem :shock:
Musi być ktoś kogo nie znam, a kto zawładnął mna, moim życiem, śmiercią, tą kartką
Awatar użytkownika
moi
moderator
moderator
Posty: 27824
Rejestracja: czw maja 18, 2006 12:12 pm
Gadu-Gadu: 9
Lokalizacja: Dolny Śląsk
Kontakt:

Re: Co myslą o nas w pośrednictwie pracy

Post autor: moi »

Constantius pisze: to kazali mi przynieść dodatkowo zaświadczenie od lekarza że mogę podjąć konkretną pracę i ze jestem w reemisji.
To akurat normalne. Gdybyś chorował na cukrzycę albo padaczkę, to też kazaliby Ci przynieś zaświadczenie od lekarza prowadzącego, że jesteś w stanie wykonywać obowiązki na danym stanowisku.
Co do reszty - tzn. komentarza pani psycholog, itd, to faktycznie wygląda jak jakaś parodia. Ale cóż - takie są polskie realia, jeśli chodzi o wszelkie fundacje i instytucje pośredniczące w poszukiwaniu pracy: zaścianek, ciemnogród i pasożytnictwo.
Współczuję, że musiałeś przez to przechodzić.

Pozdrawiam.m.
Awatar użytkownika
Constantius
zaufany użytkownik
Posty: 413
Rejestracja: ndz lis 22, 2009 9:38 pm

Re: Co myslą o nas w pośrednictwie pracy

Post autor: Constantius »

ja z tym "czymś" już jakiś czas poszukuje pracy. Czasem myśle ze to jest też cześć prawdy. I to takiej bolesnej. Bo byłem świadkiem jak przyszła dziewczyna szukać pracy i rozdawała wszystkim obecnym różańce i kieszonkowe pismo święte... Do pracy się kompletnie nie nadwała. Pewnie to była wina rodziny albo niczyja... nie ważne... Dlatego mam lęk przed pracą. Że nie wytrzymam. Że sam pobiegne po to zwolnienie lekarskie.... Praca wymaga zdrowia i dorosłości. Nie jesteś pewien sieć w chacie... Nie wiem... Ludzie to tylko ludzie - mówią to co widzą....
Musi być ktoś kogo nie znam, a kto zawładnął mna, moim życiem, śmiercią, tą kartką
moniaxxx
zarejestrowany użytkownik
Posty: 18
Rejestracja: pn gru 14, 2009 7:42 am

Re: Co myslą o nas w pośrednictwie pracy

Post autor: moniaxxx »

Wiedzie co mi się wydaje? Że te reakcje spowodowane są tym,że ludzie zdrowi nie maja wiedzy ani doswiadczenia w kontaktach z ludźmi chorymi. Muszę się przyznac do tego,ze sama wiem po sobie,ze tak jest (abo moze byc w wiekszosci przypadkow ludzi zdrowych). Ja odbywalam praktyki studenckie w przychodni zdrowia psychicznego. I ktoregos dnia uslyszalam od prowadzacego "dzis pojdziesz do pacjentow chorych na schizofrenie" to nie wiedziałam co mam powiedziec. Pierwsza mysl to jakis rodzaj przerazenia przed nieznanym. Poszłam i siedziałam obserwujac sobie wszystko co sie dzieje wkoło. I tak wyglądało kilka pierwszych moich wizyt u pacjentów. I co moge powiedziec,ze mimo,ze dostrzega się w tych ludziach pewne różnice w funkcjonowaniu społecznym, nadal z wielką chęcią tam uczęszczam w roli wolontariusza. Fajnie jest patrzeć na nich widząc jak dbają o siebie, innych i dążą do poprawy własnego samopoczucia. Po dzien dzis jestem wczestnikiem różnych uroczystosci, ktore są dla nich organizowane, różnych form ciekawych zajęć. Wspolnie z nimi uczestnicze w rozmowach grupowych. Człowiaka przede wszystkim trzeba poznac by rozwiac rozne wątpliwości.

Pozdrawiam.
Awatar użytkownika
moi
moderator
moderator
Posty: 27824
Rejestracja: czw maja 18, 2006 12:12 pm
Gadu-Gadu: 9
Lokalizacja: Dolny Śląsk
Kontakt:

Re: Co myslą o nas w pośrednictwie pracy

Post autor: moi »

Constantius, jak to mówią - praktyka czyni mistrza. Na początku wszystko wydaje się groźne, przytłaczające, nieznane. Boimy się tego, o czym nic nie wiemy. Po jakimś czasie, przywykniesz do swoich obowiązków i będziesz się śmiał, że tak bardzo się ich obawiałeś.
Trzeba tylko zrobić ten pierwszy krok. Wiadomo, że na początku będzie Ci towarzyszyć trochę większe napięcie psychiczne, ale po jakimś czasie to ustąpi. Będziesz coraz lepiej się czuł w swojej nowej roli, bo przestanie być nowa :) Są tacy, których pociąga nowość, wyzwania i tacy, co lubią chodzić utartymi ścieżkami. Ty widocznie należysz do tych drugich. Spokojnie, wszystko da się opanować. Poznasz nowych ludzi, poczujesz się pewniej.
Najważniejsze to nie popadać w stagnację, w marazm. Chociażby z tego powodu warto podjąć jakiekolwiek zajęcie. Praca podnosi samoocenę - każdy, kto czuje się użyteczny, czuje się przez to lepiej. To truizmy, ale warto sobie o nich przypomnieć, gdy ma się takie obawy, jak Ty (czy się nadam, czy dam radę, czy nie zawiodę). Dasz radę, tylko podejdź do tego "na spokojnie", bez paniki, (racjonalizuj, jeśli jednak poczujesz, że w coś takiego popadasz). To zawsze skutkuje i przynosi dobre efekty :)

Pozdrawiam.m.
Awatar użytkownika
wowo
zaufany użytkownik
Posty: 5318
Rejestracja: wt maja 28, 2019 9:30 pm
płeć: mężczyzna
Gadu-Gadu: 9697465

Re: Co myslą o nas w pośrednictwie pracy

Post autor: wowo »

pracuje z przerwami około 3lata w UK, przerwy wynikają tylko z gorszych okresów w roku kiedy pracy nie ma. pracuje przez agencje. mój stan samopoczucia, zdrowia ogólnie pojętego oraz funkcjonowania w społeczenstwie bardzo sie poprawił. sam dostrzegam tą różnice ale najbardziej cieszy mnie to co mówią osoby które mnie znają oraz wiedzą że chorowałem. z opini ich jestem zupełnie inny niż 3lata temu kiedy przyjechałem w sensie pozytywnym. dodam że nie miałem żadnych objawów choroby i wyjechałem za zgodą lekarza. chciałbym przez to powiedzieć że praca, zmiana otoczenia, bardzo dobrze wpływa na na dalszą poprawe zdrowia oraz funkcjonowania. w agencji nie wiedzą że chorowałem na schizofrenie.
ODPOWIEDZ

Wróć do „praca”