rodzeństwo

Moderator: moderatorzy

Awatar użytkownika
czejenka
zaufany użytkownik
Posty: 230
Rejestracja: pt lut 11, 2011 9:58 pm

Re: rodzeństwo

Post autor: czejenka »

Daisy, jesteś dobrą siostrą :) Wiadomo, ze kazdy wolałby byc zdrowy, ale skoro choroba sie zdarza, to mozemy starac sie byc dla naszych chorych promieniem słonca ;) Ja mam chorego kumpla, ale nie wyciągam go tam, gdzie on nie lubi. Za to znalazłam takie sposoby spedzania czasu,które mu sie podobaja i dzieki temu wychodzi częsciej z domu: chodzimy do parków na spacery, do kina i co jakis wyciagam go na jakąs wystawe. Kiedys próbowalam wyciagac go na koncerty,ale widze, ze za tym nie przepada (moze dlatego, ze za duzo tam ludzi?) Imprez tez nie lubi, wiec go nie namawiam.
daisy20
zarejestrowany użytkownik
Posty: 6
Rejestracja: pn mar 14, 2011 4:51 am

Re: rodzeństwo

Post autor: daisy20 »

Dziękuję za ciepłe słowa :) Jeżeli to Was dotyczy- to sami wiece jak jest. Bardzo mnie martwi fakt, że on myśli ze nie mozna sie dobrze bawic bez alkoholu. To jest w sumie najgorsze. Próbowałam z nim o tym rozmawiac. Po wyjsciu ze szpitala chodził na oddzial dzienny i myslalam ze moze tam psycholodzy, ludzie ktorzy sie tym zajmuja mu pomogą. On moze myśli że wyjdzie z tego jak najszybciej, że będzie tak dobra remisja jak za pierwszym razem. Czy to, ze woli spedzac czas w domu (byl w szpitalu prawie 3 miesiace a od tego czasu minelo pol roku)jest normalne?
Awatar użytkownika
czejenka
zaufany użytkownik
Posty: 230
Rejestracja: pt lut 11, 2011 9:58 pm

Re: rodzeństwo

Post autor: czejenka »

Mysle, ze to nie jest cos takiego dziwnego. Po psychozie człowiek czesto czuje sie wyczerpany, wypalony, ma mało siły na aktywność. Jak długo to będzie trwało, to juz zależy od człowieka i od tego, w jaki sposób stara sie wracać do zdrowia, czynnego życia. Mój kumpel nie brał leków regularnie, do tego miał stresy związane z pracą i choc już minął ponad rok od psychozy, to ciagle jest w dołku :/ Ale on woli ukrywac swój zly stan niz coś powiedzieć. Jest uparty i zamkniety w sobie.
fheng
zaufany użytkownik
Posty: 543
Rejestracja: ndz wrz 18, 2011 2:07 am

Re: rodzeństwo

Post autor: fheng »

Znam to..dokładnie i do bólu:(

Najpierw moje życie się załamało- kiedy mój brat zachorował. Zmieniło się WSZYSTKO.
Nie mogłam znieść, że nie będzie miał tego wszystkiego co mieć mógł...

Dłuugo zajęło mi ustalanie granic. Jakies 7 lat. Prawie się wykończyłam psych. przez ten czas..nadal nie umiem znieśc tego jak cierpi. Nie chce sie leczyć. Bierze amfe co jakiś czas...i wpada w psychozę. Szpital. Podleczą go- i od nowa...i tak już 10 lat!!!!

Hospitalizowany był w życiu 19 razy!!! Nie mieszkam z nim i matką - w sumie jak on zachorował to ja już nie mieszkałam w innym mieście. Gdybym tam była to już dawno bym popełniła smobójstwo.

Ostatnio szpital z mies temu był- po tym jak zniknął z domu na 2 dni! horror.....spał po jakiś klatkach itd. Splątany, bez świadomości.
On jak wpada w psychozę to zazwyczaj już ciężką. To idzie bardzo szybko!
Zimą był z jakieś 8 mies. w szpitalu!z czego 2 mies. bez kontaktu...schudł ok 45kg-bo nie jadł. Miał mieć sondę..każde jedzenie zwracał itd. ( uważał, że jest truty itd.)

Jak zombie...śliniący się, nie potrafiący powidzieć zdania składnie, na początku nie bardzo chyba wiedział kim jest i na bank nie wiedział kim jest rodzina. I amnezja. Potem nic nie pamiętał z czasu psychozy....

Matka dzwoniła do mnie o 3.00 w nocy itd. kompletnie nie szanując mojego zrowia przecież, tego, że np. jestem w ciąży itd.i stres na mnie źle wpływa. W końcu musiałam się odciąć i wyłączyłam telefon. Musiałam zadbać też o siebie. Potem ich nauczyłam- że JA TEZ się liczę!!!! teraz chyba jakś tam mam równowagę miedzy tym by siebienie obciążać za dużo a tym by on nie czuł się sam.

Ale asertywność moi drodzy- to słowo klucz w takich wypadkach.
Od piekła I nieba oddziela nad tylko życie-najkrótsza rzecz na świecie. .
bolek
zarejestrowany użytkownik
Posty: 2
Rejestracja: wt paź 04, 2011 7:49 pm
płeć: mężczyzna

Re: rodzeństwo

Post autor: bolek »

Mam podobny problem z bratem, niedługo wyjdzie ze szpitala( 2 wizyta) i boję się co będzie. Podczas ataku bił wszystkich we mnie rzucił nożem i w ogóle cyrk do okoła, przyjechała karetka potem policja. Boję się co będzie jak wróci, nie wiem jak z nim gadać itp, przez telefon jak dzwoni ze szpitala dalej gada jakieś głupoty to wiem, że jak wróci zapewne będzie to samo. Najgorsze jest to, że uważa iż jest zdrowy a to co się stało to tylko się zdenerwował i tyle. Pomóżcie co mam robić jak wróci do domu, jak się zachować znowu będzie zadawał te głupie pytania :( Czytając to forum przynajmniej wiem, że nie tylko u mnie jest taki problem i jest mi łatwiej bo wcześniej myślałem, że to tylko praktycznie w moim domu jest taka choroba
Awatar użytkownika
zbyszek
admin
Posty: 8033
Rejestracja: ndz lut 02, 2003 3:24 am
Status: webmaster
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Warszawa

Re: rodzeństwo

Post autor: zbyszek »

Czy masz kontakt z lekarzem brata ? Przecież twój brat nie może zostać wypuszczony ze szpitala do domu w stanie ostrym choroby !
bolek
zarejestrowany użytkownik
Posty: 2
Rejestracja: wt paź 04, 2011 7:49 pm
płeć: mężczyzna

Re: rodzeństwo

Post autor: bolek »

mama gada z lekarzem, mówiłem jej żeby pogadała z lekarzem bo z bratem dalej nie jest najlepiej, dalej gada jakieś niestworzone historie. W sumie siedzi tam miesiąc i już niedługo wyjdzie, jak za pierwszym razem był w szpitalu to był ponad 2 miesiące to przez około pół roku było z nim w porządku. Teraz jak był na przepustce to praktycznie było tak jak wcześniej gada i nagle coś mu się tam uroiło i do bicia a potem spokój i znowu to samo. Ale to już chyba pewne że wyjdzie za tydzień bo powiedział że już nie może tam siedzieć i wydzwania kilka razy do mamy i pyta się kiedy wyjdzie w kółko a mama jak tak matka chce jak najlepiej i wysłuchuje tego w kółko. Nie wiem co już lepsze aby siedział dłużej w szpitalu czy aby wrócił i po jakimś czasie znowu terroryzował wszyskich :(
Awatar użytkownika
zbyszek
admin
Posty: 8033
Rejestracja: ndz lut 02, 2003 3:24 am
Status: webmaster
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Warszawa

Re: rodzeństwo

Post autor: zbyszek »

bolek pisze:... Nie wiem co już lepsze aby siedział dłużej w szpitalu czy aby wrócił ...
Zapewne jesteś Ty jak i matka pod naciskiem skarg brata. Z drugiej strony wiesz, że te skargi pochodzą najczęściej z samej choroby. Jeśli jest dla Ciebie ważne zdrowie brata wniosek, co robić jest jasny - leczyć i kierować się tym, co zaleci lekarz.
fheng
zaufany użytkownik
Posty: 543
Rejestracja: ndz wrz 18, 2011 2:07 am

Re: rodzeństwo

Post autor: fheng »

zbyszek pisze:Czy masz kontakt z lekarzem brata ? Przecież twój brat nie może zostać wypuszczony ze szpitala do domu w stanie ostrym choroby !
Niestety-może.
jesteśmy tego przykładem też. W srode moj brat w pasach itd. w pt. za dwa dni- wypis do domu!!!

I za dwa dni znów szpital i stan ostry- tylko już inny!
Od piekła I nieba oddziela nad tylko życie-najkrótsza rzecz na świecie. .
Awatar użytkownika
zbyszek
admin
Posty: 8033
Rejestracja: ndz lut 02, 2003 3:24 am
Status: webmaster
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Warszawa

Re: rodzeństwo

Post autor: zbyszek »

Lekarze w dziwaczny i nieodpowiedzialny sposób interpretują ustawę. Podstawą do zatrzymania wbrew woli jest zagrożenie życia lub zdrowia własnego lub cudzego. Takie zagrożenie przyjmuje się jeśli pacjent został przywieziony karetką, bo karetka zabiera chorego np. jeśli podjął próbę samobójstwa. Jeśli natomiast pacjent prosił o przyjęcie do szpitala sam wtedy nie ma podstaw do zatrzymania go, jeśli poprosi o wypis.
W oczywisty sposób domaganie się wypisu nie jest u człowieka znajdującego się w stanie psychozy wyrazem jego wolnej woli, lecz instytucje wolą ten fakt przeoczyć, bo rzadko są w stanie podjąć w tym przypadku za swoje decyzję odpowiedzialność. W moim rozumieniu łamią prawo, bo każdy chory ma prawo do opieki zdrowotnej i nie można odmówić mu jej tłumacząc, że prosił o wypis, choć nie zdawał sobie sprawy, że jest w ogóle chory.

Czy tak było w przypadku brata i kto poprosił o wypis nie wiem. Moim zdaniem należy walczyć z brakiem odpowiedzialności i rodzina powinna domagać się zapewnienia opieki zdrowotnej nawet grożąc procesem w przypadku odmowy. Jeśli pozostają głusi trzeba moim zdaniem dla dobra brata mówić o zagrożeniu dla życia sugerując próby samobójstwa, etc. bo służba zdrowia choć doskonale rozumie, że ich nie było jednak się ich boi !
fheng
zaufany użytkownik
Posty: 543
Rejestracja: ndz wrz 18, 2011 2:07 am

Re: rodzeństwo

Post autor: fheng »

zbyszek pisze:Czy masz kontakt z lekarzem brata ? Przecież twój brat nie może zostać wypuszczony ze szpitala do domu w stanie ostrym choroby !
Otóż-może! Mój brat był wypuszczony kilkukrotnie w takim stanie!~
Z Gniezna np. gdzie w środę był jeszcze w pasach- a pt. dostał diagnozę- że może wyjść do domu!!!!

A to dlatego, że uciekł im i się bali problemów-więc najlepiej wywalić pacjenta trudnego i już!
A to, że za DWA dni znów trafił do szpitala? a co tam......Grunt, że już innego! :evil:

Widzę, że się powtórzyłam;)


Ale tak było....i to nie raz sie go tak pozbywali!:(( az w koncu faktycznie- już NIKT go leczyć nie będzie musiał!!!! :evil: :evil: :evil:

Pomijam, ze jak uciekl-to sie stało na moich oczach- to pielegniarka zbiegająca za nim- a obok mnie- powiedziałą" zobacz, uciekł *słowo niedozwolone* jeden!!!" Do oporządzania krów nie babsko nie nadawało- a co dopiero do chorych ludzi!!!
Ostatnio zmieniony wt cze 12, 2012 7:55 pm przez fheng, łącznie zmieniany 1 raz.
Od piekła I nieba oddziela nad tylko życie-najkrótsza rzecz na świecie. .
fheng
zaufany użytkownik
Posty: 543
Rejestracja: ndz wrz 18, 2011 2:07 am

Re: rodzeństwo

Post autor: fheng »

Zbyszku- może Ty coś wiesz- albo ktoś tu na forum...

Co można zrobić-kiedy pacjent po próbie samobójczej w SZPITALU-zostaje wypuszczony do domu i tam popełnia samobójstwo??? ( moj ojciec)

Co w przypadku- jak moj brat-kiedy w pełnej psychozie zostaje wywalony do domu?

Prawnie- mam na myśli.
Od piekła I nieba oddziela nad tylko życie-najkrótsza rzecz na świecie. .
Awatar użytkownika
zbyszek
admin
Posty: 8033
Rejestracja: ndz lut 02, 2003 3:24 am
Status: webmaster
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Warszawa

Re: rodzeństwo

Post autor: zbyszek »

Myślę, że nie zmienisz faktów dokonanych jednak jeśli szukasz właściwej reakcji to zrób w kolejności to:
1. rozmowa z dyrektorem szpitala, jeśli nic nie da, wtedy
2. oficjalny list do dyrekcji, jeśli nic nie da ...
3. list do oddziału NFZ, który finansuje szpital, ew do gminy, która finansuje, jeśli brak odpowiedzi wtedy ...
4. zwróć się do prasy i opisz sytuację, jeśli szpital nie zareaguje ...
5. zwróć się do TVN-Uwaga, lub podobnego programu
fheng
zaufany użytkownik
Posty: 543
Rejestracja: ndz wrz 18, 2011 2:07 am

Re: rodzeństwo

Post autor: fheng »

Na pewno wybiorę się do Gniezna-porozmawiać z ordynatorem.
To w porządku gość- a decyzję o wywaleniu K. w psychozie podjeła jedna taka P.in.da- młoda lekareczka- jak on był za granicą.

Poinformuję go o wszystkim-i tak pogadam po prostu. Do tematu należy podejść jakoś kompleksowo- bo moją krzywdą to się nikt nie przejmie;) TVN zrobi se materiał na jeden dzień i koniec pieśni. Będzie dalej-jak było....

A to problem uważam szerszy. Nie sądzę, że TYLKO mojego brata tak potraktowano!
Od piekła I nieba oddziela nad tylko życie-najkrótsza rzecz na świecie. .

Wróć do „mój brat/siostra jest chory/a”