Próba samobójcza schizofrenika

relacje rodzinne i ogólnie interpersonalne

Moderator: moderatorzy

Nduja
zarejestrowany użytkownik
Posty: 2
Rejestracja: sob wrz 24, 2005 11:35 am
Lokalizacja: Kraków

Próba samobójcza schizofrenika

Post autor: Nduja »

witam wszystkich,
właśnie 2 godziny temu dostałam telefon od sąsiada mojego brata który choruje już od 2 lat na schizofrenię, że wypadł przez balkon z drugiego piętra. Jestem zdruzgotana. Przed zdarzeniem widziałam się z nim i nie był w najlepszej formie. Mówił o swoich omamach i w końcu trzasnął drzwiami i wyszedł. Nikt się nie spodziewał, że może zrobić coś takiego ...
Przyjechało po niego pogotowie i zatrzymają go na obserwacji. Nie wiem co będzie dalej .... nic nie zapowiadało tego nieszczęścia.
Od miesiąca brał regularnie leki, zaczął chodzić na oddział dzienny dla ludzi z podobnymi problemami ...
Czy próby samobójcze są częste wśród schizofreników ??
Proszę o porady i wskazówki

agata
Zbyś
zarejestrowany użytkownik
Posty: 25
Rejestracja: pt cze 10, 2005 9:33 am
Lokalizacja: Łódź, okolice

Post autor: Zbyś »

Mój syn często ma myśli "s". Wiem, że to nie to samo. Z tego co słyszę tu na forum i np w szpitalu to próby się zdarzają częściej niż u zdrowych. Tak to niestety jest. Ciśnienie psychiki chorego jest ogromne a jego zmienność nastrojów potrafi być bardzo dynamiczna. To dlatego nic tego nie zapowiadało. Dobrze że żyje i jest na obserwacji w szpitalu.
Pozdrawiam.
fotex
zaufany użytkownik
Posty: 600
Rejestracja: sob sty 28, 2006 4:04 pm
Lokalizacja: Kraków

Post autor: fotex »

Myśli samobujcze występują u znacznego procentu schizofreników .Ja sam miałem takie ale do prób nigdy nie dochodziło.
Awatar użytkownika
zbyszek
admin
Posty: 8028
Rejestracja: ndz lut 02, 2003 1:24 am
Status: webmaster
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: zbyszek »

wika,
:-)
Awatar użytkownika
zbyszek
admin
Posty: 8028
Rejestracja: ndz lut 02, 2003 1:24 am
Status: webmaster
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: zbyszek »

nie wszyscy
Awatar użytkownika
zbyszek
admin
Posty: 8028
Rejestracja: ndz lut 02, 2003 1:24 am
Status: webmaster
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: zbyszek »

Witaj Agata, sąsiad to chyba zbyt daleko, żebyś mogła berdziej ingerować. lecz wiedz, że on potrzebuje przyjaznej atmosfery, a jego rodzina rzetelnej informacji
Awatar użytkownika
Insomnia
zaufany użytkownik
Posty: 19
Rejestracja: ndz kwie 02, 2006 6:41 pm

Post autor: Insomnia »

moja mama pare razy próbowała. na szczęście ktoś zawsze ją powstrzymywał.
pamiętam (to było jak miałam ok 5 lat), próbowała wypić rtęć...

ja sama mam myśli samobójcze.

a co do próby samobójczej kogoś z sąsiedztwa...
mama mojej sąsiadki najpierw nawstrzykiwała sobie jakieś leki (pamiętam strzykawki lęzące na trawie), a potem wyskoczyła...
Gość

Post autor: Gość »

Moja matka jest schizofreniczą od prawie 15 lat, na początku wielokrotnie próbowała popełnić samobójstwo. Pamiętam szczególnie dobrze jak raz chciała skoczyć z drugiego piętra klatki schodowej, a ja, chłopak w 4 klasie podstawówki, trzymałem ją żeby nie wyskoczyła. Teraz już się to nie zdarza. Czasem żałuję, że te kilkanaście lat temu nie pozwoliłem jej skoczyć.
basiaN2
zaufany użytkownik
Posty: 55
Rejestracja: wt wrz 12, 2006 5:03 pm

Post autor: basiaN2 »

bardzo często mam take myśli. raz próbowałam popełnic samobujstwo, ale mnie odratowano i na miesiąc trafiłm do szpitala.
Chors
zaufany użytkownik
Posty: 1707
Rejestracja: śr wrz 20, 2006 12:15 pm
Lokalizacja: United States of Love
Kontakt:

Post autor: Chors »

Aleera?Tunrida? pisze:...nadal chce umierac, jestem pewna ze jak umre to bede zdrowa
Ja też wierzę że jak umrę to będę zdrowy. Też miałem myśli samobójcze, bywało że cały dzień spędzałem na wymyślaniu jak to zrobić, gdzie i kiedy. Nawet zjadłem kawałek muchomora żeby się otruć(całego się nie odważyłem). Jednak postanowiłem że będę walczył, że mimo wszystko będę żył, chociaż mi cholernie ciężko, mam nadzieję że jakoś mi się uda to życie przeżyć. Obym tylko wytrzymał i się nie poddał.
Jeżyk

Post autor: Jeżyk »

pytanie które zadam to tylko rozważanie ale MUSZĘ to wiedzieć czy ktoś wie:
1. ile czasu potrzeba aby po podcięciu żył umrzeć a nie zostać odratowanym
2. ile muchomorów trzeba zjeść by nie dostać zatrucia żełądkowego ale umrzeć
3.ile czasu mija od momentu zawiśnięcia na sznurku do śmierci
4.ile trzeba leżeć na śniegu by zamarznąć ostatecznie
5. czy jak wrzucę włączoną suszarkę do wanny to prąd mnie kopnie na tamten świat czy tylko połaskocze
Chcę to tylko wiedzieć, nic więcej. Niech ktoś mi odpowie!!!!
Chors
zaufany użytkownik
Posty: 1707
Rejestracja: śr wrz 20, 2006 12:15 pm
Lokalizacja: United States of Love
Kontakt:

Post autor: Chors »

Jeżyku, twoje pytania są chyba bez odpowiedzi. Myślę że u każdego inaczej.
Jeżyk

Post autor: Jeżyk »

Masz rację, Chors, bo ci co znają odpowiedź po prostu już nie żyją :cry:
Inana
zaufany użytkownik
Posty: 35
Rejestracja: śr lis 08, 2006 9:33 pm
Lokalizacja: Wroclaw

Post autor: Inana »

Chors gratulacje, nie poddawaj się.
ODPOWIEDZ

Wróć do „rodzina i otoczenie”