invega, Zeldox, Serdolect co lepsze ?
Moderator: moderatorzy
-
- zaufany użytkownik
- Posty: 78
- Rejestracja: sob lut 18, 2006 9:08 pm
invega, Zeldox, Serdolect co lepsze ?
Byłem ostatnio u swojego lekarza i bardzo chciałem żeby zmienił mi leki. Od 8 lat biorę zolafren i ostatnio do tego od dwóch lat fevarin. Niestety na tych lekach bardzo długo śpię bo do 10.00 lub 11.00 a nieraz jeszcze dłużej. Mam od 2 lat rentę ale szukam pracy bo mam dość siedzenia w domu. Niestety moje spanie powoduje to ze nie mogę rano wstać i isć do pracy. Dwa lata temu byłem w szpitalu i mój lekarz próbował mi zmienic leki z zolafrenu na ketler. Zmiana trwała jeden miesiąc i na początku było wszystko w porządku ( bardzo dobrze się czułem i rano wstawałem bez bólu ), ale gdy przyszło odstawić ostatnią dawkę 5 mg zolafrenu ( biorę 20 mg ) to pojawiły sie lęki. Lekarz zdecydowała, że znowu wracamy do zolafrenu.
Ja bardzo chciałbym zmienic ten okropny zolafren na coś innego - ale moja lekarz mówi mi ze te nowe leki takie jak zeldox i serdolect nie sprawdziły się i jest ryzyko zawału serca. Jedynie invega nie powoduje takich zawałów i chyba w nastepną wizytę mi go przepisze. Chciałbym sie dowoedzieć , moze ktos wie ile kosztuje, jak go sie bierze, jakie ma skutki uboczne, czy jest na liście leków refundowanych io czy na nim się tak długo nie spi jak na zolafrenie ? Z góry dziekuje za informację.
A czy ktos z was bierze te zakazane leki jak Zeldox lub Serdolect ? Jak się na nich czujecie i czy badacie sie co miesiąc aby nie miec zawału ?
Ja bardzo chciałbym zmienic ten okropny zolafren na coś innego - ale moja lekarz mówi mi ze te nowe leki takie jak zeldox i serdolect nie sprawdziły się i jest ryzyko zawału serca. Jedynie invega nie powoduje takich zawałów i chyba w nastepną wizytę mi go przepisze. Chciałbym sie dowoedzieć , moze ktos wie ile kosztuje, jak go sie bierze, jakie ma skutki uboczne, czy jest na liście leków refundowanych io czy na nim się tak długo nie spi jak na zolafrenie ? Z góry dziekuje za informację.
A czy ktos z was bierze te zakazane leki jak Zeldox lub Serdolect ? Jak się na nich czujecie i czy badacie sie co miesiąc aby nie miec zawału ?
-
- zaufany użytkownik
- Posty: 122
- Rejestracja: pn lut 11, 2008 11:49 pm
Re: invega, Zeldox, Serdolect co lepsze ?
Eee tam. Ja brałem serdolect przez parę miesięcy i nic mi nie było. Tylko, że raz w miesiącu badałem serce pod względem odcinka qtc. Wszystkie wyniki badan były w normie. Ty masz jakiegoś słabego lekarza, co ci takie głupoty opowiada. Zmień najlepiej lekarza na jakiegoś nie-konowała. Co do leków to serdolect był za słaby dla mnie. Nie usunął mi moich urojeń, dopiero jak zmieniłem lek na ketler wszystko przeszło.czy badacie sie co miesiąc aby nie miec zawału ?
-
- zaufany użytkownik
- Posty: 78
- Rejestracja: sob lut 18, 2006 9:08 pm
Re: invega, Zeldox, Serdolect co lepsze ?
Wiesz ja leczę się prywatnie u doktor, która jest ordynatorem na oddziale na którym zawsze leżę. Myśle ze jest ona bardzo dobrym lekarzem tylko, że jest bardzo ostrożna, szczególnie jesli chodzi o zmine leków. A gdzie zmieniasz zawsze leki w domu czy idziesz do szpitala ? A te badania na serce jak sie bierze serdolect lub zeldox to gdzie się robi w szpitalu czy u lekarza rodzinnego ? Dzięki za radę .
Teraz powiedziałem sobie że jak mi nie zmieni w lutym leku na inny niż zolafren to zmieniam lekarza. Tylko nie wiem czy chodzic prywatnie czy zarejestrować się do lekarza w przychodni psychiatrycznej.
Teraz powiedziałem sobie że jak mi nie zmieni w lutym leku na inny niż zolafren to zmieniam lekarza. Tylko nie wiem czy chodzic prywatnie czy zarejestrować się do lekarza w przychodni psychiatrycznej.
-
- admin
- Posty: 8033
- Rejestracja: ndz lut 02, 2003 3:24 am
- Status: webmaster
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Warszawa
Re: invega, Zeldox, Serdolect co lepsze ?
Sam spałem po Zyprexie do popołudnia, lecz wtedy nie było jeszcze tych nowszych leków. Co ciekawe, gdy zmniejszałem dawkę długość spanie jeszcze się wydłużyła !
A co sądzi Twoja lekarka o abilify ? 20 mg to spora dawka. Efekt nie jest dwa razy silniejszy niż po 10 mg ! Może spróbować mieszać np. 5 mg zolafrenu i 5 jeszcze czegoś innego ?
A co sądzi Twoja lekarka o abilify ? 20 mg to spora dawka. Efekt nie jest dwa razy silniejszy niż po 10 mg ! Może spróbować mieszać np. 5 mg zolafrenu i 5 jeszcze czegoś innego ?
-
- zaufany użytkownik
- Posty: 78
- Rejestracja: sob lut 18, 2006 9:08 pm
Re: invega, Zeldox, Serdolect co lepsze ?
Dziekuje Zbyszku za radę - ale w sierpniu tego roku moja doctor przepisała mi abilify. Na początku było dobrze, brałem zolafren 20 mg i 15 mg abilify. Ale na poczatku września wróciły mi lęki ( 2,5 roku temu byłem w szpitalu bo miałem mocne lęki i nie można było ich wyleczyć - brałem róźne lekarstwa dodatkowo do zolafrenu, aż wreście pomógł mi fevarin ) i misuałem znowu wrócić do fevarinu. Fakt, że wstawałem na abilify o 8.00 lub 9.00 i byłem od razu wyspany i nie musiałem dochodzic do siebie. Ale na abilify miałem taki stan , że w dzień nie mogłem sie położyć cos poczytać albo sie przespać. Byłem za bardzo aktywny.
A ty Zbyszku jaki lek bierzesz ? Słyszałem że dobry jest Invega - tylko nie wiem ile on kosztuje. Ostatnio jak byłem u swojej doctor to tak ja prosiłem zeby mi zmieniła leki to powiedziała, że cos wymyśli dla mnie. Mi głównie chodzi zeby można w miare rano bez bółu wstawać i wtedy znaeźć sobie jakąś pracę.
A ty Zbyszku jaki lek bierzesz ? Słyszałem że dobry jest Invega - tylko nie wiem ile on kosztuje. Ostatnio jak byłem u swojej doctor to tak ja prosiłem zeby mi zmieniła leki to powiedziała, że cos wymyśli dla mnie. Mi głównie chodzi zeby można w miare rano bez bółu wstawać i wtedy znaeźć sobie jakąś pracę.
-
- zaufany użytkownik
- Posty: 122
- Rejestracja: pn lut 11, 2008 11:49 pm
Re: invega, Zeldox, Serdolect co lepsze ?
Ja w szpitalu byłem raz w życiu po silnej psychozie, było to dwa lata temu. Jednak postanowiłem sobie, że więcej tam nie trafię. I jak narazie bardzo dobrze sprawy idą w tym kierunku. Ja jeżdżę prywatnie do lekarza, który jest doktorem na akademii medycznej w Bydgoszczy. Prowadzi praktykę lekarską w klinice psychiatrycznej w akademickim szpitalu Jurasza w Bydgoszcz. Mój lekarz bazuję jednak na lekach nowej generacji, tak przynajmniej jest w moim przypadku. Leki zmieniałem już 4 razy. Najpierw byłem na zolafrenie i rispolepcie, potem serdolectcie, następnie na solianie i ostatecznie teraz na ketlerze. Wszystkie zmiany leków odbywają się w moim przypadku w domu. A co badań na serce, to możesz iść do dowolnego kardiologa. Powiem ci tyle, że też na solianie byłem za bardzo pobudzony i do tego dochodziły jeszcze głosy. Lek ten miał zlikwidować głosy, jednak to nie wypaliło. Fakt, że czułem się pobudzony i jeszcze bardziej słyszałem głosy, sprawiał że czułem się bardzo źle. Z tych wszystkich leków pomógł mi najbardziej ketler, który zlikwidował wszystkie urojenia. Zostały mi tylko głosy.A gdzie zmieniasz zawsze leki w domu czy idziesz do szpitala ? A te badania na serce jak sie bierze serdolect lub zeldox to gdzie się robi w szpitalu czy u lekarza rodzinnego ? Dzięki za radę .
-
- zaufany użytkownik
- Posty: 122
- Rejestracja: pn lut 11, 2008 11:49 pm
Re: invega, Zeldox, Serdolect co lepsze ?
Aha. Chiciałem jeszcze tutaj dodać jeszcze moją jedną refleksję. Otóż zauważyłem, że lekarze, którzy pracują w psychiatrykach bazują głównie na lekach starej generacji. Dzieję się tak dlatego, że szpitala po prostu nie stać na leki nowej generacji takie jak: abilify, serdolect, zeldox, solian czy inne. Lekarze więc nie mogę wypróbować tych leków na pacjentach, tak więc nie mogą ich ocenić w praktyce, a jedynie w teorii. Raz byłem, żeby porównać sposób leczenia u lekarza, który przyjmował u mnie w mieście w psychiatryku. Zaznaczam, że poszedłem do niego tylko raz, bo okazał się arogancki i miał leckeważący sposób podejścia do pacjenta. Z góry chciał mi zafundować kurację leponexem (odpowiednik polski - klozapol), powiedziałem mu, że takiej kuracji nie przyjmę, ze względu na skutki uboczne. Powiedziałem mu, że chce studiować, tak więc nie mogę przez cały dzień chodzić przymulony. Ale on wątpił w ogóle w to, że dam radę studiować (a czas pokazał że ja tu byłem górą xD)
-
- zaufany użytkownik
- Posty: 32
- Rejestracja: wt cze 20, 2006 9:50 pm
Re: invega, Zeldox, Serdolect co lepsze ?
Witam. Ja jestem na Zeldoxie i nie mam problemów z sercem. Mam tylko problem z nadciśnieniem ale to prawdopodobnie od Klozapolu. Natomiast jeśli chodzi o senność to u mnie jest ona większa niż na olanzapinie.
Zimbabwe, Dakota, Jerusalem
-
- zarejestrowany użytkownik
- Posty: 24
- Rejestracja: czw lis 22, 2007 9:53 pm
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Warszawa
Re: invega, Zeldox, Serdolect co lepsze ?
Ja polecam solian.Jest to najnowsza generacja.Lek rewelacyjny,czasem mam wrazenie jakbym wogole lekow nie bral,jest refundowany ok 3 zl wczesniej 500zl.
-
- zaufany użytkownik
- Posty: 2852
- Rejestracja: pt maja 16, 2008 5:05 pm
- płeć: mężczyzna
- Gadu-Gadu: 72943962
Re: invega, Zeldox, Serdolect co lepsze ?
Na każdego inaczej leki działają. Ja po solianie miałem bardzo silny niepokój w mięśniach nóg i rąk.
Jeśli chodzi o mnie biore sulpiryd i zolafren. Wielu narzeka na sulpiryd ale dla mnie ten lek to dar z niebios. Zlikwidował większość urojeń. Moja lekarka chce mi zmienić zolafren właśnie na zeldox. Przestraszyłem się jednak teraz jak przeczytałem posty powyżej o możliwości zawału. To dlatego że mam podwyższony cholesterol i trójglicerydy. Co grozi właśnie zawałem. A tu jeszcze zeldox. Narazie mam mieć zrobione ekg.
Jeśli chodzi o mnie biore sulpiryd i zolafren. Wielu narzeka na sulpiryd ale dla mnie ten lek to dar z niebios. Zlikwidował większość urojeń. Moja lekarka chce mi zmienić zolafren właśnie na zeldox. Przestraszyłem się jednak teraz jak przeczytałem posty powyżej o możliwości zawału. To dlatego że mam podwyższony cholesterol i trójglicerydy. Co grozi właśnie zawałem. A tu jeszcze zeldox. Narazie mam mieć zrobione ekg.
-
- zaufany użytkownik
- Posty: 21
- Rejestracja: czw paź 30, 2008 8:43 pm
Re: invega, Zeldox, Serdolect co lepsze ?
Ja byłam na badaniu kliniczym serdolectu 2 lata, jak nie byl jeszcze refundowany. Co miesiac mialam EKG - qtc, cholesterol, i cukier badane. Wszystko w normie. Po samym serdoleccie mialam leki, ale dostałam dodatkowo rexetin przeciwdepresyjny. Biore juz tak 3 lata, jedyna kombunacja leku, która działa na mnie tak długo, zawsze po 1 miesiacy leki przestawały działac. polecam!! Rewelacja1!
-
- zaufany użytkownik
- Posty: 593
- Rejestracja: wt lis 13, 2007 1:26 am
- Lokalizacja: Wwa
Re: invega, Zeldox, Serdolect co lepsze ?
Nie znam tych leków zupełnie, więc nie polecę nic. Słyszałem jedynie dobre info o Invedze.
Przy okazji - są lub będą w najbliższym czasie jakieś nowe leki w kraju ?
Przy okazji - są lub będą w najbliższym czasie jakieś nowe leki w kraju ?
Nasz prezydent ? NIE mój!
http://www.bronislawkomorowski.info.pl/
http://www.bronislawkomorowski.tk/
Cudak Tusk i jego cudy: http://www.tuskwatch.pl/ <- rewelacyjna strona.
http://www.bronislawkomorowski.info.pl/
http://www.bronislawkomorowski.tk/
Cudak Tusk i jego cudy: http://www.tuskwatch.pl/ <- rewelacyjna strona.
-
- zaufany użytkownik
- Posty: 64
- Rejestracja: śr kwie 29, 2009 6:04 pm
Re: invega, Zeldox, Serdolect co lepsze ?
Chciałem się z wami podzielić moim doświadczeniem z lekami. Brałem w dość krótkim bo 5 miesięcznym okresie kilka neuroleptyków, zaś wcześniej jeszcze dwa dodatkowo.
Tak iwęć, leczony byłem w szpitralu pierwszy raz Pernazyną, która mnie mocno usypiała, oraz na wypisie dostałem Solian (dawki 200-200-0 oraz 400-400-0), który działał na mnie najgorzej ze wszystkich. Powodował ze byłem otępiały, spowolniony, chciało mi się spać, nie mogłem się skupić na oglądaniu telewizji, niewyraźnie widziałem, miałem akatyzję - nie mogłem wysiedzieć w miejscu, i nie chciało mi się wogóle żyć przez to jak się czułem. Po tych dwóch lekach mocno utyłem w bardzo krótkim czasie. Dalej brałem Abilify przez jakieś 3 tyg (15mg, i połowę tabletki czyli 7,5mg). Nakręcał mnie że miałem lekką akatyzję, nie czułem spokoju gdy siedziałem oglądając telewizję, poza tym nie chciałęo mi ise aż tak mocno jeść przy nim. Nie wiem czy mnie lekko nie otumaniał, ale nie chciało mi się przy nim spać, ogólnie samopoczucie mimo akatyzji było znośne. To będzie lek jaki bede zażywał najprawdopodobniej jeśli nie wyjdzie z serdolectem.
Dalej była kwetapina czyli Ketrel i Seroquel (dawka 2 razy po 200, nie doszedłem nawet do zwyczajowo stosowanej - jak mi mówił lekarz - 600 dziennie). Jego mankamentem było, że usypiał mnie. Była określona godzina szczytowa przy której ledwo wytrzymywałem by się nie położyć spać (tak raczej rano ok 12 do 14). Bardzo mnie to męczyło. Kawa nie pomagała zbytnio, lub wcale. Dlatego zmieniłem szybko na Zeldox (w dawce po 80mg). Ten mnie usypiał jeszcze bardziej niż kwetapina, było to tak męczące że myślałem że nie wytrzymam, codzinnie o określonej porze przez ok 3h trzymało mnie zmęczenie i senność. Poza tym jeśli ktoś nie odczuwa tego efektu to jest to dobry lek, bo nie chce się przy nim tak jeść, i można schudnąć. Jednak trzeba przy nim robić regularnie EKG by sprawdzać odcinek QT - działa niekorzystnie na serce. Senność mnie wykańczała i zmieniłem Serdolect, który biorę właśnie już 2,5 miesiąca (12mg dziennie na noc).
Jest to lek najlepszy ze wszystkich jakie brałem, ponieważ najlepiej się przy nim czuje umysłowo tzn. czuje ze moja głowa nie jest tak zamulona i mogę myśleć swobodniej - mogło by być lepiej, ale jest najlepiej pod tym względem ze wszystkich. I jeśli mam skończyć studia to tylko na tym leku. Chce mi się na min jeszcze lekko spać (lekko - choć ponoć nie ma wywoływać wcale sedacji), ale to nie przeszkadza tak i można napić się kawy. (Gdyby nie to jeśli chodzi o samopoczucie to bym się czuł zupełnie jak zdrowy, jak przed chorobą.) Mam przy nim trudności ze wstawaniem rannym, wstaje o 8 rano. Próbuje zbić ta godzinę do 7 ale nie mogę mimo kładzenia się o 21 wieczorem, spróbuje kłaść się jeszcze wcześniej by wstawać wcześniej ( chciałbym wstawać o 6 rano). Na upór może bym wstał ale nie wiem czy był bym przytomny. Efektem ubocznym jest też to ze nie mam wytrysku i tu może się pojawić problem na przyszłość jeśli chodzi o planowanie dzieci (choć narazie nie mam partnerki). Dodatkowo chce się na min jeść - niestety, przytyłem ale nie jest to 20kg, więc w najgorszym wypadku jeśli mam tak wyglądać już do końca to jest to znośne. Rzecz kolejna, o którą bardzo się boje to jest to że jak w przypadku Zeldoxu, która może dyskwalifikować ten lek - nie będę mógł go dalej zażywać - to wydłużenie się odcinka QT. Nie wiem o co chodzi dokładnie ale lek wpływa, czy też może wpływać, niekorzystnie na serce. Robi się kontrolne co ok 3 m-ce badanie EKG. Odcinek QT może ale nie musi się wydłużyć - jest to jeden z efektów ubocznych, który może się pojawić. Jeśli tak będzie to przerzucę się najprawdopodobniej na Abilify lub spróbuje jeszcze Rispoleptu czy też Olanzapiny.
Dodam jeszcze, ze cały czas modle się do Boga o cudowne uzdrowienie z mojej choroby, bardzo chciałbym być zdrowy. Znam ludzi, którzy byli cudownie uzdrowieni z innych chorób (np. rak, stwardnienie rozsiane), gdy się modlili. Bóg czasem przychodzi z uzdrowieniem. Niech nam Pan wszystkim błogosławi. Uzdrowienie chorych - módl się za nami!
Tak iwęć, leczony byłem w szpitralu pierwszy raz Pernazyną, która mnie mocno usypiała, oraz na wypisie dostałem Solian (dawki 200-200-0 oraz 400-400-0), który działał na mnie najgorzej ze wszystkich. Powodował ze byłem otępiały, spowolniony, chciało mi się spać, nie mogłem się skupić na oglądaniu telewizji, niewyraźnie widziałem, miałem akatyzję - nie mogłem wysiedzieć w miejscu, i nie chciało mi się wogóle żyć przez to jak się czułem. Po tych dwóch lekach mocno utyłem w bardzo krótkim czasie. Dalej brałem Abilify przez jakieś 3 tyg (15mg, i połowę tabletki czyli 7,5mg). Nakręcał mnie że miałem lekką akatyzję, nie czułem spokoju gdy siedziałem oglądając telewizję, poza tym nie chciałęo mi ise aż tak mocno jeść przy nim. Nie wiem czy mnie lekko nie otumaniał, ale nie chciało mi się przy nim spać, ogólnie samopoczucie mimo akatyzji było znośne. To będzie lek jaki bede zażywał najprawdopodobniej jeśli nie wyjdzie z serdolectem.
Dalej była kwetapina czyli Ketrel i Seroquel (dawka 2 razy po 200, nie doszedłem nawet do zwyczajowo stosowanej - jak mi mówił lekarz - 600 dziennie). Jego mankamentem było, że usypiał mnie. Była określona godzina szczytowa przy której ledwo wytrzymywałem by się nie położyć spać (tak raczej rano ok 12 do 14). Bardzo mnie to męczyło. Kawa nie pomagała zbytnio, lub wcale. Dlatego zmieniłem szybko na Zeldox (w dawce po 80mg). Ten mnie usypiał jeszcze bardziej niż kwetapina, było to tak męczące że myślałem że nie wytrzymam, codzinnie o określonej porze przez ok 3h trzymało mnie zmęczenie i senność. Poza tym jeśli ktoś nie odczuwa tego efektu to jest to dobry lek, bo nie chce się przy nim tak jeść, i można schudnąć. Jednak trzeba przy nim robić regularnie EKG by sprawdzać odcinek QT - działa niekorzystnie na serce. Senność mnie wykańczała i zmieniłem Serdolect, który biorę właśnie już 2,5 miesiąca (12mg dziennie na noc).
Jest to lek najlepszy ze wszystkich jakie brałem, ponieważ najlepiej się przy nim czuje umysłowo tzn. czuje ze moja głowa nie jest tak zamulona i mogę myśleć swobodniej - mogło by być lepiej, ale jest najlepiej pod tym względem ze wszystkich. I jeśli mam skończyć studia to tylko na tym leku. Chce mi się na min jeszcze lekko spać (lekko - choć ponoć nie ma wywoływać wcale sedacji), ale to nie przeszkadza tak i można napić się kawy. (Gdyby nie to jeśli chodzi o samopoczucie to bym się czuł zupełnie jak zdrowy, jak przed chorobą.) Mam przy nim trudności ze wstawaniem rannym, wstaje o 8 rano. Próbuje zbić ta godzinę do 7 ale nie mogę mimo kładzenia się o 21 wieczorem, spróbuje kłaść się jeszcze wcześniej by wstawać wcześniej ( chciałbym wstawać o 6 rano). Na upór może bym wstał ale nie wiem czy był bym przytomny. Efektem ubocznym jest też to ze nie mam wytrysku i tu może się pojawić problem na przyszłość jeśli chodzi o planowanie dzieci (choć narazie nie mam partnerki). Dodatkowo chce się na min jeść - niestety, przytyłem ale nie jest to 20kg, więc w najgorszym wypadku jeśli mam tak wyglądać już do końca to jest to znośne. Rzecz kolejna, o którą bardzo się boje to jest to że jak w przypadku Zeldoxu, która może dyskwalifikować ten lek - nie będę mógł go dalej zażywać - to wydłużenie się odcinka QT. Nie wiem o co chodzi dokładnie ale lek wpływa, czy też może wpływać, niekorzystnie na serce. Robi się kontrolne co ok 3 m-ce badanie EKG. Odcinek QT może ale nie musi się wydłużyć - jest to jeden z efektów ubocznych, który może się pojawić. Jeśli tak będzie to przerzucę się najprawdopodobniej na Abilify lub spróbuje jeszcze Rispoleptu czy też Olanzapiny.
Dodam jeszcze, ze cały czas modle się do Boga o cudowne uzdrowienie z mojej choroby, bardzo chciałbym być zdrowy. Znam ludzi, którzy byli cudownie uzdrowieni z innych chorób (np. rak, stwardnienie rozsiane), gdy się modlili. Bóg czasem przychodzi z uzdrowieniem. Niech nam Pan wszystkim błogosławi. Uzdrowienie chorych - módl się za nami!
-
- zaufany użytkownik
- Posty: 301
- Rejestracja: sob gru 22, 2007 8:36 pm
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Pomorze
Re: invega, Zeldox, Serdolect co lepsze ?
jesli chodzi o QT to gdy ma sie zdrowe serce to nie ma sie czego bac... tylko po swiezym zawale miesnia sercowego nie nalezy przyjmowac zeldoxu
ja biore zeldox juz dlugo prawie rok i jest to jak na razie dla mnie najlepszy lek i z sercem nie mam zadnych problemow... zadnych... a zeldox w moim przypadku ma prawie zero skutkow ubocznych psychika jest bardzo ok na tym leku
ja biore zeldox juz dlugo prawie rok i jest to jak na razie dla mnie najlepszy lek i z sercem nie mam zadnych problemow... zadnych... a zeldox w moim przypadku ma prawie zero skutkow ubocznych psychika jest bardzo ok na tym leku
-
- zaufany użytkownik
- Posty: 2852
- Rejestracja: pt maja 16, 2008 5:05 pm
- płeć: mężczyzna
- Gadu-Gadu: 72943962
Re: invega, Zeldox, Serdolect co lepsze ?
Witam
Brałem do tej pory serdolect w nmaksymalnej dawce 20 mg. Zero efektu a wręcz było jeszcze gorzej. Teraz mam dostać zeldox. O serce akurat się nie boje gdyż skoro na serdolecu miałem EKG dobre(na maksymalnej dawce) to myśle że na zeldoxie też nie będzie żle. Taką mam nadzieje. Mam do was pare pytań w sprawie zeldoxu. Jak jest z seksem po zeldoxie(libido)??? Jakie odczuwaliście największe skutki uboczne po tym leku? Dobrze działa u osób które mają silne urojenia? Ogólnie mógłbym zajrzeć w ulotke ale wole spytać się o wasze doświadczenia.
Brałem do tej pory serdolect w nmaksymalnej dawce 20 mg. Zero efektu a wręcz było jeszcze gorzej. Teraz mam dostać zeldox. O serce akurat się nie boje gdyż skoro na serdolecu miałem EKG dobre(na maksymalnej dawce) to myśle że na zeldoxie też nie będzie żle. Taką mam nadzieje. Mam do was pare pytań w sprawie zeldoxu. Jak jest z seksem po zeldoxie(libido)??? Jakie odczuwaliście największe skutki uboczne po tym leku? Dobrze działa u osób które mają silne urojenia? Ogólnie mógłbym zajrzeć w ulotke ale wole spytać się o wasze doświadczenia.