Dlaczego należy śmiać się z psychiatriów, bo podają nic niedziałające leki, które tyle działają, co kartofle

[persino]

Tak proszę państwa, psychiatria to antynauka, nawet pseudonauka, dzięki którym ludziom quasizdrowyn są podawane nic niedziałające leki, które są równoważne jedynie tyle co jedzenie. Śmiejmy się z nich, nieprawdaż. Powiem wam tylko o moich lekach, ja tylko udawałem objawy choroby, a dzięki wam mam kolejne renty, nawet one nie niszczą umysłu, tylko go rozwijają, dzięki ewolucji umysłowemu człowieka pod wpływem leków i to jest przyjemne, dzięki temu rośnie IQ, nawet poznali się to firmie, której starałem się o prace, mam IQ emocjonalne 153 IQ (dla porównania wrodzone 151 IQ), a przecież w to nie są brane takie coś na receptach dotyczące choroby, jak działają wasze leki, ha, ha, ha debile i schizole, mi też inteligencja rośnie dzięki rozumieniu błędów, nawet to poznali się w poradni psychologiczno-pedagogicznej.

Ja was się nie boje, wy chuje, kurwy i skurwysyny, ha, ha, ha, ble, ble, hu, hu, hu.

Wy tylko przyjmujecie ludzi do szpitali psychiatrycznych!

Przecież policja powiedziała, że nic nie mogą mi zrobić, póki nie zabiję człowieka, przecież przyjmuję leki (możecie to sprawdzić w przychodni), a co wy na to wy debile i upośledzeni, intelektualni.

Przecież sami udowodniliście, że mój polski jest na poziomie trzylatka, i nie znam większości wyrazów, sprawdźcie to na diagnozie, ha, ha, ha wy schizole i wariaci, debile i nieuki, lekarze psychiatrzy. Ja wami pogardzam, i was znieważam, uważam was za upośledzonych umysłowo, nieprawdaż!