czat-czteria- dyskusje o byleczym bez przesłania

[milusia12]

Na czacie ostatnio buszowałam i mam konkretne konkluzje:

Tam nikt do nikogo sie nie przyznał ze sie zna ale:
babka jebała innego czatowicza jak *słowo niedozwolone* w gębie a on sie prawie że usmiechał ogólnie bez reakcji alergicznej na chujowe jebanie.
w między czasie gdzieś się tam uwzieła również i na mnie. ale pominę brak logiki w tym, i ogólnie wrzucanie frazesów jakby z harmonogramu bo taki układ był.
Ten *słowo niedozwolone* co co tak nijak reagował na jebanie na mnie zaregował inaczej : napisał przygryź język zanim coś powiesz ale napisz :O!!! no! se mysle jaka zaznaczenie terenu co kto może, nie?- ale oki - dalej babka w koncu mnie bloknęła a gdy *słowo niedozwolone* odblokował zaproponował spotkanie inpersona=w cztery oczy - oczywiście odmówiłam.

Cała ta rozmowa to tak wyglądała jakby chcieli jak najwięcej rozmówców przyciągnąć jednak jednym należał się szacunek a innym nie.
Tak jakby jedno nie wyklucza drugie że alfons z paserka czyli sędzia ze swoja ulubienicą prokuratorą takie miałam skojarzenia. taki dziwny swiat ze jedno nie wyklucza drugiego a wręcz biznesowo współgrają. :/

o MATKo SWIATA!!!!