Czy to schizofrenia?/niemoznosc pojscia do lekarza
Moderator: moderatorzy
Regulamin forum
Uwaga: o pomoc w konkretnych sprawach, dla których odpowiednie działy istnieją w "Dyskusji Ogólnej" proszę pisać tam.Tutaj tylko w sprawie ogólnej pomocy w zorientowaniu się w tematyce, np. gdy ktoś szuka wstępnej pomocy, co począć z taką chorobą i jak nazwać i określić jej objawy
Uwaga: o pomoc w konkretnych sprawach, dla których odpowiednie działy istnieją w "Dyskusji Ogólnej" proszę pisać tam.Tutaj tylko w sprawie ogólnej pomocy w zorientowaniu się w tematyce, np. gdy ktoś szuka wstępnej pomocy, co począć z taką chorobą i jak nazwać i określić jej objawy
Czy to schizofrenia?/niemoznosc pojscia do lekarza
Hej, nie wiedzialem gdzie moge sie z tym udać licząc na anonimowość wiec postanowilem ze uderzę tutaj, z gory dzieki za wszystkie odpowiedzi
Mam 16 lat, z obydwu stron drzewa genealogicznego jestem obciążony różnymi chorobami (praktycznie cala rodzina zdiagnozowana z depresją i nerwicą) i niestety od dawna odczuwam tego skutki. Od podstawówki mam zaburzenie obsesyjno kompulsywne, z nerwicą rozwiniętą do tego stopnia ze momentami paraliżowała moje zycie. Kilka lat temu przyszedłem tez cos w rodzaju psychozy z naciskiem na lek przed skrzywdzeniem przez obcych ludzi, podczas wychodzenia z domu każdy samochód wydawał mi sie potencjalnym porywaczem, w sklepach spędzałem mase czasu na sprawdzaniu cxy opakowanie danego produktu napewno jest fabrycznie zamknięte ze wzgledu na lek przed otruciem, napewno wiecie o co chodzi. Do tego dochodził strach przed chorobami, zwlaszcza tymi śmiertelnymi ktorych ryzyko złapania wydawalo mi sie możliwe w bardzo abstrakcyjnych scenariuszach(cos w stylu pies sąsiada kichnął, cząsteczki jego śliny dostały mi sie do otwartej rany a wiec napewno złapię wściekliznę). Ostatecznie kumulacja tego +samookaleczanie ktore w perspektywie czasu wydaje mi sie ze bylo proszeniem o uwagę doprowadziło do nieplanowanych wakacji w szpitalu psychiatrycznym. Dostalem tam diagnozę chad z epizodem psychotycznym (powiedzieli mi ze to raczej nie to ale musieli cos dac na wypis wiec padło akurat na chad) oraz receptę na kwetiapinę którą łykam do dzisiaj. Od wyjścia ze szpitala moje zycie przez pewien czas bylo zaskakująco normalne, mysle ze tu zadziałał tez czynnik terapii szokowej czyli zobaczenia jak polska instytucja psychiatrii funkcjonuje co w pewien sposob sprawiło ze zaczalem doceniać moje zycie. Rok temu niestety zaczalem eksperymentować z substancjami z dużymi ilościami alko na czele. Zaczęło sie od libacji co pewien czas, potem doszło do tego zioło (najpewniej najgorsza maczanka) i klonazepam. Poza alkoholem wymienione substancje zażywałem raczej okazjonalnie, wydaje mi sie ze jedynie mogłem bardzo przesadzić z klonami, ponieważ na pierwszy moj raz z tą substancją wzialem 10 mg po ktorych o dziwo nie odczuwałem praktycznie żadnych skutków. Wydaje mi sie ze w pewnym momencie sie opamiętałem bo poza okazjonalnym piciem raczej stroniłem od używek. W pewnym momencie zaczalem odczuwać lekkie ubytki w pamieci, zapominalem co gdzie polozylem itp. W tamtej chwili myslalem ze to nic takiego, ze najpewniej moj mózg regeneruje sie po uzywkach i dlatego tak sie dzieje. Problemy z pamiecia jednak zaczely sie robic coraz widoczniejsze, nie umialem sobie przypomniec jaki jest dzien tygodnia, przychodzilem do pokoju po czym zapominalem w jakim celu przyszedlem itp. Jak to kazdy szanujacy sie nerwicowiec by zrobil przekopalem caly internet w poszukiwaniu tego co mi jest i obawiam sie ze to schizofrenia zdezorganizowana lub prodrom "klasycznej" schizofrenii. Czytając artykuly z przerażeniem doszedlem do wniosku ze rzeczy ktore uznawalem za normalne moga byc tak naprawde symptomem choroby, ktora nie raz w okresie nerwicy spędziła mi sen z powiek. Poza fatalna pamięcią napewno widze u siebie alogie, kiedys umialem pieknie i "kwieciscie" sie wypowiadac, prowadzilem w szkole kolko debatowe, aktualnie gdy ktos mnie o cokolwiek zapyta odpowiadam bardzo lakonicznie bo po prostu nie umiem sobie wyobrazic jakiegokolwiek rozwiniecia tematu. Teraz ciagle myje slowa ( typu "bylem"-"mylem") przez co czesto brzmie bardzo niezrozumiale. Sam rozmowy praktycznie nigdy nie zaczynam mimo ze kiedys nie mialem z tym zadnego problemu. Ogolnie czuje ze moj intelekt praktycznie przestal istniec mimo ze jeszcze nie dawno bylem uwazany (i sam siebie uwazalem) za kogos bardzo inteligentnego, jestem niesamowicie zdezorganizowany i czesto zapominam o czynnosci ktora mialem zrobic tuz po zadeklarowaniu sie ze ja wykonam. Czuje tez ze jestem praktycznie pozbawiony emocji ale mysle ze moze to miec zwiazek z kwetiapiną. Kolejna rzecz ktora mi przychodzi do glowy jest bardzo abstrakcyjna, wydaje mi sie ze jednak wpisuje sie w ramy objawu to fakt ze ciagle mam potrzebe spiewac pod nosem, wymyslajac teksty spontanicznie podczas mowienia ktore w 99 procentach przypadkow wychodza jako totalny belkot. Gdy jestem sam robie to caly czas i mam duzy problem z przestaniem, wyciszeniem sie w zwiazku z tym. Mam tez takie cos ze podchwytuje jakas totalnie losową mysl np. w zwiazku z filmem ktory ogladam i analizuje na glos dlaczego ta postac powiedziala to skoro po chwili stala sie taka sytuacja, bardzo ciezko mi to wytlumaczyc ale po prostu bardzo intensywnie analizuje cos bez sensu i nie odczuwam wewnetrznego spokoju dopoki nie skoncze. Objawow tego typu jest tona ale nie bede sie na ich temat rozpisywal poniewaz nie sa tak widoczne i mysle ze mozna je z powodzeniem przypisac do mojej nerwicy. I tu pojawia sie problem i wlasciwie powod dla ktorego udzielam sie na tym forum czyli moja niemoznosc pojscia z tym do specjalisty. Moja matka po dowiedzeniu sie o moim epizodzie rok temu dostala zawalu, niestety miala problem z sercem od dawna i to doprowadzilo do kumulacji. Na szczescie wyszla z tego bez wiekszych obrazen ale po prostu nie moge sobie pozwolic na powiedzenie jej o tym, a z tego co wiem sam do psychiatry nie moge isc. Moj problem przed nia ukrywam aby jej nie narazic na stres. Aktualnie chodze do tego samego psychiatry od 3 lat, na wizytach mowie mu ze wszystko jest w porzadku. A wiec przychodze z pytaniem czy widzicie jakas szanse ze te objawy to np. efekt uboczny kwetiapiny (50 mg co wieczor)/nadmiernego spozywania alkoholu/innych substancji lub nerwica, czy po prostu pogodzic sie z tym ze najpewniej przerodzi sie to w pelna schizofrenie w pewnym momencie Druga rzecz-jakie sa wasze pozalekowe metody codziennego funkcjonowania, glownie mam na mysli jakies suplementy lub dietę czyli cos co moglbym bez podejrzen wprowadzic do swojej rutyny, zeby jakos dociagnac do 18 i zaczac sie leczyc na wlasna reke. Przepraszam za dlugosc i chaotyke tego posta ale ciezko mi sie dobiera slowa ostatnio:/
Mam 16 lat, z obydwu stron drzewa genealogicznego jestem obciążony różnymi chorobami (praktycznie cala rodzina zdiagnozowana z depresją i nerwicą) i niestety od dawna odczuwam tego skutki. Od podstawówki mam zaburzenie obsesyjno kompulsywne, z nerwicą rozwiniętą do tego stopnia ze momentami paraliżowała moje zycie. Kilka lat temu przyszedłem tez cos w rodzaju psychozy z naciskiem na lek przed skrzywdzeniem przez obcych ludzi, podczas wychodzenia z domu każdy samochód wydawał mi sie potencjalnym porywaczem, w sklepach spędzałem mase czasu na sprawdzaniu cxy opakowanie danego produktu napewno jest fabrycznie zamknięte ze wzgledu na lek przed otruciem, napewno wiecie o co chodzi. Do tego dochodził strach przed chorobami, zwlaszcza tymi śmiertelnymi ktorych ryzyko złapania wydawalo mi sie możliwe w bardzo abstrakcyjnych scenariuszach(cos w stylu pies sąsiada kichnął, cząsteczki jego śliny dostały mi sie do otwartej rany a wiec napewno złapię wściekliznę). Ostatecznie kumulacja tego +samookaleczanie ktore w perspektywie czasu wydaje mi sie ze bylo proszeniem o uwagę doprowadziło do nieplanowanych wakacji w szpitalu psychiatrycznym. Dostalem tam diagnozę chad z epizodem psychotycznym (powiedzieli mi ze to raczej nie to ale musieli cos dac na wypis wiec padło akurat na chad) oraz receptę na kwetiapinę którą łykam do dzisiaj. Od wyjścia ze szpitala moje zycie przez pewien czas bylo zaskakująco normalne, mysle ze tu zadziałał tez czynnik terapii szokowej czyli zobaczenia jak polska instytucja psychiatrii funkcjonuje co w pewien sposob sprawiło ze zaczalem doceniać moje zycie. Rok temu niestety zaczalem eksperymentować z substancjami z dużymi ilościami alko na czele. Zaczęło sie od libacji co pewien czas, potem doszło do tego zioło (najpewniej najgorsza maczanka) i klonazepam. Poza alkoholem wymienione substancje zażywałem raczej okazjonalnie, wydaje mi sie ze jedynie mogłem bardzo przesadzić z klonami, ponieważ na pierwszy moj raz z tą substancją wzialem 10 mg po ktorych o dziwo nie odczuwałem praktycznie żadnych skutków. Wydaje mi sie ze w pewnym momencie sie opamiętałem bo poza okazjonalnym piciem raczej stroniłem od używek. W pewnym momencie zaczalem odczuwać lekkie ubytki w pamieci, zapominalem co gdzie polozylem itp. W tamtej chwili myslalem ze to nic takiego, ze najpewniej moj mózg regeneruje sie po uzywkach i dlatego tak sie dzieje. Problemy z pamiecia jednak zaczely sie robic coraz widoczniejsze, nie umialem sobie przypomniec jaki jest dzien tygodnia, przychodzilem do pokoju po czym zapominalem w jakim celu przyszedlem itp. Jak to kazdy szanujacy sie nerwicowiec by zrobil przekopalem caly internet w poszukiwaniu tego co mi jest i obawiam sie ze to schizofrenia zdezorganizowana lub prodrom "klasycznej" schizofrenii. Czytając artykuly z przerażeniem doszedlem do wniosku ze rzeczy ktore uznawalem za normalne moga byc tak naprawde symptomem choroby, ktora nie raz w okresie nerwicy spędziła mi sen z powiek. Poza fatalna pamięcią napewno widze u siebie alogie, kiedys umialem pieknie i "kwieciscie" sie wypowiadac, prowadzilem w szkole kolko debatowe, aktualnie gdy ktos mnie o cokolwiek zapyta odpowiadam bardzo lakonicznie bo po prostu nie umiem sobie wyobrazic jakiegokolwiek rozwiniecia tematu. Teraz ciagle myje slowa ( typu "bylem"-"mylem") przez co czesto brzmie bardzo niezrozumiale. Sam rozmowy praktycznie nigdy nie zaczynam mimo ze kiedys nie mialem z tym zadnego problemu. Ogolnie czuje ze moj intelekt praktycznie przestal istniec mimo ze jeszcze nie dawno bylem uwazany (i sam siebie uwazalem) za kogos bardzo inteligentnego, jestem niesamowicie zdezorganizowany i czesto zapominam o czynnosci ktora mialem zrobic tuz po zadeklarowaniu sie ze ja wykonam. Czuje tez ze jestem praktycznie pozbawiony emocji ale mysle ze moze to miec zwiazek z kwetiapiną. Kolejna rzecz ktora mi przychodzi do glowy jest bardzo abstrakcyjna, wydaje mi sie ze jednak wpisuje sie w ramy objawu to fakt ze ciagle mam potrzebe spiewac pod nosem, wymyslajac teksty spontanicznie podczas mowienia ktore w 99 procentach przypadkow wychodza jako totalny belkot. Gdy jestem sam robie to caly czas i mam duzy problem z przestaniem, wyciszeniem sie w zwiazku z tym. Mam tez takie cos ze podchwytuje jakas totalnie losową mysl np. w zwiazku z filmem ktory ogladam i analizuje na glos dlaczego ta postac powiedziala to skoro po chwili stala sie taka sytuacja, bardzo ciezko mi to wytlumaczyc ale po prostu bardzo intensywnie analizuje cos bez sensu i nie odczuwam wewnetrznego spokoju dopoki nie skoncze. Objawow tego typu jest tona ale nie bede sie na ich temat rozpisywal poniewaz nie sa tak widoczne i mysle ze mozna je z powodzeniem przypisac do mojej nerwicy. I tu pojawia sie problem i wlasciwie powod dla ktorego udzielam sie na tym forum czyli moja niemoznosc pojscia z tym do specjalisty. Moja matka po dowiedzeniu sie o moim epizodzie rok temu dostala zawalu, niestety miala problem z sercem od dawna i to doprowadzilo do kumulacji. Na szczescie wyszla z tego bez wiekszych obrazen ale po prostu nie moge sobie pozwolic na powiedzenie jej o tym, a z tego co wiem sam do psychiatry nie moge isc. Moj problem przed nia ukrywam aby jej nie narazic na stres. Aktualnie chodze do tego samego psychiatry od 3 lat, na wizytach mowie mu ze wszystko jest w porzadku. A wiec przychodze z pytaniem czy widzicie jakas szanse ze te objawy to np. efekt uboczny kwetiapiny (50 mg co wieczor)/nadmiernego spozywania alkoholu/innych substancji lub nerwica, czy po prostu pogodzic sie z tym ze najpewniej przerodzi sie to w pelna schizofrenie w pewnym momencie Druga rzecz-jakie sa wasze pozalekowe metody codziennego funkcjonowania, glownie mam na mysli jakies suplementy lub dietę czyli cos co moglbym bez podejrzen wprowadzic do swojej rutyny, zeby jakos dociagnac do 18 i zaczac sie leczyc na wlasna reke. Przepraszam za dlugosc i chaotyke tego posta ale ciezko mi sie dobiera slowa ostatnio:/
- FreshEscape
- bywalec
- Posty: 1530
- Rejestracja: pn mar 23, 2020 11:07 am
- płeć: mężczyzna
Re: Czy to schizofrenia?/niemoznosc pojscia do lekarza
Piszesz ze ze względu na wiek nie mozesz do specjalisty, potem ze chodzisz cały czas od 3 lat. Bierzesz kwetiapine, wiec ktos to przepisuje, a twierdzisz ze nie mozesz sie leczyc ? I ze chcesz po 18 na własna reke ? Kompletnie nie rozumiem co i jak i z czym ?
A co rodzice na twój stan, chodzisz gdzies do szkoły ?
A co rodzice na twój stan, chodzisz gdzies do szkoły ?
- miś wesołek
- zaufany użytkownik
- Posty: 8300
- Rejestracja: ndz wrz 26, 2010 10:59 am
- Status: aktor pisarz poeta. ostatnio mnie wystawiali na brodwayu
- płeć: mężczyzna
Re: Czy to schizofrenia?/niemoznosc pojscia do lekarza
Z pewnością jesteś jebnięty. Jaka diagnoza, to rzecz wtórna i mało istotna w sumie. Lęk przed schizą wskazuje zaś na zaburzenia nerwicowe.
gówno w proszku na kijoszku
Re: Czy to schizofrenia?/niemoznosc pojscia do lekarza
Z chodzeniem do psychiatry mialem na mysli ze lecze sie nieadekwatne do choroby, mowie ze jest wszystko ok i dostaje recepte na kwetiapine. I tak, dalej chodzilo mi o to ze po 18 chce sie leczyc na wlasna reke. Rodzice nie wiedzą o moim aktualnym stanie i licze ze tak pozostanie, jakims cudem chodze do dosyc dobrego liceumFreshEscape pisze: ↑wt sie 29, 2023 9:51 am Piszesz ze ze względu na wiek nie mozesz do specjalisty, potem ze chodzisz cały czas od 3 lat. Bierzesz kwetiapine, wiec ktos to przepisuje, a twierdzisz ze nie mozesz sie leczyc ? I ze chcesz po 18 na własna reke ? Kompletnie nie rozumiem co i jak i z czym ?
A co rodzice na twój stan, chodzisz gdzies do szkoły ?
- FreshEscape
- bywalec
- Posty: 1530
- Rejestracja: pn mar 23, 2020 11:07 am
- płeć: mężczyzna
Re: Czy to schizofrenia?/niemoznosc pojscia do lekarza
Co ci broni, w czym jest problem abyś powiedział lekarzowi co i jak, czyli jak to okreslasz leczenia na własną ręke, bo na własną sie leczyc nie będziesz, to lekarz bedzie decydował o leczeniu.
Jak u ciebie z samoobsługą itd. Poranne wstawanie, obowiązki, sen, mycie sie ?
Jak u ciebie z samoobsługą itd. Poranne wstawanie, obowiązki, sen, mycie sie ?
Re: Czy to schizofrenia?/niemoznosc pojscia do lekarza
Może nie schizofrenia ale na pewno zespół paranoidalny oraz silny zespół lękowy. Moim zdaniem warto szczerze rozmawiać ze specjalistą, mają masę środków i są w stanie pomóc na twoje objawy. Sam sobie z tym nie poradzisz.
Widać lęki miałeś znacznie wcześniej dlatego szukałeś pomocy na własną rękę pogrążając się w używkach.
Neuroprotekcyjne udowodnione działanie wykazuje CBD, jest tego cała masa na rynku. Z suplementów też ashwagandha oraz rożeniec górski, jak to nie pomoże to zmiana lekarstw i na pewno Pregabalin choć nie jestem lekarzem i trzeba zapewne brać poprawkę na młody wiek.
Widać lęki miałeś znacznie wcześniej dlatego szukałeś pomocy na własną rękę pogrążając się w używkach.
Neuroprotekcyjne udowodnione działanie wykazuje CBD, jest tego cała masa na rynku. Z suplementów też ashwagandha oraz rożeniec górski, jak to nie pomoże to zmiana lekarstw i na pewno Pregabalin choć nie jestem lekarzem i trzeba zapewne brać poprawkę na młody wiek.
- miś wesołek
- zaufany użytkownik
- Posty: 8300
- Rejestracja: ndz wrz 26, 2010 10:59 am
- Status: aktor pisarz poeta. ostatnio mnie wystawiali na brodwayu
- płeć: mężczyzna
Re: Czy to schizofrenia?/niemoznosc pojscia do lekarza
To i ja zabawię się w lekarza. Moim zdaniem, typowa nerwica.
Jedyne co byłoby niepokojące, to to, że "ktoś chciał Cię otruć", ale to już dorabianie otoczki dla "faktów". Faktem bowiem jest, że strach przed bakteriami, chorobą jest typowy dla nerwicy, pochodzenie, źródło owych "bakterii" zaś - dorabianie ideologii do "faktów", zwykły wypadek zmęczonego umysłu przy pracy ...
Mam dla Ciebie jedną radę. Przy takiej nerwicy i paranoiczności charakteru nie brnij w THC. Reszta w przykazaniach:
DEKALOG:
1. Nie chlej.
2. Nie chlej.
3. Nie chlej.
4. Nie chlej.
5. Nie chlej.
6. Nie chlej.
7. Nie chlej.
8. Nie chlej.
9. Nie chlej.
10. Nie chlej.
5 przykazań kościelnych
1. Pamiętaj, żeby nie brać za dużo benzo, bo w połączeniu z alko, tak Ci zryje psychę i pamięć, że będziesz mieć prawdziwy "Powrót do przyszłości".
2. Pamiętaj, żeby nie brać za dużo benzo, bo w połączeniu z alko, tak Ci zryje psychę i pamięć, że będziesz mieć prawdziwy "Powrót do przyszłości".
3. Pamiętaj, żeby nie brać za dużo benzo, bo w połączeniu z alko, tak Ci zryje psychę i pamięć, że będziesz mieć prawdziwy "Powrót do przyszłości".
4. Pamiętaj, żeby nie brać za dużo benzo, bo w połączeniu z alko, tak Ci zryje psychę i pamięć, że będziesz mieć prawdziwy "Powrót do przyszłości".
5. Pamiętaj, żeby nie brać za dużo benzo, bo w połączeniu z alko, tak Ci zryje psychę i pamięć, że będziesz mieć prawdziwy "Powrót do przyszłości".
Jedyne co byłoby niepokojące, to to, że "ktoś chciał Cię otruć", ale to już dorabianie otoczki dla "faktów". Faktem bowiem jest, że strach przed bakteriami, chorobą jest typowy dla nerwicy, pochodzenie, źródło owych "bakterii" zaś - dorabianie ideologii do "faktów", zwykły wypadek zmęczonego umysłu przy pracy ...
Mam dla Ciebie jedną radę. Przy takiej nerwicy i paranoiczności charakteru nie brnij w THC. Reszta w przykazaniach:
DEKALOG:
1. Nie chlej.
2. Nie chlej.
3. Nie chlej.
4. Nie chlej.
5. Nie chlej.
6. Nie chlej.
7. Nie chlej.
8. Nie chlej.
9. Nie chlej.
10. Nie chlej.
5 przykazań kościelnych
1. Pamiętaj, żeby nie brać za dużo benzo, bo w połączeniu z alko, tak Ci zryje psychę i pamięć, że będziesz mieć prawdziwy "Powrót do przyszłości".
2. Pamiętaj, żeby nie brać za dużo benzo, bo w połączeniu z alko, tak Ci zryje psychę i pamięć, że będziesz mieć prawdziwy "Powrót do przyszłości".
3. Pamiętaj, żeby nie brać za dużo benzo, bo w połączeniu z alko, tak Ci zryje psychę i pamięć, że będziesz mieć prawdziwy "Powrót do przyszłości".
4. Pamiętaj, żeby nie brać za dużo benzo, bo w połączeniu z alko, tak Ci zryje psychę i pamięć, że będziesz mieć prawdziwy "Powrót do przyszłości".
5. Pamiętaj, żeby nie brać za dużo benzo, bo w połączeniu z alko, tak Ci zryje psychę i pamięć, że będziesz mieć prawdziwy "Powrót do przyszłości".
gówno w proszku na kijoszku
- Słonecznik1
- bywalec
- Posty: 7105
- Rejestracja: czw sie 16, 2012 9:13 pm
- płeć: mężczyzna
Re: Czy to schizofrenia?/niemoznosc pojscia do lekarza
nie no podlewaj swój mózg i osłonke mielinową co chroni od nadmiaru bodźdzców i stresu alkoholem to zobaczysz gdzie będziesz lub możesz być . Można przykłady mnozyć . Naruszyłeś spójność mózgu a nie jestes prehitorykiem co się ze wszystkiego smieje i małupje to czujesz ból
- Słonecznik1
- bywalec
- Posty: 7105
- Rejestracja: czw sie 16, 2012 9:13 pm
- płeć: mężczyzna
Re: Czy to schizofrenia?/niemoznosc pojscia do lekarza
powinneś wystrzegac się używek i na sport sie zapisać . Być może także do psychologa
- Słonecznik1
- bywalec
- Posty: 7105
- Rejestracja: czw sie 16, 2012 9:13 pm
- płeć: mężczyzna
Re: Czy to schizofrenia?/niemoznosc pojscia do lekarza
piszesz bardzo spójnie , to nie jest schizofrenia
- Słonecznik1
- bywalec
- Posty: 7105
- Rejestracja: czw sie 16, 2012 9:13 pm
- płeć: mężczyzna
Re: Czy to schizofrenia?/niemoznosc pojscia do lekarza
dramat napisałeś .Mama dostała od tego zawału ...próbójesz manipólować i kłamać moim zdaniem tak czytam . Tak już bez dowodów zostanie
- Słonecznik1
- bywalec
- Posty: 7105
- Rejestracja: czw sie 16, 2012 9:13 pm
- płeć: mężczyzna
Re: Czy to schizofrenia?/niemoznosc pojscia do lekarza
A wiec przychodze z pytaniem czy widzicie jakas szanse ze te objawy to np. efekt uboczny kwetiapiny (50 mg co wieczor)/nadmiernego spozywania alkoholu/innych substancji lub nerwica, czy po prostu pogodzic sie z tym ze najpewniej przerodzi sie to w pelna schizofrenie w pewnym momencie Druga rzecz-jakie sa wasze pozalekowe metody codziennego funkcjonowania, glownie mam na mysli jakies suplementy lub dietę czyli cos co moglbym bez podejrzen wprowadzic do swojej rutyny, zeby jakos dociagnac do 18 i zaczac sie leczyc na wlasna reke. Przepraszam za dlugosc i chaotyke tego posta ale ciezko mi sie dobiera slowa ostatnio:/
Słuchaj mnie , będziesz pił to raczej nic ci nie pomoże .Niech ci sie przerodzi i zostaniesz w szpitalu na wiaki amen
Słuchaj mnie , będziesz pił to raczej nic ci nie pomoże .Niech ci sie przerodzi i zostaniesz w szpitalu na wiaki amen
- Słonecznik1
- bywalec
- Posty: 7105
- Rejestracja: czw sie 16, 2012 9:13 pm
- płeć: mężczyzna
Re: Czy to schizofrenia?/niemoznosc pojscia do lekarza
Różaniec górski , awshwaganda . Poczytaj o ziołach to ciekawe jest zajmie twój umysł
- pycioslawa
- moderator
- Posty: 3376
- Rejestracja: pt cze 12, 2020 11:55 pm
- Status: twój najgorszy koszmar
Re: Czy to schizofrenia?/niemoznosc pojscia do lekarza
Błagam, nie zwracajmy się tak do nowego użytkownika, który szuka pilnie pomocy i mówi w dodatku, że jest nieletni - ironicznie, czy nie...
Nie będę mówić co Ty próbujesz.
viewtopic.php?t=40441nie dyskutuj z debilem - wpierw sprowadzi Cię do swojego poziomu, a potem pokona doświadczeniem
Wątek Zażalenia na pycioslawę. Chcesz coś dodać? Wbijaj śmiało.
- pycioslawa
- moderator
- Posty: 3376
- Rejestracja: pt cze 12, 2020 11:55 pm
- Status: twój najgorszy koszmar
Re: Czy to schizofrenia?/niemoznosc pojscia do lekarza
Podbijam. Autorze wątku, wydrukuj to sobie w Rossmannie (koszt 1zł za najmniejszą odbitkę) i powieś w widocznym miejscu.przegłosowany pisze: ↑wt sie 29, 2023 11:14 am DEKALOG:
1. Nie chlej.
2. Nie chlej.
3. Nie chlej.
4. Nie chlej.
5. Nie chlej.
6. Nie chlej.
7. Nie chlej.
8. Nie chlej.
9. Nie chlej.
10. Nie chlej.
5 przykazań kościelnych
1. Pamiętaj, żeby nie brać za dużo benzo, bo w połączeniu z alko, tak Ci zryje psychę i pamięć, że będziesz mieć prawdziwy "Powrót do przyszłości".
2. Pamiętaj, żeby nie brać za dużo benzo, bo w połączeniu z alko, tak Ci zryje psychę i pamięć, że będziesz mieć prawdziwy "Powrót do przyszłości".
3. Pamiętaj, żeby nie brać za dużo benzo, bo w połączeniu z alko, tak Ci zryje psychę i pamięć, że będziesz mieć prawdziwy "Powrót do przyszłości".
4. Pamiętaj, żeby nie brać za dużo benzo, bo w połączeniu z alko, tak Ci zryje psychę i pamięć, że będziesz mieć prawdziwy "Powrót do przyszłości".
5. Pamiętaj, żeby nie brać za dużo benzo, bo w połączeniu z alko, tak Ci zryje psychę i pamięć, że będziesz mieć prawdziwy "Powrót do przyszłości".
viewtopic.php?t=40441nie dyskutuj z debilem - wpierw sprowadzi Cię do swojego poziomu, a potem pokona doświadczeniem
Wątek Zażalenia na pycioslawę. Chcesz coś dodać? Wbijaj śmiało.
- podniebnyromantyk
- zaufany użytkownik
- Posty: 205
- Rejestracja: wt cze 06, 2023 7:48 am
- płeć: mężczyzna
Re: Czy to schizofrenia?/niemoznosc pojscia do lekarza
Witaj na forum
Podstawa wszystkich diagnoz to odpowiednio dobrane leczenie, czasem leczenie polegać musi na psychoterapii. Bez tego nikt nie zdoła Ci pomóc, nie ma cudownego rozwiązania problemu przy pomocy internetu, piszę to bo jesteś bardzo młody i Internet zdaje się być źródłem i odpowiedzią na każde pytanie. Ale szybko się przekonasz że nawet z profesjonalnym leczeniem u specjalistów nie ma tutaj cudownych rozwiązań, czeka Cię ciężka praca nad sobą i wymaga to silnej woli, której teraz Ci brakuje bo masz skłonność do używek. Teraz pewnie się zdenarwowałes bo jestem kolejny który wspomina chlanie jako coś złego a nie to chciałbyś usłyszeć. Tylko że jak zrozumiesz jak to wszystko działa to przekonasz się że to podstawa wszystkich diagnoz - nie brnąć w nałogi, leczyć się.
Podstawa wszystkich diagnoz to odpowiednio dobrane leczenie, czasem leczenie polegać musi na psychoterapii. Bez tego nikt nie zdoła Ci pomóc, nie ma cudownego rozwiązania problemu przy pomocy internetu, piszę to bo jesteś bardzo młody i Internet zdaje się być źródłem i odpowiedzią na każde pytanie. Ale szybko się przekonasz że nawet z profesjonalnym leczeniem u specjalistów nie ma tutaj cudownych rozwiązań, czeka Cię ciężka praca nad sobą i wymaga to silnej woli, której teraz Ci brakuje bo masz skłonność do używek. Teraz pewnie się zdenarwowałes bo jestem kolejny który wspomina chlanie jako coś złego a nie to chciałbyś usłyszeć. Tylko że jak zrozumiesz jak to wszystko działa to przekonasz się że to podstawa wszystkich diagnoz - nie brnąć w nałogi, leczyć się.
- piotrs
- zaufany użytkownik
- Posty: 2157
- Rejestracja: sob paź 08, 2016 10:41 am
- Lokalizacja: Koronka Do Bożego Miłosierdzia
Re: Czy to schizofrenia?/niemoznosc pojscia do lekarza
nie przeczytałem do końca za dlugo na pewno masz
schizofrenie jak cie śledzą chca cie otruć to
objawy pozytywne bierz leki z czasem zmniejszysz dawkę do min
ja też to przerabiałem
schizofrenie jak cie śledzą chca cie otruć to
objawy pozytywne bierz leki z czasem zmniejszysz dawkę do min
ja też to przerabiałem
- piotrs
- zaufany użytkownik
- Posty: 2157
- Rejestracja: sob paź 08, 2016 10:41 am
- Lokalizacja: Koronka Do Bożego Miłosierdzia
Re: Czy to schizofrenia?/niemoznosc pojscia do lekarza
a najgorsze jak nie mozesz wyjść z domu bo cie śledzą
albo nawet nie możesz ogladać telewizji bo na ,, podsluchu " kamerują
nie możesz iśc do lekarza
telefon sledzi itd
bierz leki na możliwie najniższych dawkach
z czasem są podtrzymujące
albo nawet nie możesz ogladać telewizji bo na ,, podsluchu " kamerują
nie możesz iśc do lekarza
telefon sledzi itd
bierz leki na możliwie najniższych dawkach
z czasem są podtrzymujące
Re: Czy to schizofrenia?/niemoznosc pojscia do lekarza
Szczerze porozmawiaj z psychiatrą! Niech Ci dobierze farmakoterapię.
Bezwzględnie unikaj używek!
Masz nie tylko początki schizofrenii, ale i nerwicę natręctw/ syndrom anankastyczny.
Zajmij się sportem, nauką, rozwijaj zainteresowania.
Trzymam kciuki za Ciebie!
Bądź dobrej myśli!
Poczytaj w internecie o technikach relaksacyjnych.
Warto się relaksować, modlić, medytować, robić ćwiczenia oddechowe.
Jeszcze wszystko może się ułożyć bardzo dobrze!
Powodzenia!
Bezwzględnie unikaj używek!
Masz nie tylko początki schizofrenii, ale i nerwicę natręctw/ syndrom anankastyczny.
Zajmij się sportem, nauką, rozwijaj zainteresowania.
Trzymam kciuki za Ciebie!
Bądź dobrej myśli!
Poczytaj w internecie o technikach relaksacyjnych.
Warto się relaksować, modlić, medytować, robić ćwiczenia oddechowe.
Jeszcze wszystko może się ułożyć bardzo dobrze!
Powodzenia!