co ma począć biedny, młody człowiek, który dopiero co wyszedł z psychiatryka z diagnozą "schizofrenia"?
Moderator: moderatorzy
Regulamin forum
W dyskusji na tematy religijne oraz duchowości, lecz nie związane ze schizofrenią proszę używać działu tematy dowolne -> filozofia.
W dyskusji na tematy religijne oraz duchowości, lecz nie związane ze schizofrenią proszę używać działu tematy dowolne -> filozofia.
-
- bywalec
- Posty: 204
- Rejestracja: pt wrz 23, 2016 8:28 pm
- Status: szlachta nie pracuje
- płeć: mężczyzna
- Gadu-Gadu: 24522233
co ma począć biedny, młody człowiek, który dopiero co wyszedł z psychiatryka z diagnozą "schizofrenia"?
co ma począć biedny, młody człowiek, który dopiero co wyszedł z psychiatryka z diagnozą "schizofrenia"? dostał tabletki psychotropowe, lekarze mówią "jedz tabletki, będziesz zdrowy i szczęśliwy" ale niestety nie powiedzą mu PRAWDY o schizofrenii (gdyż sami jej nie znają). I ten młody człowiek je te tabletki, jego stan jest raz lepszy, raz gorszy ale nie zna prawdziwego mechanizmu swojej choroby i bezwiednie wchodzi w coraz większe bagno demoniczne. Cierpi coraz bardziej, popada w depresje schizofreniczną, ma lęki, myśli samobójcze, jest totalnie pogubiony w życiu. Ten scenariusz był już powtarzany miliony razy. Nie wie ten młody człowiek że schizofrenia jest stanem duchowym wywołanym przez diabła i że droga ku Bogu (oczywiście w Kościele katolickim a nie w jakichś sektach, schizmach czy herezjach) jest JEGO JEDYNYM RATUNKIEM. Nie zna on arkan walki duchowej ani nie jest zaznajomiony z chrześcijańską demonologią. Nie wie, że szatana można pokonać tylko modląc się do Matki Bożej na różańcu, że trzeba mu nosić poświęcony Cudowny Medalik św. Katarzyny Laboure (z Niepokalanowa).
-
- zaufany użytkownik
- Posty: 26682
- Rejestracja: pn paź 10, 2011 9:47 pm
- płeć: mężczyzna
Re: co ma począć biedny, młody człowiek, który dopiero co wyszedł z psychiatryka z diagnozą "schizofrenia"?
W Kościele też przypinają łatki "chorego psychicznie", "nienormalnego".
Na uprzedzenia ludzkie nie pomoże wiara w ratunek od demona, a nawet pogłębi "inność" , to jest bardziej kwestia socjologiczna.
Na uprzedzenia ludzkie nie pomoże wiara w ratunek od demona, a nawet pogłębi "inność" , to jest bardziej kwestia socjologiczna.
-
- zarejestrowany użytkownik
- Posty: 9
- Rejestracja: wt maja 17, 2022 8:27 am
- płeć: mężczyzna
Re: co ma począć biedny, młody człowiek, który dopiero co wyszedł z psychiatryka z diagnozą "schizofrenia"?
Zgadzam się. Ludzie nieświadomi, niewierzący w demoniczne pochodzenie schizofrenii są w tragicznym położeniu. Ale chyba w jeszcze gorszym położeniu są ci, którzy wiedzą o rzeczonym pochodzeniu, a grzeszą. Na przykład ja.
Tylko Jezus może nas uratować.

-
- zaufany użytkownik
- Posty: 3891
- Rejestracja: ndz lip 26, 2015 2:57 pm
- płeć: mężczyzna
Re: co ma począć biedny, młody człowiek, który dopiero co wyszedł z psychiatryka z diagnozą "schizofrenia"?
Zacytuję dwa spośród wcześniejszych postów z tego wątku (z własnymi wyróżnieniami):
Nie mam diagnozy schizofrenii, psychiatra znowu wpisała rozpoznanie F31.6 - zaburzenia afektywne dwubiegunowe, epizod mieszany (może psychiatra wpisuje akurat to, żebym miał refundowaną lamotryginę (i neuroleptyki takie jak kwetiapina czy olanzapina też) - lamotrygina nie jest refundowana przy rozpoznaniu schizofrenii). Dzisiaj miałem rozmowę z psychiatrą. Wyraźnie zwróciłem uwagę na mój kryzys.
hagonbc pisze: ↑ndz maja 01, 2022 4:51 pm co ma począć biedny, młody człowiek, który dopiero co wyszedł z psychiatryka z diagnozą "schizofrenia"? dostał tabletki psychotropowe, lekarze mówią "jedz tabletki, będziesz zdrowy i szczęśliwy" ale niestety nie powiedzą mu PRAWDY o schizofrenii (gdyż sami jej nie znają). I ten młody człowiek je te tabletki, jego stan jest raz lepszy, raz gorszy ale nie zna prawdziwego mechanizmu swojej choroby i bezwiednie wchodzi w coraz większe bagno demoniczne. Cierpi coraz bardziej, popada w depresje schizofreniczną, ma lęki, myśli samobójcze, jest totalnie pogubiony w życiu. Ten scenariusz był już powtarzany miliony razy. Nie wie ten młody człowiek że schizofrenia jest stanem duchowym wywołanym przez diabła i że droga ku Bogu (oczywiście w Kościele katolickim a nie w jakichś sektach, schizmach czy herezjach) jest JEGO JEDYNYM RATUNKIEM. Nie zna on arkan walki duchowej ani nie jest zaznajomiony z chrześcijańską demonologią. Nie wie, że szatana można pokonać tylko modląc się do Matki Bożej na różańcu, że trzeba mu nosić poświęcony Cudowny Medalik św. Katarzyny Laboure (z Niepokalanowa).
Mam podobne myśli, problemy czy "lęki" (co do tego, że schizofrenia jest pochodzenia diabelskiego, a nawet że jest gorzej, że osoby zwane schizofrenikami to poważni grzesznicy), ale z innego źródła (z innej religii abrahamowej, wierzącej w unitarność Boga i opierającej się na Koranie, na podstawie tekstu kogoś uznającego tylko Koran za źródło wiary). Nie chcę tu kogokolwiek gorszyć. Mam kryzys
