Szpital psychiatryczny to koszmar?
Moderator: moderatorzy
- Słonecznik1
- bywalec
- Posty: 7235
- Rejestracja: czw sie 16, 2012 9:13 pm
- płeć: mężczyzna
Re: Szpital psychiatryczny to koszmar?
w Warszawie na Sobieskiego jest dobry szpital .Nie wiem dokładnie ale domyślam się po tym jak byłem też w wiejskim szpitalu psychiatrycznym że pobyt rzeczywiście może być koszmarem .Personel siłą odciągnięty od pługa z pół wścieklizną tak co 2 osoba . Lekarze pojawiają się jak Bogowie . Wogóle praktycznie ich nie ma .Personel szpitalny kradnie jeszcze jak w serialu trudne sprawy
-
- bywalec
- Posty: 1839
- Rejestracja: czw lis 14, 2019 8:45 pm
- Status: Stara szkoła
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Genewa
Re: Szpital psychiatryczny to koszmar?
to jakieś słowiańskie potwory tzw. topielce ?
- amigo
- zaufany użytkownik
- Posty: 7747
- Rejestracja: śr lut 06, 2013 6:20 pm
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Hiszpania
Re: Szpital psychiatryczny to koszmar?
Szpital jest ostatecznoscia.
Czasem lepiej ''odlezec'' i wyjsc w lepszym stanie.Mimo warunkow, ktore nie sa najlepsze - to pomaga. 


- piotrs
- zaufany użytkownik
- Posty: 2229
- Rejestracja: sob paź 08, 2016 10:41 am
- Lokalizacja: Koronka Do Bożego Miłosierdzia
Re: Szpital psychiatryczny to koszmar?
lepszy oddzial dzienny
chodzic do szpitala ustalic leki
najlepsze dla siebie
chodzic do szpitala ustalic leki
najlepsze dla siebie
- amigo
- zaufany użytkownik
- Posty: 7747
- Rejestracja: śr lut 06, 2013 6:20 pm
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Hiszpania
Re: Szpital psychiatryczny to koszmar?
Potwierdzam, mi oddzial dzienny pomogl / pomaga duzo.Relacjonuje sie z ludzmi, mamy tam zajecia kognitywne, oraz wiele innych calkiem interesujacych zajec.
Na dziennym jest psycholog, psychiatra, pielegniarki. W razie zlego samopoczucia - podobnie jak na zamknietym mozna dostac ''apteczke ratunkowa''.

Re: Szpital psychiatryczny to koszmar?
Szpitale psychiatryczne to takze dla niektórych azyl,ze wzg na biede lub nieprzyjazne srodowisko.juz dawno to zabserwowalem ze sporo tam zdrowych ludzi,,,
- amigo
- zaufany użytkownik
- Posty: 7747
- Rejestracja: śr lut 06, 2013 6:20 pm
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Hiszpania
Re: Szpital psychiatryczny to koszmar?
Ja szczegolnie jak bylem na oddziale dla dzieci i mlodzierzy.To 3/4 bylo powaznie chorych psychicznie a 1/4 to jakby byla na kolonii.
[Chodzili po korytarzach, sluchali muzyki, tanczyli.] ( Nawet nie wiem czy brali leki

Dopiero na oddzialach dla doroslych prawdziwe swirsony



Re: Szpital psychiatryczny to koszmar?
Ja na otwartym oddziale czułem sie jak w hotelu robotniczym.
- falling up
- bywalec
- Posty: 503
- Rejestracja: wt sie 31, 2021 3:03 pm
- płeć: mężczyzna
Re: Szpital psychiatryczny to koszmar?
nie było covidu?
każdy czerwony napój ma barwinik=witamine "Ha"
*
prefix.
*
prefix.
- miś wesołek
- zaufany użytkownik
- Posty: 8406
- Rejestracja: ndz wrz 26, 2010 10:59 am
- Status: aktor pisarz poeta. ostatnio mnie wystawiali na brodwayu
- płeć: mężczyzna
Re: Szpital psychiatryczny to koszmar?
Kiedyś się panicznie bałem szpitala. Szczególnie w psychozach. Myślałem, że mnie zamkną na zawsze albo zrobią mi lobotomię przezoczodołową. W szpitalu byłem dwa i pół raza. Pół się wzięło stąd, że powinienem był raczej trafić na izbę wytrzeźwień (alkohol + wiadro Xanaxu) i po interwencji rodziców (u ordynatora) wypuścili mnie po trzech dniach. Podczas pobytu wtedy szpital był koszmarny.
Za drugim razem było już nieźle. Poznałem wielu ludzi i było nawet ok. Podczas tego pobytu. W epikryzie wystawili mi zaburzenia osobowości BNO (bliżej nieokreślone) i zespół uzależnienia.
Za trzecim razem, podobnie jak za drugim, było nieźle. I znowu mi wlepili tą samą diagnozę: F60.9 - Zaburzenia osobowości BNO i F19.2 - Zespół uzależnienia.
Za tym trzecim razem było nieźle, ale mogło być bardzo dobrze gdyby nie otyły, ważący jakieś 200 kg Michał i jego ziomek Kacper. Dwa pojebane chvuje, które zjebywały mi nastrój do tego stopnia, że się we mnie gotowało. Gruby baleron Michał się prężył jak goryl i w jego mniemaniu miało to pokazywać jaki to on jest silny. Zapomniał także, że na oddziale jest tylko pacjentem. A nie personelem. Rządził się jakby personelem był. Ale do rzeczy Kacper i Michał na ofiarę obrali sobie upośledzonego intelektualnie Mateusza. Robili mu musztrę. Dali mu do zjedzenia dwa kisiele: do jednego nasypali mu pół szklanki soli, do drugiego szklankę soli, a on to zjadł i mówił, że dobre. Śmiechu było co niemiara. No i na drugi dzień biedny idiota Mateuszek z tego wszystkiego zesrał się na środku kiblo-łazienki, na kafelki. No i oczywiście za to go jepali. Michał-baleron po wyjściu głupiego Kacpra, dalej bawił się w bycie personelem. Nie twierdzę, że nie bywał pożyteczny, bo przykładowo podawał posiłki. Ale potrafił straszyć innych pasami, jakby to były jego pasy. Rządził się pilotem do tv i puszczał najgłupsze filmy z możliwych, takie na jego poziomie intelektualnym. Zdzielił też laczkiem starego dziadka po głowie. Personel wcale nie reagował na jego zachowanie. Summa sumarum, Michał-baleron i Kacper psuli to miejsce. Gdyby nie oni, nie wkurviałbym się i czuł spokój.
Ja też nie zareagowałem, choć się we mnie gotowało. Przyszedłem tam nie szukać kłopotów, tylko się najeść.
Za drugim razem było już nieźle. Poznałem wielu ludzi i było nawet ok. Podczas tego pobytu. W epikryzie wystawili mi zaburzenia osobowości BNO (bliżej nieokreślone) i zespół uzależnienia.
Za trzecim razem, podobnie jak za drugim, było nieźle. I znowu mi wlepili tą samą diagnozę: F60.9 - Zaburzenia osobowości BNO i F19.2 - Zespół uzależnienia.
Za tym trzecim razem było nieźle, ale mogło być bardzo dobrze gdyby nie otyły, ważący jakieś 200 kg Michał i jego ziomek Kacper. Dwa pojebane chvuje, które zjebywały mi nastrój do tego stopnia, że się we mnie gotowało. Gruby baleron Michał się prężył jak goryl i w jego mniemaniu miało to pokazywać jaki to on jest silny. Zapomniał także, że na oddziale jest tylko pacjentem. A nie personelem. Rządził się jakby personelem był. Ale do rzeczy Kacper i Michał na ofiarę obrali sobie upośledzonego intelektualnie Mateusza. Robili mu musztrę. Dali mu do zjedzenia dwa kisiele: do jednego nasypali mu pół szklanki soli, do drugiego szklankę soli, a on to zjadł i mówił, że dobre. Śmiechu było co niemiara. No i na drugi dzień biedny idiota Mateuszek z tego wszystkiego zesrał się na środku kiblo-łazienki, na kafelki. No i oczywiście za to go jepali. Michał-baleron po wyjściu głupiego Kacpra, dalej bawił się w bycie personelem. Nie twierdzę, że nie bywał pożyteczny, bo przykładowo podawał posiłki. Ale potrafił straszyć innych pasami, jakby to były jego pasy. Rządził się pilotem do tv i puszczał najgłupsze filmy z możliwych, takie na jego poziomie intelektualnym. Zdzielił też laczkiem starego dziadka po głowie. Personel wcale nie reagował na jego zachowanie. Summa sumarum, Michał-baleron i Kacper psuli to miejsce. Gdyby nie oni, nie wkurviałbym się i czuł spokój.
Ja też nie zareagowałem, choć się we mnie gotowało. Przyszedłem tam nie szukać kłopotów, tylko się najeść.
Wstyd mi było, kiedy zdałem sobie sprawę, że życie to bal kostiumowy, a ja przyszedłem z prawdziwą twarzą.
- amigo
- zaufany użytkownik
- Posty: 7747
- Rejestracja: śr lut 06, 2013 6:20 pm
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Hiszpania
Re: Szpital psychiatryczny to koszmar?
Ja poznalwalem w ''tych'' szpitalach sporo ciekawych / intereusujacych / wartych uwagi pacjentow.Od mezczyzn, az po kobiety.
Przewaznie ja bylem najmlodszy na oddziale to starsi dawali mi rady.Odbylo sie wiele ciekawych rozmow na tematy filozoficzne a konczac na dobrych zartach.
.
Przewaznie ja bylem najmlodszy na oddziale to starsi dawali mi rady.Odbylo sie wiele ciekawych rozmow na tematy filozoficzne a konczac na dobrych zartach.

Re: Szpital psychiatryczny to koszmar?
Zawsze w psychiatryku znajda się ludzie którzy będą zatruwać życie innym. Tak psychiatryk to koszmar choćby z powodu pozbawienia wolności.
- amigo
- zaufany użytkownik
- Posty: 7747
- Rejestracja: śr lut 06, 2013 6:20 pm
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Hiszpania
Re: Szpital psychiatryczny to koszmar?
Nie szpital psychiatryczny to koszmar... Tylko bycie w psychozie.
Szpital to ratunek. W psychozie często, ale nie zawszę jesteśmy zagrożeniem albo dla nas samych albo dla postronnych.
Szpital to ratunek. W psychozie często, ale nie zawszę jesteśmy zagrożeniem albo dla nas samych albo dla postronnych.
Re: Szpital psychiatryczny to koszmar?
Zgadzam się że osoby z ciężka psychoza powinny trafiać do psychiatryka nie zmienia to jednak faktu ze psychiatryk to koszmar.
Re: Szpital psychiatryczny to koszmar?
Mało że koszmar to jeszcze obciążenie budżetu państwa. Jedna doba jednego pacjenta w szpitalu kosztuje państwo w przybliżeniu około dwóch tysięcy złotych polskich. Warto jest więc na tyle dbać o siebie by tam nie trafiać i nie narażać państwo na straty.
- amigo
- zaufany użytkownik
- Posty: 7747
- Rejestracja: śr lut 06, 2013 6:20 pm
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Hiszpania
Re: Szpital psychiatryczny to koszmar?
U mnie szpital psychiatryczny jest na wysokim poziomie.
Traktowanie i podejście do pacjenta jest bardzo empatyczne. Widać, że personel chce pomóc wyjść z psychozy.
Jedzenie jest bardzo dobre. Dużo ciekawych zajęć... Jeśli tylko masz ochotę ( siłownia, ping pong, piłkarzyki, koszykówka, różne gry planszowe, terapia ) .
Po takim pobycie wychodzimy z podniesioną głową i bez traum.
Traktowanie i podejście do pacjenta jest bardzo empatyczne. Widać, że personel chce pomóc wyjść z psychozy.
Jedzenie jest bardzo dobre. Dużo ciekawych zajęć... Jeśli tylko masz ochotę ( siłownia, ping pong, piłkarzyki, koszykówka, różne gry planszowe, terapia ) .
Po takim pobycie wychodzimy z podniesioną głową i bez traum.
- Słonecznik1
- bywalec
- Posty: 7235
- Rejestracja: czw sie 16, 2012 9:13 pm
- płeć: mężczyzna
Re: Szpital psychiatryczny to koszmar?
1 doba około 2 tyś . zł. Digital nie sprawdzałem sprawdze zaraz kwotę ale ta jest bardzo wysoka moim zdaniem jeśli to prawda. Za wysoka.
- Constantius
- zaufany użytkownik
- Posty: 413
- Rejestracja: ndz lis 22, 2009 9:38 pm
Re: Szpital psychiatryczny to koszmar?
U mnie szpital psychiatryczny jest na wysokim poziomie - to gdzie jest taki szpital????? Zaliczyłem 3 różne i klinike i wszędzie bieda syf, pielęgniarki i lekarze majacy zwis. Odpoczywają przed pracą na prywatnym. Rozmawiają z Tobą tylko tuz po przyjęciu by zrobić diagnoze i cos wpisac w kartę i przydzielić leki. Potem juz jestes tylko numerkiem statystycznym.
Musi być ktoś kogo nie znam, a kto zawładnął mna, moim życiem, śmiercią, tą kartką
Re: Szpital psychiatryczny to koszmar?
@amigo pisze jak się czuje w swoim szpitalu. Nie ma wymagań, wie że to nie sanatorium. Może mieć osobowość ugodową, aparycje miłą, może być lubiany. Przez pacjentów i pielęgniarki a może i lekarza. a może jest dojrzały i emanuje respektem.
Pewnie nie brakuje mu papierosów, a być może nie pali ale nie przeszkadza mu napastliwość i kradzieże.
No chyba ze to klinika prywatna. To wszystko wyjaśnia.
Ale można się dobrze czuć w szpitalu.
Ja ,,dobrze'' się czuję jak nie przebywa taka agresywna , duża, pulchna Jadzia.
Pewnie nie brakuje mu papierosów, a być może nie pali ale nie przeszkadza mu napastliwość i kradzieże.
No chyba ze to klinika prywatna. To wszystko wyjaśnia.
Ale można się dobrze czuć w szpitalu.
Ja ,,dobrze'' się czuję jak nie przebywa taka agresywna , duża, pulchna Jadzia.
Szeptem pisane do mojego ucha : Słowo Boże
- Moniko02
- zaufany użytkownik
- Posty: 198
- Rejestracja: wt mar 22, 2022 7:21 pm
- Status: niezdolna do pracy
- Gadu-Gadu: 47147715
Re: Szpital psychiatryczny to koszmar?
Często słyszy się o gwałtach, pobiciach, agresji, molestowania seksualnego na oddziałach dla dorosłych a nawet oddziałach młodzieżowych. Pamiętam doskonale u siebie na oddziale dla dorosłym w Kocborowie, gdy jedna z pacjentek - która miała łóżko przy mnie na sali - nie wiem skąd, ale wzięła szkło i się pocięła - na oczach reszty pacjentek z tego oddziału, aż lała się krew. nie byłam na to gotowa, bo nie byłam jeszcze w pełni pełnoletnia (nie było miejsc na młodzieżowym i czekałam na przeniesienie)
albo jeszcze jedna sytuacja mężczyzna agresywny na jednym z sektorów dla dorosłych - pobił sanitariusza pogotowia tak, że zatoczył się i upadł na podłogę. Miało to miejsce na holu, pielęgniarki biegły na pomoc i wszyscy pacjenci mieli się rozejść do swoich sal.
Jednym słowem : masakra. Nie wspomnę, jak było na młodzieżowym i dziecięcym.
albo jeszcze jedna sytuacja mężczyzna agresywny na jednym z sektorów dla dorosłych - pobił sanitariusza pogotowia tak, że zatoczył się i upadł na podłogę. Miało to miejsce na holu, pielęgniarki biegły na pomoc i wszyscy pacjenci mieli się rozejść do swoich sal.
Jednym słowem : masakra. Nie wspomnę, jak było na młodzieżowym i dziecięcym.