wasze przeboje na oddziałach
Moderator: moderatorzy
wasze przeboje na oddziałach
co tam się ciekawego działo w czasie waszych hospitalizacji?
na jednym oddziale pacjentka w wieku mojej mamy mnie wyrywała.. na innym oddziale teź .. też w wieku mojej mamy
a pacjentka w moim wieku chodziła i mówiła wszystkim że się bzykaliśmy na palarni
a inny pacjent przez noc wypalił nasze wszystkie fajki - nasze czyli wszystkich na sali.. oczywiście bez pytania o zgodę
a u was co się działo?
na jednym oddziale pacjentka w wieku mojej mamy mnie wyrywała.. na innym oddziale teź .. też w wieku mojej mamy
a pacjentka w moim wieku chodziła i mówiła wszystkim że się bzykaliśmy na palarni
a inny pacjent przez noc wypalił nasze wszystkie fajki - nasze czyli wszystkich na sali.. oczywiście bez pytania o zgodę
a u was co się działo?
- klucz żurawi
- zaufany użytkownik
- Posty: 915
- Rejestracja: ndz paź 07, 2018 7:17 am
- płeć: mężczyzna
Re: wasze przeboje na oddziałach
Też mnie podrywała pacjentka w wieku po 50, o guście modowym suknia-wór w grochy. Ponieważ nie reagowałem zaczeła mówić że książkę napisze o moich relacjach z Bogiem.
Re: wasze przeboje na oddziałach
jak zamykali pacjentkę w izolatce to krzyczała na cały odział "aa gwałcą"
pewna pacjentka wykąpała się w mojej piance do golenia
a jak pacjent się stawiał to mu dali zastrzyk i od razu fiknął na podłogę
inny pacjent mówił ciągle do pielęgniarki oddziałowej "ty ku@wo niemiecka"
nie powiem na jakim oddziale pielęgniarki nocą piły alkohol i się głośno zachowywały
pewna pacjentka wykąpała się w mojej piance do golenia

a jak pacjent się stawiał to mu dali zastrzyk i od razu fiknął na podłogę
inny pacjent mówił ciągle do pielęgniarki oddziałowej "ty ku@wo niemiecka"
nie powiem na jakim oddziale pielęgniarki nocą piły alkohol i się głośno zachowywały
- Kiciuś_XXL
- moderator
- Posty: 2970
- Rejestracja: ndz sty 13, 2008 1:35 pm
- płeć: mężczyzna
Re: wasze przeboje na oddziałach
do siostry sąsiadki z zarośli wyskoczył nagi facet z innym ptaszkiem niż wróbelek i teraz ona boi się wychodzić z domu
off top się robi
off top się robi

Re: wasze przeboje na oddziałach
Jedna pani ukradła mi szczotkę do włosów. Starszy pan robił kupę na korytarzu. Młodsi chłopcy biegali bez slipek do dyżurki pielęgniarek.
Re: wasze przeboje na oddziałach
u Zosii to się ostro działo
u mnie też na oddalenie starszy pan dostał biegunki siedząc na korytarzowym fotelu, potem musieli to wszystko oczyścić
u mnie też na oddalenie starszy pan dostał biegunki siedząc na korytarzowym fotelu, potem musieli to wszystko oczyścić
- Kiciuś_XXL
- moderator
- Posty: 2970
- Rejestracja: ndz sty 13, 2008 1:35 pm
- płeć: mężczyzna
Re: wasze przeboje na oddziałach
Pierwszy raz trafiłem do szpitala przywieziony karetką w kaftanie. Czy słusznie? Przeczytajcie
Pominę szczegóły co gadałem i gdzie chodziłem zanim przywieziono mnie do szpitala.
Gdy już wsadzili mnie w kaftany czyjś motocykl leżał uszkodzony a czyjś samochód miał zgnieciony zderzak.
W szpitalu byłem krnąbrny a gdy mnie przywiązano pasami do łóżka wtedy dopiero się zaczęło. Do przechodzącej obok pielęgniarki, czy salowej zachowywałem się słownie bardzo agresywnie . Bardzo głośno wrzeszczałem, używałem samych przekleństw, gróźb i wyzwisk. Mój głos dziwnie był zmieniony. Przypominało to jakby z kadru filmu "Egzorcysta" Mówiono mi później że moje oczy wtedy były też inne.
Kiedy nie było nikogo na sali i nie miałem do kogo rzucać mięsem zacząłem się rozwiązywać. Ręce już rozplątałem, zostały tylko nogi, ale ktoś się szybko zorientował i przybiegli inni sanitariusze i na nowo mnie wiązali. Potem znowu się rozwiązywałem i owijali mi ręce bandażem czy skarpetką uniemożliwiając mi poruszanie palcami, ale i to nawet im nawet nie pomogło. Tak siedem razy się rozplątywałem i za każdym razem przybiegali w ostatniej chwili.
Dany wcześniej zastrzyk zaczynał działać i się uspokajałem, ale nie zasnąłem. Po dwóch godzinach zaczęło mi się chcieć lać, ale byłem nadal przywiązany. Powiedziałem o tym sanitariuszowi który akurat w tym momencie mnie doglądał. Powiedział że poda mi kaczkę, a ja się zgodziłem aby wyjął mi członka i włożył do kaczki. Po następnych dwóch godzinach pasy ze mnie zdjęto. Obiecałem ze będę spokojny
Potem dostawałem bardzo silne leki, większość dni przesypiałem. Po tygodniu miałem okazję widzieć co się wyprawia na tym oddziale. Były to sytuacje, które nie spotka się nigdzie poza szpitalem. Na pewno nie było nudno, było czasem widowiskowo.
Byłem bardzo chory i wiem, że straciłem kontrolę nad sobą. Nie jestem z siebie dumny i chciałbym zresetować z pamięci chwile kiedy przyjechałem na oddział.
Jednak wspominania są wyjątkowe.
Pominę szczegóły co gadałem i gdzie chodziłem zanim przywieziono mnie do szpitala.
Gdy już wsadzili mnie w kaftany czyjś motocykl leżał uszkodzony a czyjś samochód miał zgnieciony zderzak.
W szpitalu byłem krnąbrny a gdy mnie przywiązano pasami do łóżka wtedy dopiero się zaczęło. Do przechodzącej obok pielęgniarki, czy salowej zachowywałem się słownie bardzo agresywnie . Bardzo głośno wrzeszczałem, używałem samych przekleństw, gróźb i wyzwisk. Mój głos dziwnie był zmieniony. Przypominało to jakby z kadru filmu "Egzorcysta" Mówiono mi później że moje oczy wtedy były też inne.
Kiedy nie było nikogo na sali i nie miałem do kogo rzucać mięsem zacząłem się rozwiązywać. Ręce już rozplątałem, zostały tylko nogi, ale ktoś się szybko zorientował i przybiegli inni sanitariusze i na nowo mnie wiązali. Potem znowu się rozwiązywałem i owijali mi ręce bandażem czy skarpetką uniemożliwiając mi poruszanie palcami, ale i to nawet im nawet nie pomogło. Tak siedem razy się rozplątywałem i za każdym razem przybiegali w ostatniej chwili.
Dany wcześniej zastrzyk zaczynał działać i się uspokajałem, ale nie zasnąłem. Po dwóch godzinach zaczęło mi się chcieć lać, ale byłem nadal przywiązany. Powiedziałem o tym sanitariuszowi który akurat w tym momencie mnie doglądał. Powiedział że poda mi kaczkę, a ja się zgodziłem aby wyjął mi członka i włożył do kaczki. Po następnych dwóch godzinach pasy ze mnie zdjęto. Obiecałem ze będę spokojny
Potem dostawałem bardzo silne leki, większość dni przesypiałem. Po tygodniu miałem okazję widzieć co się wyprawia na tym oddziale. Były to sytuacje, które nie spotka się nigdzie poza szpitalem. Na pewno nie było nudno, było czasem widowiskowo.
Byłem bardzo chory i wiem, że straciłem kontrolę nad sobą. Nie jestem z siebie dumny i chciałbym zresetować z pamięci chwile kiedy przyjechałem na oddział.
Jednak wspominania są wyjątkowe.
- Spokojny80
- zaufany użytkownik
- Posty: 1304
- Rejestracja: śr cze 27, 2012 8:30 pm
- płeć: mężczyzna
- Gadu-Gadu: 38754286
- Lokalizacja: Polska
Re: wasze przeboje na oddziałach
Był taki jeden i jak mu się zakończył przydział na gotowanie wody na kawę u sanitariuszy to nasypywał kawy rozpuszczalnej,zalewał ją zimną wodą i tak pił.Także chodził i mówił że zaniedługo opuszcza ten zakład karny.Jedna babka chodziła i mówiła że ma słonia w brzuchu a domnie mówiła że jestem diabłem i żucała wemnie poduszkami.
Michal
-
- zaufany użytkownik
- Posty: 459
- Rejestracja: pn paź 01, 2012 8:45 pm
- płeć: mężczyzna
Re: wasze przeboje na oddziałach
Ja myslac w silnej psychozie ze pacjenci to aktorzy i chca zebym ja tez byl aktorem i graja dla mnie przedstawienie na sugestie pani doktor ze musze brac lek bo inaczej mi dadza na sile wpadlem w szał i rozjebalem drzwi u pielegniarek za 2 minuty przybieglo 5 karkow i bylem zwiazny pasami.Tak mi dojebali lekow w zastrzykach ze otrzezwialem.A potem to juz poprostu jak sie czlowiek na to napatrzyl co tam sie dzieje to powiem wam ze mi juz starczy wrazen na cale zycie juz teraz jedyne czego mi trzeba to ciepla herbatka.
Kupa na korytarzu to byla normalka kilka razy sie to zdarzylo ale ja lezalem w lato jak bylo ponad 30 stopni celsjusza i nikt pozamna tam sie nie mył nie jestem wam w stanie opisac tego smrodu na 8 osobowej sali.
No nic co przezylem to moje mysle ze juz nic na mnie w zyciu nie zrobi wrazenia po takich wakacjach
POZDRAWIAM
Kupa na korytarzu to byla normalka kilka razy sie to zdarzylo ale ja lezalem w lato jak bylo ponad 30 stopni celsjusza i nikt pozamna tam sie nie mył nie jestem wam w stanie opisac tego smrodu na 8 osobowej sali.
No nic co przezylem to moje mysle ze juz nic na mnie w zyciu nie zrobi wrazenia po takich wakacjach
POZDRAWIAM
Re: wasze przeboje na oddziałach
Podczas mojego pobytu (kwiecień) w szpitalu, przywieziono Joannę J***s przypuszczalnie chorą na ChAD, no niestety do kartoteki jej nie mogłem zaglądnąć. Tak mówili inni pacjenci. To dla mnie nie wyobrażalne jak taka osoba potrafiła być destrukcyjna.
Wozili ją od szpitala do szpitala bo ciągle się awanturowała, i nigdzie jej nie chcieli. A to ponoć był już 10, czy 11 szpital do którego ją przywieziono.
Codziennie awantury na oddziale(nie wiem czy ktoś może sobie je wyobrazić), zastraszanie pielęgniarek.
Awantury, i zastraszanie zazwyczaj jak już nie było lekarzy.
To co wyprawiała na oddziale to jak bym nie był, to bym sobie tego nie wyobraził.
Pomimo bycia w szpitalu gdzie była kwarantanna osób przychodzących do szpitala, to do nich chodziła za nic miała uwagi lekarzy.
Były wyznaczane godziny na palarni kiedy była kwarantanna, a kiedy oddział. I tak miała to gdzieś i powiedziała jakoś że będzie chodziła na palarnie kiedy jej się chce.
Po przyjęciu alkoholika na oddział kwarantanny tak na niego wrzeszczała że ten ino rzucał się na łóżku, a miał założony wenflon.
Dwa razy była w pasach, co i tak było za mało bo powinna być regularnie zapinana.
Pacjent coś by zrobił to zaraz był straszony przez pielęgniarki że pójdzie w pasy. A to co ona wyprawiała to szkoda gadać.
Lekarze chyba stwierdzili że i tak nie ma jej co w pasy zapinać, bo i tak wrzeszczała i kopała w łóżko, siniaki po tym zwalała na "lekarzy".
Szkoda mi więcej pisać, bo trzeba było to doświadczyć.
Wozili ją od szpitala do szpitala bo ciągle się awanturowała, i nigdzie jej nie chcieli. A to ponoć był już 10, czy 11 szpital do którego ją przywieziono.
Codziennie awantury na oddziale(nie wiem czy ktoś może sobie je wyobrazić), zastraszanie pielęgniarek.
Awantury, i zastraszanie zazwyczaj jak już nie było lekarzy.
To co wyprawiała na oddziale to jak bym nie był, to bym sobie tego nie wyobraził.
Pomimo bycia w szpitalu gdzie była kwarantanna osób przychodzących do szpitala, to do nich chodziła za nic miała uwagi lekarzy.
Były wyznaczane godziny na palarni kiedy była kwarantanna, a kiedy oddział. I tak miała to gdzieś i powiedziała jakoś że będzie chodziła na palarnie kiedy jej się chce.
Po przyjęciu alkoholika na oddział kwarantanny tak na niego wrzeszczała że ten ino rzucał się na łóżku, a miał założony wenflon.
Dwa razy była w pasach, co i tak było za mało bo powinna być regularnie zapinana.
Pacjent coś by zrobił to zaraz był straszony przez pielęgniarki że pójdzie w pasy. A to co ona wyprawiała to szkoda gadać.
Lekarze chyba stwierdzili że i tak nie ma jej co w pasy zapinać, bo i tak wrzeszczała i kopała w łóżko, siniaki po tym zwalała na "lekarzy".
Szkoda mi więcej pisać, bo trzeba było to doświadczyć.
-
- bywalec
- Posty: 1839
- Rejestracja: czw lis 14, 2019 8:45 pm
- Status: Stara szkoła
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Genewa
Re: wasze przeboje na oddziałach
Pamiętam bieżnię na piętrze w rogu.
Chciałem zacząć od marszu, więc wskoczyłem sobie na nią, jednak bieżnia odmawiała posłuszeństwa i zapadała się pod moimi stopami.
Na tamten okres miałem ponad 80 kg a moje spodnie musiałem co chwilę podciągać, bo zsuwały się z mojej pupy.
a bieżnia ? - pewnie był to relikt, mechaniczny relikt.
Chciałem zacząć od marszu, więc wskoczyłem sobie na nią, jednak bieżnia odmawiała posłuszeństwa i zapadała się pod moimi stopami.
Na tamten okres miałem ponad 80 kg a moje spodnie musiałem co chwilę podciągać, bo zsuwały się z mojej pupy.
a bieżnia ? - pewnie był to relikt, mechaniczny relikt.
- amigo
- zaufany użytkownik
- Posty: 7624
- Rejestracja: śr lut 06, 2013 6:20 pm
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Hiszpania
Re: wasze przeboje na oddziałach
Mialem ostre glosy imperatywy i urojenia przesladwcze.Bylem bardzo agresywny.Zaczalem uderzac w drzwi, sciane i do tego krzyczec ( glownie przeklenstwa ).Skonczylo sie pasami.
Re: wasze przeboje na oddziałach
jak się zgadałam z jedną dziewczyną że mamy taką samą chorobę schizofrenię, to ona zaczęła mnie licytować co ona nie robiła, że nawet cały pociąg zatrzymała. Od tamtej pory nie licytuję się co robiłam. Nie opowiadam. ale byłam kilka razy i widziałam różne rzeczy, sama też za pierwszym razem fiksowałam.
Szeptem pisane do mojego ucha : Słowo Boże
- amigo
- zaufany użytkownik
- Posty: 7624
- Rejestracja: śr lut 06, 2013 6:20 pm
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Hiszpania
Re: wasze przeboje na oddziałach
bylem w pasach dwa razy. pierwszy raz jak trafilem na izbe pryjec bylem mocno pobudzony i agresywny i wzieli mnie w pasy. Drugi raz mozna powiedziec, ze sam sie zgodzilem na wiazanie w pasy. uderzalem w sciane i krzyczalem i pielegniarka mowi'' idziem w pasy ? '' ja na to '' ok to dawajcie'' i tak przelazalem cala noc.
tak to malo pamietam ze szpitala bo trafialem tam w ciezkich stanach i mam niepamiec.
tak to malo pamietam ze szpitala bo trafialem tam w ciezkich stanach i mam niepamiec.
Re: wasze przeboje na oddziałach
Ja zrobiłam małą awanturę po tym jak zobaczyłam niemowlę na korytarzu, które ktoś przyniósł w ramach odwiedzin. W pasach nigdy nie leżałam, ale dostałam silne leki otumaniające i pogrozili mi zastrzykiem.
Oto kilka sytuacji podczas mojego ostatniego pobytu. Na oddziale była próba samobójcza. Jakaś młoda dziewczyna uderzyła krzesłem starszą kobietę, która wszystkich denerwowała delikatnie mówiąc. Jedna z młodych pacjentek wkurzona, że nie dostała przepustki na spacer kopnęła w drzwi gabinetu solidnym butem i zrobiła w nich dziurę.
Oto kilka sytuacji podczas mojego ostatniego pobytu. Na oddziale była próba samobójcza. Jakaś młoda dziewczyna uderzyła krzesłem starszą kobietę, która wszystkich denerwowała delikatnie mówiąc. Jedna z młodych pacjentek wkurzona, że nie dostała przepustki na spacer kopnęła w drzwi gabinetu solidnym butem i zrobiła w nich dziurę.
"And do you understand with every seed
You sow you make this cold world beautiful?"
You sow you make this cold world beautiful?"
- amigo
- zaufany użytkownik
- Posty: 7624
- Rejestracja: śr lut 06, 2013 6:20 pm
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Hiszpania
Re: wasze przeboje na oddziałach
na podworku byly kwiaty, ciagle je podlewalem bo myslalem, ze to jest dar od boga i trzeba dac im zycie
.

- TriumfalnaTurkawka
- zaufany użytkownik
- Posty: 2272
- Rejestracja: sob gru 16, 2017 10:21 am
- płeć: mężczyzna
Re: wasze przeboje na oddziałach
Bylem raz w pasach ponad tydzien krzyczalem ze wszystkich pozabijam urwal mi sie film jakies dziwne sny mialem koszmary i sny mieszajace sie z rzeczywistoscia.
Koles nasral na korytarzu musieli sprzatac po nim. Jeden koles wyciagnal szuflade z szafki nasral i schowal spowrotem do szafki.
Koles nasral na korytarzu musieli sprzatac po nim. Jeden koles wyciagnal szuflade z szafki nasral i schowal spowrotem do szafki.
Z każdą przeciwnoscia mozna wygrac.
Re: wasze przeboje na oddziałach
Dlatego lepiej tam nie trafiać – to ostateczność. Byłem na oddziale 10 razy i każdy lekarz miał własną koncepcję leczenia.
Potem okazało się, że jestem nadwrażliwy na wszystkie neuroleptyki.
Po jednym leku czułem się częściej źle, a po innych rzadziej źle i tyle.
Potem okazało się, że jestem nadwrażliwy na wszystkie neuroleptyki.
Po jednym leku czułem się częściej źle, a po innych rzadziej źle i tyle.