Moje zmagania z chorobą

Dla osób szukających ogólnej pomocy i wstępnej orientacji dotyczącej choroby.
Kto umie dokładniej nazwać problem proszę pisać w działach tematycznych "Ogólnej dyskusji"

Moderator: moderatorzy

Regulamin forum
Uwaga: o pomoc w konkretnych sprawach, dla których odpowiednie działy istnieją w "Dyskusji Ogólnej" proszę pisać tam.Tutaj tylko w sprawie ogólnej pomocy w zorientowaniu się w tematyce, np. gdy ktoś szuka wstępnej pomocy, co począć z taką chorobą i jak nazwać i określić jej objawy
Awatar użytkownika
marta80
zaufany użytkownik
Posty: 45
Rejestracja: ndz paź 18, 2009 5:33 pm

Moje zmagania z chorobą

Post autor: marta80 »

Kochani,
napisałam mini książkę, co mi pomaga w zmaganiach z chorobą. Bardzo bym chciała, żeby komuś pomogła. Jeśli ktoś jest zainteresowany to niech przyśle mi prywatną wiadomość - ja wyśle ją na adres emiailowy. W wordzie albo pdf.

Pozdrawiam serdecznie :)
Marta
adiadi
zarejestrowany użytkownik
Posty: 4
Rejestracja: czw mar 19, 2020 6:14 pm
płeć: mężczyzna

Re: Moje zmagania z chorobą

Post autor: adiadi »

Witam nie moge jeszcze wysyłać wiadomosci prywatnej mogłabyś mi wrzucic to na jakis portal udostepniajacy? Pozdrawiam
Awatar użytkownika
marta80
zaufany użytkownik
Posty: 45
Rejestracja: ndz paź 18, 2009 5:33 pm

Re: Moje zmagania z chorobą

Post autor: marta80 »

Chcę ją wrzucić ale jeszcze nie wymyśliłam jak.

Jeśli chodzi o maile to sprawdzajcie w spamie, bo nie wiem czemu tam wylądowała, jak sprawdzałam na swoich skrzynkach.

:)
Ronaldinho
bywalec
Posty: 755
Rejestracja: pt lut 10, 2017 7:08 pm
płeć: mężczyzna

Re: Moje zmagania z chorobą

Post autor: Ronaldinho »

Marta, żyjesz :D 7 postów w 11 lat, hehe :-)
Awatar użytkownika
marta80
zaufany użytkownik
Posty: 45
Rejestracja: ndz paź 18, 2009 5:33 pm

Re: Moje zmagania z chorobą

Post autor: marta80 »

:D
żyje :)
ale dłuuugą drogę przeszłam....

Można pisać na drogadozdrowia(at)op.pl po "książkę". I sprawdzać w spamie :)

Pozdrawiam serdecznie :)
Awatar użytkownika
klucz żurawi
zaufany użytkownik
Posty: 915
Rejestracja: ndz paź 07, 2018 7:17 am
płeć: mężczyzna

Re: Moje zmagania z chorobą

Post autor: klucz żurawi »

Chcę ją wrzucić ale jeszcze nie wymyśliłam jak.
Na chomikuj.pl możesz udostępnić.
Myślisz o wydaniu tej książki?
Ronaldinho
bywalec
Posty: 755
Rejestracja: pt lut 10, 2017 7:08 pm
płeć: mężczyzna

Re: Moje zmagania z chorobą

Post autor: Ronaldinho »

Cieszymy się z Tobą, Marto :D

Weź się teraz więcej udzielaj, bo brakuje kobiecego spojrzenia na forum w wielu sprawach :D
Awatar użytkownika
marta80
zaufany użytkownik
Posty: 45
Rejestracja: ndz paź 18, 2009 5:33 pm

Re: Moje zmagania z chorobą

Post autor: marta80 »

wow dzięki :)

Ok postaram się.
Nie czuję się jednak jakaś mądra, ale może będę mogła komuś pomoc, jasne, bardzo chętnie :)
Ronaldinho
bywalec
Posty: 755
Rejestracja: pt lut 10, 2017 7:08 pm
płeć: mężczyzna

Re: Moje zmagania z chorobą

Post autor: Ronaldinho »

Proszę :D

No to super, to jesteśmy umówieni :D
Awatar użytkownika
marta80
zaufany użytkownik
Posty: 45
Rejestracja: ndz paź 18, 2009 5:33 pm

Re: Moje zmagania z chorobą

Post autor: marta80 »

Poczytałam trochę i wiesz, nie czuję się na siłach radzić. Tyle cierpienia i niezrozumienia...nie ogarniam....
Ronaldinho
bywalec
Posty: 755
Rejestracja: pt lut 10, 2017 7:08 pm
płeć: mężczyzna

Re: Moje zmagania z chorobą

Post autor: Ronaldinho »

Haha :D

Wiesz, nie trzeba zawsze radzić. Czasem wystarczy zwykła rozmowa. No i jest jeszcze czat, jak coś :D
Awatar użytkownika
Dobro
zaufany użytkownik
Posty: 18547
Rejestracja: pt lut 17, 2023 4:23 pm
Status: Karuṇā करुणा
płeć: mężczyzna
Gadu-Gadu: bla bla
Lokalizacja: Brak

Re: Moje zmagania z chorobą

Post autor: Dobro »

Witam

Tutaj część jaja sobie robi, żarty, cześć promuje swoją twórczość, inni tylko pogadać przychodzą. Jakaś część rzeczywiście szuka pomocy, możesz im pomóc a na pewno będą wdzięczni.
Niech wszyscy będą szczęśliwi
Niech wszyscy będą zdrowi
Niech wszyscy dostrzegają dobro
Oby nikt już nie cierpiał
Awatar użytkownika
marta80
zaufany użytkownik
Posty: 45
Rejestracja: ndz paź 18, 2009 5:33 pm

Re: Moje zmagania z chorobą

Post autor: marta80 »

Będę zaglądać w takim razie. Może na coś się przydam.
Ronaldinho
bywalec
Posty: 755
Rejestracja: pt lut 10, 2017 7:08 pm
płeć: mężczyzna

Re: Moje zmagania z chorobą

Post autor: Ronaldinho »

Super, super, super xD
Awatar użytkownika
marta80
zaufany użytkownik
Posty: 45
Rejestracja: ndz paź 18, 2009 5:33 pm

Re: Moje zmagania z chorobą

Post autor: marta80 »

:D
Ronaldinho
bywalec
Posty: 755
Rejestracja: pt lut 10, 2017 7:08 pm
płeć: mężczyzna

Re: Moje zmagania z chorobą

Post autor: Ronaldinho »

:naughty:
Awatar użytkownika
Hipis
zaufany użytkownik
Posty: 2764
Rejestracja: pt lip 24, 2020 2:07 pm
płeć: mężczyzna

Re: Moje zmagania z chorobą

Post autor: Hipis »

Mam parę spostrzeżeń dotyczących choroby, może się pokrywają z twoimi.

1. Głosy potrafią się zaostrzać pod wpływem niektórych czynników np. hałasu, można je tym sprowokować i je prześcignąć. Myśleć tak szybko, że głosy przegrają wyścig i zamilkną.
2. Jeżeli nie ma dostaw energii z zewnątrz nieznanego rodzaju, to emocje tracą podstawę aby być i się popada w autyzm.
3. W psychozie pojawiają się nowe kategorie opisu świata, można je wyłuskać i podzielić na nie urojenia, aby wewnętrzny świat był posprzątany.
4. Chaos chorobowy jest stanem tymczasowym dążącym do porządku na podstawie z kategoryzowanych urojeń. Wtedy świat urojeń jest spójny a nawet nałożony na rzeczywistość.
5. Gdy mózg pracuje za szybko to pomimo braku chaosu się przeciąża i wpada się w narkolepsję.
E ?= m + (*c²)
Awatar użytkownika
marta80
zaufany użytkownik
Posty: 45
Rejestracja: ndz paź 18, 2009 5:33 pm

Re: Moje zmagania z chorobą

Post autor: marta80 »

1. Głosy potrafią się zaostrzać pod wpływem niektórych czynników np. hałasu, można je tym sprowokować i je prześcignąć. Myśleć tak szybko, że głosy przegrają wyścig i zamilkną.

Głosy to tez Twoje myśli, tylko że wyparte i odbierane jako coś "z zewnątrz". Leczenie polega na uspokajaniu lekami i zrozumieniu i akceptacji tych "zewnętrznych" głosów jako swoich myśli.

2. Jeżeli nie ma dostaw energii z zewnątrz nieznanego rodzaju, to emocje tracą podstawę aby być i się popada w autyzm.


A kiedy nie masz odstaw energii? Bo nie rozumiem. Energia jest też wywarzana wewnątrz.

3. W psychozie pojawiają się nowe kategorie opisu świata, można je wyłuskać i podzielić na nie urojenia, aby wewnętrzny świat był posprzątany.

Każda myśl jest "urojeniem" i nie jest "prawdziwa". Myśl to tylko myśl. Kluczowe jest tu zrozumienie i dystans do myśli. Wtedy żadna nie sprawi kłopotu.

4. Chaos chorobowy jest stanem tymczasowym dążącym do porządku na podstawie z kategoryzowanych urojeń. Wtedy świat urojeń jest spójny a nawet nałożony na rzeczywistość.

Chaos chorobowy jest stanem wyjątkowo "wrednego" ;) umysłu. Kluczowy jest jak powyżej dystans do myśli. A także warto sprawdzać z innymi ludźmi, jak oni coś odbierają i weryfikować nasz odbieranie. Wtedy zyskujemy inne perspektywy.

5. Gdy mózg pracuje za szybko to pomimo braku chaosu się przeciąża i wpada się w narkolepsję.

Tak taki mózg jest uciążliwy, ale każdy taki jest, tylko u ludzi chorych jest troszkę bardziej ;). To są tylko stany umysłu, a my nimi nie jesteśmy, bo przecież możemy je obserwować i one mijają. A my jakoś nie mijamy.

Hmm, no nie wiem, jakoś tak po mojemu to jest....
Awatar użytkownika
Hipis
zaufany użytkownik
Posty: 2764
Rejestracja: pt lip 24, 2020 2:07 pm
płeć: mężczyzna

Re: Moje zmagania z chorobą

Post autor: Hipis »

Jak miałem głosy to nagrywałem otoczenie na smartfona żeby się przekonać czy to co słyszę jest prawdą.

Ja nie myślę, nie mam ciągłego strumienia myśli, wyłączyłem to na zawsze prawdopodobnie.

Wraz z zanikiem głosów mam ciszę i spokój w umyśle.
E ?= m + (*c²)
Awatar użytkownika
marta80
zaufany użytkownik
Posty: 45
Rejestracja: ndz paź 18, 2009 5:33 pm

Re: Moje zmagania z chorobą

Post autor: marta80 »

Trochę mi głupio że tak radykalnie pojechałam. Wiadomo, że można by to łagodniej ująć...

Jak miałem głosy to nagrywałem otoczenie na smartfona żeby się przekonać czy to co słyszę jest prawdą.

Fajny sposób. Ja jak miałam głosy, to one były takie zawoalowane pod przykrywką śpiewania ptaków albo szczekania psów. Albo takie różne odgłosy w domu, jak rury czy nie wiadomo co. Nie szło tego tak nagrać i sprawdzić.

Ja nie myślę, nie mam ciągłego strumienia myśli, wyłączyłem to na zawsze prawdopodobnie.
Wraz z zanikiem głosów mam ciszę i spokój w umyśle.

Wow. Super. Widzisz, to dowodzi że "chorzy" często wcale nie są chorzy, tylko mają taką łatkę, bo kiedyś się zmagali z czymś. Jest nadzieja dla nas wszystkich :)
ODPOWIEDZ

Wróć do „kto pomoże”