To jest też największe przekleństwo , zależy jak na to spojrzeć.
Komu powiedzieliście o chorobie?
Moderator: moderatorzy
-
- bywalec
- Posty: 745
- Rejestracja: sob gru 15, 2012 11:43 am
- płeć: mężczyzna
Re: Komu powiedzieliście o chorobie?
Bóg patrzy nic nie mówi,pewnie żałuje po co stworzył ludzi.
-
- zaufany użytkownik
- Posty: 1302
- Rejestracja: pn paź 31, 2016 6:51 pm
- Status: schizofrenik - rezydent
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: poczekalnia życia
Re: Komu powiedzieliście o chorobie?
Wielkie zalety bywają wielkimi przekleństwami.
Na pewno wrażliwości to dotyczy.
Ja już nauczyłem się to doceniać.
Każdy dźwiga własny schiz.
-
- zaufany użytkownik
- Posty: 894
- Rejestracja: ndz paź 07, 2018 8:17 am
- płeć: mężczyzna
Re: Komu powiedzieliście o chorobie?
Też w końcu zaakceptowałem schizofrenię. Ale choroba to obeszła. Bo zacząłem myśleć, no tak jestem chory na schizofrenie, ale to nie wyklucza misji, którą mam od Boga. No bo schizofrenia była mi potrzebna by mieć kontakt z Bogiem. 

-
- zaufany użytkownik
- Posty: 3639
- Rejestracja: wt sty 22, 2019 7:24 pm
- płeć: mężczyzna
Re: Komu powiedzieliście o chorobie?
Gdyby tak rozpatrywać to nikogo nie będziemy mieli blisko. Pytają na czym to polega by uniknąć niezręcznej ciszy. Każdy doskonale wie na czym to polega tylko chce ukryć zapalającą się w głowię lampkę: kurcze, chyba mnie nie zaciuka siekierą, a może, kto wie.klucz żurawi pisze: ↑pt paź 04, 2019 1:16 pm Ja tam się z tym nigdy nie kryłem. Jeśli ktoś przez chorobę będzie chciał mnie stygmatyzować, nie jest wart by być blisko mnie. Chociaż najczęściej, gdy ktoś się dowiedział o mojej chorobie, pytał: a na czym to polega?
-
- zaufany użytkownik
- Posty: 1358
- Rejestracja: wt kwie 07, 2015 2:22 pm
- płeć: mężczyzna
Re: Komu powiedzieliście o chorobie?
u mnie o chorobie wiedzą tylko rodzice i brat
-
- zaufany użytkownik
- Posty: 3639
- Rejestracja: wt sty 22, 2019 7:24 pm
- płeć: mężczyzna
Re: Komu powiedzieliście o chorobie?
Fachowiec wie dokładnie tyle ile mu powiesz, nic poza tym. Milczenie ponoć jest złotem więc dopóki sama nie powiesz to nikt się nie dowie i nie będzie wiedział na pewno. Lepsza taka obsesja niż rozgłaszanie tego po całym mieście w nadziei, że ludzie nas zaakceptują i pokochają. Należy samemu siebie akceptować, a i kochać także. A ludzie, cóż ludzie są tylko ludźmi. Stadem ze stadnym myśleniem.florris pisze: ↑pt paź 04, 2019 7:36 pm Rekrurerom nie mam zamiaru mówić.Nawet teraz jak szłam na praktyki to nic nie mówiłam kierowniczce.terapeuta mówił mi że utrzymywanie wszystkiego w tajemnicy przybiera postać obsesyjną.Tak bardzo próbuję wszystko ukryć.Powiedział że fachowiec będzie widział że coś jest ze mną nie tak.
I tak powinno być! Choroba to sprawa prywatna i nic nikomu do tego! Czy ktoś rozgłasza wszem i wobec, że ma chorą tarczycę?Cynamon pisze:u mnie o chorobie wiedzą tylko rodzice i brat
-
- zaufany użytkownik
- Posty: 3639
- Rejestracja: wt sty 22, 2019 7:24 pm
- płeć: mężczyzna
Re: Komu powiedzieliście o chorobie?
Nie no pewnie, w oczy ci tego nikt nie powie. Dziś to każdy się boi posądzenia o dyskryminację.Catastrophique pisze: ↑pt paź 04, 2019 8:17 pm Wie prawie cale miasto, wszyscy sasiedzi, cala rodzina, wiedzieli tez rozni pracodawcy. Nie spotkalem sie z zadnymi uprzedzeniami badz dyskryminacja.
-
- zaufany użytkownik
- Posty: 3639
- Rejestracja: wt sty 22, 2019 7:24 pm
- płeć: mężczyzna
Re: Komu powiedzieliście o chorobie?
Na cukrzycę doskonale pomaga morwa biała, nie raz w początkowym stadium choroby nawet lepiej niż lekarstwa. Po insulinie nie ma już odwrotu, a zioła mogą znacznie poprawić stan i nie będzie konieczna.
-
- zaufany użytkownik
- Posty: 894
- Rejestracja: ndz paź 07, 2018 8:17 am
- płeć: mężczyzna
Re: Komu powiedzieliście o chorobie?
Więcej wiary w ludziGdyby tak rozpatrywać to nikogo nie będziemy mieli blisko. Pytają na czym to polega by uniknąć niezręcznej ciszy. Każdy doskonale wie na czym to polega tylko chce ukryć zapalającą się w głowię lampkę: kurcze, chyba mnie nie zaciuka siekierą, a może, kto wie.

-
- bywalec
- Posty: 15859
- Rejestracja: pt maja 24, 2013 8:49 pm
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Wawa <3
Re: Komu powiedzieliście o chorobie?
Myślisz, że znasz ludzi? Unikając kontaktu z nimi i siedząc większość czasu przed kompem?Digital pisze: ↑sob paź 05, 2019 2:32 pmNie no pewnie, w oczy ci tego nikt nie powie. Dziś to każdy się boi posądzenia o dyskryminację.Catastrophique pisze: ↑pt paź 04, 2019 8:17 pm Wie prawie cale miasto, wszyscy sasiedzi, cala rodzina, wiedzieli tez rozni pracodawcy. Nie spotkalem sie z zadnymi uprzedzeniami badz dyskryminacja.
Patrzę na to jak mnie traktują, nie obchodzi mnie co mają w głowach, co robią za plecami bo to nie moja sprawa. Są mili, traktują jak równego sobie, żadnego krzywego spojrzenia czy coś, gada się z nimi zwyczajnie, ale sympatycznie. Bo i ja jestem takim człowiekiem.
Życie jest przygodą dla odważnych albo niczym. |"I do not fear for You are with me" | Semper in altum
-
- bywalec
- Posty: 745
- Rejestracja: sob gru 15, 2012 11:43 am
- płeć: mężczyzna
Re: Komu powiedzieliście o chorobie?
Wielokrotnie na rozmowach kwalifikacyjnych do pracy odrzucano moją kandydature z powodu choroby.Jeśli chodzi o znajomych to nigdy nie odczułem żadnych uprzedzeń.Jak nie muszę to nie chwale się swoją chorobą,jedynie w poprzedniej pracy koledzy wiedzieli (tam każdy miał orzeczenie o niepełnosprawności).W najbliższej rodzinie wszyscy wiedzą ale nikt nie traktuje mnie z tego powodu w jakiś specjalny sposób.
Bóg patrzy nic nie mówi,pewnie żałuje po co stworzył ludzi.
-
- zaufany użytkownik
- Posty: 3639
- Rejestracja: wt sty 22, 2019 7:24 pm
- płeć: mężczyzna
Re: Komu powiedzieliście o chorobie?
Poważnie? Nie interesuje cię opinia ludzi o tobie? To raczej źle. W oczy każdy jest miły, ważne jest to co o nas myślą, mówią oraz jak nas postrzegają naprawdę. Czyli właśnie za plecami. W sumie można od tego się odcinać, tylko nie wiem czy to jest prawidłowe. Rzeczywista opinia ludzi jest raczej ważna. Przykładowo zależy mi na opinii sąsiadów, nie chciałbym by u mnie za plecami szeptano: patrzcie, to jest ten *słowo niedozwolone* co był po psychiatrykach i prawie z domu nie wychodzi.
-
- bywalec
- Posty: 15859
- Rejestracja: pt maja 24, 2013 8:49 pm
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Wawa <3
Re: Komu powiedzieliście o chorobie?
Rzeczywistej opinii nigdy nie znasz, dzięki czemu masz miejsce na dorabianie sobie roznych domysłów/wymyslow.
Mi usmiech i dobre slowo lub nawet zwyczajna rozmowa wystarcza abym uznal kogos za dobrze nastawionego do mnie . Gdyby udzielaly mi sie takie twory jak Twoje, w koncu zaczalbym sie bac i unikac ludzi na zywo, co Ty wlasnie Digital robisz.
Mi usmiech i dobre slowo lub nawet zwyczajna rozmowa wystarcza abym uznal kogos za dobrze nastawionego do mnie . Gdyby udzielaly mi sie takie twory jak Twoje, w koncu zaczalbym sie bac i unikac ludzi na zywo, co Ty wlasnie Digital robisz.
Życie jest przygodą dla odważnych albo niczym. |"I do not fear for You are with me" | Semper in altum
-
- zaufany użytkownik
- Posty: 894
- Rejestracja: ndz paź 07, 2018 8:17 am
- płeć: mężczyzna
Re: Komu powiedzieliście o chorobie?
Ale dlaczego zakładać złą wole innych.Nie interesuje cię opinia ludzi o tobie?
Konfudujesz mnie Digital. Kiedy ktoś pisze o problemach, potrafisz doradzić że aż ciepło od ciebie bije. A kiedy piszesz o relacjach międzyludzkich, to człowiek człowiekowi wilkiem.
-
- zaufany użytkownik
- Posty: 3639
- Rejestracja: wt sty 22, 2019 7:24 pm
- płeć: mężczyzna
Re: Komu powiedzieliście o chorobie?
Dzięki! Ale co poradzę, że taka jest prawda! Człowiek człowiekowi wilkiem, a świat to dżungla i ciągłą walka o przetrwanie. Wygrywa silniejszy, większy, ten kto ma dłuższe kły czytaj protekcje, kto jest szybszy i bardziej przystosowany w każdym aspekcie. Przecież doskonale o tym wiesz. Wyścig szczurów i miażdżenie słabszego widać gołym okiem na każdym kroku. Dobrze, że jesteśmy chronieni przez nasze lekarstwa i w trudnej chwili możemy skryć się w szpitalu psychiatrycznym lub własnym mieszkaniu, w innym przypadku dawno by nas rozdeptano i rozsmarowano miazgę po asfalcie.
W dupie ja mam uśmiech i dobre słowo kogoś, kto później za plecami obrabia mi dupę i nazywa świrem. A tak właśnie się dzieje gdy zbyt dużo gadasz o sobie i swojej chorobie.Catastrophique pisze:Mi usmiech i dobre slowo lub nawet zwyczajna rozmowa wystarcza abym uznal kogos za dobrze nastawionego do mnie.
-
- bywalec
- Posty: 15859
- Rejestracja: pt maja 24, 2013 8:49 pm
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Wawa <3
Re: Komu powiedzieliście o chorobie?
Są inne tematy niż Ty i Twoja choroba. W tym problem, że Ty możesz co najwyżej założyć, że ktoś Cię obgaduje i nie powinno się to udzielać innym, tak samo Tobie.
Życie jest przygodą dla odważnych albo niczym. |"I do not fear for You are with me" | Semper in altum
-
- zaufany użytkownik
- Posty: 3639
- Rejestracja: wt sty 22, 2019 7:24 pm
- płeć: mężczyzna
Re: Komu powiedzieliście o chorobie?
Pewnie, że są inne, ale psychiczna choroba kogoś jest zawsze doskonałym tematem. Nawet nie wiesz jak ludzie potrafią się nudzić, a obgadywanie jest doskonałym sposobem na nudę. Powiem więcej, jest nieodzownym elementem życia codziennego społeczeństwa. Jeżeli tego nie robisz, to w oczach ogółu jesteś "jakiś dziwny" i "nie trzymasz z nami" co oznacza "bycie przeciwko nam".
-
- zaufany użytkownik
- Posty: 3639
- Rejestracja: wt sty 22, 2019 7:24 pm
- płeć: mężczyzna
Re: Komu powiedzieliście o chorobie?
Takie rzeczy trzeba tobie kolego Catastrophique tłumaczyć jakbyś się wczoraj urodził, albo całe życie spędził na jakiejś zimnej odległej planecie.
-
- bywalec
- Posty: 15859
- Rejestracja: pt maja 24, 2013 8:49 pm
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Wawa <3
Re: Komu powiedzieliście o chorobie?
Zimnej odległej planecie? To Ty unikasz ludzi, nie ja.
Wiem, że wielu ludzi może o mnie dyskutować, ale nie mam zamiaru ich unikać. Najczęściej samemu się pracuje na taką opinię. Jak ich unikasz - tym bardziej mają Cię za dziwaka. Nie mówiąc o tym, że samotność to cierpienie, niepotrzebne, bo wartościowych ludzi nie brakuje.
Wiem, że wielu ludzi może o mnie dyskutować, ale nie mam zamiaru ich unikać. Najczęściej samemu się pracuje na taką opinię. Jak ich unikasz - tym bardziej mają Cię za dziwaka. Nie mówiąc o tym, że samotność to cierpienie, niepotrzebne, bo wartościowych ludzi nie brakuje.
Życie jest przygodą dla odważnych albo niczym. |"I do not fear for You are with me" | Semper in altum
-
- zaufany użytkownik
- Posty: 3639
- Rejestracja: wt sty 22, 2019 7:24 pm
- płeć: mężczyzna
Re: Komu powiedzieliście o chorobie?
Nic nie wypracujesz gdy masz przypiętą łatkę schizofrenika zaraz na wstępie, o tym właśnie pisałem wcześniej. Dlatego czasem warto ugryźć się w język.