Czy osoba chora psychicznie może mieszkać sama?

[Stasiek]

Czy jest tu osoba , która nie ma rodziny , rodzeństwa , ma schizofrenie , częstą leżała w szpitalu , mieszka sama i daje sobie rade?

[Stasiek]

Czy w ogóle jest to możliwe , żeby mieszkać samemu jak się nie ma rodziny a ma się schizofrenię ?

[Catastrophique]

4 hospitalizacje. Mieszkalem na stancji we Wrocku przez rok. Mieszkalbym tam nadal gdybym sobie nie ubzdural, ze nie musze brac lekow. Bierzesz leki - remisja - mozesz zyc jak zdrowy i robic wszystko to co zdrowi.

[Stasiek]

Ja 20 hospitalizaji , mam stwierdzono f20 i F.44 , boję się że samotność , depresja i urojenia mnie załatwią

[Catastrophique]

To im na to nie pozwól.

[Bright Angel]

Moim zdaniem osoba chora na schizofrenię może mieszkać sama, ale musi mieć jakiegoś opiekuna, który przynajmniej co jakiś czas upewni się, czy wszystko jest z nim w porządku.

[Catastrophique]

Ja po 3 psychozie zapoznałem się z opiekunem Rozsądek.

[Stasiek]

Co woleli byście: mieszkać sam , czy w Dpesie? , co jest lepsze ? Ja boję się tego i tego , w Dpsie podobno też jest życie , jakaś opieka , dach nad głowa i dają coś do zjedzenia , ale dla mnie to koniec życia , koniec Świata , skończyć w Dpsie to jak trafić do hospicjum , marna perspektywa .

[Catastrophique]

Pewnie, ze samemu. DPS jest dla tych, ktorzy sobie kompletnie nie radza i nie jest to nic przyjemnego.

[Stasiek]

Najgorsza jest samotność i brak wsparcia , do kogo mówić , z kim tu rozmawiać? Pozdrawiam

[Digital]

Popisz na czacie, to na początek dobra namiastka życia społecznego. Tylko trzeba zachowywać i-etykiete, bo Maxi banuje bezwzględnie.

[Catastrophique]

Maxi banuje jak karabin maszynowy. Podobno nie jest człowiekiem, tak słyszałem.

[Digital]

Jest pionkiem w tej grze zwanej życiem.

[Catastrophique]

Kto chce - ten jest pionkiem, inni wygrywają partie w międzyczasie . Nie znam Maxi, nie wiem gdzie ona się znajduje, tym bardziej, że jest wiele "miejsc pomiędzy".

[Digital]

Ogromny radykalny błąd! Tej gry nie można wygrać i bez znaczenia czy jest się pionkiem czy królową, na końcu zawsze czeka The End.

[Catastrophique]

Bo tu nie chodzi o "The End", ale o drogę - o samo życie. Skupianie się na końcu gdy go jeszcze nie ma to bezcelowa strata czasu. Chodzi o czas pomiędzy startem a końcem. A to jakie życie prowadzisz zależy czy wygrywasz podczas rozgrywki (drogi) lub nie. Na końcu się żałuje, jeśli się nie żyło zgodnie ze sobą, tylko np pod dyktando innych.

[Digital]

O teraz gadasz wreszcie do rzeczy i w zupełności z tobą się zgadzam. To prawda, że droga jest najważniejsza. Ale nie zawsze człowiek ma rzeczywisty wpływ na to kim się jest w życiu. Nie raz sprawy układają się ponad nim, że tak to powiem i wtedy człowiek musi żyć tak jak się to życie toczy i nie ma możliwości obrania innej drogi czy innego kierunku. Dlatego zawsze powtarzam, młodym jest się raz i pomimo tego, że młodość jest czasem na popełnianie błędów, to niektórych błędów nie można naprawić.

[Catastrophique]

Moim zdaniem, ma wpływ. Zdecydowanie preferuję postawę proaktywną, dzięki czemu, jestem bardzo zadowolony ze swojego życia, bo ciężko na to zapracowałem. Ci którym się nie chce pracować lub/i się boją, mówią, ze nic nie zależy od nich. Jesteśmy dorośli, podejmujemy decyzje po czym musimy liczyć się z konsekwencjami swoich wyborów. Niestety, nie podjęcie decyzji to także decyzja i to kiepska. Wiele prawdy jest w tym komunale, że jesteśmy kowalami własnego losu. Bierność i zrzucanie odpowiedzialności ma swoje konsekwencje.
Błędów nie naprawisz, ale możesz już ich więcej nie popełniać. To ma spore znaczenie i na każdym etapie życia możesz je projektować.

[Digital]

Nie zawsze tak jest. Czasem życie dyktuje swoje warunki i my nie mamy na to wpływu. Również jestem bardzo zadowolony ze swojego życia, tylko piszę jak to czasem bywa. Warto dostrzegać rzeczy znajdujące się trochę dalej niż czubek własnego nosa.

[Catastrophique]

"Nie mamy wpływu na to co się wydarzy, ale wybieramy jak na to reagujemy". Zapomniałem kogo to cytat. Prawdopodobnie Eleanor Roosevelt. Pomijając, że do jakiegoś stopnia,mamy ten wpływ. Oczywiście, że jesteś bardzo zadowolony, cóż innego mógłbyś napisać . Po co ta uwaga o czubku nosa? Znowu coś na mnie projektujesz?