z małżeństwami i dziećmi chorych na schizofrenię?
Czy jeśli mają rodziny to tylko dlatego, że założyli je PRZED chorobą? Terapeutka powiedziała, że zna wysoko funkcjonujących chorych, którzy mają rodziny, ale jak ją przycisnęłam, to zna JEDNĄ chorą, która urodziła dziecko na Olanzapinie, przy czym mąż też chory.
Ale przecież istnieją inne formy, nie rodzina.
Słowo niedozwolone inne formy!!!
Jak jest naprawdę
Moderator: moderatorzy
-
- zaufany użytkownik
- Posty: 8265
- Rejestracja: ndz gru 30, 2007 1:07 am
-
- zaufany użytkownik
- Posty: 11917
- Rejestracja: wt kwie 12, 2011 3:37 am
- płeć: mężczyzna
Re: Jak jest naprawdę
Mój terapeuta też mówił,że zna małżeństwa gdzie oboje są chorzy.Najzabawniejsze było,że jak go spytałem o zawody dla chorych w jakich pracują,to on mówił,że rzadko pracują.Z jego wypowiedzi można by nawet stwierdzić,że nie ma mowy o odpowiedzialnej pracy dla takich ludzi.
Kiedyś poruszyłem temat pracy w aptece,bo czytałem o takiej chorej,co ustawiała leki w aptece,to on mówił,że za duża odpowiedzialność i mógłbym kogoś otruć jakbym się pomylił:).
Większość co coś osiąga,to ukrywają nawet przed psychiatrą by im problemów nie narobił.A czytałem takie historie,że ludzie jezdzili na jakieś dalekie ośrodki by ukryć chorobę w otoczeniu,bo by byli skończeni zawodowo,społecznie.
Kiedyś poruszyłem temat pracy w aptece,bo czytałem o takiej chorej,co ustawiała leki w aptece,to on mówił,że za duża odpowiedzialność i mógłbym kogoś otruć jakbym się pomylił:).
Większość co coś osiąga,to ukrywają nawet przed psychiatrą by im problemów nie narobił.A czytałem takie historie,że ludzie jezdzili na jakieś dalekie ośrodki by ukryć chorobę w otoczeniu,bo by byli skończeni zawodowo,społecznie.
-
- zaufany użytkownik
- Posty: 8265
- Rejestracja: ndz gru 30, 2007 1:07 am
Re: Jak jest naprawdę
Wychowywanie dziecka to chyba bardzo odpowiedzialna praca, bardziej niż "tabelki w excelu".
Zwróciła moją uwagę w książce p. Glinowieckiego wypowiedź pielęgniarki, smutne jak chorzy w wieku 23 lat SAMI się przekreślają, że na pewno nie będą mieli rodziny.
Ale jakie są realia? Czy wystarczy odpowiednia pomoc z zewnątrz, by chorzy pokonali swoje ograniczenia.
Na pewno nie należy być dla siebie zbyt surowym, ale są też fakty.
Inna ciekawa wypowiedź, ludzie niezdiagnozowani mają często większe dziwactwa niż chorzy.
Ale realia to konieczność brania leków, zaburzenia poznawcze, objawy psychotyczne, zniekształcanie rzeczywistości. Czasem lepiej by chory był na rencie, niż kierował samolotem.
Zwróciła moją uwagę w książce p. Glinowieckiego wypowiedź pielęgniarki, smutne jak chorzy w wieku 23 lat SAMI się przekreślają, że na pewno nie będą mieli rodziny.
Ale jakie są realia? Czy wystarczy odpowiednia pomoc z zewnątrz, by chorzy pokonali swoje ograniczenia.
Na pewno nie należy być dla siebie zbyt surowym, ale są też fakty.
Inna ciekawa wypowiedź, ludzie niezdiagnozowani mają często większe dziwactwa niż chorzy.
Ale realia to konieczność brania leków, zaburzenia poznawcze, objawy psychotyczne, zniekształcanie rzeczywistości. Czasem lepiej by chory był na rencie, niż kierował samolotem.
-
- zaufany użytkownik
- Posty: 8265
- Rejestracja: ndz gru 30, 2007 1:07 am
Re: Jak jest naprawdę
Łatwo mi mówić. Mam 50 lat i możliwości wyboru poza mną.
-
- bywalec
- Posty: 15857
- Rejestracja: pt maja 24, 2013 8:49 pm
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Wawa <3
Re: Jak jest naprawdę
Mnostwo chorych ma rodziny. To naturalna potrzeba czlowieka, ktora moze powstrzymac tylko sam czlowiek, nie choroba. Problemem jest jedynie , dla niektorych, pulap z ktorego sie w tym celu startuje. Najnizej, od skrajnej samotnosci, fobii spolecznej do najwyzszego - chorego, ktory pracuje i prowadzi normalne zycie społeczne. Kazdy jednak moze przesunac sie w gore na dowolny stopien. Jesli tego naprawde chce i nie szuka wymowek oraz jest gotowy pokonac siebie, strach, uprzedzenia (wlasne do innych ludzi) i inne przeszkody.
Zycie zna wiele takich pozytywnych historii, niestety rowniez i zlych, gdzie ludzie sie poddali. Nalezy pamietac, ze odpowiadamy za wlasne zycie i ponosimy konsekwencje swoich decyzji.
Co Was obchodza inni ludzie? Jakie znaczenie ma jakistam odsetek chorych? To Wasze zycia za ktore wy odpowiadacie.
Zycie zna wiele takich pozytywnych historii, niestety rowniez i zlych, gdzie ludzie sie poddali. Nalezy pamietac, ze odpowiadamy za wlasne zycie i ponosimy konsekwencje swoich decyzji.
Co Was obchodza inni ludzie? Jakie znaczenie ma jakistam odsetek chorych? To Wasze zycia za ktore wy odpowiadacie.
Życie jest przygodą dla odważnych albo niczym. |"I do not fear for You are with me" | Semper in altum