co was motywuje do walki ze schizofrenią

duchowość, etyka, religia

Moderator: moderatorzy

Regulamin forum
W tematach dotyczących choroby proszę pisać w odpowiednim poddziale "dyskusji ogólnej".
prairu
bywalec
Posty: 44
Rejestracja: wt paź 11, 2016 2:26 pm

co was motywuje do walki ze schizofrenią

Post autor: prairu »

Dużo jest tematów tu na forum... ale coraz częściej gdy tu zaglądam zauważam, że mało jest wątków które mnie naprawdę interesują... konkretnie mówiąc takich które rzeczywiście leczą schizofrenie.. takich po przeczytaniu których odrazu czujemy się lepiej i jesteśmy uzbrojeni w pomysły czy też narzędzia do zwalczania tej przypadłości....
Prawda jest taka, że to co widzę w innych widzę też w samym sobie.... gdy byłem w piekle to myślałem, że wszyscy tu obecni tam siedzicie i nie mogłem znieść tego faktu, że ktoś już mógł od dawna cierpieć tak jak ja.... miałem wtedy nie mało entuzjazmu do niesienia pomocy. Gdy interesowałem się miłości i szukałem partnerki.... podobne potrzeby widziałem też w was....
Dzisiaj przyznam się do tego po czterech latach choroby... wiele spraw jest mi obojętne( sporo niedogodności zawdzięczam głosą) i myślę, że tak jak ja nie cierpię nie cierpicie i wy...
Obecnie mam was za zranione istoty, które już nigdy nie będą funkcjonowały tak jak dawnie... zupełnie jakbyście coś utracili... może chęć do życia.... ja nie mam ambicji nic takiego... nie mam praktycznie żadnego pragnienia... zależy mi po prostu na tym aby w domu siedzieć i nic nie robić...
Szczerze mówiąc nieco głupio jest mi coś chcieć... nawet wyzdrowieć.... można powiedzieć, że sadysfakcjonuje mnie to, że jest spokój w domu i nikt już nie cierpi
Dużo osób tak jak i ja walczy z schizofrenią tabletkami... ale szczerze mówić gdy ktoś traktuje każdą przeciwność losu jak wyzwanie a nie problem... takie leczenie tabletkami nie sprawia mu ani frajdy ani pzyjemności....
To czego nam potrzeba to słów które poruszą nasze sumienia i nasze wyobraźnie...
Przede wszystkim potrzebna jest motywacja żeby z tego wyjść...
tak wieć chciałem zapytać co was motywuje do wyjścia z choroby?
Awatar użytkownika
wowo
zaufany użytkownik
Posty: 5318
Rejestracja: wt maja 28, 2019 9:30 pm
płeć: mężczyzna
Gadu-Gadu: 9697465

Re: co was motywuje do walki ze schizofrenią

Post autor: wowo »

Schizofrenia to rozpad osobowości, niestety później trzeba odbudowywać od nowa i niekiedy już nie jesteśmy tacy sami jak przed chorobą. Jakaś część nas jest ta sama jednak można powiedzieć że czasami wszystko się zmienia o 180 stopni. Do walki z chorobą motywuje mnie to że ja chcę po prostu normalnie żyć, bez objawów, jak zdrowy człowiek. Po tylu latach leczenia wiem że to nie jest łatwe, jednak jak odnoszę jakieś tam sukcesy w walce z chorobą to coraz bardziej zdaję sobie sprawę że można i należy walczyć. Zdrowie psychiczne i fizyczne jest dla mnie największą motywacją do tego żeby walczyć z chorobą. W głębi samego siebie czuję że mam duszę wojownika i chyba dlatego tak jest w moim przypadku.
Awatar użytkownika
Sasek
zaufany użytkownik
Posty: 207
Rejestracja: sob lis 01, 2014 4:38 pm
płeć: mężczyzna

Re: co was motywuje do walki ze schizofrenią

Post autor: Sasek »

Nie zapominam kim naprawde jestem i jestem soba, choc nie przy wszystkich sie tak da. Wiara w milosc. Trzyma mnie przy zyciu muzyka, anime i gry rpg xD Nie mam dziewczyny, ale jakos zyje, choc jestem w ch*j samotny.
:music-listening:
Zdrowaśny
zaufany użytkownik
Posty: 1042
Rejestracja: ndz wrz 25, 2011 10:07 pm
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Toruń

Re: co was motywuje do walki ze schizofrenią

Post autor: Zdrowaśny »

Ja nie walczą z chorobą, po prostu ją zaakceptowałem. Jak lekarz pyta czy czuję się chory to mówię że nie.. Przez akceptacje nie mam na myśli poddania się. Biorę swoje pigułki szczęścia, studiuje, żyje. Może i moje życie towarzyskie nie jest zbyt rozbudowane. Trzeba zapytać czy takie było przed chorobą? No właśnie nie. Jaki byłem, taki jestem. Leczą mnie a ja i tak się nie zmieniłem. Może dla niektórych zdrowych osób to co robię to mało, ale dla mnie jest to wystarczające. Dopisano mi łatkę, diagnozę schizofrenii.. no i co z tego? Czy teraz trzeba usiąść i płakać? Czy trzeba użalać się nad sobą? Rozumiem, że w chorobie jest kiepsko, ciężko i są to trudne chwile dla nas samych ale i dla osób bliskich...Do działania motywują mnie ludzie. W okresie choroby nawet bałem się ludzi i ich unikałem. Teraz wręcz przeciwnie. Ale zazwyczaj po epizodzie choroby przychodzi remisja. I tego wam życzę. Jak najdłuższych remisji. Czerpania z życia garściami. :)
ODPOWIEDZ

Wróć do „filozofia”