Jak zaakceptować samego siebie ?
Moderator: moderatorzy
Jak zaakceptować samego siebie ?
Witam chciałem się dowiedzieć jak radzicie sobie z akceptacją samego siebie bo ja nie bardzo sobie radze , czuję się jak " debil" nieraz słyszałem od rodziny ty " kretynie" ale nie mówili mi to w twarz i tak to mnie bolało i prowadziło do myśli agresywnych w stosunku do samego siebie pomimo tego wszystkiego chciał bym żyć
Re: Jak zaakceptować samego siebie ?
Zostań grotołazem, lub taternikiem, lub np. bokserem albo maratończykiem.Soulfly pisze:Witam chciałem się dowiedzieć jak radzicie sobie z akceptacją samego siebie bo ja nie bardzo sobie radze , czuję się jak " *słowo niedozwolone*" nieraz słyszałem od rodziny ty " kretynie" ale nie mówili mi to w twarz i tak to mnie bolało i prowadziło do myśli agresywnych w stosunku do samego siebie pomimo tego wszystkiego chciał bym żyć
Tego typu sporty zapewnią Ci taką dozę "samosponiewierania", że będziesz w 100% usatysfakcjonowany.
(Może mój post będzie Ci się jawił jako dowcip, ale ja piszę 100% serio!)
Re: Jak zaakceptować samego siebie ?
Przy tej chorobie raczej do końca życia zostanę rencistą a najwyżej ochroniarzem lub będę sprzątał ulice oto moja przyszłość
Re: Jak zaakceptować samego siebie ?
Jakiś czas temu na evocie pisał człowiek, który mimo psychiatrycznej renty podejmował wieluset kilometrowe wyprawy rowerowe. Na siłownię też chodzi kilka osób z tego forum. Tak więc pozostawanie rencistą nie wyklucza się z tym, aby w życiu robić coś jeszcze poza pobieraniem renty. Według mnie to nawet jest bardzo wskazaneSoulfly pisze:Przy tej chorobie raczej do końca życia zostanę rencistą a najwyżej ochroniarzem lub będę sprzątał ulice oto moja przyszłość
- Walet Pikowy
- zaufany użytkownik
- Posty: 12115
- Rejestracja: wt kwie 12, 2011 2:37 am
- płeć: mężczyzna
Re: Jak zaakceptować samego siebie ?
Zbyt dużo osób widzi tylko w pracy spełnienie.No fajnie lubić swoją pracę,ale to nie jest najważniejsze,to nawet szkodliwe,by się szybko wypalić.Ostatnio miałem taką refleksję w sklepie.Choroba psychiczna potrafi namieszać,a jest tyle możliwości w życiu przecież mamy ręce i nogi,widzimy.Kiedyś to usłyszałem w szpitalu od ordynatora z rękami i mnóstwem możliwości.Dziś spotkałem kolegę z ośrodka.Ktoś powie po co tam chodzić?A on ma basen za darmo,piłkę,wycieczki,zje za darmo,terapie też ma jakąś a może aż.Byli ostatnio koło Krakowa,nocowali u mnichów.Opowiadał,że była w każdym pokoju biblia i jeszcze jakaś książeczka.No i meny alkoholi,które mieli i sprzedawali,to mi się najbardziej spodobało:)Jezdzą też czasem za granicę.Kolega ma autyzm i schizofrenie,ale nie siedzi w domu jak w wiezieniu,ma o czym opowiadać,bywa między ludzmi,mama go tak nie izoluję od ludzi.Sam jezdzi do ośrodka.No i tu mi się podoba postawa mamy,ta umiarkowana opiekuńczość,bo tam upierze,ugotuję,to wiadomo chłopak ma poważne schorzenie.hvp2 pisze:Jakiś czas temu na evocie pisał człowiek, który mimo psychiatrycznej renty podejmował wieluset kilometrowe wyprawy rowerowe. Na siłownię też chodzi kilka osób z tego forum. Tak więc pozostawanie rencistą nie wyklucza się z tym, aby w życiu robić coś jeszcze poza pobieraniem renty. Według mnie to nawet jest bardzo wskazaneSoulfly pisze:Przy tej chorobie raczej do końca życia zostanę rencistą a najwyżej ochroniarzem lub będę sprzątał ulice oto moja przyszłość
Takich ludzi jest wiele.Kiedyś sam chodziłem do ośrodka co nie było w tym czasie cofaniem,a było początkiem.Nie zawsze można zacząć od super pracy,mieć super dziewczynę,skończyć super studia,po wielu psychozach lub w jakimś przewlekłym cięższym chorowaniu.Trzeba stopniowo się odbudować,nie od razu
rzucić się na głęboką wodę i rozczarować się,załamać,bo ryzyko musi być umiarkowane do poziomu naszego.
Re: Jak zaakceptować samego siebie ?
Od dzieciństwa byłem skrytą osobą i już w tedy miałem problemy psychiczne lecz nie zdawałem sobie z tego sprawy myślałem że mam taki charakter izolowałem się przez co nie miałem przyjaciół wszystkie negatywne emocje dusiłem w sobie większość czasu spędzałem w domu przed telewizorem ale mniejsza o to nie chce się użalać nad sobą tylko jak odbudować własną psychikę z jałowych przeżyć
Re: Jak zaakceptować samego siebie ?
Nie wiem jak tego dokonać. Nie ma na to jednego przepisu dla wszystkich, ale warto zaakceptować swoją naturę, temperament, seksualność, przeszłość. Nie walczyć ze sobą i z życiem. Nie być przeciwnikiem życia i siebie. Zapewne to puste słowa, ale myślę, że to dobry kierunek, kurs w stronę zdrowia. Ja obrałem taką kurację i nie mam natrętnych myśli. Wolność bywa trudna, lecz w surowej dyscyplinie się nie odnajduję. Nie mogę zakazać sobie np. książek czy gier, ponieważ kiedy tak robię myślę tylko o tym. Podkreślam, że tak jest w moim przypadku.
Ja też chciałbym co niedzielę w małym drewnianym kościołku wyłamywać sobie dłonie. Ja też chciałbym niewskazany palcami przejść przez życie najpoczciwiej.
Grzegorz Ciechowski
Grzegorz Ciechowski
Re: Jak zaakceptować samego siebie ?
Hej, to znowu ja, Calm, po pewnej przerwie.
Od wielu lat prowadzę swego rodzaju badania nad afirmacjami i NLP.
Nie zawsze afirmacje działają, czasem działają wprost na opak. Czasem jednak działają tak jakbyśmy tego chcieli.
Mam sporo czasu na afirmowanie i kiedy czuję, że coś jest nie tak zaprzestaję tych afirmacji.
Od czego zaczynałem? Postanowiłem siebie polubić i zaakceptować, nie było to łatwe.
Jak mantrę powtarzałem, że lubię siebie, potem doszły kolejne, że siebie akceptuje, szanuję, cenię, uznaję itd.
Nie sposób lubić siebie i jednocześnie siebie nienawidzić.
Konkluzją tych słów jest afirmacja:
mam wysoką samoocenę, mam wysokie poczucie własnej wartości.
Dalej chodziło mi o wyeliminowanie złych emocji:
nie jestem chełpliwy, cyniczny, obłudny, przemądrzały, ani nie kontestuję autorytetów
Jeśli miałbym jeszcze coś doradzić, to powiem, że odkryte przeze mnie prawo brzmi:
Im bardziej czegoś pragniesz, tym bardziej to się od ciebie oddala. Taka jest prawda.
Zwroty które zapeszają to:
chcę być ...
chcę mieć ...
chce się ...
oraz podobne zwroty jak powyżej, ze słowami:
trzeba, muszę, żeby, lub powinno się ...
np.: chcę mieć ciężkie konanie, chcę mieć nowotwór sromu, płuc, prostaty, jelita, trzeba być ciężko chorym
Nie ma w tym niczego niebezpiecznego. W ten sposób można zapeszyć choroby. Serio to działa.
Oby tylko nie przesadzić, bo inaczej myśli magiczne
Od wielu lat prowadzę swego rodzaju badania nad afirmacjami i NLP.
Nie zawsze afirmacje działają, czasem działają wprost na opak. Czasem jednak działają tak jakbyśmy tego chcieli.
Mam sporo czasu na afirmowanie i kiedy czuję, że coś jest nie tak zaprzestaję tych afirmacji.
Od czego zaczynałem? Postanowiłem siebie polubić i zaakceptować, nie było to łatwe.
Jak mantrę powtarzałem, że lubię siebie, potem doszły kolejne, że siebie akceptuje, szanuję, cenię, uznaję itd.
Nie sposób lubić siebie i jednocześnie siebie nienawidzić.
Konkluzją tych słów jest afirmacja:
mam wysoką samoocenę, mam wysokie poczucie własnej wartości.
Dalej chodziło mi o wyeliminowanie złych emocji:
nie jestem chełpliwy, cyniczny, obłudny, przemądrzały, ani nie kontestuję autorytetów
Jeśli miałbym jeszcze coś doradzić, to powiem, że odkryte przeze mnie prawo brzmi:
Im bardziej czegoś pragniesz, tym bardziej to się od ciebie oddala. Taka jest prawda.
Zwroty które zapeszają to:
chcę być ...
chcę mieć ...
chce się ...
oraz podobne zwroty jak powyżej, ze słowami:
trzeba, muszę, żeby, lub powinno się ...
np.: chcę mieć ciężkie konanie, chcę mieć nowotwór sromu, płuc, prostaty, jelita, trzeba być ciężko chorym
Nie ma w tym niczego niebezpiecznego. W ten sposób można zapeszyć choroby. Serio to działa.
Oby tylko nie przesadzić, bo inaczej myśli magiczne
- amigo
- zaufany użytkownik
- Posty: 6729
- Rejestracja: śr lut 06, 2013 6:20 pm
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Hiszpania
Re: Jak zaakceptować samego siebie ?
Uwierzyć w siebie. Znaleźć takie towarzystwo które Nas akceptuje.
To pomaga .
Nie wspierać się żadnymi narkotykami, znaleźć własną drogę. Robić to co Nam wychodzi i co lubimy a nie to co narzuca otoczenie.
To pomaga .
Nie wspierać się żadnymi narkotykami, znaleźć własną drogę. Robić to co Nam wychodzi i co lubimy a nie to co narzuca otoczenie.
Ostatnio zmieniony wt maja 10, 2022 6:29 pm przez amigo, łącznie zmieniany 2 razy.
- Moniko02
- zaufany użytkownik
- Posty: 198
- Rejestracja: wt mar 22, 2022 7:21 pm
- Status: niezdolna do pracy
- Gadu-Gadu: 47147715
Re: Jak zaakceptować samego siebie ?
Dobrze napisane. Czytałam jakiś czas temu na temat poczucia własnej wartości. Najlepiej aby siebie zaakceptować i polubić to trening psychoedukacji, może być kurs interpersonalny. Poczuciem wartości nie są : samochód, zegarek, nowy ciuch, czy pieniądze. Poczuciem wartości jesteś ty sam, tak mawiał Pasterski. Polecam jego bloga swoją drogą Ja do końca go nie przerobiłam jeszcze. Też mi jest ciężko siebie polubić i zaakceptować w pełni. każdy z nas ma jakieś wady i zalety warto je spostrzec u siebie i je zaakceptować z całym bagażem niedoskonałości.Calm pisze: ↑śr sie 05, 2020 10:29 pm Hej, to znowu ja, Calm, po pewnej przerwie.
Od wielu lat prowadzę swego rodzaju badania nad afirmacjami i NLP.
Nie zawsze afirmacje działają, czasem działają wprost na opak. Czasem jednak działają tak jakbyśmy tego chcieli.
Mam sporo czasu na afirmowanie i kiedy czuję, że coś jest nie tak zaprzestaję tych afirmacji.
Od czego zaczynałem? Postanowiłem siebie polubić i zaakceptować, nie było to łatwe.
Jak mantrę powtarzałem, że lubię siebie, potem doszły kolejne, że siebie akceptuje, szanuję, cenię, uznaję itd.
Nie sposób lubić siebie i jednocześnie siebie nienawidzić.
Konkluzją tych słów jest afirmacja:
mam wysoką samoocenę, mam wysokie poczucie własnej wartości.
Dalej chodziło mi o wyeliminowanie złych emocji:
nie jestem chełpliwy, cyniczny, obłudny, przemądrzały, ani nie kontestuję autorytetów
Jeśli miałbym jeszcze coś doradzić, to powiem, że odkryte przeze mnie prawo brzmi:
Im bardziej czegoś pragniesz, tym bardziej to się od ciebie oddala. Taka jest prawda.
Zwroty które zapeszają to:
chcę być ...
chcę mieć ...
chce się ...
oraz podobne zwroty jak powyżej, ze słowami:
trzeba, muszę, żeby, lub powinno się ...
np.: chcę mieć ciężkie konanie, chcę mieć nowotwór sromu, płuc, prostaty, jelita, trzeba być ciężko chorym
Nie ma w tym niczego niebezpiecznego. W ten sposób można zapeszyć choroby. Serio to działa.
Oby tylko nie przesadzić, bo inaczej myśli magiczne
-
- bywalec
- Posty: 1839
- Rejestracja: czw lis 14, 2019 8:45 pm
- Status: Stara szkoła
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Genewa
Re: Jak zaakceptować samego siebie ?
Podejść do lustra i zobaczyć samego siebie.
- Bright Angel
- zaufany użytkownik
- Posty: 5434
- Rejestracja: ndz gru 10, 2006 9:40 pm
- płeć: mężczyzna
Re: Jak zaakceptować samego siebie ?
Dokładnie. Powinno się o tym częściej przypominać.
To już nie jest dokładne, bo poczucie własnej wartości buduje się przez pomaganie innym i przez nieczynienie zła innym np.: obrażanie, wyśmiewanie, hejtowanie, okłamywanie, naciąganie, okradanie, celowe wprowadzanie w błąd, szkalowanie, szkodzenie etc.
Just remember that death is not the end. Heaven or hell? The choice is Yours.
-
- bywalec
- Posty: 1839
- Rejestracja: czw lis 14, 2019 8:45 pm
- Status: Stara szkoła
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Genewa
Re: Jak zaakceptować samego siebie ?
być człowiekiem dla ludzi.
być wrzodem na pupie dla podludzi.
być wrzodem na pupie dla podludzi.
Re: Jak zaakceptować samego siebie ?
Słyszałem, że w afirmacjach nie powinno się stosować zwrotów zaprzeczających, bo mogą zadziałać właśnie na odwrót niż byśmy chcieli. Zresztą łatwiej jest pomyśleć np. jestem skromny - zamiast nie jestem chełpliwy, jestem w porządku - zamiast nie jestem cyniczny
Dobra metoda ale też nie można przesadzić i nic na siłę, spokojnie małymi krokami. Kiedyś się nienawidziłem, czułem się nic niewarty ale wyszedłem z tego, chociaż wciąż do końca się nie akceptuję. Mam nadzieję, że to kwestia pracy nad sobą.
- amigo
- zaufany użytkownik
- Posty: 6729
- Rejestracja: śr lut 06, 2013 6:20 pm
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Hiszpania
Re: Jak zaakceptować samego siebie ?
Czemu mam Siebie nie akceptować. ? Przecież jestem miły, kulturalny, umiem się zachować do tego oczytany i spokojny. Po prostu super gość.
- Piotrek007
- zaufany użytkownik
- Posty: 2890
- Rejestracja: wt paź 21, 2014 12:48 pm
- płeć: mężczyzna
Re: Jak zaakceptować samego siebie ?
Napisze coś co pewnie dla niektórych będzie bzdurą ale wali mnie to bo sam przez zmianę postrzegania samego siebie przestałem cierpieć i zacząłem cieszyć się życiem.10 lat temu skończył się mój kilkuletni związek i doprowadziłem się do stanu w którym targnąłem się na własne życie.Wylądowałem przez to w szpitalu psychiatrycznym i to był przełom w moim życiu.Wtedy zacząłem zastanawiać się jak mam dalej żyć.Skoro nie potrafię odejść to muszę coś zmienić żeby życie tak nie bolało.Dotarło wtedy do mnie,że cierpiałem przez rzeczy których tak naprawdę nie chciałem.Postrzegałem siebie i swoje życie przez pryzmat innych i porównywałem się z nimi niepotrzebnie.Inni zakładali rodziny,robili kariery i mieli bujne życie towarzyskie a ja.... No właśnie ja tego nie miałem,ale dlaczego nie miałem? Bo nie chciałem tego.Będąc sobą z wszystkimi ograniczeniami w psychice ja naprawdę tego nie chciałem.W tamtym czasie gdybym znalazł się w centrum jakiejś zabawy jedyne czego bym chciał to uciec z tamtąd bo nie potrafił bym beztrosko się bawić czując wzrok wielu osób na mnie.Gdybym wtedy jakimś cudem założył rodzinę to też bym chciał za wszelką cenę uciec z tej sytuacji bo głupie wyjście z domu bywało dla mnie ciężkie przez lęki a co dopiero wziaść odpowiedzialność za założenie rodziny.Dotarło do mnie że cierpię nie przez to czego nie mam lecz przez to jaki jestem.A skoro jestem chory to po uj. się całe życie karcić.Lepiej skupić się na tym czego naprawdę się chce od życia ale będąc Sobą ze wszystkimi swoimi ograniczeniami i bez patrzenia na innych i bez próby spełniania ich oczekiwań.I to wcale nie jest pogodzeniem się z tym,że jest się ograniczonym przez chorobę - wręcz przeciwnie.Odkąd przestałem się dołować swoimi ograniczeniami i skupiłem się na tym co mnie cieszy paradoksalnie te ograniczenia zaczęły zanikać.Zamiast cierpieć zacząłem cieszyć się swoim życiem.
"Nie mów mi jak mam żyć
Bo ja dobrze wiem jak i co
Nie pomoże mi już nic
Jak nie pomogę sam sobie."
Bo ja dobrze wiem jak i co
Nie pomoże mi już nic
Jak nie pomogę sam sobie."
- Catastrophique
- bywalec
- Posty: 17079
- Rejestracja: pt maja 24, 2013 7:49 pm
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Wawa <3
Re: Jak zaakceptować samego siebie ?
Pracować nad wiarą w siebie i poczuciem własnej wartości. Jesli startujemy od zera będzie tez potrzebne sporo odwagi, wytrwałości i konsekwencji. Polecam tez zainteresowac sie rozwojem osobistym, mega przydatna (w samorozwoju i nie tylko) dziedzina.
Tik tak tik tak | "To boldly go where no one has gone before"
Re: Jak zaakceptować samego siebie ?
Według mnie by zaakceptować samego siebie nie można zadowalać się minimum, trzeba brnąć do przodu wyznaczając sobie cel do osiągnięcia, by stać się swym wymarzonym ja Jeśli porażka nas dopadnie, to trzeba się uczyć na błędach i tyle Życie nie jest proste, ale jednak piękneCatastrophique pisze: ↑sob paź 29, 2022 5:33 pm Pracować nad wiarą w siebie i poczuciem własnej wartości. Jesli startujemy od zera będzie tez potrzebne sporo odwagi, wytrwałości i konsekwencji. Polecam tez zainteresowac sie rozwojem osobistym, mega przydatna (w samorozwoju i nie tylko) dziedzina.
Aaaah, the chaos god speak clearly now! It is as though a thousand mouths cry out in pain! Chaos has come to judge you! Chaos consume you! Do you hear the voices too?
- Catastrophique
- bywalec
- Posty: 17079
- Rejestracja: pt maja 24, 2013 7:49 pm
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Wawa <3
Re: Jak zaakceptować samego siebie ?
Tak, ambicja w samorozwoju jest jednym z najważniejszych czynników. Podobnie uczenie się na bledach.
Za to zgubne jest ich unikanie.
Za to zgubne jest ich unikanie.
Tik tak tik tak | "To boldly go where no one has gone before"
- amigo
- zaufany użytkownik
- Posty: 6729
- Rejestracja: śr lut 06, 2013 6:20 pm
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Hiszpania
Re: Jak zaakceptować samego siebie ?
Najważniejsze to po błędach ponieść się, trzymać do góry głowę.
Ja się wiele nauczyłem. Zachorowałem, wyjechałem z Polski. W Hiszpanii nie miałem nic!!. Nawet własnego pokoju.. Z czasem wszystko osiągnąłem. Teraz doceniam to co mam.
Ja się wiele nauczyłem. Zachorowałem, wyjechałem z Polski. W Hiszpanii nie miałem nic!!. Nawet własnego pokoju.. Z czasem wszystko osiągnąłem. Teraz doceniam to co mam.