Religia

duchowość, etyka, religia

Moderator: moderatorzy

Regulamin forum
W tematach dotyczących choroby proszę pisać w odpowiednim poddziale "dyskusji ogólnej".
Awatar użytkownika
awmi
zaufany użytkownik
Posty: 99
Rejestracja: sob lut 17, 2007 9:08 pm
płeć: mężczyzna

Religia

Post autor: awmi »

W tym wątku przedstawię wam moje spostrzeżenia na temat religii. A więc:

Religia została stworzona po to, aby odpowiedzieć człowiekowi na nurtujące go pytania, wyjaśnić otaczające go zjawiska oraz wyznaczyć cele, do których powinien dążyć.

Religie muszą się zmieniać, jeżeli nie są już w stanie dopasować się do wiedzy, którą człowiek nabywa doświadczalnie.

Życie dla człowieka jest najważniejsze!. Człowiek żyje, a religia powinna mu w tym pomagać, pobudzać do działania, bądź też niedziałania. Wiara i religia powinna jednak stać gdzieś z boku. No chyba, że jest się kapłanem, który poprzez religię musi zarabiać na swoje utrzymanie. Religia jest dla człowieka, a nie człowiek dla religii.

Najbardziej uniwersalna religia to taka, która zajmuje się tylko życiem duchowym. Nie starzeje się wówczas w czasie.

A teraz coś o sobie.
Kiedyś, jako człowiek bardzo wrażliwy byłem bardzo blisko Boga. Teraz uważam, że było to chore.
Życie, zaspokajanie bieżących potrzeb, rozwijanie własnych umiejętności, troska o rodzinę rodzinę jest najważniejsze.
Religię zostawiłem gdzieś daleko.
Uważam, że jeżeli ktoś za bardzo wierzy w to, co religia nam serwuje nie jest zdrowy. Ja doszedłem poprzez swoje rozmyślania do paranoi.
Myślę, że religia i twórczość nie wychodzi na zdrowie szczególnie ludziom zbyt wrażliwym. Poprzez "podbijanie sobie pingponga"; można dojść do absurdalnych rzeczy.
Uważam, że ludzie, którzy mają swoje problemy z odnalezieniem się w otaczającym go świecie powinni być jak najdalej od religii i innych tego typu wytworów.
Jeżeli nawet Bóg jest, to na pewno nam wybaczy, że chcemy w ten sposób dojść do zdrowia.
Powinniśmy więc nauczyć się twardo stąpać po ziemi i zdecydowanie odrzucać wszelkie niesprawdzone teorie. Może nawet spróbujmy zostać ateistami, a czas pokaże co dla nas jest lepsze.
Jeżeli wyciągniemy z tego pozytywne wnioski po latach możemy wrócić do religii, ale mając już zupełnie inne nastawienie.
Chcąc się wyleczyć ze schizofrenii uwolnijmy się od urojeń, i "nie podbijajmy sobie pingponga";, wyciszmy się i od nowa spróbujmy normalnie przewartościować otaczający nas świat.
Pozdrawiam.
Awatar użytkownika
demeter
zaufany użytkownik
Posty: 555
Rejestracja: śr lis 22, 2006 8:06 pm
Lokalizacja: PŁOCK

Post autor: demeter »

Chyba naważniejszym problemem awmi jest odróżnienie religji od wiary. Jedno z drugim moim zdaniem nie ma nic wspólnego. Bo czy ważne jest jak nazywasz swojego Boga?
Urodziłam się i wychowałam w wierze katolickiej, ale od lat dzięcych bardziej się tego Boga bałam niż kochałam. A to za sprawą księży, którzy straszyli czym popadnie, aby podporządkować sobie "wiernych". Mam 47 lat - pamiętam dziesięciny - kościelny w okresie żniw i wykopków jeździł po wsiach i zabierał na rzecz kościoła plony. Zawsze krępowała mnie spowiedź na ucho. Często tematy takich szeptow były poruszane na kazaniach. Mieszkając w małej miejscowości wiadomo było o kogo chodzi.
Nasi księża zawsze zachęcali do posiadania jak największej liczby dzieci. Dlaczego? Bo rodziny wielodzietne nie stać było na wykształcenie pociech, a przez to łatwiej było takim "ciemnym ludem" rządzić.
Czy inne religie różnią się od katolickiej? Wątpię - dlaczego tak dużo konfliktów zbrojnych odbywa się "w imię wiary"? Dlaczego buduje się świątynie pełne przepychu, kiedy na świecie dzieci umierają z głodu? Jakie państwo na jest najbogatsze i mające największe wpływy? Jakie w końcu tajemnice kryją lochy Watykanu?
Przypomnij sobie choćby "Faraona" i władzę kapłanów. A fanatyzm religijny, który zachęca małe dzieci do walki zbrojnej?
Nie jestem przeciwniczką wiary - jestem natomiast za wyborem religii w dorosłym wieku. Buddyzm, Islam, Judaizm, Katolicyzm - kurczowo trzymamy się "naszej jedynie słusznej religii" chyba bardziej z tradycji niż potrzeby.
Pozdrawiam :D
Demeter
Awatar użytkownika
awmi
zaufany użytkownik
Posty: 99
Rejestracja: sob lut 17, 2007 9:08 pm
płeć: mężczyzna

Post autor: awmi »

Masz rację Demeter, że wiara i religia są to różne pojęcia.

Religia to jest teoria, opisująca genezę oraz strukturę i cel istnienia człowieka i świata.

Wiara to przyjęcie istnienia lub nie istnienia czegoś (co opisuje religia) bez żadnego dowodu wiarygodnie potwierdzającego ten fakt.

Myślę, że główną wadą większości religii jest wyolbrzymianie tego, co czeka nas po śmierci.
Wydaje mi się, że bardziej powinny się skupić na tym jak dobrze żyć.
Łatwiej jest jednak straszyć niż dać dobry przykład.
Wytwarzanie w wiernych mistycznych doznań może prowadzić do utracenia przez nich dobrego kontaktu z rzeczywistością. Zamiast realnie podejść do rozwiązania problemów wszystko próbują wówczas tłumaczyć siłami nadprzyrodzonymi.

Pomimo wszystko moim zdaniem religia i wiara w nią jest jednak potrzebna.
To jednak nie te czasy, żeby trzymać wiernych „krótko za mordę”. Nauka daje dowody, że w wielu kwestiach religie się mylą.
Duchowni przewodnicy są potrzebni, ale tacy, którzy nie będą nam robili „wody z mózgu”.
Być może to koniec religii w starym wydaniu?. Być może kapłanów zastąpią psycholodzy?.
Szkoda byłoby jednak tej małej nadziei, że za dobre życie czeka nas nagroda.
Pozdrawiam.
Awatar użytkownika
zbyszek
admin
Posty: 8034
Rejestracja: ndz lut 02, 2003 1:24 am
Status: webmaster
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: zbyszek »

demeter pisze:... jestem natomiast za wyborem religii w dorosłym wieku.
Czyż nie jest ważniejsze, żeby być przyzwoitym człowiekiem, postępować zgodnie ze swoim sumieniem. Czy uzasadnianie takiej postawy przy pomocy średniowiecznych argumentów, o który wiemy jak bardzo są naciągane i manipulujące wnosi dziś coś istotnego ?
Awatar użytkownika
awmi
zaufany użytkownik
Posty: 99
Rejestracja: sob lut 17, 2007 9:08 pm
płeć: mężczyzna

Post autor: awmi »

zbyszek pisze:Czyż nie jest ważniejsze, żeby być przyzwoitym człowiekiem, postępować zgodnie ze swoim sumieniem.
I tu właśnie potrzebna jest religia, albo coś takiego, coby nam mówiło co jest dobre, a co złe. I zniechęcało do złych działań. Może nasze sumienie i postępowanie jest dobre dla nas, jednak nie zawsze dla innych i ogółu. Tu potrzebny jest mediator. Dlatego też religie z długoletnim "stażem" są lepsze niż nowo powstające sekty.

A może to właśnie religia spowodowała (głównie przy pomocy strachu, ale jednak), że człowiek dzisiaj jest najbardziej rozwiniętym ssakiem?

Moim zdanie przewodnictwo w stadzie musi być. Tylko jakie i kto dzisiaj powinien się tym zająć?
MarcinE
bywalec
Posty: 30
Rejestracja: pn lut 26, 2007 12:20 am
płeć: mężczyzna

Post autor: MarcinE »

Co do religi- kazdy ma prawo wybrac, ktora chce podazac badz przeciwnie nie wyznawac zadnej....W mojej opini dowolna religia ktora nie propaguje przemocy,ktora nie lamie zasad ustanowionych dla spokojnego wspolistnienia,nie krzywdzi innych (zarowno ludzi jak i zwierzeta) jak i swoich wyznawcow nie "robi nic zlego". Co innego ludzie ktorzy w imie boga (bogow) krzywdza innych, zmuszajac ich do wyznawania tej lub innej religi..i daja sobie "monopol na droge do zbawienia, szczescia"...
Nawiasem mowiac religia od "zarania dziejow" probowala narzucic pewien swiatopoglad i wykozystywala niewiedze (w danej epoce) ludzi na temat otaczajacego swiata(nie twierdze ze boga/bogow nie ma ale pozwolmy zdecydowac o tym kazdemu czlowiekowi z osobna)...(latwiej jest kontrolowac ludzi dajac im "nadzieje" ze taka jest wola boga(bogow).....i niestety latwiej ich wykozystac-przyklady fanatykow w roznych religiach)..
Pozdrawiam.
Awatar użytkownika
awmi
zaufany użytkownik
Posty: 99
Rejestracja: sob lut 17, 2007 9:08 pm
płeć: mężczyzna

Post autor: awmi »

MarcinE pisze:Co do religi- kazdy ma prawo wybrac, ktora chce podazac badz przeciwnie nie wyznawac zadnej....W mojej opini dowolna religia ktora nie propaguje przemocy,ktora nie lamie zasad ustanowionych dla spokojnego wspolistnienia,nie krzywdzi innych (zarowno ludzi jak i zwierzeta) jak i swoich wyznawcow nie "robi nic zlego".
Tak, zgadzam się z tym, ale czy jesteśmy tego pewni, że takie są zamiary np. sekt. Czy z czasem nie odbije nam się czkawką to, że komuś zaufaliśmy.
Myślę, że w tym temacie niewiele więcej można wymyślić niż udało się do tej pory wielkim religiom. Cóż przez kilka tysięcy lat zastanawiano się nad człowiekiem, próbowano tworzyć dla niego różne wzorce, raz skuteczne, innym razem mniej. Jednak to co osiągnięto jest naprawdę wielkim dziełem. Wielkie religie wyznaczyły człowiekowi cele do których powinien dążyć. Dobre cele, takie które są dla niego budujące.
Są różne okresy w każdej religii. Kościół, też ma swoje ciemne plamy.
Chyba wyciągnął z tego słuszne wnioski.
Jednak nadal wydaje mi się, że tylko religia ( ta konserwatywna, sprawdzona) jest w stanie poprowadzić człowieka w dobrym kierunku.
Nie szukajmy w niej nic poza tym, że wyznacza nam kierunek, korygowany poprzez doświadczenia człowieka. Cudów niestety nie ma.
Jeżeli nawet Bóg nas stworzył to, to dał nam wolą wolę i nie wtrąca się do tego jak ją wykorzystamy.
Dlatego też stąpajmy twardo po Ziemi. To jakie będzie nasze życie żależy tylko od nas.
Pozdrawiam.
Awatar użytkownika
awmi
zaufany użytkownik
Posty: 99
Rejestracja: sob lut 17, 2007 9:08 pm
płeć: mężczyzna

Post autor: awmi »

Bóg to odwołanie się do naszych marzeń - dla każdego innych. Bóg to miłość - czyli coś co nas pochłania bez reszty - miłość do drugiej osoby, do przedmiotów, do nauki itp.
Zaprzeczenie istnieniu Boga to zaprzeczenie tego, co dla człowieka jest najlepsze, zaprzeczenie czegoś, co jest motorem jego życia, to zaprzeczenie wiary w dobro i piękno.
Tajemnica sukcesu to wytrwałość w dążeniu do celu. Benjamin Disraeli
Awatar użytkownika
awmi
zaufany użytkownik
Posty: 99
Rejestracja: sob lut 17, 2007 9:08 pm
płeć: mężczyzna

Post autor: awmi »

Poniżej przedstawiam skróty z czterech różnych okresów w filozofii (ze strony wiw.pl) :

Około 420-403 p.n.e.
- Kritiasz (ur. około 450 p.n.e.)
Najbardziej godna uwagi jest jego teoria religii, według której bogów wynaleziono po to, by ludzie czuli strach. Ogólnie rzecz biorąc, dla Kritiasza również na początku było Słowo, lecz Słowo było kłamliwe, a tym kłamstwem jest Bóg.

Około 1180-1193
- muzułmańska Hiszpania: AWERROES (Ibn Ruszd, 1126-1198)
Awerroes jest tym filozofem arabskim, który wywarł największy wpływ na filozofię zachodnioeuropejską.

Zawdzięczamy mu następujące tezy:
- Związane ze stosunkiem filozofii do religii twierdzenie, że jest tylko jedna prawda, do której prowadzić może albo rozum(Arystoteles), co jest drogą dostępną filozofom, albo tradycja (Koran), której wskazań masy winny trzymać się bezwzględnie. Nie istnieje natomiast droga pośrednia, którą miałaby być teologia, uznawana przez Awerroesa za dyscyplinę zbędną i niebezpieczną (Traktat o zgodności filozofii i religii ukończony około 1180).
- Przekonanie, że świat jest wieczny.
- Teorię, że rozum bierny (receptywny) u wszystkich ludzi jest taki sam.

Około 1254
- Ewangelia wieczysta przypisywana (błędnie) Joachimowi z Fiore

To anonimowe dzieło, napisane przez jakiegoś franciszkanina, przypisano Joachimowi dotychczas Fiore (1130-1202) z powodu zawartej w nim teorii trzech epok historycznych.
Według tej koncepcji, która była źródłem wszystkich idei dążących do rewolucyjnej zmiany egzystencji, historia składa się z: 1) epoki Ojca, 2) epoki Syna oraz 3) epoki Ducha Świętego, która zerwie gwałtownie z poprzednimi i sprawi, że życie będzie wyglądać zupełnie inaczej niż dotychczas.(Więcej można przeczytać np. na stronie http://wst.kei.pl/download/002/Joachim.pdf)

1517 - Marcin Luter (1483-1546) ogłasza w Wittenberdze swe tezy: wybuch Reformacji. Luter (mnich augustianin) zrywa z Kościołem

Jego zdaniem, cała teologia zawarta jest w Piśmie Świętym. Toteż trzeba odrzucić logikę i filozofię, które z teologii uczyniły chaotyczny zbiór błędów (potępienie scholastyki, teorii Ockhama, a nawet Arystotelesa, uznanego za filozofa "do głębi przegniłego"). Niepotrzebna jest również teoria moralna i kodeksy etyczne, najzupełniej wystarczy, gdy człowiekiem kieruje miłość do Boga i do bliźnich (Arystoteles, wielki nauczyciel etyki, jest uważany za "wcielonego diabła").


Współczesna interpretacja Pisma Świętego (wymyślona i wdrożona przez duchownych, a przecież równie dobrze mogłaby być zupełnie inna) pochłonęła przez wieki wiele ofiar. Czy była ona jednak tego warta?
Tajemnica sukcesu to wytrwałość w dążeniu do celu. Benjamin Disraeli
fata
zaufany użytkownik
Posty: 48
Rejestracja: sob maja 19, 2007 12:39 pm

Fata

Post autor: fata »

Religia katolicka jest najbardziej chorobotwórczą z możliwych. Strach przed opętaniem i diałem może prowadzić do zaburzeń świadomośći i zgonu osoby .A złowiek zbyt wrażliwe sumienie może powodować to że cżłowiek będzie ciągle czuł się zły i dojdzie do depresji Reloigia katolicka to najbardziej infekujący system manipulacji jaki może być i najtrudniej z tego systemu się wydostać bo jak sprzeciwić się Bogu może nas za to spotkać kara coś strasznego wiem to z autopsji sama z tym walcze gdy tylko o tym pomyśle chce mi się płakać.To działa jak sekta tylko ogólnie uznana za religie masakra.
zalew
zaufany użytkownik
Posty: 821
Rejestracja: czw wrz 21, 2006 9:26 pm
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: zalew »

morgana nie jest tak źle, Bóg jest sprawiedliwy ale i miłosierny, niestety chyba należymy do osób które za bardzo się przejmują i biczują nawet wtedy kiedy są czyści, może za innych grzeszników ...
fata
zaufany użytkownik
Posty: 48
Rejestracja: sob maja 19, 2007 12:39 pm

Fata

Post autor: fata »

A czy to nie kościół katolicki nakłania do modlenia się za grzeszników i do ich nawracania to jest pajęczyna a sprawiedliwość Boga nie ma ja jej nie doświadczyłam ngdy i raczej nie zanosi się na to bym jej doświadczyła.A jak dobrze zapytasz kogo trzeba to dowiesz się że po śmierci a co mi po tym jak ja teraz jestem nieszczęśliwa z powodu niesprawiedliwośći swiata i Boga.Nie ma Boga i nie ma sprawiedliwośći
'

Post autor: ' »

:arrow:
Ostatnio zmieniony pn wrz 17, 2007 12:30 pm przez ', łącznie zmieniany 1 raz.
fata
zaufany użytkownik
Posty: 48
Rejestracja: sob maja 19, 2007 12:39 pm

Fata

Post autor: fata »

Wiesz co jest jest słaby człowiek który ciagle w życiu chce i musi się czegoś trzymać i tyle jest. Dlatego wiekszość ludzi w kryzysach trzyma się wiary inaczej wogle by nie przetrwał drugie to przekazywanie z pokoleni na pokolenie Wiesz gdyby zamiast wierzę w Boga... Ludzie nauczeni byli Wierze w siebie Boże żywy to Zdecydowanie cała reszta byłaby niepotrzebna ale niestety wszyscy w klepanki wierzą niektórzy nad nimi się nie zastanawiają a niektórym klepanki zostają na zawsze wpisane w umysł i bez nich nie ume już żyć. Im trudniejsze życe im częściej człowiek smagany przez los tym bardziej się w to wkręca spirala o tym że cierpene ma jakś sens i prowadzi do rozwoju duchowego. Narkotyczny mechanizm samozachowawczy Nie widze sensu cerpienia ono wogle jest niepotrzebne. Kiedy człowiek cierpi wszystko cerpi wokół niego i nie jest to wyraz naszej mocy tylko słabosci i bezbronnośći wobes siebie swojego cerpenia i wobec cierpenia innych tak więc w rozwój duchowy też nie wierze.Poprzez doświadczone w życiu cierpienie nie jestem an bardziej w życiu lubiana ani bardziej akceptowana ani bardziej rozumiana wręcz przeciwnie. Pozatym nie mogę żyć jak normalny zdrowy człowiek który wysłuchawszy wiadomość w dienniku o czymś przejdzie do porządku diennego tylko każda wiadomość może mi się już kojażyć z moim osobistym doświadczeniem i cierpieniem przypomni mi mój ból i znów będe cierpiec a przecież chciałabym zapamnieć dlatego zawsze zostanie nam w zadra nie tak łatwo wyzdrowieć z nadwrażliwości nie da się wyleczyć. A może ty mówisz o rozwoju duchowym w którym twoje cierpienie osiąga epicentrum i dochodzi do psychozy twój rozwój duchowy doszedł do maksimum i masz schizofrenie tak było w moim przypadku dopiero wtedy człowiek zrozumie że coś tu nie gra.
Ostatnio zmieniony wt cze 05, 2007 3:19 pm przez fata, łącznie zmieniany 1 raz.
zalew
zaufany użytkownik
Posty: 821
Rejestracja: czw wrz 21, 2006 9:26 pm
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: zalew »

No dobra ale jaką masz alterantywę dla słabych? Ich eutanazję? Tak już jest że cierpienie towarzyszy ludziom i może dopaść każdego.
fata
zaufany użytkownik
Posty: 48
Rejestracja: sob maja 19, 2007 12:39 pm

Fata

Post autor: fata »

Nie wiem jaka jest alternatywa dla słabych sama chciałabym ją nieraz mieć ale wiem że relicia katolicka utwierdza ludzi w ich słabości po pierwsze mów nam że jesteśmy marnośćią tego swiata po drugie mówi nam że bez Boga i jego łaski nie jesteśmy w stanie wyzdrowieć poradzić sobie z trudnościami w życiu po trzecie na mszy masz ogrzechach zgrzeszyłem myslą mową uczynkiem i zaniedbaniem czyli ogólnie jestem do niczego beznadziejny i słaby i jak nie jest to infekcja umysłu nie jest to wmawianie sobie choroby i słabości przez dłużdzy okres w życiu wmawiaj sobie w kółko to samo przez ileś lat w końcu w to uwierzysz?
'

Post autor: ' »

:arrow:
Ostatnio zmieniony pn wrz 17, 2007 12:31 pm przez ', łącznie zmieniany 1 raz.
fata
zaufany użytkownik
Posty: 48
Rejestracja: sob maja 19, 2007 12:39 pm

Fata

Post autor: fata »

Jak dobrze przyjrzysz się systemowi manipulacji koscioła to okaże się że wszystko jest grzechem a jak jakiś księżulo tobą dobrze zakręci to może zobaczyć u cibie dziure w całym bo wszystko zależy od interpretacji a oni już dobrze te zakręty znają nie na darmo uczy się ich psychoklogii. A prawo wiesz co ono jest czasem bardzej dla przestepcy niz dla sprawiedliwego czy sprawiedliwe jest że za pedofilie grozi kara pozbawienia wolności do lat 3 a diecko ma uraz do końca życia i jego cierpienie trwa do końca życia i ine przypadki prawo ty znasz ale ci którzy powinni je znać go nie znają c kt.órzy prawdzwie powinni bać się Boga wcale w nego nie wierzą a już tym bardziej w to że spotka ich za to jakaś kara wierz mi gdyby w to werzyli nie odważylibysię popełnić czynu którego się dopuszczają zazwyczaj to inteligentni ludzie dobrze wiedzą na czym ten cały swat się kręci zauważ że prawo najlepiej znają przestępcy i mają je w nosie.
Ostatnio zmieniony wt cze 05, 2007 7:25 pm przez fata, łącznie zmieniany 2 razy.
fata
zaufany użytkownik
Posty: 48
Rejestracja: sob maja 19, 2007 12:39 pm

Post autor: fata »

Wiesz gorzej że ci krórzy stawiają nam te granice i ściany sami się ich nie trzymają. Byłam adoptowana rodzice adopcyjni bli mnie ne zgadzałam się z ich zachowaniem w stosunku do mnie w koncu też zaczelam odpowiadać przemocą na przemoc to powiedzieli mi głupią hstorję o dziewczynce która biła rodziców i wystawaała jej raczka z z za grobu gdy zgineli w wypad bałam się chodzić na cmentarz bo myslałam ze może wystawać im ręka zza grobu za to że bili niewinne dziecko. A o co szło o prawdę o torzsamość dziecka ale oni nie czuli że dziecko ma problem zapomnieli spojrzec w siebie dziecko było złe a nie oni oni dali dach nad głową a uczucia dziecka gdzie?Miałam 7 lat jak zostałam adoptowana wiedziałam ze nie są moimi rodzicami tęskniłam za biologiczną matką. Pozbawić kogoś własnej tożsamośći Czy to nie jest samolubne i egoistyczne i do tego ta religijna manipulacja a ostatecznie okazuje się że moja biologiczna matka nie ma nic na sumieniu oprucz biedy i co ze sprawedliwością. Ale to jest jeszcze nic póżniej jest jeszcze gorzej trafiasz do ciotki która jest zagorzałą katoliczką jak nie zachowyjesz sie tak jak chce to wmawia ci że ciebie coś opętało i cagle a jaka ty jesteś jaka ty byłaś itd wszystko tylko żeby wymusić na tobie to co jej sie podoba ostatecznie dowiadujesz się że sama jest człowiekiem bezdusznym bez serca i sumienia że nigdy w tej rodzinie nie byłeś traktowany jak pełnoprawny jej człowiek i że całe życie ktoś swoim manipólacjami zwłaszcza religijnymi pozbawiał cie prawa do narmalnego życia i prawa do swoich praw poglądów i przekoań w zasadzie nie wolo krzyczeć bić kląć i w sumie niczego nie wolno w końcu jesteś pozbawiony wszelkiego systemu obronnego wobec innych i nie możesz sobie poradzić z ludzmi i tym swiatem bo masz do siebie żal że jesteś zły bo krzyczysz itd a dalej już wiesz odsuwasz się z życia swiaiata masz własny i schizofrenia ale czy człowiek był chory czy swiat i ludzie bo dla mnie jednak swiat i ludzieJak mówisz o wolnośći to nie rozumiem bo nigdy jej nie miałam jestem więżniem wszystkiego i wszystkich. I wiesz co nie wiem czy kiedykolwiek się wylecze z tego syfu który mi ta "códowna" rodzina zaaplikowała.A prawdą jest to że ci którzy nas krzywdzą mają się dobrze a my cierpimy bo jesteśmy zbyt dobrzy i zbyt wrażliwi jak na ten świat.
zalew
zaufany użytkownik
Posty: 821
Rejestracja: czw wrz 21, 2006 9:26 pm
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: zalew »

Dobrze że piszesz o tym co przeszłaś, ale zobacz trochę szerzej, do czego zmierza współczesna rodzina bez zakazów i nakazów. To nawet nie jest sprawa religii. Jest coraz więcej mamuś bez tatusiów, zabijane są noworodki, nie wspominam o aborcji. Po co mieć kłopot, dzieci wychowywane są bezstresowo, moim zdaniem raczej wyrosną z nich narkomanii. Sam nie wiem jak to wypośrodkować, to chyba trudna sztuka wychować dzieci, a może po prostu trzeba je kochać.
ODPOWIEDZ

Wróć do „filozofia”