Moja dziewczyna jest chora

Moderator: moderatorzy

hanusiak
zarejestrowany użytkownik
Posty: 2
Rejestracja: sob paź 03, 2015 8:47 am
Status: handlowiec
płeć: mężczyzna

Moja dziewczyna jest chora

Post autor: hanusiak »

Witam

Dotychczas nie miałem zielonego pojęcia o tego typu chorobach, nie interesowało mnie to również zbytnio.

W tej chwili okazuje się (objawy były wcześniej), że moja dziewczyna cierpi na schizofrenię paranoidalną (wg objawów).

Słyszy głosy (krzyki), twierdzi, że to demony...
Miewa myśli samobójcze i napady lękowe.
"zabezpiecza" dom, żeby "demony" nie mogły wejść do środka, nosi ze sobą maskotki smoków, bo "smoki nas obronią" itd.

Lekarz przepisał jej jakieś tabletki (nie pamiętam nazwy), ale po nich odlatywała (senność, zmęczenie itd.) przez 2 tygodnie, więc przestała je brać.

Od początku lekarz namawiał ją do pójścia do szpitala psychiatrycznego.

W końcu zdecydowała się na szpital, dostała skierowanie i od wczoraj tam jest.

Podają jej zoloft i degretol i jakiś syrop na sen w nocy.

Objawy, jakie ma są incydentalne (nie utrzymują się cały czas, a raz dziennie, raz na 2-3 dni, różnie).

Od 2 dni czytam opinie o tym szpitalu i chciałbym, żeby stamtąd wyszła (skoro jest za własną zgodą, to może wyjść) i znaleźć dla niej prywatnie psychiatrę, który pomoże dobrać leki i zajmie się terapią.

Moje pytanie: czy faktycznie powinienem ją namawiać do wyjścia ze szpitala?
Czy taką chorobę jest szansa ogarnąć poza szpitalem?

Będę wdzięczny za każdą odpowiedź.
Unknown
zaufany użytkownik
Posty: 5448
Rejestracja: ndz wrz 27, 2015 2:20 pm
Status: Schizo
Lokalizacja: Void
Kontakt:

Re: Moja dziewczyna jest chora

Post autor: Unknown »

Uwazam, ze lepiej byloby poszukac alternatywy dla psychiatrii i wybrac psychoterapie jesli jest dostepna - napewno bedzie to bezpieczniejsza opcja. Czym te objawy roznia sie od tych u osob wierzacych w diabla i noszacych ze soba krzyze majace uchronic przed jego zgubnym wplywem fanatykow? Czestoscia wystepowania, wiekszym zorganizowaniem majacym na celu te urojenie rozpowszechniac.. Z gory przepraszam za mozliwa obraze tzw. uczuc religijnych. ;) Rozumiem, ze najbardziej przeszkadzaja otoczeniu i/lub samej pacjentce glosy, wiec czy slyszeliscie o takiej metodzie jak 'praca z glosami' oraz sieci slyszacych glosy? Prawdopodobnie jest to zjawisko wystepujace czesciej niz zaklada psychiatria i same 'glosy' nie wskazuja na chorobe. Pojawiajace sie halucynacje wcale nie sa rownoznaczne z psychoza schizofreniczna i w niej samej moga nie wystepowac w ogole. Powinno sie takze wykluczyc organiczne przyczyny omamow i urojen, czyli inne schorzenia oraz wplyw lekow lub tez srodkow odurzajacych przed postawieniem diagnozy.
''Insanity - a perfectly rational adjustment to an insane world.'' http://chomikuj.pl/Antypsychiatra

Zapraszam wszystkich popierających antypsychiatrie do dołączenia: http://www.digart.pl/grupy/16361/Anty-psychiatria/ moja grupa ma charakter otwarty.
cezary123
zaufany użytkownik
Posty: 26682
Rejestracja: pn paź 10, 2011 8:47 pm
płeć: mężczyzna

Re: Moja dziewczyna jest chora

Post autor: cezary123 »

hanusiak pisze:Czy taką chorobę jest szansa ogarnąć poza szpitalem?
Jest szansa.
Abyś tylko miał kasę na prywatnych lekarzy i prywatne terapie.
hanusiak
zarejestrowany użytkownik
Posty: 2
Rejestracja: sob paź 03, 2015 8:47 am
Status: handlowiec
płeć: mężczyzna

Re: Moja dziewczyna jest chora

Post autor: hanusiak »

Ok, zakładam, że prywatnie będzie większa skuteczność.

Dzięki za pomoc.
Bardo
moderator
moderator
Posty: 3856
Rejestracja: pn lut 06, 2006 9:32 am
płeć: mężczyzna

Re: Moja dziewczyna jest chora

Post autor: Bardo »

Prywatnie zawsze lepiej, bo bardziej się starają. Ale uważajcie, bo to że na razie objawy miewa rzadko nie oznacza, że potem nie rozwiną się w pełną psychozę. Dobrze dobrany lek w niewielkiej dawce może temu zapobiec.
Awatar użytkownika
moi
moderator
moderator
Posty: 27824
Rejestracja: czw maja 18, 2006 12:12 pm
Gadu-Gadu: 9
Lokalizacja: Dolny Śląsk
Kontakt:

Re: Moja dziewczyna jest chora

Post autor: moi »

A ja uważam, że szpital w tej sytuacji to dobre rozwiązanie: bo ustawią leki i (jeśli jest terapia) nauczą ją rozpoznawać objawy chorobowe.
Potem warto znaleźć dobrego lekarza (zdarzają się tacy i na NFZ) i trzeba kontynuować leczenie. Plus psychoedukacja, jeśli dziewczyna nie przeszła jej w szpitalu.

Pozdrawiam.m.
Gehenna
zaufany użytkownik
Posty: 9559
Rejestracja: sob lip 17, 2010 8:24 am

Re: Moja dziewczyna jest chora

Post autor: Gehenna »

Nie, nie, nie to nie jest tak, że jak płaci się za leczenie to jest lepiej. W NFZ też są dobrzy lekarze, tacy którym zależy. Na "swojego" psychiatrę trzeba trafić, znaleźć takie z którym będzie się miało dobry i łatwy kontakt. To nie musi iść wcale w parze z odpłatnością za wizytę.
Nie potrafię doradzić czy rezygnować z szpitala, tam jest pod obserwacją, łatwiej i szybciej (też bezpieczniej) można więc ustawić leczenie. Na początku to jest bardzo ważne. Kiedy żyje się z chorobą od lat, to już jakoś się coś wie, nie działa się na oślep. Na początku trzeba zaufać służbie zdrowia.
Jeśli w tamtym szpitalu są np bardzo złe warunki, albo nie ma sensownego kontaktu z lekarzami, to może zamiast zupełnej rezygnacji z hospitalizacji, warto by załatwić przeniesienie do innej placówki.
Gehenna
zaufany użytkownik
Posty: 9559
Rejestracja: sob lip 17, 2010 8:24 am

Re: Moja dziewczyna jest chora

Post autor: Gehenna »

pe pisze:wizyty u lekarzy psychiatrów chyba nie są ograniczone limitami nfz .
Na nfz nie można chodzić do dwóch lekarzy jednocześnie. Sprawdziłam, poszłam kiedyś do innego dok prosząc o konsultacje, przyznałam się, że chodzę stale do innej przychodni.
Crusader39
zaufany użytkownik
Posty: 129
Rejestracja: wt gru 23, 2014 9:51 pm

Re: Moja dziewczyna jest chora

Post autor: Crusader39 »

Polecam ci z terapii Otwarty Dialog ,ale podstawa to leki.Moja żona także choruje na to co twoja dziewczyna za pomocą tej terapii udało się ją utrzymać ze źle dobranymi lekami w miarę dobrym stanie przez 6 miesięcy.Macie dużą szansę jeżeli to pierwszy epizod że twoja dziewczyna może wyzdrowieć.Link do strony:http://otwartydialog.pl/pl/otwarty-dialog/ poczytaj ja sprawdziłem i rzeczywiście działa.
Awatar użytkownika
mei
zaufany użytkownik
Posty: 7518
Rejestracja: ndz cze 10, 2007 8:12 pm

Re: Moja dziewczyna jest chora

Post autor: mei »

pe pisze:nic nie zastąpi podejścia dobrego psychoterapeuty jak w terapii otwartego dialogu . to z pogranicza antypsychiatrii ,
To nie jest antypsychiatria, tylko cel niektórych polskich psychiatrów.
Kochajcie tych, których chcecie kochać, żyjcie tak, jak chcecie żyć i nigdy nie pozwólcie by ktokolwiek przeszkodził wam w zmienianiu waszych marzeń w rzeczywistość.
Jared Leto, 13.04.2014.
Awatar użytkownika
mei
zaufany użytkownik
Posty: 7518
Rejestracja: ndz cze 10, 2007 8:12 pm

Re: Moja dziewczyna jest chora

Post autor: mei »

Są już lekarze, którzy wprowadzają otwarty dialog na swoich oddziałach. Profesor Wciórka, który bierze czynny udział w rozmowach z politykami o ustawie o ochronie zdrowia psychicznego, także chciałby w Polsce wprowadzenia modelu fińskiego. Takich psychiatrów jest więcej.
Kochajcie tych, których chcecie kochać, żyjcie tak, jak chcecie żyć i nigdy nie pozwólcie by ktokolwiek przeszkodził wam w zmienianiu waszych marzeń w rzeczywistość.
Jared Leto, 13.04.2014.
jerzymat
zarejestrowany użytkownik
Posty: 26
Rejestracja: ndz kwie 16, 2017 9:46 am
płeć: mężczyzna

Re: Moja dziewczyna jest chora

Post autor: jerzymat »

Szpital może mieć miejsce chyba tylko jak chory/a się zgodzi. Ja też źle się czułem na początku przez rok dwa i byłem senny i za bardzo stłumiony. Teraz nie czuje prawie jak ten lek działa, a wytworzył dobry stan. Jest lepiej niż przed chorobą.

Jest taka hipoteza, że choroby i zaburzenia psychiczne powstają przez zaburzenia seksualności. I z tym bym się zgodził. Z tymże osobie zaraz po epizodzie to nic nie da. Mi daje i od lat nie mam głosów.

Pomógł mi też lek aryzalera - w skrócie napiszę że wróciłem do siebie i na nowo odczuwam jak przed depresją i zranieniem sprzed kilkunastu lat. Ale myślę teraz, że wpadłem w to przez własną głupotę. Odstawałem w liceum i teraz jak sobie przypomnę to widzę jak bardzo i Ci ludzie nie mogli mnie inaczej odbierać i traktować. A wszystko przez jakąś manię (może jeszcze nie chorobę) i wygłupy z kolegą. Stałem się wesołkiem i odciąłem od normalnego zachowania. Gdybym się normalnie prowadził to by tego nie było. Ale świadomość tego rozwiązuje konflikt. Wiele też przez przeżywanie związku i powiem teraz - takiej miłości nie powinno się przeżywać, ale miałem prawdziwą miłość którą sam zabiłem a było na początku ok. Ostatnio zacząłem przyznawać ludziom sporo racji co do mnie. I to też rozwiązuje konflikt i złe nastawienie.

Dodam tylko, że poznałem ostatnio kobietę, która leczy się na stany i jest wrażliwa. I w sumie ok byłaby wrażliwa cierpiąca to ok bym pomógł. Rzecz w tym, że uznałem że jest nie tyle chora co mi nie przeszkadza ale po prostu głupia. Wiem natomiast że nie miałem dobrego stanu aby zapobiec pewnej kłótni. Widzę ostatnio, że za bardzo zagalopowałem się w takie stany i nerwy. A to zostaje. Arypiprazol czasem dalej działa bo resetuje mnie do dobrego stanu sprzed zranienia. Ale to niebiezpieczny lek. Miałbym odpowiedni stan to bym się kontrolował i zapobiegł kłótni. Swoją drogą, że ta kobieta poruszyła temat innych głupków którzy chcą ja widzieć przed kamerą i uruchomiła się wyobraźnia.

A piszę to dlatego, że nawet schizofrenik może nie dogadać się ze schizofreniczką i to nie ma znaczenia. Kochasz odpowiada Ci to zostań. Po kilku latach leczenia i dobrego prowadzenia się powinno być lepiej niż przed epizodem

Dodam też, że każda myśl wywiera stan, a stany wpływają na samopoczucie. Każda myśl i stan są ważne. Pozytywne myślenie.

Uświadomiłem sobie też, że głównym powodem tego, że kobiety mnie zlewają jest moja mowa, która jest tragiczna. Jak dobrze się wysłowię to są miłe i jak trzeba. A głównym powodem mojej złej mowy jest nadmierny stan szczęścia który generuje podniecenie (nadmiar dopaminy). Może ma to korzenie w tym, że grałem za młodu w gry i przeżywałem zbawianie śiwata
ODPOWIEDZ

Wróć do „mój partner jest chory”