Życie zawodowe i miłosne osoby cierpiącej na schizofrenie?

Moderator: moderatorzy

arsus
zarejestrowany użytkownik
Posty: 3
Rejestracja: ndz lut 11, 2007 7:01 pm

Życie zawodowe i miłosne osoby cierpiącej na schizofrenie?

Post autor: arsus »

Od kilku lat leczę się na schizofrenie (od 15 roku życia). Teraz mam lat 20 w 2006 roku skończyłem liceum i zdałem maturę byłem kilka tygodni na studiach ale zrezygnowałem nie mogłem odnaleźć się w grupie poprostu nie pasowałem do tych osób. Teraz jestem na zakręcie życiowym niby mam potencjał intelektualny mam mnóstwo pomysłów na własne firmy również powoli zaczyna mi się ukladać życie milosne poznałem tak mi się wydaje wreszcie wartościową dziewczynę. Ale cóż z tego jak czuję lęk przed światem jak i też przed życiem boję się ludzi i im nie ufam jak bym miał możliwośći bym się skrył w domku na odludzi najlepiej w bieszczadach lub na mazurach. Co muszę zrobić żeby nie bać się życia naprawde nie wiem. Powoli zaczynam tracić nadzieje.
Awatar użytkownika
demeter
zaufany użytkownik
Posty: 555
Rejestracja: śr lis 22, 2006 8:06 pm
Lokalizacja: PŁOCK

Post autor: demeter »

Jesteś bardzo młody, nie musisz podejmować życiowych wiążących planów i czuć się odpowiedzialnym za ich wykonanie. To czas poszukiwań - daj sobie prawo do omyłek, rozterek - one dotyczą wiekszości młodych ludzi na starcie - nie tylko tych z problemami zdrowotnymi.Szkoda studiów, mając pomysły na interesy warto byś miał "zaplecze" teoretyczne. Domyślam się, że nie wytrzymałeś na studiach dziennych, może zastanowiłbyś się nad nauką w systemie zaocznym? Może nawet jakieś kursy korespondencyne. Ważne, żebyś nie przerywał nauki...a Bieszczady? czemu nie? Często osiedlają się tam osoby chętne do prowadzenia schronisk. Mazury? tam też jest cudownie. Świat stoi przed Tobą otworem. Nie tylko schizofrenicy stronią od towarzystwa innych osób. Wiele osób najlepiej czuje się ze sobą.
Głowa do góry - planuj, dąż do spełnienia. Pozdrawiam.
Demeter
Awatar użytkownika
Guard
zaufany użytkownik
Posty: 179
Rejestracja: wt sty 30, 2007 4:59 pm
Status: bezrobotny
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: wodacz
Kontakt:

Post autor: Guard »

Witam, w takim przypadku powinieneś się jeszcze jakoś dowartościować - czyli fachowo - podnieść poczucie wartości. Zdobyć nową umiejętność, coś takiego w czym naprawdę mógłbyś być dobry. Trochę to zależy od okolicy w której mieszkasz, to znaczy co jest do dyspozycji. Np jakiś kurs tańca - najlepiej z tą poznaną miłością. To podwójne, na nawet potrójne byłoby dokonanie - bo i nowa umiejętność (na takich kursach poznaje się wiele różnych tańców, różne tzw kroki), specyficzny kontakt z ludźmi, oraz możliwość regularnego spotykania się z miłością.
Nie wiem jaki charakter ma Twoja dolegliwość i na jakie ekstrawagancje pozwala, ale na mnie kolosalne wrażenie zrobiło chodzenie po rozżarzonych węglach. Na pewno i teraz są takie kursy, zwykle tygodniowe i w zasięgu przeciętnej kieszeni.
Guard
1albert1
zaufany użytkownik
Posty: 481
Rejestracja: czw wrz 28, 2006 1:57 pm

Post autor: 1albert1 »

Łooooj pozostały lęki lub lenistwo bo ciężko to jednoznacznie określić. Jeśli sie pocisz w nocy to znaczy że pomoga pigułki a jeśli nie to powinieneś sie przełamać. Cóż każdy z nas podejmuje wyzwania, ja musiałem je podejmować po 34 roku zycia Ty masz o wiele więcej czasu przed sobą więc do dzieła. Szkoda mi tej szkoły bo powinieneś się uczyć i to ile wejdzie, ktos już tu pisła może sprubuj zaocznie....
Pozdrawiam .
Awatar użytkownika
Nina2
zaufany użytkownik
Posty: 73
Rejestracja: pt gru 10, 2004 6:22 pm
Lokalizacja: Paris, France
Kontakt:

Post autor: Nina2 »

Wedle mnie, to jak on potrafi zalozyc wlasna firme, to wcale nie jest chory. A jak firma sie rozkreci, to cos na koncie i wlasna gablota go dowartosciuja najlepiej. A z dobra firma nie trzeba nawet matury.

Przeciez chyba sami wiemy, ze najbardziej doluje ta zaleznosc finansowa od innych. Kazdego, czy tam ma schizofrenie czy nie. A z dobra kasa, to mozna sobie pozwolic nawet na schizofrenie. Nazywa sie to wtedy "spleen" a ludzie, zamiast "wariat" powiedza: "jaki on oryginalny"...
No taki przeciez jest swiat. Nie mowie tu nic nowego. Sami to wiecie.
Awatar użytkownika
Gabber24
zaufany użytkownik
Posty: 250
Rejestracja: pn lis 06, 2006 9:00 pm
Lokalizacja: Gdańsk
Kontakt:

Post autor: Gabber24 »

ja choruje od 5 lat mam żonę i pracę nawet dobrze płatną bo jestem programistą ale lęk przed ludzmi i nieufność to także mój problem ale radze sobie z ty w taki sposób:
-gdy jade środkiem komunikacji zbiorowej do pracy i nie tylko i czuje się przestrasznoy stram się zamknąć oczy śmieszna rzecz ale pomaga mi to wiem że zachowuje się jak dziecko gdy się czegoś boi ale to jest sposób a ja mam w pracy coś do załatwienia i wymaga tego kontakt z drógą osobą to napierw dzwonie do tej osoby mówie po co przyjde , przychodze żucam jak leci ? poczym biore i wychodze powoli jak mnie ktoś zapyta coś tam to bąkam sory ale mam straszny zapiepsz....nie teraz
wiem że to oszukiwanie samego siebie ale na jakiś czas wystarcza
3mam za Ciebie kciuki jesteś młody ale poradzisz sobie
pozdrawiam
Awatar użytkownika
demeter
zaufany użytkownik
Posty: 555
Rejestracja: śr lis 22, 2006 8:06 pm
Lokalizacja: PŁOCK

Post autor: demeter »

Gabber24 pisze:wiem że to oszukiwanie samego siebie ale na jakiś czas wystarcza
A ja nazwałabym to radzeniem sobie. Rzadko jężdżę autobusami, ale od dziś będę zamykać oczy - może komuś będzie raźniej?
Demeter
Awatar użytkownika
JudasHonor
moderator
moderator
Posty: 1895
Rejestracja: ndz wrz 24, 2006 8:04 pm
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: JudasHonor »

polecam lekturę moich wątków
Kolejny dzień pełen nowych możliwości.
ODPOWIEDZ

Wróć do „praca”