Jak zrozumieć - riposta

Moderator: moderatorzy

Awatar użytkownika
demeter
zaufany użytkownik
Posty: 555
Rejestracja: śr lis 22, 2006 10:06 pm
Lokalizacja: PŁOCK

Jak zrozumieć - riposta

Post autor: demeter »

Jak zrozumieć swoje dziecko, obojętnie zdrowe, czy chore. Dziecko, ktore samo siebie nie rozumie, poszukuje, eksperymentuje na sobie i przede wszystkim "woła" o zainteresowanie. Nie wydaje mi się, żeby młodziutka dziewczyna lub chłopak chcieli, żeby rodzic zastąpił przyjacela od serca. Ma być matką lub ojcem. "Dziwne" zachowania naszych dzieci nie koniecznie są objawem choroby, często natomiast jak pisze Zbyszek czegoś brakuje we wzajemnych rodzinnych kontaktach.
Nie chcę nikogo pouczać - sama mam problemy z własnym dzieckiem - niektórych w swojej naiwności nie byłam świadoma.
Przeszłam eksperymenty z papierosami, a kiedy znalazłam szklaną "lufkę" w jej biurku byłam przekonana, że pali w niej jakieś pety.... dopiero starszy o 10 lat syn uświadomił mnie, że próbowała "trawki". Kiedy z jakiejś imprezy wróciła kompletnie "nawalona" (alkohol - 16 lat!) byłam przerażona, czuwałam w nocy, żeby coś jej się nie stało. Był również epizod z pociętą jakimś ostrym narzędziem ręką (kilkadziesiąt śladów).
Popełniłam błąd przede wszystkim w stosunku do siebie - szukając przyczyny w moim postępowaniu. Skończyłam z tym. Nie mam zamiaru oskarżać się, że bezgranicznie kocham swoje dziecko.
Pijane rozebrałam, ale zostawiłam porozrzucane ubrania, odebrałam kartę bankomatową, Ślady po cięciach wyśmiałam (cwaniara - jak wszystkie nastolatki i znająca anatomię zrobiła to na wierzchu ręki z dala od żył i tętnic), ale kupiłam maść na blizny. Zastosowałam "szlaban" na komputer, wyjścia. I wiecie co usłyszałam? - tego mi było trzeba.... mamo, potrzebuję zakazów.
Mam nadzieję, że najgorsze juz za mna - córka niedługo skończy 18 lat i widać po niej, ze jest coraz bardzej dorosła i odpowiedzialna. Bywa na "imprezach, ale wraca "w porządku", nie pali, ciągnie z nauką w liceum.
Po co ja to wszystko piszę?, bo rodzic ma być rodzicem. Dzieciak musi mieć się od czego "odbić" - najlepiej od postawy ojca, czy matki. A co my robimy? - chuchamy, dmuchamy, wyręczamy, wytaczamy ścieżki życia dzieciom, a w najgorszym przypadku doszukujemy się chorób.
Młodzież ma prawo "świrować" - takie są uroki tego wieku :wink: , a my? - kochać, przytulać te roztrzęsione ze złości ciała i mówić, mówić mówić. Przede wszystkim KOCHAM - ale bez "ale"
Demeter
zalew
zaufany użytkownik
Posty: 821
Rejestracja: czw wrz 21, 2006 10:26 pm
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: zalew »

Demeter szokujesz mnie - cięcie się to oznaka dużych problemów, poczytaj posty, przynosi ulgę w cierpieniu. Palenie marichuany traktujesz tak pobłążliwie, od tego można dostać psychozy. Strasznie liberalna z ciebie matka, moim zdaniem twoje dziecko ma poważne kłopoty.
Awatar użytkownika
demeter
zaufany użytkownik
Posty: 555
Rejestracja: śr lis 22, 2006 10:06 pm
Lokalizacja: PŁOCK

Post autor: demeter »

To były próby Zalew, eksperymenty - miały miejsce tylko raz i się nie powtórzyły. Nie odważyłabym się radzić nikomu, gdybym sama sobie nie poradziła. Chcę wskazać innym rodzicom, że jednak "stare" metody są najskuteczniejsze - dziecko, zależne materialnie i uczuciowo od starszego człowieka nie będzie nigdy jego pełnoprawnym partnerem i wcale tego nie wymaga! To pozorne partnerstwo przynosi więcej szkody, niż pożytku. My rodzice mamy być przede wszystkim oparciem dla naszych dzieci, mamy byś silniejsi, mądrzejsi.
Moja liberalnośc polega na daniu prawa córce do poszukiwań, ale jednak pod kontrolą. Dzieci puszczone "samopas" gubią się, a nie mając jasno określonych granic często je przekraczaja ze szkodą dla nich samych. Rodzic ma być opoką - murem od którego córka, czy syn może się "odbić".
U mnie wszystko w porządku, zapewniam!
Stwarzając dystans "uporządkowałam" swój dom. Córka jest dzieckiem - ja i mąż rodzicami. I tego było jej trzeba - nie matki "przyjaciółki" i taty kolegi (ma ich w swoim wieku).
Pamiętam z dzieciństwa na wsi burzę, która szalała kilka kilometrów od naszego domu. Paliły się jakieś zabudowania. Obudziłam się przerażona w środku nocy. Najpierw schowałam się pod kołdrę, ale nie mogłam się uspokoić. Wstałam i przeszłam do pokoju rodziców, myślałam, że śpią, wydawało mi sie, że ode mnie zależy bezpieczeństwo rodziny i jednocześnie czułam bezsilność i bezradność dziecka. Cichutko otworzyłam drzwi. Zobaczyłam ich po obu stronach okna, za firankami jak czuwali. Zamknęłam drzwi nie przeszkadzając, poszłam spać i do rana nie słyszałam żadnych odglosów burzy. Spałam spokojna i świadoma, że rodzice w razie potrzeby mnie uratują. Rano wstali "wypoczęci" jak gdyby nic się nie stało, a przecież mieli bezsenną noc. To dało mi takie poczucie bezpieczeństwa, ktorego nie zapomnę do końca zycia, a które dla dzieci jest najważniejsze!
To zdarzenie przypomiałam sobie kiedy były problemy z córką, pamiętając moje własne oczekiwania wobec rodziców staram się być dla córki opoką w czasie jej własnych burz, kiedy szukając swojego miejsca popełnia błędy. Jestem taką matką za firanką. :D
Demeter
Awatar użytkownika
demeter
zaufany użytkownik
Posty: 555
Rejestracja: śr lis 22, 2006 10:06 pm
Lokalizacja: PŁOCK

Post autor: demeter »

Jeszcze jedno - dlaczego taki post na takim forum?
Bo chciałabym dla wszystkich chorych dzieciaków, żeby mieli pomoc w rodzicach, nieraz nawet na porzekór im samym.
Próby zrozumienia dziecka, wejścia w jego skórę często nie mają powodzenia. Dostosowywanie się do poziomu córki, czy syna (nie mam na myśli intelektualnego), posługiwanie się "młodzieżowymi" metodami prowadzi do dezorientacji u dziecka i moim zdaniem pogłębiania choroby.
Demeter
Awatar użytkownika
metales
bywalec
Posty: 93
Rejestracja: czw cze 15, 2006 11:48 pm
Lokalizacja: Ul. Kazimierza Wielkiego, piętro III, jak widac na fotce czubek drzewa szpilkowego

Post autor: metales »

?
Ostatnio zmieniony ndz lut 11, 2007 11:11 pm przez metales, łącznie zmieniany 2 razy.
Awatar użytkownika
demeter
zaufany użytkownik
Posty: 555
Rejestracja: śr lis 22, 2006 10:06 pm
Lokalizacja: PŁOCK

Post autor: demeter »

selatem pisze:że odnoszę wrażenie, że nie jest spójny z Twoją praktyczną działalnością
Nie prowadzę żadnej "praktycznej działalności"?!
selatem pisze:informacje z prywarnych postów przeciekają na forum,
Cóż to za informacje?
selatem pisze:prowadzisz tzw. krecią robotę
Na czym ma ona polegać?
selatem pisze:nie pasuje do tego z czym ja mam doczynienia
Masz tak jak i ja do czynienia z żywym organizmem!! Dużo delikatniejszym i wrażliwszym. Czy naprawdę zrobiłeś już wszystko? Wyczerpałeś możliwośći?. Jeżeli jakiś lekarz nie chce rozmawiać o sposobach pomocy to znajdź drugiego, albo czwartego i dziesiątego!
I napisz o tym - pomożesz innym rodzicom.
Demeter
Awatar użytkownika
metales
bywalec
Posty: 93
Rejestracja: czw cze 15, 2006 11:48 pm
Lokalizacja: Ul. Kazimierza Wielkiego, piętro III, jak widac na fotce czubek drzewa szpilkowego

Post autor: metales »

...
Ostatnio zmieniony ndz sty 28, 2007 2:21 pm przez metales, łącznie zmieniany 3 razy.
Awatar użytkownika
metales
bywalec
Posty: 93
Rejestracja: czw cze 15, 2006 11:48 pm
Lokalizacja: Ul. Kazimierza Wielkiego, piętro III, jak widac na fotce czubek drzewa szpilkowego

Post autor: metales »

...
Ostatnio zmieniony ndz sty 28, 2007 2:21 pm przez metales, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
demeter
zaufany użytkownik
Posty: 555
Rejestracja: śr lis 22, 2006 10:06 pm
Lokalizacja: PŁOCK

Post autor: demeter »

selatem pisze:asim17 pokazała nam (opiekunom) posty jakie otrzymała od Ciebie na priva
"Pokazała", czy kazaliście pokazać?
selatem pisze:Chyba, że uważasz, że dobrą terapią będzie odcięcie tej cierpiącej dziewczyny od internetu. Jako administrator sieci LAN mogę blokować pocztę od Ciebie
W jaki jeszcze sposób zmuszasz ją do posłuszeństwa?
selatem pisze:Oficjalnie na forum wspierasz ją, a w prywatnych postach buntujesz i ładujesz poczucie winy - ona i bez tego ma niską samoocenę.
Kłamiesz selatem - wszystkie informacje jakie wychodzą z mojej skrzynki kontaktowej są przeze mnie zapisane!
selatem pisze:Nie wiem czy tylko nasza córka jest przez Ciebie "wspierana
Masz dostęp do moich postów i wszędzie w przeciwieństwie do Ciebie występuję pod jednym nickiem....

Jako opiekun masz nie tylko prawa, ale i obowiązki!
Demeter
Awatar użytkownika
metales
bywalec
Posty: 93
Rejestracja: czw cze 15, 2006 11:48 pm
Lokalizacja: Ul. Kazimierza Wielkiego, piętro III, jak widac na fotce czubek drzewa szpilkowego

Post autor: metales »

...
Ostatnio zmieniony ndz sty 28, 2007 2:22 pm przez metales, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
demeter
zaufany użytkownik
Posty: 555
Rejestracja: śr lis 22, 2006 10:06 pm
Lokalizacja: PŁOCK

Post autor: demeter »

Twoja wola..
Demeter
Dorota1
zaufany użytkownik
Posty: 39
Rejestracja: sob cze 10, 2006 9:14 am
Lokalizacja: wrocław

Post autor: Dorota1 »

DEemeter, rany boskie. Człowiek ci wyraźnie mówi, nie wtrącaj się w moją rodzinę, bo jej nie znasz, bo nie rozumiesz, bo możesz zrobić krzywdę a ty dalej swoje. Czy Ty naprawdę nie masz innych rzeczy do roboty tylko mieszanie w cudzym życiu?
Jakie masz podstawy twierdzic, że dziewczynie dzieje się krzywda ze strony rodziców? Co Ty wiesz o tej rodzinie?
Jeśli masz jakiekolwiek podejrzenia, ze ktoś popełnia wobec osoby niepełnoletniej bądź zależnej z innych powodów naduzycie, że ktoś przekracza jakieś granice to zgłoś ten fakt organom ścigania, mam wrażenie że mają więcej od ciebie taktu i delikatności w sytuacji wnikania w cudze sprawy na podstawie kilku postów.
A jeżeli taka jest twoja intuicja albo wrażenie to może sama spróbuj udać się na wizytę do dobrego psychiatry.
Pozdrawiam.
No chyba, ze Ty uważasz, że lepiej się zajmiesz dziewczyna. Ale wtedy też jest najpierw droga sądowa, kwalifikacja w ośrodku adopcyjnym, półroczne szkolenie i stały nadzór Osrodka adopcyjnego i pcpr oraz sądu nad Twoimi poczynanami.
Awatar użytkownika
zbyszek
admin
Posty: 8015
Rejestracja: ndz lut 02, 2003 3:24 am
Status: webmaster
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: zbyszek »

Dorota1 pisze:DEemeter, rany boskie. Człowiek ci wyraźnie mówi, nie wtrącaj się w moją rodzinę.
Dorota, ten konflikt innej osoby z rodzicami może razić, lecz nie martw się o Asim17, Selatem i Demeter i nie występuj za innych, lecz za siebie. Oni sobie z tym wszyscy w końcu dobrze poradzą.

Chciałbym zaproponować Wam następujące reguły gry:

1. Wszyscy mamy tu dobrą wolę dopóki czyjaś zła wola nie zostanie jasno dowiedziona i stwierdzona przez postronnych.

2. Każdy powyżej 13 lat ma prawo do kontaktu z każdym innym.

3. Rodzice mają kompetencje w stosunku do swoich dzieci, tzn. mogą zakazać im kontaktu z kimś obcym, lecz nie mają kompetencji wobec obcych, tzn. nie mogą zakazać obcej osobie kontaktu z ich dzieckiem. (Wielu wydaje się, że to to samo, a tak nie jest !)

4. Kontakt na forum i poza forum konkurują ze sobą. Np. na grupie terapeutycznej mieliśmy zakazane spotykać się między sobą poza wspólnymi czwartkami. Lecz pozostawimy do uznania na ile kto to będzie respektował.

5. Omijamy stwierdzenia o tym co czuje, co chce, lub potrzebuje ktoś inny kto może wypowiedzieć się sam. Staramy się mówić o własnych uczuciach, potrzebach i własnej woli.

Asim17, Demeter i Selatem - czy uważacie, że takie reguły są ok ? Napiszcie proszę tylko "tak", lub "nie".
Ostatnio zmieniony sob sty 27, 2007 11:43 pm przez zbyszek, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
demeter
zaufany użytkownik
Posty: 555
Rejestracja: śr lis 22, 2006 10:06 pm
Lokalizacja: PŁOCK

Post autor: demeter »

Oczywiście, że tak!
Demeter
Awatar użytkownika
demeter
zaufany użytkownik
Posty: 555
Rejestracja: śr lis 22, 2006 10:06 pm
Lokalizacja: PŁOCK

Post autor: demeter »

Dorota 1 pisze:Człowiek ci wyraźnie mówi, nie wtrącaj się w moją rodzinę, bo jej nie znasz, bo nie rozumiesz, bo możesz zrobić krzywdę a ty dalej swoje
Zdaje się, że takie właśnie prawa rządzą się forum - to przyzwolenie dane innym do wypowiadania sie ma swój temat. Trzeba się liczyć, że niekoniecznie będzie to poklask.
Dorota 1 pisze:Jakie masz podstawy twierdzic, że dziewczynie dzieje się krzywda ze strony rodziców
Nic takiego nie powiedziałam, ani nie wysnuwałam takich wniosków, a skąd Tobie to przyszło do głowy? Jesteś podobno "przyjacielem" rodziny i psychologiem. Czy zatem stać Cię na obiektywizm?
Dorota 1 pisze:organom ścigania, mam wrażenie że mają więcej od ciebie taktu i delikatności w sytuacji wnikania w cudze sprawy
Tak, tak - ta "delikatność" organów ścigania przyczynia się do wielu tragedii i jest bardzo na rękę szczególnie rodzinnym tyranom (obu płci).
Dorota 1 pisze: Ale wtedy też jest najpierw droga sądowa, kwalifikacja w ośrodku adopcyjnym, półroczne szkolenie i stały nadzór Osrodka adopcyjnego i pcpr oraz sądu nad Twoimi poczynanami
Tego właśnie najbardziej nie rozumiem. Jeżeli rodzina zastępcza ma cały sztab ludzi chętnych do pomocy, to dlaczego nie spełniają oni swojego zadania? Dlaczego rodzice są zdani tylko na siebie?
Nie mam zamiaru nikogo oceniać na podstawie kilku postów - jak wyraziła się Dorota. Ta konkretna sytuacja zmusiła mnie do zadania pytań, na które do tej pory nie znalazłam odpowiedzi. Nic na to nie poradzę, że nie mam zaufania do instytucji rodziny zastępczej, złaszcza, gdy dotyczy osób posiadających własne potomstwo i biorących na wychowanie dzieci obciążone nie tylko traumą, ale i chorobami.......
Demeter
Awatar użytkownika
metales
bywalec
Posty: 93
Rejestracja: czw cze 15, 2006 11:48 pm
Lokalizacja: Ul. Kazimierza Wielkiego, piętro III, jak widac na fotce czubek drzewa szpilkowego

Post autor: metales »

...
Ostatnio zmieniony ndz sty 28, 2007 2:23 pm przez metales, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
metales
bywalec
Posty: 93
Rejestracja: czw cze 15, 2006 11:48 pm
Lokalizacja: Ul. Kazimierza Wielkiego, piętro III, jak widac na fotce czubek drzewa szpilkowego

Post autor: metales »

...
Ostatnio zmieniony ndz sty 28, 2007 2:23 pm przez metales, łącznie zmieniany 2 razy.
Awatar użytkownika
zbyszek
admin
Posty: 8015
Rejestracja: ndz lut 02, 2003 3:24 am
Status: webmaster
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: zbyszek »

selatem pisze:"odcedzenie" Doroty 1, która może bardziej chłodnym okiem spojrzeć na ten konflikt, okiem psychologa, chyba nie jest słuszne. Ona ma bezpośredni wgląd w sytuację naszej rodziny.
Sorry, także dla Doroty, to nie było żadne "odcedzenie". Dorota jest takim samym mile widzianym uczestnikiem jaki inni.

Moja uwaga, to tylko rada: "Nie broń innych, jeśli potrafią to zrobić sami." Proszę nie doczytywać się w tym niczego więcej.

Dorota, nie miej, proszę żalu, bo to nie wyrażało braku sympatii.

Wróć do „moje dziecko jest chore”