Amisulpride, agresja, marihuana
Moderator: moderatorzy
-
- zarejestrowany użytkownik
- Posty: 3
- Rejestracja: pn maja 18, 2015 2:06 pm
Amisulpride, agresja, marihuana
Witam,
Szukam pomocy dla brata, bo wydaje sie nam, że jesteśmy w ślepej uliczce:-(
Brat od ponad dwóch lat choruje na schiofrenię. Wcześniej bał się cały czas i przez rok praktycznie przebywał tylko w swoim pokoju. Potem doszły objawy negatywne i szpital. Dwa miesiące po wyjściu ze szpitala pojawiły się głosy. Wszyscy bardzo go wspieramy i poprosiliśmy lekarza o Amisulpride, między innymi na podstawie opinii z tego forum. Lek świetnie zadziałał na głosy, już po kilku dniach. Pozostały tylko wiara np. w to, że ma baterie w ciele. Wydawało się, że w końcu będzie lepiej. Może z czasem wróci do szkoły (ma 18 lat).
Niestety, pierwszą rzeczą, jaką zrobił czując się ok, było kupienie i naćpanie się marihuaną. Ma obsesję na jej punkcie, choć wie, że to przez nią zachorował. Stał się bardzo agresywny, krzyczy na nas, wyzywa, czasami stuka moją mamę, żeby wymusić pieniądze. Najgorsze, że jak zapali, potrafi przez 2 godziny chodzić po ogrodzie i wrzeszczeć. Napewno słyszy wtedy głosy. Nie ma do niczego motywacji. Słucha jedynie muzyki o marihuanie, gra w gierki i w biały dzień ogłąda pornusy. Wszystkie kobiety to są ,, kurw....,,. Chcielibyśmy wysłać go do szpitala, ale powiedziano nam że w tym stanie to nie jest możliwe. Że nie jest jeszcze tak źle. Owszem, nie jest agresywny cały czas, a np. raz na 2 dni jak chce się naćpać. Nie da się tak jednak żyć. Trwa to dopiero dwa, trzy miesiące ale my jesteśmy już wykończeni.
Dodam, że brat zażywa
600 mg Amisulpride
250 Quetiapine
50 Setroline
Zauważylismy , że to Quetiapina działa aktywizująco ( w zasadzie tylko do ćpania), więc myślimy żeby w desperacji mu to zmniejszyć. Będzie wtedy tylko w swoim pokoju bez chęci do niczego, więc też bez chęci do ćpania ( objawy negatywne). Raz już takbyło jak lekarz zdecydował o zejściu z Quetiapny. W związku z powrtem tych objawów znowu ją zwiększyliśmy i wszystko wróciło.
Nie wiemy po prostu co robić:-( I tak źle, i tak źle.
Proszę o jakieś porady, jeśli ktoś miał podobny problem, bądź tez ma jakieś pomysły.
Szukam pomocy dla brata, bo wydaje sie nam, że jesteśmy w ślepej uliczce:-(
Brat od ponad dwóch lat choruje na schiofrenię. Wcześniej bał się cały czas i przez rok praktycznie przebywał tylko w swoim pokoju. Potem doszły objawy negatywne i szpital. Dwa miesiące po wyjściu ze szpitala pojawiły się głosy. Wszyscy bardzo go wspieramy i poprosiliśmy lekarza o Amisulpride, między innymi na podstawie opinii z tego forum. Lek świetnie zadziałał na głosy, już po kilku dniach. Pozostały tylko wiara np. w to, że ma baterie w ciele. Wydawało się, że w końcu będzie lepiej. Może z czasem wróci do szkoły (ma 18 lat).
Niestety, pierwszą rzeczą, jaką zrobił czując się ok, było kupienie i naćpanie się marihuaną. Ma obsesję na jej punkcie, choć wie, że to przez nią zachorował. Stał się bardzo agresywny, krzyczy na nas, wyzywa, czasami stuka moją mamę, żeby wymusić pieniądze. Najgorsze, że jak zapali, potrafi przez 2 godziny chodzić po ogrodzie i wrzeszczeć. Napewno słyszy wtedy głosy. Nie ma do niczego motywacji. Słucha jedynie muzyki o marihuanie, gra w gierki i w biały dzień ogłąda pornusy. Wszystkie kobiety to są ,, kurw....,,. Chcielibyśmy wysłać go do szpitala, ale powiedziano nam że w tym stanie to nie jest możliwe. Że nie jest jeszcze tak źle. Owszem, nie jest agresywny cały czas, a np. raz na 2 dni jak chce się naćpać. Nie da się tak jednak żyć. Trwa to dopiero dwa, trzy miesiące ale my jesteśmy już wykończeni.
Dodam, że brat zażywa
600 mg Amisulpride
250 Quetiapine
50 Setroline
Zauważylismy , że to Quetiapina działa aktywizująco ( w zasadzie tylko do ćpania), więc myślimy żeby w desperacji mu to zmniejszyć. Będzie wtedy tylko w swoim pokoju bez chęci do niczego, więc też bez chęci do ćpania ( objawy negatywne). Raz już takbyło jak lekarz zdecydował o zejściu z Quetiapny. W związku z powrtem tych objawów znowu ją zwiększyliśmy i wszystko wróciło.
Nie wiemy po prostu co robić:-( I tak źle, i tak źle.
Proszę o jakieś porady, jeśli ktoś miał podobny problem, bądź tez ma jakieś pomysły.
-
- moderator
- Posty: 27824
- Rejestracja: czw maja 18, 2006 1:12 pm
- Gadu-Gadu: 9
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
Re: Amisulpride, agresja, marihuana
Bratu przydałaby się jakaś terapia. U terapeuty, psychoterapeuty. Możliwe, że potrzebna będzie terapia rodzinna, bo zachowanie brata nie wygląda, jakby powstało jedynie w wyniku choroby, raczej jest wynikiem długoletnich błędów wychowawczych.
Absolutnie np. nie można pozwolić, żeby brat bił mamę w celu wyłudzenia pieniędzy - należy wtedy wezwać policję i przyzwyczaić go, że za takie zachowanie będzie stosownie ukarany. Myślę, że do tej pory uchodziło mu to na sucho i osiągał swój cel - czyli uzyskiwał przemocą pieniądze na narkotyki.
Należy wymagać od brata, by wykonywał jakieś czynności w domu. Jeśli tego nie robi - odciąć go od komputera.
Dopóki mieszka z Wami w domu, a nie w swoim mieszkaniu musi się podporządkować Waszym zasadom. Należy tego od niego wymagać.
Pozdrawiam.m.
Absolutnie np. nie można pozwolić, żeby brat bił mamę w celu wyłudzenia pieniędzy - należy wtedy wezwać policję i przyzwyczaić go, że za takie zachowanie będzie stosownie ukarany. Myślę, że do tej pory uchodziło mu to na sucho i osiągał swój cel - czyli uzyskiwał przemocą pieniądze na narkotyki.
Należy wymagać od brata, by wykonywał jakieś czynności w domu. Jeśli tego nie robi - odciąć go od komputera.
Dopóki mieszka z Wami w domu, a nie w swoim mieszkaniu musi się podporządkować Waszym zasadom. Należy tego od niego wymagać.
Pozdrawiam.m.
-
- bywalec
- Posty: 1894
- Rejestracja: sob maja 12, 2012 4:44 am
- płeć: mężczyzna
Re: Amisulpride, agresja, marihuana
Hyhy, też jaram ganje 
IMO jak byście mu nie kombinowali z lekami jeżeli nie będzie chciał rzucić to nie rzuci palenia.
Załatwcie mu rente to przynajmniej nie będzie sępił hajsu od mamy.
Pozdrawiam.

IMO jak byście mu nie kombinowali z lekami jeżeli nie będzie chciał rzucić to nie rzuci palenia.
Załatwcie mu rente to przynajmniej nie będzie sępił hajsu od mamy.
Pozdrawiam.
Jedni są głusi, inni słyszą głosy.
-
- zaufany użytkownik
- Posty: 1500
- Rejestracja: śr paź 23, 2013 8:15 pm
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Północny Wschód
Re: Amisulpride, agresja, marihuana
.
Ostatnio zmieniony wt maja 19, 2015 12:05 am przez Necro, łącznie zmieniany 1 raz.
Śmierć Wrogom Ojczyzny
-
- zaufany użytkownik
- Posty: 15558
- Rejestracja: pn lip 30, 2018 9:52 pm
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: z Czarnych Dziur, z Pustek Kul, z Lasu gdzie nie ma Czasu
Re: Amisulpride, agresja, marihuana
Amisulpride jednym pomaga innym szkodzi.
Wiele osób mających władzę nad światem nie ma władzy nad życiem. A ci którzy mają władzę nad życiem nie mają władzy nad światem. Gdzie tu sprawiedliwość.
-
- moderator
- Posty: 27824
- Rejestracja: czw maja 18, 2006 1:12 pm
- Gadu-Gadu: 9
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
Re: Amisulpride, agresja, marihuana
Wiesz co? - nie sądzę, żeby narkotyki wprowadzały coś dobrego w życie psychotyka. Raczej więcej szkody wyrządzają, niż pożytku, a i Ty sam, przypomnę Ci, niejeden raz łapałeś dołki i gorsze samopoczucie przez to.Necro pisze:Ja ostatnio też przypale od czasu do czasu i jest luz brat jest w pierwszym okresie choroby musi brać leki co najmniej przez rok bez albo dwa żeby choroba odpuściła jak będzie później w miarę funkcjonować to se możne przypalić od czasu
Poza tym, na tym forum nie propagujemy narkotyków - jeśli chcesz o nich porozmawiać, zapraszam na inne forum o stosownej tematyce.
Pozdrawiam.m.
-
- zaufany użytkownik
- Posty: 1453
- Rejestracja: pn gru 15, 2014 7:47 pm
- Status: trener interpersonalny
- płeć: mężczyzna
- Gadu-Gadu: 560878
Re: Amisulpride, agresja, marihuana
ja matki nie bije ale dziadzia ostatnio odepchnalem to myslalem ze sie zabije...no i ze starym czasem sie przepycham ale wiecie jak to faceci...testosteron samce alfa itd itp...a na mnie to wezwali policje jak imprezke w nocy zrobilem i wzieli wodke starych jakas droga siostra przywiozla ze slubu chyba...ale i to nie mialem psychozy takze nie myslcie ze wtedy choroba mi wrocila bo nie prawda.a co do marichuany to jak zapale przy lekach a biore solian to mam na 20 min glosy dobiegajace od kosciola ale jesli masz slaba osobowosc nie polecam
jestem urodzonym przywodca
"Kto nie wygra sam ze sobą, ten nie zwycięży nigdy"
bylem juz na piensku siedmiu piekiel ale teraz...chyba sie nawet nie spoce...
"Kto nie wygra sam ze sobą, ten nie zwycięży nigdy"
bylem juz na piensku siedmiu piekiel ale teraz...chyba sie nawet nie spoce...
-
- zarejestrowany użytkownik
- Posty: 3
- Rejestracja: pn maja 18, 2015 2:06 pm
Re: Amisulpride, agresja, marihuana
Dzięki za odpowiedzi.
Co oznacza?
,,Amisulpride jednym pomaga, innym szkodzi.."
Dla mojego brata zdecydowanie pomógł na głosy, ale czy według was może sprawiać, że jest taki pobudzony?
Jest trochę lepiej, ale często wymachuje nam przed nosem pięściami i gada bardzo pyskate teksty. Dużo przeklina, chce przytulać a potem ściska i nie chce puścić albo próbuje lizać uszy.
Czy to choroba? Leki? Czy może charakter?
Zawsze był badzo spokojny, grzeczny i wogóle super dzieciak.
To jest straszne, co ta choroba z nim zrobiła.
Co oznacza?
,,Amisulpride jednym pomaga, innym szkodzi.."
Dla mojego brata zdecydowanie pomógł na głosy, ale czy według was może sprawiać, że jest taki pobudzony?
Jest trochę lepiej, ale często wymachuje nam przed nosem pięściami i gada bardzo pyskate teksty. Dużo przeklina, chce przytulać a potem ściska i nie chce puścić albo próbuje lizać uszy.
Czy to choroba? Leki? Czy może charakter?
Zawsze był badzo spokojny, grzeczny i wogóle super dzieciak.
To jest straszne, co ta choroba z nim zrobiła.
-
- zaufany użytkownik
- Posty: 7518
- Rejestracja: ndz cze 10, 2007 9:12 pm
Re: Amisulpride, agresja, marihuana
Obwiniałabym narkotyki.syla87 pisze:To jest straszne, co ta choroba z nim zrobiła.
Kochajcie tych, których chcecie kochać, żyjcie tak, jak chcecie żyć i nigdy nie pozwólcie by ktokolwiek przeszkodził wam w zmienianiu waszych marzeń w rzeczywistość.
Jared Leto, 13.04.2014.
Jared Leto, 13.04.2014.
-
- moderator
- Posty: 27824
- Rejestracja: czw maja 18, 2006 1:12 pm
- Gadu-Gadu: 9
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
Re: Amisulpride, agresja, marihuana
Planujecie terapię? Są ośrodki dla ludzi z podwójna diagnozą (uzależnienie i choroba psychiczna).
Pozdrawiam.m.
Pozdrawiam.m.
-
- zarejestrowany użytkownik
- Posty: 3
- Rejestracja: pn maja 18, 2015 2:06 pm
Re: Amisulpride, agresja, marihuana
Przebywamy w Anglii i tutaj akurat mnie chcą go umieścić w szpitalu. Ośrodek, nawet w Polsce, chętnie rozważymy. Macie może jakieś namiary? Będę wdzięczna..
-
- zaufany użytkownik
- Posty: 15558
- Rejestracja: pn lip 30, 2018 9:52 pm
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: z Czarnych Dziur, z Pustek Kul, z Lasu gdzie nie ma Czasu
Re: Amisulpride, agresja, marihuana
Solian czy Amisan zwiększają wydzielanie prolaktyny, u mnie powodowały wzrost agresji co minęło po odstawieniu tych leków.
Wiele osób mających władzę nad światem nie ma władzy nad życiem. A ci którzy mają władzę nad życiem nie mają władzy nad światem. Gdzie tu sprawiedliwość.
-
- zaufany użytkownik
- Posty: 5316
- Rejestracja: wt maja 28, 2019 10:30 pm
- płeć: mężczyzna
- Gadu-Gadu: 9697465
Re: Amisulpride, agresja, marihuana
Biorę amisulpride, jest to dobry skuteczny lek, ale.... No właśnie, zero używek. Nie dziwi mnie że bo trawce wracają głosy, nawet trochę alkoholu to powoduje. Brat żeby wejść w dobry stan zdrowia to musi przez dłuższy czas zażywać ten lek, stroniąc od używek i dbając o siebie. W tym poście trochę napisałem czego trzeba unikać.
viewtopic.php?f=91&p=514777#p514777
viewtopic.php?f=91&p=514777#p514777