ulubiona książka z dzieciństwa
Moderator: moderatorzy
ulubiona książka z dzieciństwa
Moją ulubioną lekturą byli "Ikowie, ludzie gór". Czułam, że książka ta idealnie obrazowała otaczającą mnie rzeczywistość społeczną, przedstawiała moją psychikę, kolegów i koleżanek z klasy
Ostatnio zmieniony ndz gru 28, 2014 9:40 pm przez Pamal, łącznie zmieniany 1 raz.
- moi
- moderator
- Posty: 27824
- Rejestracja: czw maja 18, 2006 12:12 pm
- Gadu-Gadu: 9
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
- Kontakt:
Re: ulubiona książka z dzieciństwa
Przepraszam, że podaję link, ale na tym blogu są niemal wszystkie moje książki dzieciństwa:
http://coczytamkonstantemu.blogspot.com/
Książką, która nieco wryła mi się w pamięć było "Co słonko widziało", a to dlatego, że ukradłam ją z osiedlowej biblioteki, gdy miałam pięć lat. Ukradłam, a po przeczytaniu odniosłam, bo myślałam, że tak się pożycza książki Po zapisaniu pani już bez problemu pożyczała mi inne.
Książką, którą także dobrze pamiętam są "Androny " Jana Brzechwy - koniecznie z ilustracjami Butenki:
http://www.proszynski.pl/Androny-p-30098-1200-.html
No i "Baśnie" Andersena z ilustracjami Szancera.
Z późniejszego dzieciństwa najbardziej pamiętam chyba "Chłopców z Placu Broni", ponieważ płakałam nad śmiercią Nemeczka.
Muminki czytałam w dzieciństwie, ale odkryłam je ponownie, jak byłam młodzieżą.
Pozdrawiam.m.
http://coczytamkonstantemu.blogspot.com/
Książką, która nieco wryła mi się w pamięć było "Co słonko widziało", a to dlatego, że ukradłam ją z osiedlowej biblioteki, gdy miałam pięć lat. Ukradłam, a po przeczytaniu odniosłam, bo myślałam, że tak się pożycza książki Po zapisaniu pani już bez problemu pożyczała mi inne.
Książką, którą także dobrze pamiętam są "Androny " Jana Brzechwy - koniecznie z ilustracjami Butenki:
http://www.proszynski.pl/Androny-p-30098-1200-.html
No i "Baśnie" Andersena z ilustracjami Szancera.
Z późniejszego dzieciństwa najbardziej pamiętam chyba "Chłopców z Placu Broni", ponieważ płakałam nad śmiercią Nemeczka.
Muminki czytałam w dzieciństwie, ale odkryłam je ponownie, jak byłam młodzieżą.
Pozdrawiam.m.
- Dobro
- zaufany użytkownik
- Posty: 18507
- Rejestracja: pt lut 17, 2023 4:23 pm
- Status: Karuṇā करुणा
- płeć: mężczyzna
- Gadu-Gadu: bla bla
- Lokalizacja: Brak
Re: ulubiona książka z dzieciństwa
Tomek i złodzieje, Pippi i jakiś tytuł, którego nie pamiętam ale polecam.
Niech wszyscy będą szczęśliwi
Niech wszyscy będą zdrowi
Niech wszyscy dostrzegają dobro
Oby nikt już nie cierpiał
Niech wszyscy będą zdrowi
Niech wszyscy dostrzegają dobro
Oby nikt już nie cierpiał
Re: ulubiona książka z dzieciństwa
A znacie Nesbit? Czytałam jej książki w kółko i namiętnie kolorowałam obrazki, autorka ilustracji nazywała się chyba Orłowska-Gabryś.
Tomki też czytałam, wyobrażając sobie dodatkowe kobiece bohaterki, i Verne'a.
Tomki też czytałam, wyobrażając sobie dodatkowe kobiece bohaterki, i Verne'a.
Re: ulubiona książka z dzieciństwa
Książek nie pamiętam za wiele, ale kochałam komiksy Kaczora Donalda
Człowiek ma żal do człowieka, a życie jak osioł ucieka.
Pain makes people change.
Zobaczysz, jeszcze przejdę Ci dzisiaj przez myśl.
Pain makes people change.
Zobaczysz, jeszcze przejdę Ci dzisiaj przez myśl.
Re: ulubiona książka z dzieciństwa
Ja nie zapomnę jak popłakałem się przy "Ani z Zielonego Wzgórza"
"Bo wszystko, co się narodziło z Boga, zwycięża świat. A tym zwycięstwem, które zwyciężyło świat, jest nasza wiara." (1 J 5,4)
Re: ulubiona książka z dzieciństwa
Z komiksów czytałam Tytusy, omijając starannie te bardziej edukacyjne.
Re: ulubiona książka z dzieciństwa
A tak, "Ania...", rzeczywiście . I "Dzieci z Bulerbyn"
Człowiek ma żal do człowieka, a życie jak osioł ucieka.
Pain makes people change.
Zobaczysz, jeszcze przejdę Ci dzisiaj przez myśl.
Pain makes people change.
Zobaczysz, jeszcze przejdę Ci dzisiaj przez myśl.
Re: ulubiona książka z dzieciństwa
„My na wyspie Saltkråkan”, znana także jako "Dlaczego kąpiesz się w spodniach wujku?"
Z komiksów uwielbiałem "Thorgala".
Z komiksów uwielbiałem "Thorgala".
- moi
- moderator
- Posty: 27824
- Rejestracja: czw maja 18, 2006 12:12 pm
- Gadu-Gadu: 9
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
- Kontakt:
Re: ulubiona książka z dzieciństwa
Tak, "Pięcioro dzieci i coś" to była świetna lektura! Potem czytałam to swojemu synowi.pamal pisze:A znacie Nesbit?
Pozdrawiam.m.
- koniczynka26
- bywalec
- Posty: 566
- Rejestracja: pt paź 17, 2014 7:07 pm
- Status: rencistka
Re: ulubiona książka z dzieciństwa
Od 5 klasy podstawówki zaczęłam nałogowo czytać książki i dzięki temu przestałam pisać z błędami ortograficznymi i wzbogaciłam mój zasób słownictwa.
Pierwszą książką , poza lekturami , którą przeczytałam dla własnej przyjemności była : "Ania z Zielonego Wzgórza" i ta książka tak mnie zafascynowała, że przeczytałam całą serię o Ani ,autorstwa Lucy Maud Montgomery.
Podczas mojego dzieciństwa przeczytałam bardzo wiele książek, od książek Małgorzaty Musierowicz z serii Jeżycjady zaczynając i kończąc na serii o Harrym Potterze.
Jedna z moich ulubionych książek z dzieciństwa , które szczególnie zapadły mi w pamięć , jest książka Eleanor H.Porter pod tytułem : "Pollyanna ",o dziewczynce , która grała w grę w zadowolenie i w każdej , nawet najtrudniejszej sytuacji życiowej , odnajdywała pozytywne strony i powody , by móc się z czegoś cieszyć i myślę , że książka ta uczy pozytywnego myślenia i bardzo lubiłam ją czytać w dzieciństwie.
Pierwszą książką , poza lekturami , którą przeczytałam dla własnej przyjemności była : "Ania z Zielonego Wzgórza" i ta książka tak mnie zafascynowała, że przeczytałam całą serię o Ani ,autorstwa Lucy Maud Montgomery.
Podczas mojego dzieciństwa przeczytałam bardzo wiele książek, od książek Małgorzaty Musierowicz z serii Jeżycjady zaczynając i kończąc na serii o Harrym Potterze.
Jedna z moich ulubionych książek z dzieciństwa , które szczególnie zapadły mi w pamięć , jest książka Eleanor H.Porter pod tytułem : "Pollyanna ",o dziewczynce , która grała w grę w zadowolenie i w każdej , nawet najtrudniejszej sytuacji życiowej , odnajdywała pozytywne strony i powody , by móc się z czegoś cieszyć i myślę , że książka ta uczy pozytywnego myślenia i bardzo lubiłam ją czytać w dzieciństwie.
Re: ulubiona książka z dzieciństwa
Anię przeczytałam też ostatnio w nowym tłumaczeniu, za moich czasów było dostępne tylko to przedwojenne (?). Musierowicz lubiłam, ale większą satysfakcję sprawia mi czytanie forum o jej twórczości.
- moi
- moderator
- Posty: 27824
- Rejestracja: czw maja 18, 2006 12:12 pm
- Gadu-Gadu: 9
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
- Kontakt:
Re: ulubiona książka z dzieciństwa
Jeżycjada była fajna, ale tylko do któregoś momentu. Potem to się jakieś wtórne zrobiło.
Pozdrawiam.m.
Pozdrawiam.m.
Re: ulubiona książka z dzieciństwa
A czytałaś forum "wielbicielek" Jeżycjady na gazeta.pl?
- Catastrophique
- bywalec
- Posty: 17079
- Rejestracja: pt maja 24, 2013 7:49 pm
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Wawa <3
Re: ulubiona książka z dzieciństwa
"Chłopcy z placu broni".
Tik tak tik tak | "To boldly go where no one has gone before"
- moi
- moderator
- Posty: 27824
- Rejestracja: czw maja 18, 2006 12:12 pm
- Gadu-Gadu: 9
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
- Kontakt:
Re: ulubiona książka z dzieciństwa
Nie. Myślę, że swoją opinią bardzo bym im się naraziła.pamal pisze:A czytałaś forum "wielbicielek" Jeżycjady na gazeta.pl?
Pozdrawiam.m.
Re: ulubiona książka z dzieciństwa
Zajrzyj
Nazywa się chyba "Fanki Małgorzaty Musierowicz".
Nazywa się chyba "Fanki Małgorzaty Musierowicz".
- moi
- moderator
- Posty: 27824
- Rejestracja: czw maja 18, 2006 12:12 pm
- Gadu-Gadu: 9
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
- Kontakt:
Re: ulubiona książka z dzieciństwa
Aż taką fanką nie jestem Mnie się już te wszystkie Pulpecje i Tygryski mocno pierniczą ze sobą
Pozdrawiam.m.
Pozdrawiam.m.
- koniczynka26
- bywalec
- Posty: 566
- Rejestracja: pt paź 17, 2014 7:07 pm
- Status: rencistka
Re: ulubiona książka z dzieciństwa
Lubiłam też czytać w dzieciństwie książki Hanny Ożogowskiej , których akcja , rozgrywała się podczas PRL-U i w tych czasach też były pisane , bo to były stare książki , ale miały fajny,ciepły klimat dawnych czasów w Polsce i były napisane, z dużą dozą humoru .
Szczególnie godnymi polecenia książkami tej autorki są : 'Ucho od śledzia " i "Tajemnica zielonej pieczęci "
Bardzo mi się też podobała książka : "Inna ?" Ireny Jurgielewiczowej .
No i oczywiście czytałam też w podstawówce kultową serię książek : "Opowieści z Narnii" , którą poleciła mi pani bibliotekarka w szkole.
Podobała mi się też książka Krystyny Ślaskiej pod tytułem : "Wakacje z Emilem" , która rozgrywa się w czasach powojennych i opowiada o studencie , który ,podczas wakacji opiekował się pewnym rodzeństwem.
Szczególnie godnymi polecenia książkami tej autorki są : 'Ucho od śledzia " i "Tajemnica zielonej pieczęci "
Bardzo mi się też podobała książka : "Inna ?" Ireny Jurgielewiczowej .
No i oczywiście czytałam też w podstawówce kultową serię książek : "Opowieści z Narnii" , którą poleciła mi pani bibliotekarka w szkole.
Podobała mi się też książka Krystyny Ślaskiej pod tytułem : "Wakacje z Emilem" , która rozgrywa się w czasach powojennych i opowiada o studencie , który ,podczas wakacji opiekował się pewnym rodzeństwem.
Re: ulubiona książka z dzieciństwa
Harry Potter. Nie byłem sierotą, miałem rodziców po rozwodzie, ale utożsamiałem się z Harrym przez wzgląd na po części stracone dzieciństwo. Podobało mi się to, że w świecie magii był szanowany, wszyscy go znali i miał wspaniałych przyjaciół. Chciałem być taki jak on. W wieku 11 lat nie otrzymałem jednak żadnego listu, choć nie oczekiwałem tego. Było mi bardzo smutno, że nie ma Hogwartu. Zawsze tęskniłem za nieistniejącym światem. Pamiętam że płakałem z uwagi na brak pokemonów. Pewnie dlatego w podstawówce byłem najlepszy z religii i wyróżniony podczas komunii zaszczytem czytania listu do Koryntian, o ile pamiętam to chyba był właśnie ten.
Pamiętam jeszcze Anię z Zielonego Wzgórza i Chłopców z Placu Broni, ale te lektury nie wywołały we mnie melancholii. W tamtych czasach nie lubiłem czytać. Harry'ego też raczej obejrzałem niż przeczytałem.
Pamiętam jeszcze Anię z Zielonego Wzgórza i Chłopców z Placu Broni, ale te lektury nie wywołały we mnie melancholii. W tamtych czasach nie lubiłem czytać. Harry'ego też raczej obejrzałem niż przeczytałem.
Ja też chciałbym co niedzielę w małym drewnianym kościołku wyłamywać sobie dłonie. Ja też chciałbym niewskazany palcami przejść przez życie najpoczciwiej.
Grzegorz Ciechowski
Grzegorz Ciechowski