schizofrenia droga do wolności

Proszę pisać w części ogólnej tego działu jeśli temat nie pasuje do żadnego z poddziałów.

Moderator: moderatorzy

to był Maj
bywalec
Posty: 84
Rejestracja: śr wrz 13, 2006 12:16 pm

schizofrenia droga do wolności

Post autor: to był Maj »

Przez całe życie byłam osobą, która tłumiła emocje i nie potrafiła wyrazić swoich myśli. Mało asertywna raczej racjonalnie stąpająca po ziemii. Przez ten cały czas czułam, ze w moim życiu coś się zdarzy. Wiedziałam, ze to wkrótce nadejdzie..ze pęknie. Nigdy nie przypuszczałam , ze objawi się to chorobą psychiczną ..schizofrenią. Nawet teraz gdy to piszę nie dociera do mnie ze jestem chora. Uwazam, ze ta choroba wyzwoliła coś we Mnie dzięki niej inaczej postrzegam wszystko i nic nie jest jak było wcześniej. Choroba spowodowała ze odrzuciłam wszystkie bezpieczniki ...teraz jestem jak surfer na fali ... niesie mnie nie wiem gdzie ...oby ten ocean nie był bezkresny
Awatar użytkownika
Gabber24
zaufany użytkownik
Posty: 250
Rejestracja: pn lis 06, 2006 9:00 pm
Lokalizacja: Gdańsk
Kontakt:

Re: schizofrenia droga do wolności

Post autor: Gabber24 »

to był Maj pisze:Przez całe życie byłam osobą, która tłumiła emocje i nie potrafiła wyrazić swoich myśli. Mało asertywna raczej racjonalnie stąpająca po ziemii. Przez ten cały czas czułam, ze w moim życiu coś się zdarzy. Wiedziałam, ze to wkrótce nadejdzie..ze pęknie. Nigdy nie przypuszczałam , ze objawi się to chorobą psychiczną ..schizofrenią. Nawet teraz gdy to piszę nie dociera do mnie ze jestem chora. Uwazam, ze ta choroba wyzwoliła coś we Mnie dzięki niej inaczej postrzegam wszystko i nic nie jest jak było wcześniej. Choroba spowodowała ze odrzuciłam wszystkie bezpieczniki ...teraz jestem jak surfer na fali ... niesie mnie nie wiem gdzie ...oby ten ocean nie był bezkresny

Ciekawe przemyślenia ale czy ten ocean gdzieś się kończy czy jest to bezkresna woda???
to był Maj
bywalec
Posty: 84
Rejestracja: śr wrz 13, 2006 12:16 pm

Post autor: to był Maj »

mam wrazenie,ze jest to wieczny ocean...i chyba nie ma końca...nawet po śmierci
Gość

Post autor: Gość »

to był Maj pisze:mam wrazenie,ze jest to wieczny ocean...i chyba nie ma końca...nawet po śmierci
to może z tej deski da się przesiąść na jkiś samolocik i zobaczyć z góry czy wszędzie jest woda?
to był Maj
bywalec
Posty: 84
Rejestracja: śr wrz 13, 2006 12:16 pm

Post autor: to był Maj »

nie nawidzę latac... wystarczająco wiele odlotów w zyciu miałam
Gość

Post autor: Gość »

to był Maj pisze:nie nawidzę latac... wystarczająco wiele odlotów w zyciu miałam
odlot a latanie to 2 różne rzeczy
trzeba zobaczyć czy morze jest wszędzie:-)
Awatar użytkownika
Gabber24
zaufany użytkownik
Posty: 250
Rejestracja: pn lis 06, 2006 9:00 pm
Lokalizacja: Gdańsk
Kontakt:

Post autor: Gabber24 »

Wiktoria pisze:"Ładnie piszą tylko zdrowi"

????? myślisz że ja jestem zdrowy ??? Psychicznie ????
Włąśnie że walcze z chorobą już 7 lat i nie wiem co mi jest lekarze nie potrafią dok ładnie się określić mam psychoze podobną do Schiz. ale co dziwne ja się nie boje ludzi ja ich nie nawidze....... nie kumam swoich myśli a lęk toważyszy mi z każdym krokiem jaki robie już nie potrafie się nawet uśmiechnąć przez leki jakimi mnie faszerują ale nie poddam się a wiesz czemu Wiktorio??? bo mam dziwczyne która cierpi gorzej odemnie a mianowicie 3 lata temu zachorowała na raka piersi i została wyleczona ale kosztem swego ciałą jest bez biustu i wiesz co jak ona ma siłe żyć to ja też i radze wszyskim się nad tym zastanowić bo zdrowy nie znaczy mądzrejszy
pozdraiwma :!:
Awatar użytkownika
Gabber24
zaufany użytkownik
Posty: 250
Rejestracja: pn lis 06, 2006 9:00 pm
Lokalizacja: Gdańsk
Kontakt:

Post autor: Gabber24 »

Wiktoria pisze:Nie było to skierowane do nikogo ot takie moje spojrzenie w przyszłośc.

Wybacz mi za tą wypowiedz ale zle Cię zrozumiałem i oceniłem
jeszcze raz przepraszam:-(
1albert1
zaufany użytkownik
Posty: 481
Rejestracja: czw wrz 28, 2006 1:57 pm

Post autor: 1albert1 »

Gratulaje Maj ale uważaj bo ocean potrafi byc niebezpieczny dla pływającego i dla tych którzy czekają na brzegu. Mam nadzieje że spożywasz leki.
Pozdrawiam.
Chors
zaufany użytkownik
Posty: 1707
Rejestracja: śr wrz 20, 2006 12:15 pm
Lokalizacja: United States of Love
Kontakt:

Post autor: Chors »

Uważaj na sztormy, tych na oceanie nie brakuje, żebyś nie utonęła w czasie surfowania.
Awatar użytkownika
Gabber24
zaufany użytkownik
Posty: 250
Rejestracja: pn lis 06, 2006 9:00 pm
Lokalizacja: Gdańsk
Kontakt:

Post autor: Gabber24 »

mnie widok dużej ilości wody uspokaja
aa
zaufany użytkownik
Posty: 38
Rejestracja: sob lis 11, 2006 11:40 am

Re: schizofrenia droga do wolności

Post autor: aa »

to był Maj pisze:Przez całe życie byłam osobą, która tłumiła emocje i nie potrafiła wyrazić swoich myśli. Mało asertywna raczej racjonalnie stąpająca po ziemii. Przez ten cały czas czułam, ze w moim życiu coś się zdarzy. Wiedziałam, ze to wkrótce nadejdzie..ze pęknie. Nigdy nie przypuszczałam , ze objawi się to chorobą psychiczną ..schizofrenią. Nawet teraz gdy to piszę nie dociera do mnie ze jestem chora. Uwazam, ze ta choroba wyzwoliła coś we Mnie dzięki niej inaczej postrzegam wszystko i nic nie jest jak było wcześniej. Choroba spowodowała ze odrzuciłam wszystkie bezpieczniki ...teraz jestem jak surfer na fali ... niesie mnie nie wiem gdzie ...oby ten ocean nie był bezkresny
Ale czujesz się lepiej teraz kiedy odblokowałaś bezpieczniki, czy wtedy kiedy się kontrolowałaś?Ja mam ochotę stracić kontrole ale wtedy zaczynam gadać sama do siebie,albo zamiast iść prosto ulicą to chodzę po prostokątnych liniach płyt chodnikowych,albo jak z kimś rozmawiam to chodzę po pokoju,albo wierzę że mam wpływ na pogodę albo odległe wydarzenia np:niepowodzenia sportowców na olimpiadzie letniej to uważam że ja ich zaczarowałam.Co jest lepsze blokować emocje czy nie narażać się na śmieszność?Czy może jednak brać leki?Niektóre reakcje uzdrowiłam bez leków i nie muszę się już kontrolować.
ODPOWIEDZ

Wróć do „dyskusja ogólna”