Jestem szczęśliwy :)

Moderator: moderatorzy

ŁukaszM
bywalec
Posty: 46
Rejestracja: wt lut 11, 2014 3:48 pm
płeć: mężczyzna
Gadu-Gadu: 49936531

Jestem szczęśliwy :)

Post autor: ŁukaszM »

.
Ostatnio zmieniony sob maja 31, 2014 9:24 am przez ŁukaszM, łącznie zmieniany 1 raz.
maajutka
zaufany użytkownik
Posty: 1023
Rejestracja: śr maja 20, 2020 6:11 pm

Re: Jestem szczęśliwy :)

Post autor: maajutka »

a miales psychoze?
ŁukaszM
bywalec
Posty: 46
Rejestracja: wt lut 11, 2014 3:48 pm
płeć: mężczyzna
Gadu-Gadu: 49936531

Re: Jestem szczęśliwy :)

Post autor: ŁukaszM »

.
Ostatnio zmieniony sob maja 31, 2014 9:38 am przez ŁukaszM, łącznie zmieniany 1 raz.
maajutka
zaufany użytkownik
Posty: 1023
Rejestracja: śr maja 20, 2020 6:11 pm

Re: Jestem szczęśliwy :)

Post autor: maajutka »

No to powodzenia oby psychoza nie wrocila :)
ŁukaszM
bywalec
Posty: 46
Rejestracja: wt lut 11, 2014 3:48 pm
płeć: mężczyzna
Gadu-Gadu: 49936531

Re: Jestem szczęśliwy :)

Post autor: ŁukaszM »

.
Ostatnio zmieniony sob maja 31, 2014 9:25 am przez ŁukaszM, łącznie zmieniany 1 raz.
mamuska
zaufany użytkownik
Posty: 847
Rejestracja: czw mar 10, 2011 9:50 am

Re: Jestem szczęśliwy :)

Post autor: mamuska »

ja tez trzymam kciuki. Psychiatrzy sie czesto myla. :D
Joanna_s
zaufany użytkownik
Posty: 777
Rejestracja: pn paź 29, 2012 8:40 pm
Lokalizacja: Opole

Re: Jestem szczęśliwy :)

Post autor: Joanna_s »

Łukasz, przeczytałam właśnie Twój post i bardzo się cieszę, że tak pozytywne zmiany pojawiły się w Twoim życiu.

Ze mną jest podobnie - choć jutro minie 16 miesięcy od czasu, jak nie biorę neuroleptyków ani żadnych innych leków psychiatrycznych, zupełnie przestałam się obawiać wychodzenia z domu i przebywania w miejscach, gdzie jest dużo ludzi. A był okres (na długo przed psychozą, której dostałam w sierpniu 2012 roku), kiedy bardzo niepewnie czułam się w takich miejscach i najchętniej siedziałam w domu. Stałam się o wiele bardziej pewna siebie niż kiedyś i - tak jak Tobie - o wiele łatwiej niż dawniej przychodzi mi też poznawanie nowych ludzi.

Im więcej czasu mija od odstawienia przeze mnie neuroleptyków, tym mniej wierzę w możliwość nawrotu, bo zdarzają mi się w życiu najróżniejsze stresujące sytuacje, a mimo to "głosy" nie wracają. Poza tym całkowicie zgadzam się z Tobą, że warto jest zaakceptować ryzyko nawrotu (który wielu osobom nigdy się nie zdarza, choć psychiatrzy o tym najczęściej nie mówią), jeśli to oznacza, że można być szczęśliwym i nie cierpieć z powodu działania tych leków.

Życzę Ci wszystkiego dobrego. Mam nadzieję, że będziesz nadal tak szczęśliwy jak teraz albo nawet szczęśliwszy !
ŁukaszM
bywalec
Posty: 46
Rejestracja: wt lut 11, 2014 3:48 pm
płeć: mężczyzna
Gadu-Gadu: 49936531

Re: Jestem szczęśliwy :)

Post autor: ŁukaszM »

.
Ostatnio zmieniony sob maja 31, 2014 9:26 am przez ŁukaszM, łącznie zmieniany 1 raz.
mamuska
zaufany użytkownik
Posty: 847
Rejestracja: czw mar 10, 2011 9:50 am

Re: Jestem szczęśliwy :)

Post autor: mamuska »

lekarz mi powiedzial ze szanse sa 10-15% ze to tylko jednorazowy epizod. Statystyki chyba mowia ze 1/3 wyzdrowieje 1/3 bedzie miala ciagle nawroty i 1/3 bedzie chora. Czyli jakies 25% ma tylko jednorazowy epizod.
Ostatnia lekarka jaka widzialam mowila mi ze zna przypadki gdzie duzo osob mialo jedna psychoze i ma diagnoze schizofrenii.
Joanna_s
zaufany użytkownik
Posty: 777
Rejestracja: pn paź 29, 2012 8:40 pm
Lokalizacja: Opole

Re: Jestem szczęśliwy :)

Post autor: Joanna_s »

Piotr728 pisze:Przyznam ze nie spodziewalem sie ze leki moga dzialac w ten sposob, ze unikamy kontaktow towarzyskich i mamy obnizone poczucie wlasnej wartosci.
Wniosek z tego jest taki, że neuroleptyki utrudniają powrót do zdrowia psychicznego ...
maajutka
zaufany użytkownik
Posty: 1023
Rejestracja: śr maja 20, 2020 6:11 pm

Re: Jestem szczęśliwy :)

Post autor: maajutka »

No ja te uwazam ze neuroleptyki bardzo hamuja ,biore je juz 2 lata i 3 miesiace i czuje sie na nich bez zycia , fatalnie sie czuje,caly czas mysle zeby odstawic leki,bardzo bym chciala byc taka jak kiedys ...
Awatar użytkownika
amigo
zaufany użytkownik
Posty: 7384
Rejestracja: śr lut 06, 2013 6:20 pm
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Hiszpania

Re: Jestem szczęśliwy :)

Post autor: amigo »

Joanna_s pisze:Wniosek z tego jest taki, że neuroleptyki utrudniają powrót do zdrowia psychicznego ...
Z jednej strony utrudniaja a z drugiej to pozwalaja wrocic do zdrowia.Przez skutki uboczne jest to utrudnione, ale wyciagaja tez z psychozy.
Awatar użytkownika
jojo
zaufany użytkownik
Posty: 2303
Rejestracja: czw gru 11, 2008 6:27 pm

Re: Jestem szczęśliwy :)

Post autor: jojo »

Amigo ma rację, psychotropy umożliwiają powrót do normalnego życia, jednak ich skutki uboczne mogą dawać się we znaki. Np. jak brałam 600 i 800 mg solianu, to moim skutkiem ubocznym były natrętne myśli i związane z nimi lęki. Potem, jak wróciłam do solianu, w dawce 400 mg, to dokuczały mi tylko natrętne myśli. Teraz biorę 200 mg solianu/amisan i ciągle miewam natrętne myśli- zupełnie jakby szpitalna psychiatra mnie zepsuła- wcześniej nie miałam takich skutków ubocznych.

ŁukaszM, Ty nie bierzesz leków i jesteś szczęśliwy, a ja jestem skazana na dożywotnie branie psychotropów i jestem z tego powodu bardzo nieszczęśliwa. Do tego radość z życia sprawiają mi przyziemne rzeczy, jak małe zakupy, z rzadka spacery i jedzenie, przez co jestem też otyła i nadal tyję.

Jakim cudem brałeś psychotropy w wieku 11 lat, przecież dzieciom raczej się ich nie przepisuje? :mrgreen:

W każdym razie uważaj, abyś nie popadł w euforię... Fakt, mogli Cię źle zdiagnozować, ale jest połowa szans, że Twoja diagnoza jest słuszna i zaliczysz nawrót...

Ja z kolei uważam, że nawet gdybym poczuła się lepiej bez leków, pod względem samopoczucia, to i tak nie warto ich odstawiać, ani manipulować ich dawkami, bo one są skuteczne, w małych dawkach i dzięki nim mogę w miarę normalnie funkcjonować...Pomimo dręczących mnie skutków ubocznych... Już wolę otyłość, obniżenie nastroju, czasem natrętne myśli, niż kolejny epizod psychotyczny i pobyt w szpitalu psychiatrycznym.

Wiem, że muszę brać leki do końca moich dni, bo mam za sobą wiele epizodów psychotycznych, bowiem zachorowałam już we wczesnym dzieciństwie, tylko jakoś udało mi się to ukryć. Po prostu byłam zamknięta w sobie i nie mówiłam o moich objawach, do których min. należało słyszenie głosów, które brałam za telepatię. Miałam też urojenia wielkościowe, wierzyłam że jestem bogiem i dlatego byłam kiedyś bardzo religijna.
To, że jakiś lek komuś służy, nie znaczy że nie zaszkodzi innej osobie. :(
ŁukaszM
bywalec
Posty: 46
Rejestracja: wt lut 11, 2014 3:48 pm
płeć: mężczyzna
Gadu-Gadu: 49936531

Re: Jestem szczęśliwy :)

Post autor: ŁukaszM »

.
Ostatnio zmieniony sob maja 31, 2014 9:26 am przez ŁukaszM, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
jojo
zaufany użytkownik
Posty: 2303
Rejestracja: czw gru 11, 2008 6:27 pm

Re: Jestem szczęśliwy :)

Post autor: jojo »

ŁukaszM, Twój wątek wnosi coś do życia forum, więc jest raczej potrzebny.

Ty nie potrafiłeś żyć z lekami, a jak bez nich nie potrafię. Niestety. :(
To, że jakiś lek komuś służy, nie znaczy że nie zaszkodzi innej osobie. :(
avery
zaufany użytkownik
Posty: 101
Rejestracja: czw sie 08, 2013 5:46 pm

Re: Jestem szczęśliwy :)

Post autor: avery »

ŁukaszM pisze:Chyba niepotrzebnie napisałem ten wątek.

Potrzebnie,potrzebnie ! Mi bardzo podoba sie Twoj watek,takich wiecej tu potrzeba-historii z happy endem ( = antypsychiatria niestety)Wszystkiego dobrego !:)
'From day one, giving people the message that recovery is about changing our lives, not changing our biochemistry' Dr Patricia Deegan

Open Dialogue http://www.youtube.com/watch?v=QhEVs3Cu5u4
Awatar użytkownika
maniek123
nadużywający
nadużywający
Posty: 2441
Rejestracja: ndz kwie 10, 2011 4:24 pm
płeć: mężczyzna
Gadu-Gadu: 560878

Re: Jestem szczęśliwy :)

Post autor: maniek123 »

a ja sie czuje szczesliwy na lekach ale trenuje...
ŁukaszM
bywalec
Posty: 46
Rejestracja: wt lut 11, 2014 3:48 pm
płeć: mężczyzna
Gadu-Gadu: 49936531

Re: Jestem szczęśliwy :)

Post autor: ŁukaszM »

.
Ostatnio zmieniony sob maja 31, 2014 9:23 am przez ŁukaszM, łącznie zmieniany 1 raz.
Roy89
zaufany użytkownik
Posty: 206
Rejestracja: śr sty 16, 2013 5:48 pm
płeć: mężczyzna

Re: Jestem szczęśliwy :)

Post autor: Roy89 »

Byłem zagorzałym przeciwnikiem neuroleptyków ale prawda jest taka,że bez nich nie jestem w stanie normalnie funkcjonować.W każdej próbie odstawienia po 5-6 miesiącach lądowałem ponownie w szpitalu.Teraz biorę zalasta 20mg (olanzapina).Najgorsze,że nie mogę spać,mimo największego usypiacza jakim jest olanzapina.Standardowo problem z libido i wytryskiem ale cóż,nie jestem jedynym na kogo padła ta choroba.Cieszę się,że Joannie się udało i Tobie.Ja nie należę do waszej grupy.Pozdrawiam Damian.
Joanna_s
zaufany użytkownik
Posty: 777
Rejestracja: pn paź 29, 2012 8:40 pm
Lokalizacja: Opole

Re: Jestem szczęśliwy :)

Post autor: Joanna_s »

Roy89 pisze:Cieszę się,że Joannie się udało i Tobie.Ja nie należę do waszej grupy.Pozdrawiam Damian.
Damian, bardzo Ci dziękuję za życzliwość. Bardzo mi przykro, że Ty czujesz się zmuszony brać neuroleptyki, ale wiesz, myślę, że może gdybyś był w innej sytuacji życiowej, udałoby Ci się do nich nie wrócić. W moim przypadku to, że mam pracę, którą lubię, na pewno bardzo pomogło, ale o wiele ważniejsza była zmiana stosunku do siebie i do życia tak, by jak najmniej narażać się na stres i cierpienie.

Właśnie radzenia sobie ze stresem w zdrowy sposób powinni być uczeni ludzie, którzy mają za sobą psychozę/psychozy - tymczasem nikt o to nie dba. Nic dziwnego, że tak wiele osób ma kolejne nawroty ...
ODPOWIEDZ

Wróć do „antypsychiatria”