Jaźń i jej kompletny brak ( brak self )
Moderator: moderatorzy
Jaźń i jej kompletny brak ( brak self )
Co mam począć, kiedy jestem osobą pozbawioną jaźni/ja/self ?.
Tj. nie mam własnych poglądów na żaden temat, zawsze żyłem pod publikę, jestem osobą kompletnie nieautentyczną, bez własnych zainteresowań, zawsze robiłem wszystko, żeby zasłużyć na jakąkolwiek uwagę ze strony najbliższego otoczenia, które i tak zawsze mną pogardzało m. in. za słabość osobowości, pogardza i pogardzać będzie- i nic na to nie pomoże. Tacy ludzie- osoby, które idealnie odnalazły się w kapitaliźmie- nie szanują osób słabych- to są osoby bardzo silne osobowościowo i takie osoby promuje współczesna cywilizacja- takie osoby odnoszą sukcesy.
Lepiej jest mieć najgłupsze, najmniej irracjonalne, najbardziej chore, ale silne, ustalone na zawsze, w miarę autentyczne i własne poglądy- niż być mięczakiem, słabiakiem bez jaj i własnego zdania, o eklektycznym światopoglądzie i religijności- a przez to dającym się zdominować nawet największemu idiocie- takim mięczakiem, jak ja.
To wynika prawdopodobnie z mojej choroby neurologicznej... na tym podłożu u mnie wypączkowała osobowość borderline- pierwszą diagnozę dostałem właśnie taką.
Tj. nie mam własnych poglądów na żaden temat, zawsze żyłem pod publikę, jestem osobą kompletnie nieautentyczną, bez własnych zainteresowań, zawsze robiłem wszystko, żeby zasłużyć na jakąkolwiek uwagę ze strony najbliższego otoczenia, które i tak zawsze mną pogardzało m. in. za słabość osobowości, pogardza i pogardzać będzie- i nic na to nie pomoże. Tacy ludzie- osoby, które idealnie odnalazły się w kapitaliźmie- nie szanują osób słabych- to są osoby bardzo silne osobowościowo i takie osoby promuje współczesna cywilizacja- takie osoby odnoszą sukcesy.
Lepiej jest mieć najgłupsze, najmniej irracjonalne, najbardziej chore, ale silne, ustalone na zawsze, w miarę autentyczne i własne poglądy- niż być mięczakiem, słabiakiem bez jaj i własnego zdania, o eklektycznym światopoglądzie i religijności- a przez to dającym się zdominować nawet największemu idiocie- takim mięczakiem, jak ja.
To wynika prawdopodobnie z mojej choroby neurologicznej... na tym podłożu u mnie wypączkowała osobowość borderline- pierwszą diagnozę dostałem właśnie taką.
- Dobro
- zaufany użytkownik
- Posty: 18395
- Rejestracja: pt lut 17, 2023 4:23 pm
- Status: करुणा
- płeć: mężczyzna
- Gadu-Gadu: bla bla
- Lokalizacja: Brak
Re: Jaźń i jej kompletny brak ( brak self )
Może Ci pomoże jeden fakt: wszystko się zmienia.
Może chciałbyś być kimś innym? Ja też ale jedyne co nam zostaje to praca nad sobą.
Może chciałbyś być kimś innym? Ja też ale jedyne co nam zostaje to praca nad sobą.
Lepiej być samemu niż żyć z iluzją posiadania przyjaciół.
Re: Jaźń i jej kompletny brak ( brak self )
Ee tam myślę, że to nie wynika z borderline. Też mam tę diagnozę, a mam zupełnie na odwrót. Tzn mam tendencję do sztywnego trzymania się własnych poglądów, do narzucania innym własnego zdania, prób zdominowania innych. Powiem Ci, że takie podejście też nie jest najlepsze, bo mam przez nie problemy w kontaktach międzyludzkich.
"My mommy always said there were no monsters. No real ones. But there are."
Re: Jaźń i jej kompletny brak ( brak self )
Znam ten stan, po prostu zabroniłeś sobie myśleć, jeżeli się odważysz to zrobić, - wiele sie zmieni. Powodzenia i nie poddawaj się. Pozdrawiam.
- maniek123
- nadużywający
- Posty: 2441
- Rejestracja: ndz kwie 10, 2011 4:24 pm
- płeć: mężczyzna
- Gadu-Gadu: 560878
Re: Jaźń i jej kompletny brak ( brak self )
ja mam silna osobowosc i co z tego ? zaczalem brac leki i mam schize przynajmniej doznalem poznania i bede zbawiony...
Re: Jaźń i jej kompletny brak ( brak self )
To znaczy Ty dla odmiany masz zawsze zdanie na każdy temat? Ja też biorę leki i tez miałam objawienia, ale czy w to mozna wierzyć, może to wszystko są miraże umysłu? Raczej tak jest. Nie można wierzyć we wszystko, co wymyślimy, choć to takie realne.
-
- zarejestrowany użytkownik
- Posty: 4
- Rejestracja: pt mar 14, 2014 12:08 am
- płeć: mężczyzna
- Gadu-Gadu: 5280114
Re: Jaźń i jej kompletny brak ( brak self )
Ja zawsze walczyłem , od dziecka. I wciąż walczę. Mam tkzw. silną osobowość ale ona jest silna w swej słabości. Bo kiedy Tobą pomiatają ( bądź próbują ) , kiedy upadasz i czujesz się pokonany siła tkwi właśnie w tym jak się podnosisz i idziesz dalej. Być może Jesteś silny tylko nikt Ci tego nie uświadomił / nie pokazał. Ja z mojego punktu widzenia jestem kruchy i słaby. Zranić mnie można bardzo łatwo , nieświadomie , mając dobre intencje. A z perspektywy osób trzecich jestem silny bo ciągle się podnoszę i mam swoje zdanie. Zasady przez które od dziecka mam biedne i marne życie. I mimo że je w sobie określam , kiedy upadam czuje się zresetowany. Tak jakbym nie miał właśnie swej jaźni. I następuje pustka , cisza i chłód. Kompletny brak emocji. Brak self i własnych przekonań bo właśnie po raz kolejny wszystkie upadły przez kogoś kto traktuje życie innych jak swoją własność i zabawkę. Dopiero później moje self powraca. Powiem Ci że kiedy czujesz gniew to Jesteś na dobrej drodze. Może to nie terapeutyczne co piszę , ale ...... to ;] Gorzej jak nie czujesz go wcale. Ale jeśli już czujesz niech Cię motywuje i daje siłę do poznawania swojego self w chwilach kiedy go nie widzisz.
- przegłosowany
- zaufany użytkownik
- Posty: 8281
- Rejestracja: ndz wrz 26, 2010 10:59 am
- Status: aktor pisarz poeta. ostatnio mnie wystawiali na brodwayu
- płeć: mężczyzna
Re: Jaźń i jej kompletny brak ( brak self )
Uważam, że trochę nie rozumiesz pojęcia self. Te, z definicji, jest zawsze konstruowane dialogicznie (inaczej rzecz się miała z id, ego, superego, ale to - po zauważeniu przez postmodernistów - że jaźń czy osobowość czy inne pojęcia, już zupełnie filozoficzne są ustalane zawsze w odniesieniu do (dialogicznie czy dialektycznie) czegoś, kogoś, do innych tzw. self - obiektów czy obiektów dla self (pierwotnym takim self obiektem czy obiektem dla self, muszę jeszcze doczytać, jest zawsze matka), w skrócie i jak chłop krowie - chodzi o innych znaczących dla danej osoby ludzi czy pojęcia, które niejako i czasem nawet mimowolnie wchodzą w przestrzeń własnego osobistycznego pozłacanego przez Ciebie niepotrzebnie poczucia self. Nie masz więc braku self, a co najwyżej bardzo plastyczne self, w czym nie ma nic absolutnie złego. Możesz sobie więc kadzić samemu za "brak charakteru" czy "konformizm" czy "za zbytnie wczuwanie się w innych", ale po co to robisz? Po co się katujesz? Co byś chciał? Być sztywnym poglądowo i w każdej kwestii sztywniakiem niezdolnym do refleksji nad czymkolwiek nowym czy innym? Szanuję ludzi, którzy mają własne wyrobione zdanie, ale nie widzę absolutnie niczego złego w pewnej elastyczności. Postrzegam to nawet jako zaletę. Sztywność zaś kojarzę raczej z bucowatością, zadzieraniem nosa i często (poparte licznymi przykładami) nietolerancją i swego rodzaju ograniczeniem umysłowym. Nie mam tu na myśli umysłowego upośledzenia, ale czasami to naprawdę ze trzy kroki do niego, przynajmniej w kontaktach towarzyskich.
To zaś jak tu wprowadzasz kapitalizm i osoby Twoim zdaniem w nim silne, jest w ogóle kanciate. Otóż, wydaje mi się, że:
- po pierwsze kapitalizm, to pojęcie z całkiem innej bajki;
- a po drugie sądzę - nie wiem, może źle - że to właśnie osoby z szeroko otwartym na innych i inne kwestie poczuciem self odnoszą sukcesy w "kapitalizmie". Faktycznie, to one muszą mieć nawet prawie brak self, skoro zaabsorbowały one cały "kapitalizm".
To zaś jak tu wprowadzasz kapitalizm i osoby Twoim zdaniem w nim silne, jest w ogóle kanciate. Otóż, wydaje mi się, że:
- po pierwsze kapitalizm, to pojęcie z całkiem innej bajki;
- a po drugie sądzę - nie wiem, może źle - że to właśnie osoby z szeroko otwartym na innych i inne kwestie poczuciem self odnoszą sukcesy w "kapitalizmie". Faktycznie, to one muszą mieć nawet prawie brak self, skoro zaabsorbowały one cały "kapitalizm".
gówno w proszku na kijoszku
Re: Jaźń i jej kompletny brak ( brak self )
ja natomiast " nauczyłem się w życiu kilku rzeczy wszystkich źle " tak na dobrą sprawe nic nie umiem ale jestem elastczny dość i staram się sam myśleć jednak bym skłamał że w kwestiach światopoglądowych nie zdaje się na nauke KK jak nie mam wyrobionego własnego zdania w końcu komuś trzeba zaufać
- Słonecznik1
- bywalec
- Posty: 7105
- Rejestracja: czw sie 16, 2012 9:13 pm
- płeć: mężczyzna
Re: Jaźń i jej kompletny brak ( brak self )
redaktor - a nie myślałeś że to może być anhedonia lub depresja? Albo po prostu masz zaburzenia lękowe . Coś z tych rzeczy jak dla mnie.Zastanów się nad tym. Na początku to bym stawiał na lęki . Do lekarza powinieneś z tym iść niech ci coś da.
- przegłosowany
- zaufany użytkownik
- Posty: 8281
- Rejestracja: ndz wrz 26, 2010 10:59 am
- Status: aktor pisarz poeta. ostatnio mnie wystawiali na brodwayu
- płeć: mężczyzna
Re: Jaźń i jej kompletny brak ( brak self )
Jak już nawet bierzesz pod uwagę Kościół Katolicki, to mi lepiej zaufaj. I daj słomkę. Wysysam ludzkie mózgi, jak mam słomkę i młotek (młotek mam). W ogóle to mam w planach założyć swoją sektę. Myślę, że w ten sposób bym się spełnił o 200% bardziej niż w małżeństwie (zależy też od liczby członków).piotr 84 pisze:tak na dobrą sprawe nic nie umiem ale jestem elastczny dość i staram się sam myśleć jednak bym skłamał że w kwestiach światopoglądowych nie zdaje się na nauke KK jak nie mam wyrobionego własnego zdania w końcu komuś trzeba zaufać
gówno w proszku na kijoszku
- Słonecznik1
- bywalec
- Posty: 7105
- Rejestracja: czw sie 16, 2012 9:13 pm
- płeć: mężczyzna